Gość Jerzy Markiton Opublikowano 11 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2008 Nie przyszło mi do głowy demonizować Czarku, kolega pytał to w dużym skrócie starałem się mu wyjaśnić. Jest jeszcze kilka co najmniej powodów dla których w jednych konstrukcjach na przekładkę lepiej stosować balsę a w innych Rohacell. Jak coś robię to lubię wiedzieć dlaczego tak a nie inaczej. Najbardziej zawsze śmieszy mnie wyjaśnienie: bo inni tak robią... Ale to wynika z mojego charakteru. Pozdrawiam - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 11 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2008 Jak coś robię to lubię wiedzieć dlaczego tak a nie inaczej. Najbardziej zawsze śmieszy mnie wyjaśnienie: bo inni tak robią... Ale to wynika z mojego charakteru. Pozdrawiam - Jurek No dokładnie z tych samych powodów zadałem to pytanie Dlatego twierdzę, że mna Rohacell, czy też Herex również przyjdzie czas Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 23 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2009 Heh... Pewnie niektórzy zwątpili już, że coś w tym temacie się ruszy. Niemniej kilka spraw mi odpadło i przypływ wolnych godzin, wykorzystałem na ten projekt. Dzisiaj foremka wyszła z szuflady (co nie było takie proste, bo się klinowała przy wyjściu ) I po trzech godzinkach delikatnego równania nierówności papierem 2000, na mokro wygląda tak: Jak widać połysk ma niezbyt imponujący, bo jeszcze jest przed polerką (a ja już ręką dzisiaj nie mam siły machać): Niemniej połysk będzie, gwarantuje. Jak widać na załączonych obrazkach można zrobić formę małym kosztem (na pewno <100zł) i to wcale niezłą (niemniej ta ideałem nie jest, bardziej treningowa jest po prostu) A teraz jak obiecałem, opis jak to zrobiłem + komentarz jakich błędów unikać: 1. Wykonujemy kopyto, czyli po prostu model skrzydła z twardego materiału. Całkiem nieźle sprawują się w tej roli skrzydła VB, z tym że im twardszy damy styrodur tym lepiej. Ponadto warto użyć lekko zagęszczonej żywicy do laminowania (aerosilem), oraz polakierować folię na której laminujemy. Wszystko to zapewnia nam, że będziemy mieli lepszą powierzchnię, a przez to niej polerki (ja nie położyłem lakieru, a teraz żałuje, bo więcej trzeba poprawiać). Oczywiście są inne techniki robienia kopyta, ale w dużej mierze są dla typowych masochistów (jak szlifowanie z jednolitego klocka drewna), więc się nie wypowiem 2. Wykonujemy płytkę działową (czyli taką płytkę, która zapewni nam podział kopyta na dwie części). Trzeba to wykonać bardzo dokładnie, inaczej później są problemy. Jeśli bym to robił dzisiaj to użyłbym odpowiednio przeciętego negatywa, po cięciu skrzydła, oraz plasteliny do wyrównania szczeliny. Niestety, to co zrobiłem (czyli użyłem kawałków depronu i szpachli poliestrowej) mocno mi powykrzywiało linię dzielącą formę. Niemniej da się z tym żyć. 3. Woskujemy kopyto i płytkę. Komentarz zbędny. 4. Układamy sobie kawałki depronu (lub czegokolwiek podobnego), tak aby można było wylać żelkot na kopyt, nie martwiąc się, że znajdzie się na stole roboczym. 5. Nakładamy żelkot (w moim wypadku była to LH-160 + Aerosil + Mikrobalon + Żółty pigment, całkiem fajny żelkocik z tego wyszedł). 6. Kiedy żelkot zżleluje, wylewamy na niego beton/gips etc. Ja położyłem na żelkot tkaninę szklaną i to był błąd. Nie ma ku temu potrzeby, a może spowodować, że będzie pusta przestrzeń pod żelkotem i będzie łatwo o dziury (tak jest kiedy tkania nie daje się dogiąć, na granicy płytek zabezpieczających przed spłynięciem żelkotu). Ponadto lepiej byłoby od razu wylać solidny blok żelkotu, tak z 10-15cm grubości, ale beton jest po prostu tańszy. 7. Czekamy aż wszystkie breje wyschną i zdejmujemy płytkę działową. 8. Woskujemy to co się po zdjęciu odsłoni. Komentarz zbędny 9. Powtarzamy punkty od 4 do 7 na drugie połówce. 9. Wiercimy otwory na śruby którymi, będziemy skręcać formę. Jeśli tego nie zrobimy, to będzie ona w zasadzie bezużyteczna, bo nie będziemy mieli jak równo skleić skrzydeł 10. Otwieramy formę. Zalecam nerwosol, lub melisę, to jest stresujący moment. Pamiętajmy, że forma jest ważniejsza od kopyta i czasem lepiej zniszczyć kopyto, niż uszkodzić formę (u mnie to była jedyna metoda, aby się dostać do środka). 11. Cieszymy się idealną foremką, lub zakasamy rękawy i bierzemy się do polerki. W ten sposób, naprawdę można całkiem, całkiem formę zrobić Niemniej moja forma, powstawała gdy ta metoda nie była w pełni ukształtowana i stąd ideałem nie jest, przez co będzie potraktowana treningowo (jako narzędzie do nauki budowy skrzydeł), myślę jednak, że trochę się nalatam skrzydełkami z niej zrobionymi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ertman_176 Opublikowano 24 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2009 A nie prościej wykonać forme poliestrową ?? Tylko zapomnijmy o kawałkach depronu i niezabezpieczonym [niezalakierowanym] kopycie. Ale ma to i zaletę - dobrze wykonane kopyto [wypolerowane] = dobrze wykonana forma. Żelkot z mikrobalonem to chyba nie najlepszy pomysł - ja całe życie używam poliestrów i jestem zadowolony. Gips ma tą wadę że zacznie się kruszyć :cry: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 24 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2009 A nie prościej wykonać forme poliestrową ?? Tylko zapomnijmy o kawałkach depronu i niezabezpieczonym [niezalakierowanym] kopycie. Ale ma to i zaletę - dobrze wykonane kopyto [wypolerowane] = dobrze wykonana forma. Żelkot z mikrobalonem to chyba nie najlepszy pomysł - ja całe życie używam poliestrów i jestem zadowolony. Gips ma tą wadę że zacznie się kruszyć :cry: Raczej coś o tak dużej powierzchni nie wyjdzie fajnie na poliestrach (brak odporności termicznej). Mikrobalonu jest stosunkowo niewiele. Po prostu odkryłem, że po dodaniu niewielkiej ilości mkikrobalonu, dużo łatwiej miesza się Aerosil z żywicą. Dlaczego tak jest? Nie mam pojęcia. No i gips niech się kruszy. I tak to w zasadzie nic nie zmienia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ertman_176 Opublikowano 24 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2009 Formy do jachtów 1:1 są na poliestrach i jest oki :wink: Żelkot się niestety też kruszy bez zbrojenia ... IMO 7-10mm warstwa żelkotu i na to dużooooo szkła z żywicą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.