RyżyKoń Opublikowano 26 Listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2020 Przedostatni samolot z serii "Kochajmy Kombaty", to SAAB 17. Podczas II Wojny Światowej Szwecja miała bardzo ciekawe myśliwce, rzadko o nich się słyszy. FFVS-J22, był bardzo zwrotny, szybki, dobrze uzbrojony, oraz SAAB - 21dzięki któremu mamy katapultowany fotel pilota. Jednak mnie zauroczył bombowiec nurkujący SAAB 17, który nie posiadał wspaniałych walorów technicznych, za to był pięknym samolotem o niespotykanym podwoziu. To właśnie zwróciło moją uwagę, a ponieważ w obcinaniu tasiemek nic nie stoi na przeszkodzie , aby myśliwiec walczył z bombowcem, więc dlaczego nie. Saab 17 ma bardzo charakterystyczną kabinę, prawie 3/4 długości kadłuba. W latach 1930-40 był to chyba powszechny trend, bo i Mitsubisihi Ki 30 Vultee YA 19 jak nasz PZL 23 Karaś oraz kilka innych takie "szklarnie " posiadały. Marek zaskoczony był moim wyborem, ale jak zwykle stanął na wysokości i wypalił bardzo ładne pianki, o przyzwoitej wadze. Saab 17 jest średniopłatem, będzie kłopot z umieszczeniem baterii i elektroniki. Szczęściem jest duża /wysoka/ kabinka więc część tam można zapakować. Samolot zapowiada się ciekawie. Pozdrawiam Marek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RyżyKoń Opublikowano 29 Listopada 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2020 SAAB 17 w wersji kombat to model rdzeniowy EPA. Marek wycina perfekcyjnie elementy kadłuba nie mówiąc o skrzydłach. Zaczynam od silnika i jego obudowy, bo prawdopodobnie zmuszony będę umieścić baterię tuż za nim. Średniopłat oprócz tego, że ładnie wygląda niestety ma mało miejsca na rozmieszczenie elektroniki, albo od spodu skrzydła, albo nad. Wybrałem wersję z elektroniką na skrzydle i przykleiłem spodni rdzeń do kadłuba, eliminując górny cylinder Po przyklejeniu silnika i zamocowaniu bowdena do serwa steru wysokości, oraz wykonaniu wszystkich czynności przy skrzydle i stateczniku poziomym, zmuszony byłem odciąć część kadłuba celem wklejenia skrzydła. Model ma krótki kadłub serwo steru wysokości umieściłem w otworze /dziurze/ na skrzydle. Teraz przyszła kolej na wypalenie miejsca na baterie , którą umieściłem tak jak planowałem na natarciu skrzydła, skosem w dół do wręgi silnika. Przykleiłem boki kadłuba, niestety nadal mało miejsca na elektronikę, którą będzie widać przez kabinę pilotów. Bardzo długa kabina zmusiła mnie do wklejenia węgli od spodu kadłuba i nad skrzydłem. Nadało to niesamowitą sztywność całości. Niestety, aby ruszyć dalej z pracą muszę wykonać niesamowicie długa kabinę pilotów, aby wszystko z sobą połączyć. Wykonanie formy i schnięcie gipsu trochę potrwa. Pozdrawiam. Marek 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RyżyKoń Opublikowano 2 Grudnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2020 Wspominałem, kabina w SAAB 17 jest bardzo długa, dlatego postanowiłem zrobić ją w dwóch częściach. Mniejsza na stałe przymocowana do kadłuba, a większa będzie zdejmowana celem dotarcia do baterii i elektroniki. Gdybym zrobił ją w jednym kawałku, przy zdejmowaniu z powodu swojej długości i wiotkości mogłaby się uszkodzić. Zrobiłem odlew gipsowy, a potem już z górki i w efekcie. Jak gips sechł miałem trochę czasu i zrobiłem podwozie, oraz karabin tylnego strzelca-obserwatora. Wykorzystałem magnesy ze starego silnika i zrobiłem mocowanie kabiny oraz zamontowałem karabin w miejscu stałej części owiewki kabiny. Wykończyłem kabinę/okleiłem/, dokleiłem statecznik pionowy i ponieważ wszystko zrobione pozostaje tylko malowanie bombowca nurkującego SAAB 17 Pozdrawiam M 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 3 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2020 Nie ukrywam, że pierwszy wpis mnie zaskoczył bo nie znałem tego samolotu. Poznałem już Twój warsztat i spodziewam się kolejnej pięknej makiety która powstaje w jakimś ekspresowym tempie Ten model z tym śmiesznym podwoziem doskonale pasuje do kolekcji "kochajmy kombaty" ... kochamy nie znane i kochamy tak pięknie wykonywane :-)) Nie wiem gdzie znajdujesz takie wynalazki ale bardzo się cieszę, że oglądając Twoją pracę jeszcze czegoś nowego można sie o lotnictwie dowiedzieć. Nie wiem też, czemu to przed_ostatni model i co szykujesz na ten ostatni ale już teraz mam prośbę .... nie zarzekaj się, tego nie można tak po prostu skończyć :-)) ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RyżyKoń Opublikowano 5 Grudnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2020 Dziękuję Mirek za miły wpis. Jest jeszcze tyle pięknych i zapomnianych samolotów, które warto przywrócić do "drugiego życia" choćby jako kombaty, a ponieważ kiedyś napisałeś, że "każdy samolot można zrobić jako kombat", to jest jeszcze dużo do roboty. Chociaż w jednym przypadku Marek nie chciał się zgodzić na wycięcie modelu jako kombat, mówił iż taki model, to On może wyciąć co najwyżej w wielkości 180-200 cm . Poprosiłem Marka o wycięcie takiego cudaka i jeżeli to zrobi to będzie niezła frajda.... Wracając do SAAB 17.Charakteryzuje go piękna długa kabina i co tu dużo mówić, jeżeli zagraciłoby sią ją widoczną elektroniką, trochę straciłby na uroku. Udało mi się tego uniknąć. Mało miejsca zmusiło mnie do zrobienia nad serwem steru wysokości półki, na której umieściłem odbiornik zaś regulator płasko na skrzydle, a bateria skosem do silnika. Cały uzbrojony z zamkniętą kabinką /nie widać elektroniki/ prezentuje się tak. Wymiary mojego kombata to: rozpiętość 85 cm, długość 56 cm, waga 372 GRAMY !!!!!! bez bomb i podwozia .Nareszcie zszedłem z 400 gram ! Muszę Wam szczerze powiedzieć, że w rzeczywistości SAAB 17 jest ładniejszy jak na zdjęciach. Niestety na oblot musimy poczekać, ale samolocik jest doskonale wyważony i zapewne nie będzie kłopotu z jego ulotnieniem. Pozdrawiam . Polecam. Marek 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 7 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2020 Po raz kolejny mnie zatkało ..... rewelacyjnie wygląda ? Dawno nic ESA nie budowałem ale jak oglądnąłem Twoją kolejną relację, postanowiłem zabrać się za nowego kombata ? Twoje modele inspirują, muszę nieco odświeżyć swoją flotę przed kolejnym sezonem. ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AQUARIUS_ML Opublikowano 7 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2020 Nie przepadam za takimi wypacykowanymi modelami do esa, ale ten mnie powalił-zwłaszcza podwozie-wygląda, jakby było chowane! ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RyżyKoń Opublikowano 1 Maja 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2021 Muszę przyznać, że nie zawsze pierwszy lot bywa udany, jednak dla mnie musi być prawdziwy, nawet jeśli wiąże się konsekwencjami towarzyszącymi pierwszemu wypuszczeniu modelu z ręki. SAAB jest lekkim modelem (372gramy). Wydawało mi się, że należy baterię umieścić jak najbliżej silnika w celu ustabilizowania lotu (łatwiej zaczyna się pierwsze loty z CG przesuniętym do przodu). Niestety tutaj było to błędem i samolocik bardzo poszedł w dół. Musiałem baterię mocno przesunąć do tyłu. Przyniosło to oczekiwany skutek. Model oczywiście polecam. Lata poprawnie, przewidywalnie, chociaż próby wykonałem ze starą baterią o małej wydajności prądowej. Słabym elementem mojego układu okazało się też giętkie śmigło EP8060. No cóż modele, nawet te dobre, nie wybaczają napędom ich słabych punktów. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Ucieszyłem się ze startu z eksperymentalnym wózkiem startowym. Było trochę ryzyka ale jak zobaczycie była też niezła frajda. I jeszcze parę zdjęć... 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RyżyKoń Opublikowano 2 Maja 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2021 Zapomniałem jeszcze o wózku, który powstał w 3 godziny i jak się okazuje jest wystarczającą platformą startową dla kombata - no przynajmniej dla tego i co najmniej jeden raz. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzechu RC Opublikowano 2 Maja 2021 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2021 Piękne foty! wózek w dechę ? Jak bym miał kawałek asfaltu to też bym spróbował. Chyba że zasymulować start z lotniskowca ? jeszcze hak, lina hamująca.... czad! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 2 Maja 2021 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2021 Gdybys budowal makiete , to pozyczyllbym Ci troche literatury na temat tego "pieknisia" ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi