Skocz do zawartości

Projekt Oblivion


mar_io
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Chciałbym Was zapytać czy ktoś może interesował się tym projektem wydrukowanego na drukarkach 3d helikoptera:

https://www.oblivion-heli.com/

 

Generalnie bardzo mnie ten projekt zainteresował jako fajny pomysł na tanią naukę latania helikopterem. W zasadzie jeśli projekt faktycznie jest na takim etapie iż można wydrukować poszczególne elementy jak rama czy głowica to wręcz za grosze można uczyć się latać i rozwalać taką maszynę ile razy się chce. W każdym razie może ktoś jest na forum, kto takie cudo drukował i może podzielić się spostrzeżeniami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że to jest drukowane metodą SLS. Nie znam się za bardzo na druku ale to nie jest taki "standardowy" wydruk że np. PLA (czy tam pet-g) rozgrzewa  się w głowicy (albo dyszy, no gdzieś tam) i jest nitka na nitke nakładane. SLS to jest laserowe zespalanie tworzywa w proszku. Czyli wychodzi wydruk bez tej faktury wydruku i jest o wiele mocniejszy. W życiu bym nie uruchomił śmigłowca który ma głowicę drukowaną z PLA na przykład bo to po prostu nie wytrzyma i już przy rozkręcaniu wirnika ta głowica po prostu się rozleci(albo w najgorszym wypadku rozkręcanie wirnika wytrzyma i się rozleci od razu po dodaniu kątów na łopatach i rozpędzona łopata uderzy w człowieka). Tak samo rama która też musi wytrzymać naprężenia w locie i przy lądowaniu. Był jakąś niedawno projekt śmigłowca bez tarczy sterującej i tam była głowice drukowana na drukarce 3D i niby to wytrzymało co prawda to był mikrus. Tutaj mówię o normalnym śmigłowcu np. klasy 325 jak jest w tym projekcie oblivion.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

Masz rację, również to zauważyłem stąd ten post, w którym chciałem podzielić się spostrzeżeniami. Głowica do tego heli na pewno musiałaby być kupiona, jak również tylna przekładnia. Jednak resztą włącznie z ramą spokojnie można zrobić z jakiegoś mądrzejszego PLA bądź Abs. Zresztą mam w domu chińską podróbkę Aligna, którą była przed laty popularna w hobbyking, tam jest niby rama z włókna węglowego. Uwierz mi że to chińskie włókno ma słabszą wytrzymałość niż wydruk. Taka jest ta wszechobecna wschodnia jakość. Kiedyś nawet robiłem nową ramę z prawdziwego włókna węglowego, ale to w tej chwili nie opłacalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem nad tym żeby zaprojektować śmigłowiec albo chociaż ramę i mechanikę dobrać od jakiegoś innego modelu. Z drugiej strony teraz to śmigłowce i tak potaniały. Protos 380 kosztuje "grosze" a części są tak tanie że to aż przyjemność rozbić taki model. I jakość wykonania też nie byle jaka. Wydruk 3D też będzie pękać przy mocniejszych lądowaniach więc nie wiem czy jest sens tracić czas na projektowanie i budowę tego. Miałem kiedyś w moim oxy 4 zębatkę główną wydrukowaną. Było okey do pierwszego zahaczenia łopatami o gałązki traw. 25% ząbków zniknęło, oryginalna zębatka wytrzymuje takie obciążenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat wszystkie elementy, które się sypią w pierwszej kolejności przy krecie są niedrukowalne (oprócz chyba zębatki głównej): serwa, łopaty, wał główny, szpindel, belka ogonowa - te elementy akurat trzeba zakupić. A elementy drukowane, to też trzeba zamówić ich wydruk w firmie nie za darmo - nie kwalifikują się do darmowego wydrukowania sobie w domowym zaciszu.

Więc idea takiego projektu to nie ekonomia rozbijania przy nauce, tylko możliwość zrobienia jakiegoś własnego pomysłu na ramę i układ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Projekt od tych ludzi jest rozwinięty o technikę, którą w domowych warunkach trudno jest osiągnąć w normalnych pieniążkach. Ale... co jest najważniejsze. Materiały do wydruku takich elementów są i można je na domowej drukarce wydrukować. Przykład tam Wam z tego weekendu. Mam endera 3 zwykłego z małymi modami. Drukowałem z ABS do tokarki tryby - go gitary, chińskie mi się już wyrobiły. Okazało się że nawet pod dużym obciążeniem śruby pociągowej jakoś nic nie pęka. Także o materiał na ramę czy np podwozie się nie boję. Tutaj chodzi o to że można sobie dodrukować elementy oraz modernizować czy tam przerabiać wg swoich potrzeb. Ja w tym akurat widzę potencjał. Może pójdę w tym kierunku. To jest tak samo jak z drukowanymi samolotami. Drukujesz je tydzień, sprzedawane są za 250zł, wg mnie zbyt drogo i nie opłaca się takiego samolotu kupować bo rozbija się na drzazgi. No ale cóż kto zabroni? szczególnie w erze gdzie jest coraz mniej modelarzy a  każdy PILOT modeli nazywa się modelarzem. Ja akurat wolę sam robić modele w warsztacie, ale nie opłaca mi się robić form czy wzorców do ramy, podwozia itd... Ale skoro można wydrukować ew ewoluować projekt o dostępne komponenty, to po co mam kupować jakiegoś Protosa, który jest już podróbką którąś z rzędu o jak dla nie bardzo słabej jakości. To niestety nie to samo co 10 - 15 lat temu robił align także nie ma co się nad materiałami podniecać. Proponuję kiedyś Spróbuj  zrobić  z prawdziwego włókna węglowego z użyciem żywicy lotniczej ramę, to pogadamy o kosztach w odniesieniu do niby węglowej ramy protosa. Ja się bawiłem w takie rzeczy i nie ma tutaj cudów. 

 

Widzę i tak że nikt nie poszedł w kierunku tego pomysłu chłopaków  z Obliviona, zobaczę w przyszłości, może pójdę w tym kierunku, uważam że jako baza do nauki to dobry pomysł. Nie mówię o jakimś wyczynowym lataniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Projekt fajny ale raczej jako ciekawostka. W śmigłowcu na ramie i okuciach powstają zupełnie inne siły. Ramy nie wyciąga się z formy tylko frezuje z płytki CF(tak robi też align ;) ). Podwozie ostatnio do swojego Xlpower 550 zrobiłem z włókna węglowego. Wyciągnięte z formy wydrukowanej na drukarce 3D. Ramę można wydrukować tylko po co? Węglowa mocniejsza a ta będzie pękać przy każdym twardszym lądowaniu bo nie opłaca jej się drukować grubą i ze 100% wypełnieniem bo będzie cięższa niż węglowa. Align niestety został daleko za konkurencją. Robią modele które są za ciężkie i dlatego Align się już nie jest tak popularny. Latam od 11 lat, samolotów się narobiłem sporo, przeszedłem na śmigłowce bo są większe możliwości jeśli chodzi o latanie akrobacyjne ale i tak dalej mam dwa szybowce którymi czasem latam( trzy metrówkę F3B i uszatka 1.5m). Zresztą to nie ma znaczenia że będziesz miał drukowane elementy jak i tak szpindel, wał główny, wał ogonowy itd nie wydrukujesz a to te elementy zwykle się wyginają przy krecie. a dodatkowo jak będziesz miał drukowaną ramę czy inne elementy zamiast węglowych czy tam metalowych okuć łopat to tylko sobie roboty więcej narobisz przy odbudowie. Szczególnie że jest firma która produkuje śmigłowce z plastikową ramą, okuciami itd, nazywa się Mikado. Zresztą w protosie też są plastikowe okucia ale nie drukowane (chyba że stosują tą samą metodę co w projekcie oblivion).

 

Jeśli masz na to pieniądze i czas to dla zabawy można taki projekt zrobić, zaprojektować i wydrukować ramę i dobrać mechanikę od innego śmigłowca ale czy ma to sens? Jako śmigłowca do nauki na pewno nie bo wyjdzie Cię drożej i będziesz miał więcej roboty przy odbudowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.