Skocz do zawartości

Evolution .40 NT - czy warto reanimować


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Koledzy podpowiedzcie, czy warto reanimować taki przypadek.

Z modelem zakupiłem używany silnik Evolution .40 (najprawdopodobniej NT). Sprzedający zastrzegał, że silnik używany i sam go nie uruchamiał. 

O ile model jest OK, to silnik wygląda na mocno zużyty. Nie mam dużego doświadczenia, to druga w życiu spalina (nie licząc MVVS 1,5D na uwięzi lata temu) mam jeszcze OS MAX 46 w trenerku.

Silnik na pierwszy rzut oka (bez rozbierania) jest wybrakowany - brak jednej śruby mocującej głowicę, pokrywa skrzyni korbowej przykręcona tylko na dwie śruby, brak nypla w tłumiku (może to najmniej istotne), przy przekręcaniu wałem wyczuwalne 'gruchotanie' (rozsypane łożysko?), zmasakrowana podkładka pod śmigło. Trochę widać na zdjęciach poniżej.

 

 

Model, do którego silnik miał trafić to Black Horse Canter 50.

Początkowo chciałem próbować reanimować ten silnik, ale coraz mniej wierzę w opłacalność takiego działania.

Może lepiej kupić coś używanego np. taki GP Thunder Tiger (https://www.olx.pl/d/oferta/silnik-spalinowy-rc-CID767-IDEvGI1.html) lub używkę OS MAX .46 (nie wiem czy nie za duży na początek dla mnie do tego modelu).

Co byście podpowiedzieli?

 

Dzięki,

Adam.

 

 

20211023_210301.jpg

20211023_210232.jpg

20211023_210243.jpg

Opublikowano

To że brakuje kilku śrubek nie przekreśla silnika, no bez przesady...  :D

jeśli masz troche pojęcia i jesteś w stanie rozkrecić i potem poskładać taki silnik to nie wiem nad czym się zastanawiasz.

pierwsze co to trzeba rozebrać, umyć, obejrzeć części i ocenić stopień zużycia. Wtedy będzie wiadomo czy jeszcze pochodzi i w jakim jest stanie. Łożyska kosztują po kilkanaście zł/szt tak że to chyba nie jest też tragedia.

najważniejsze czy główne podzezpoły nie są zbyt mocno zużyte. Cylinder, tłok (kompresja), korbowód, wał... Od tego zależy czy warto go robić.

A według mnie to wygląda wcale nieźle. Widziałem gorsze, które dało się reanimować i jeszcze długi czas służyły dzielnie.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Dzięki za sugestie, myślę że rozkręcić i poskładać dam radę, a jak nie to będę pytał :)

 

A teraz pytanie - jak obiektywnie ocenić kompresję? Subiektywnie jest słabsza niż w OS MAXie którego mam ale może to wystarczy. Czy jest jakiś sposób domowy sprawdzenia stanu zespołu tłok-cylinder?

 

Opublikowano

No tak, ja tu chciałem 'zdalnie' rozwiązać problem, bo ostatnio nie mogłem wybrać się na lotnisko - albo nie było pogody albo ja nie mogłem a ten weekend znowu odpada ze względu na 1 listopad :(

Pewnie na tym się skończy. Ale jakby ktoś miał pomysł jak sprawdzić kompresję (może manometrem samochodowym) to chętnie się dowiem, a silnik pojedzie na oględziny na Chudoby.

 

Opublikowano
17 minut temu, Smolek napisał:

Ale jakby ktoś miał pomysł.......

po  :

1/umyć

2/ rozebrać weryfikując stopień zużycia

3/ łożyska won

4/ nowe uszczelki

5/ nowe śruby imbus  bo te są poharatane

6/jak będziesz miał wyjęta parę to możesz wszystko zweryfikować

7/kompresję teoretycznie można sprawdzić manometrem ale trzeba  zrobić redukcje  no i rozrusznik potrzebny

ale nie oczekuj cudów po tym "motorku"

edit

nie składaj silnika na sucho?

Opublikowano

Przed sprawdzaniem kompresji silnika, o którym nie wiesz, jaką miał historię, rozebrałbym go ostrożnie i przejrzał, wyczyścił, złożył stosując olej i dopiero sprawdzał.
No i z tą kompresją różnie bywa (jak w wątku obok :)), a mimo to silnik może śmigać).

A czemu tak? Nie wiadomo co jest w środku, czy piasek, czy jakiś inny syf, a jeden obrót z takimi niespodziankami (a już na pewno bez oleju) może znacznie pogorszyć stan motorka.
Chociaż po poprzednim poście zakładam, że już kręciłeś :). Jak nie było oporów to spoko - ale moim zdaniem lepiej zawsze sprawdzić - tak na przyszłość :).

Najlepszym i miarodajnym testem silniczka będzie po prostu odpalenie go i sprawdzenie osiągów z danym śmigłem, sprawdzanie kompresji ręką może powiedzieć tylko, że silnik nie ma kompresji w ogóle - a ostatnio taki motorek miałem i i tak chodził całkiem dobrze :). Z mojego małego doświadczenia z różnymi silniczkami w bardzo różnym stanie mogę stwierdzić, że ciężko o taki, który nie będzie chodził po przeczyszczeniu i skompletowaniu części - chyba że faktycznie coś jest widoczne gołym okiem - jak zgięty korbowód, czy jakiś tragiczny stan cylindra i tłoka (że aż to widać) :). Także moim zdaniem warto się za niego zabrać, szczególnie że nie wygląda źle, śrubki dorwiesz łatwo, łożyska pewnie też trzeba zmienić (jak już Irek zresztą napisał) i będzie fajny motorek ;).

Opublikowano

Wow, dzięki - ale wysyp konkretnych podpowiedzi.

Tak zrobię, tzn rozbiorę, wymienię łożyska i uszczelki. Silnikiem niestety pokręciłem - parę razy na sucho, potem zalałem after runem.

Kompresja chyba nie jest taka zła (mimo że mniejsza niż w os max) ale jedno mnie niepokoi - w górnym położeniu zwrotnym tłoka mogę wał ma dosyć duży luz (tak z 5 stopni jak nie więcej) a przy tym słychać stukanie. OS MAX do którego porównuje w ogóle nie ma takiego luzu. To jest chyba niepokojący objaw, pytanie czy do naprawy bez wymiany części, które pewnie będzie ciężko dostać ?

 

Dziękuje Stanisław - zadzwonię albo umówimy się na Chudoby "na oględziny"

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.