KRUUP Opublikowano 26 Lutego 2009 Opublikowano 26 Lutego 2009 Tzn. ze jest wszystko dobrze a ty robisz cos nie tak pozostaje ci tylko Henryk S., innego wyjścia chyba nie ma...
Karol93 Opublikowano 26 Lutego 2009 Autor Opublikowano 26 Lutego 2009 No chyba tak... - już zdążyłem porozkręcać ten gaźnik i poskręcać - wszystko dobrze, bo po skręceniu nadal paliwo leci przez dyszke... Mam nadzieje że po wizycie u Pana Henia będe mistrzem w odpalaniu mojego( podarowanego mi ) KMD edit: czy moge go pokryć folią ? w tym papierze przez nieuwage przy odpalaniu zrobilem dwa "cięcia" w poszyciu :/
Slawek_9000 Opublikowano 26 Lutego 2009 Opublikowano 26 Lutego 2009 zwykła folia nieodporna jest na eter i naftę, to raczej nie. Uzywa się jej do modeli benzynowych, ale one praktycznie nie plują paliwem. Dziury w papierowym pokryciu zaklejasz kawałkiem japonki i kilka razy cellonujesz, i cellon jest wystarczająco odporny na paliwo samozapłonowe. W ostateczności naklej kawałek grubej taśmy samoprzylepnej bezbarwnej (b. dobra jest TESA) z zaokraglonymi rogami, żeby się nie odkleiła.
karlem Opublikowano 27 Lutego 2009 Opublikowano 27 Lutego 2009 ....bo, proszę imiennika, to trzeba tak: Zakręcić dopływ paliwa. Dwie, max trzy krople paliwa na bok tłoka, przez okno wylotowe (wydech). Energicznie, najlepiej w grubej rękawicy budowlanej, kilka razy przerzucić przez kompresję. Jeśli nie odzywa się - dokręcić 1/4 obr. śrubę kompresyjną i kopnąć parę razy. Powtarzać do skutku, podlewając/zakraplając paliwo w razie potrzeby - nie zalać. Przy dokręcaniu śruby kompresyjnej zawsze najpierw przekręcić ręką - zbyt głębokie opuszczenie przeciwtłoka spowoduje urwanie korbowodu. Jak już zapali i popracuje te kilka/kilkanaście sekund aż wypali wszystko z karteru odkręcać iglicę ok 2 obroty i od nowa kopanie. Jeśli zapala i gaśnie po paru/nastu/dziesięciu sekundach odkręcić więcej paliwa. Jeśli nie gaśnie - dokręcać na przemian kompresję i iglicę paliwa, tzn zwiększać stopień sprężania i zubażać mieszankę paliwową. Silnik samozapłonowy zapala trudniej niż żarowy i na mniejszej kompresji - później trzeba ją zwiększyć. I zawsze energicznie przerzucać śmigłem przez kompresję - sam nie zapali :wink: PS tak, jak pisze poprzednik - zwykła folia puchnie - robią się pęcherze od paliwa eterowego, a taśma klejąca (pakowa) nie nadaje się na łatki - samoprzylepna, ale doraźnie, najlepiej kawałek papieru japońskiego na cellon.,
Karol93 Opublikowano 28 Lutego 2009 Autor Opublikowano 28 Lutego 2009 Hmmm - co mogłem zepsuć ? Dokręcając przeciwtłok śrubą, zauważylem że się tylko wkręca a nie wraca :\. Odkręcając śruba wraca bez żadnych oporów.
olo Opublikowano 28 Lutego 2009 Opublikowano 28 Lutego 2009 Jeszcze nie zepsułeś ale uważaj i lepiej poczekaj z tym do wizyty u Henryka. Żeby przeciwtłok się cofnął musi nastąpić wybuch w komorze spalania,jeżeli dokręciłeś aż tak mocno że tłok się opiera o przeciwtłok i nie można obrócić śmigłem to lepiej to zostaw bo możesz uszkodzić silnik.
Karol93 Opublikowano 28 Lutego 2009 Autor Opublikowano 28 Lutego 2009 Tłok nie jest zablokowany - obraca się cięzko ale się obraca (nie robilem nic na siłe). Na szczęście udało mi się wywołać wybuch i faktycznie - przeciwtłok wrócił do miejsca, w ktorym była wykręcona śruba . Próbowałem jeszcze później wszystkich sposobów na odpalanie podanych przez Was i kilka razy tylko był pojedynczy wystrzał i tyle :/. Najczęściej zaraz przy pierwszych obrotach, po podlaniu tłoka paliwem...
Kamil6593 Opublikowano 28 Lutego 2009 Opublikowano 28 Lutego 2009 To podlewaj jak tylko będzie trzeba ale nie przelej silnika.
Karol93 Opublikowano 28 Lutego 2009 Autor Opublikowano 28 Lutego 2009 Problem w tym, że nie rozróżniam, kiedy trzeba, a kiedy nie . To jest mój zasadniczy problem - brak jakiegokolwiek doświadczenia .
Kamil6593 Opublikowano 28 Lutego 2009 Opublikowano 28 Lutego 2009 Podlewaj wtedy kiedy stwierdzisz że już zbyt długo kręci na sucho.Ja mam samozapłona i jak go czasem przepalam to jak podleje to zapyrczy i potem nie chce to dosłownie 10 przekręceń po podlaniu i znów podlewam i pomaga.Ale nie należy przesadzać z tym podlewaniem.
Karol93 Opublikowano 28 Lutego 2009 Autor Opublikowano 28 Lutego 2009 UDAAAAAAAAAŁOOOOOOOOOOOO SIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! :D Z tatą spędziliśmy 3h przy modelu - w końcu zapalił . Nie jest jakoś mega-super-dobrze ustawiony, ale zapala praktycznie sam. Teraz trzeba będzie zrobić dobry klucz i bawić się regulacją kompresji i gazu. Chodził troche jak czołg (twardo) - będzie trzeba poluzować przeciwtłok i odjąć sporo gazu (pluł benzyną tak, że po 5min pracy cały model był brudny:P).
meloow Opublikowano 28 Lutego 2009 Opublikowano 28 Lutego 2009 Barwo !!! a co było ze nie palił ? Już teraz wiesz.
Karol93 Opublikowano 28 Lutego 2009 Autor Opublikowano 28 Lutego 2009 Szczerze powiedziawszy nie wiem - wydaje mi się tylko, ze problemem mogło być ustawienie iglicy, temperatura otoczenia (próbowalem go odpalic w zimnej piwnicy) i to, że model był ustawiony pod kątem i silnik nie dostawał paliwa "luzem" tylko musiał zassać co było raczej niemożliwe . Tak tylko zgaduje - grunt to to, że odpalił .
Henryk S. Opublikowano 1 Marca 2009 Opublikowano 1 Marca 2009 Karolu tak blisko masz do mnie,30minut jazdy spacerkiem,a spędziłeś z tatą przy odpalaniu 3 godz,nadal nie wiesz jak się silnik samozapłonowy odpala i reguluje. Przy samozapłonie bardzo ważne jest ustawienie stopnia sprężania,oraz dawkowanie ilości paliwa,dobrą regulacje można tylko wykonać na słuch,podczas pracy silnika. Czterdzieści lat wstecz,bawiłem się troszkę w wyścig zespołowy,silnik w wyścigu odpalał po pierwszym kopnięciu lub drugim a w najgorszym wypadku po pięciu uderzeniach w śmigło. Piszesz że przyczyną mogła być zbyt niska temperatura,ale to nie jest przyczyna niskiej temperatury jeszcze w dodatku w piwnicy,ja latałem zimą przy bardzo niskich temperaturach i silniki też odpalały,tylko troszkę trudniej,potrzebowały więcej uderzeń w śmigło.
Karol93 Opublikowano 1 Marca 2009 Autor Opublikowano 1 Marca 2009 Wiem, że szybciej i wygodniej byłoby do Pana podjechać, ale lubie sam sie troche pomeczyć . Zapalalismy go na zbyt dużej kompresji - chodził jak traktor. Już wiem, że napewno bedzie trzeba ją poluzować, tak samo gaz, trzeba będzie dać mniej, bo pluje paliwem i najpewniej sie przelewa, ponieważ jak dałem samolot pionowo to pyrkał bez problemu cały czas a jak dałem poziomo zdychał po 3-4s . EDIT: Całkiem możliwe że jednak podjade, silnik znowu spala tylko to, co wleje mu do karteru i nic więcej :\ (nie wiem dlaczego nie zasysa z baku...).
MareX Opublikowano 1 Marca 2009 Opublikowano 1 Marca 2009 Napisałeś Karolu, że chodził jak traktor, czyli ciężko przechodził tłok przez GP, co dla korbowodu, a konkretnie panewek, jest zabójcze. Do odpalania takiego silnika niezbędny jest klucz rebulacyjny i od tego powinieneś zacząć swą przygodę z tego typu silnikiem. Ale to tylko moja opinia, bardziej doświadczone autorytety Ci pomagają i ich słuchaj.
Karol93 Opublikowano 1 Marca 2009 Autor Opublikowano 1 Marca 2009 Jak narazie kręce kombinerkami... Z tymi samozapłonami to jest jakas tragedia . Raz zapalają, a na drugi dzien, przy tych samych ustawieniach nie palą .
Karol93 Opublikowano 1 Marca 2009 Autor Opublikowano 1 Marca 2009 Zaczałem robić tak jak radził Pan Karol i doszedłem do momentu w którym silnik zaskakuje - iglica odkręcona, ale zaskakuje tylko na wlanym przez wydech paliwie i nic więcej pracować nie chce. Próbowałem już miliona ustawień iglicy i przy zadnym nie spala więcej, niż wlane :\. Pali dosłownie sekunde ? może ani nie... Wleje mu kropelke, zapyrka na 1-2obroty, wleje mu konkretną dawke pokręci sekunde.
KRUUP Opublikowano 1 Marca 2009 Opublikowano 1 Marca 2009 Karol93, Kiedy trzymasz model do góry nogami przy odpalaniu i stoisz przodem do niego, model ma być przechylony lekko na lewą strone. Zbiornik jest tak skonstruowany, ze rurka, którą podawane jest paliwo do silnika, dochodzi w stożku do końca zbiornika, jeśli model trzymasz jakos inaczej nie zasysa paliwa tylko powietrze. Pisałem, ze silnik nie był dotarty, wiec praca z taka kompresja jak piszesz, nie jest za dobra. Radze Ci naprawde pojechac do Henryka S. Dotrze ci go, co jest bardzo istotna sprawą, jeśli chcesz zeby silnik Ci troche posłużył. A przy okazji zobaczysz, posłuchasz jak silnik powinien pracowac. Nie masz doświadczenia, nie ma po co sie meczyć, próbować i coś zepsuć, szczególnie ze ktoś oferuje ci pomoc...
motyl Opublikowano 1 Marca 2009 Opublikowano 1 Marca 2009 A ja po takich postach mocno się zastanawiam czy warto komuś wyciągać ręke. Dostaje model za free Dostaje silnik za free Nie ma pojęcia o tym sprzęcie, silnik nie dotarty, a ten sam próbuje i KATUJE silnik !! Aż żal czytać takie posty !!
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.