Ogolem bylo bez stresu, ale byly takie dwa momenty na rzesach
Raz na zakrecie za wolno lecialem i zaczela przepadac ale udalo sie uratowac, a drugi to podczas lądowania myslalem ze bedzie gorzej szybowac i juz z minimalna predkoscia zdecydowalem sie odejsc na drugi krag i w tym momencie bylem tez bliski przeciagniecia.
Latanie caly czas na pol gwizdka zeby bylo bezpiecznie, lot strasznie krotki moze z 3 min wylatalem