Skocz do zawartości

czarobest

Moderatorzy Forum
  • Postów

    1 281
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Ostatnia wygrana czarobest w dniu 14 Marca 2023

Użytkownicy przyznają czarobest punkty reputacji!

Reputacja

355 Excellent

O czarobest

  • Urodziny 24.02.1999

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Łódź
  • Zainteresowania
    Informatyka, astronomia, motoryzacja, elektronika.
  • Imię
    Czarek

Ostatnie wizyty

10 028 wyświetleń profilu
  1. Moim zdaniem tak to właśnie działa ze względu na charakterystykę i zasadę działania startera. Mój agregat który tu gdzieś dawno w temacie był działa dokładnie tak samo. Chodzi o to, że ta kostka do której podłączasz przewody jest starterem. Jest on właśnie po to, by agregat mógł ruszyć i w uproszczeniu "puszcza" on prąd na uzwojenie rozruchowe - bez tego agregat by właśnie buczał i nie mógł wystartować. Po delikatnym nagrzaniu się "urządzenie" to przestaje zasilać uzwojenie startowe i zasila już tylko główne - ponieważ jest w środku termistor, który je (znów w uproszczeniu) odłącza po nagrzaniu się. I tak jest do momentu wyłączenia, ale jeśli włączysz od razu po wyłączeniu - to ten termistor jest przez jakiś czas jeszcze nagrzany i przez to nie pozwala na zasilenie uzwojenia startowego, stąd agregat buczy i nie rusza, a po odłączeniu na dłużej i ostygnięciu już startuje dobrze. I jest to zjawisko normalne w przypadku takiego startera .
  2. To normalne, tak działa ten starter. Nie będzie z tym problemu z jakimś zbironikiem wyrównawczym, który i tak raczej do użytku z agregatem lodówkowym jest niezbędny :).
  3. Zanim do tego dojdzie, to jeszcze zapewne miną miesiące, jak nie lata, bo to już pewnie za jednym zamachem z całym układem paliwowym wolałbym zrobić. Bo fabryczny jest bezpowrotny, a regulator ciśnienia jest w baku, przez to ciśnienie paliwa przy jakimkolwiek doładowaniu jest zawsze takie samo, czyli względem tego w dolocie spada powiedzmy o 1 bar doładowania. A tak nie może być i trzeba regulator z odniesieniem do ciśnienia w dolocie, czyli do tego nowa listwa paliwowa, regulator pod maską i wąż powrotny do zbiornika. Może brzmi na wiele roboty, ale mnie to jara po prostu . A pompę potrzebuję o wydajności 130 - 200 (zapas na ewentualny metanol gdyby kiedyś benzyny nie było ) litrów na godzinę. Na razie jednak myślałem albo o Deatschwerks - o takiej: https://deatschwerks.com/collections/all/products/9-201-1000 albo Walbro 255LPH.
  4. O temat akumulatora . Dzisiaj sobie zamontowałem nowe klemy (przydadzą mi się, bo ładnie można dodać nowe kable, a będę podłączał pompę paliwa pod akumulator przez przekaźnik oczywiście - popularna modyfikacja, bo seryjne przewody są długie i cienkie, a wydajniejsza pompa w przyszłości może brać 12-14A ciągłęgo prądu. No i jeszcze parę innych odbiorników może się pojawić). Przy okazji dodałem przewód masowy 35 mm², bo seryjny jest cieniutki, a wraz z jeszcze dodatkowym przewodem masowym, który dałem na silnik zrobiło to w sumie chyba odczuwalny efekt - rozrusznik delikatnie, ale szybciej wydaje się kręcić. Nie żeby to był problem, bo ona odpala na mrozie i po dwóch tygodniach bez problemów, ale jak coś może być lepiej, to czemu nie . A pomysł na masy wziąłem z wpisu na jednym forum, gdzie gościowi resetował się wzmacniacz gdy otwierał szyby i takie masy załatwiły temat. Inna sprawa, że zauważyłem mniej gubienia sygnału z czujnika położenia wału (Sync loss), to znaczy w ogóle nie gubi, a ostatnio miałem z tym duży problem i nic nie dawała regulacja odległości czujnika. Znacznie zmniejszyło go wymiana wtyczek od czujnika, ale dalej pojedyńcze zguby były - choć nieodczuwalne, no ale teraz jakby jeszcze mniej ?. Wiem, ten podkład wygląda jak wygląda, ale we wnękach bagażnika miałem po kupnie naloty rdzy, które usunąłem i pomalowałem wszystko podkładem dwuskładnikowym, tego i tak nie widać, a na pewno zabezpiecza, zwłaszcza podłogę pod akumulatorem - może kiedyś będę miał jak, to to machnę w kolor . Było: I jest (wcześniej masą był tylko ten żółto czarny przewód, no nieco cienki): I jak widać tutaj też dorzucony przewodzik - spokojnie, ma styk z masą na podłużnicy i ma "luz" więc ruchy silnika nic mu nie zrobią. Tak wiem, po zimie muszę tu przepłukać, bo do oleju którym jest pokryta (Krown) przez rok się zebrało sporo syfu. I jeszcze jedna drobnostka z dzisiaj, gumeczka od pokrywy wlewu paliwa wydrukowana z TPU. Czyli łączenie modelarstwa z motoryzacją co lubię najbardziej . Przez jej brak obrysowało mi trochę lakier we wnęce i musiałem zrobić zaprawkę - ale nic nie widać . n3x7yl.mp4
  5. Niby tak, ale mam kaprys, że silnik zostaje fabryczny, lubię go i to jak brzmi nawet jak na R4 . No i nawet obecny wzrost na poziomie +15 KM/+25 NM czuć fajnie, więc okolice 250KM bez zakuwania będą zdecydowanie wystarczające . No i nie chcę turbo, stąd kompresor Rotrexa mi się marzy (lubię charakterystykę silników wolnossących i doładowanych kompresorem, choć turbo też bywa oczywiście fajne). Zobaczymy, na razie się nie śpieszę .
  6. W tym roku jak się uda to mam plany raczej na wrzucenie szpery, bo fabryczna jest słaba i już zmęczona oraz na wymianę zawiasu na gwint Teina. To z tego powodu, że chcę mieć obniżoną jak jest, ale z lepszymi amorkami i dobranymi do nich sprężynami, a seryjne już są też trochę zużyte i zaczynam delikatnie czuć, że nie tłumią tak jak bym chciał, mimo że oczywiście to przeglądy przechodzi . Potem plany są dość szczegółowe, ale koszta duże, roboty dużo i powolutku pewnie będzie szło, plan jest na ponad 250 KM, może 300 z Rotrexem - tyle ten silnik znosi w serii nawet . No i w międzyczasie ciąglę chcę wrócić do silniczków i modelarstwa w większym stopniu, ale dużo się dzieje i nie nadążam ciągle za wszystkim.
  7. Tak, to jest jedno z możliwych rozwiązań, choć wolałbym akurat bez ingerencji w wałek rozrządu. Teoretycznie już mam parę zmian, przez które nie da się prosto wrócić do seryjnego kompa gdyby coś, ale jednak jeszcze się da przywrócić przepływkę, zmienić sondę lambda i wrócić z kołem z 4 zębami zamiast 36-1. Jakbym zmodyfikował wałek, to już dużo trudniej, choć z drugiej strony to i tak przecież nie zamierzam wracać ;). No i od tego zależy też odczyt kąta zmiennej fazy - teraz mam sterowaną ją po prostu przez PWM i to też lekka wada, bo z odczytem można w zamkniętej pętli starać się utrzymywać dany kąt. Na razie jednak nie narzekam i może po prostu z czasem spróbuję dopisać funkcję obsługującą ten mój wzór na wałku do kodu Speeduino, bo i tak jak dojdzie co ma dojść, to będzie od nowa trzeba wystroić paliwko ;).
  8. Skoro pojawił się temat Speeduino w temacie motocyklowym, to ja też dam aktualizację . Dorzuciłem sobie moduł BT i mogę stroić w locie bez kabla . Więcej fotek i informacji jak to podłączone już opisałem tutaj https://www.revvedup.pl/post/podlaczam-modul-bluetooth-do-speeduino A i jeszcze jest kolejny krok milowy i psychiczna bariera, która cieszy, czyli pojawiło się 7 z przodu do setki. Oczywiście naginane, bo miałem 1/3 zbiornika, a serię na pełnym sprawdzałem. No ale wynik jest przyjemny i mega satysfakcjonujący jak na strojenie auta pierwszy raz w życiu i to bez hamowni. Ją zamierzam w tym roku odwiedzić, ale jeszcze będę się z zapłonem bawił odważniej, tylko najpierw muszę kupić bardziej profesjonalny sprzęt do tego . Dodatkowo ten pomiar zrobiony z kontrolą startu i flat shiftem (czyli od 0 do 160 km/h nie popuściłem na moment gazu, nawet przy zmianie biegów, bo komputer sam odcina zapłon po wciśnięciu sprzęgła i "ustawia" dobre obroty). Mierzone GPSem 10Hz . Fajnie to wygląda u Ciebie @Granacik, sam bym musiał tak naprawdę z kołem podziałać na wałku, bo obecnie go olewam i pracuję w półsekwencji (to nie ma wielkiego wpływu ani na moc, ani na spalanie, ale jednak). Bo nie napisali dekodera do takiej konfiguracji jak mam, czyli na wale koło 36-1, a na wałku fabryczne znaki, które u mnie są specyficzne (takie Y). Być może będę próbował sam dopisać kod do tego, ale to się zobaczy. PS: Kurde, się machnąłem z tematem troszeczkę sam - jakoś byłem pewny, że klikam w temacie samochodowym. Przeniosłem więc do odpowiedniego i sorki za nieuwagę.
  9. Jeszcze jak :). Choć ogólnie to sporo miałem problemów właśnie w okolicy tego koła. To znaczy w dużym skrócie, kupiłem je z MazdyProtege za 80 zł nowe oryginał - pisałem też do gości z filmiku o konfigurację tego koła (kąt w programie) ale zaproponowali tylko koło z konfiguracja w pakiecie za 300 zł, więc poradziłem sobie sam z lampą stroboskopową , założyłem sobie jeszcze w wakacje i wtedy już zauważyłem, że koło pasowe chodzi bardzo źle . Zmieniłem wtedy na nowe koło, bo to ma tłumik drgań na sobie. Nie pomogło. Po jakimś czasie obluzowało mi się i dzwoniło, wyrabiając otwory w nowym kole pasowym, bo przykręciłem według intrukcji na 18Nm na starych śrubach, a to jednak za mało, mimo kleju. Wtedy miałem zawał, że poszło coś innego, ale szybko znalazłem powód. Weszły śruby 12.9, podkładki nord-lock i troszkę więcej siły i daje radę do dziś na kolejnym nowym kole . Następnie doszedłem do tego, że mam piastę koła pasowego krzywo do wału przykręconą - ale to musiało być tak od kupna. Koło foniczne miało różną odległość od czujnika polożenia wału przez to i gubiło sygnał. Poza tym no źle to wyglądało i naprawdę musiałem coś z tym zrobić. W końcu znalazłem rozwiązanie i całość ostatnio sobie opisałem tutaj, więc zapraszam. Na końcu jest filmik przed/po i trochę fotek i tekstu czemu tak było. Różnica ogromna i teraz chodzi to pięknie, a ze zmienionymi poduszkami silnika (włożyłem najmiększe poli) silnik na wolnych obrotach wręcz nie drga i muszę zrobić test z monetą na pokrywie zaworów, bo powinna spokojnie ustać . No i zero sync lossów . https://www.revvedup.pl/post/naprawa-oscylujacego-kola-pasowego-mx-5 Tu widać to koło 36-1 zamiast seryjnego z czterama zębami i moje drugie nowe koło pasowe . Więcej we wpisie wyżej . PS: Wiem, że widać że silnik mokry - to jeszcze sporo pozostałości po uszczelcze pokrywy zaworów która puszczała i zmieniłem na ori rok temu, no i na pewno troszkę uszczelniacze już puszczają, bo to typowe w tym silniku, ale plam nie zostawia żadnych, więc nie jest tak źle jak wygląda. Może będę miał lepsze warunki w przyszłym roku, to zajmę się tym, bo to grubsza robota - ściąganie rozrządu. A i uszczelki miski też pewnie by się przydały, a to warto podnieść silnik. Może się uda jak będę miał kanał i jakieś skrycie, a nie parking pod blokiem .
  10. Zimą też się da, latałem modelami przy -20, to i jeździć bez dachu nie odpuszczam, a i dużo się można pobawić . Prz kręceniu się po parkingu ;), kątem oka zauważyłem też inną jadącą gdzieś tam, to nie mogłem nie odpuścić i ją dogoniłem żeby machnąć sobie . Dostałem odpowiedź awaryjnymi a po chwili kierowca zjechał na stację, zbiliśmy sobie piony i zagadaliśmy chwilę. To jest też mega fajne w tym aucie . I krótki filmik https://www.instagram.com/p/C0ZR7_IrFpw/
  11. Też na to wpadłem, niestety po zrobieniu filterka na 6.5-7.5 kHz wygłuszyło ładnie, ale stuku nie słyszałem mimo że był słyszalny bez filtra . Więc tak jak Marek zauważył średnio to pomogło, ewentualnie ja coś źle zrobiłem. O to nie jestem sam . Ja nawet nie pytałem, bo właśnie głównie chcę się uczyć i mieć satysfakcję, a wolnossący silnik trudniej też popsuć . Też korzystam ze Stag AFR z tym że mam podpięty bezpośrednio pod Speeduino, więc odczyt mam w logach i kompie na bieżąco. Pozwala to łatwiej stroić, bo część można powierzyć automatowi, który robi to z histogramu z logów i po wystrojeniu będę mógł włączyć korekty automatyczne w niewielkim zakresie. A blacharka to mój największy strach w Maździe, dlatego staram się wszystkie przetarcia od razu ratować Fertanem i potem woskami, była w Krownie (i będzie co rok), a do tego wrzucam wosk Tectyla do profili przed zimą (przed pierwszą też to robiłem). No Miaty szybkie nie są . Zamierzam zejść do 6 sekund w przyszłości, ale to się zobaczy .
  12. Zlutowany wzmaczniacz słuchawkowy, na wejściu podpięty seryjny czujnik z silnika, a na wyjściu słuchawki. Przy 2000 słychać stuki doskonale (jak się je wywoła), potem tak do około 5000 tysięcy jest dobrze, ale powyżej już zaczyna być bardzo dużo hałasu z zewnątrz i niestety ciężko wyłapać. Być może skuszę się na jakiś lepszy knock monitor, bo jak wjedzie co wjechać będzie trzeba ostrożniej stroić . Te drobne poprawki lakiernicze wyglądają ciekawie . Sam stroisz?
  13. Z Allegro firma niby - MDC. Kupowane tu: https://allegro.pl/oferta/dystanse-4x100-54-1-25mm-mazda-323-mx-5-mx3-mdc-11095062448 Generalnie staram się kupować do niej części wyższej półki, ale stwierdziłem że raczej za tak prosty element przepłacać dwukrotnie nie ma co. Przeżyły już kilka tysięcy (testowałem do 120 mph ), w tym upalania na torze Ułęż i nic nie odpadło, więc chyba jest okej . Ja chucham i dmucham na podwozie i każdą obcierkę traktuję Fertanem, a potem Tectyl . Niestety i tak na prawych drzwiach coś zaczyna wychodzić na rancie - ale mam nadzieję ogarnę to jakoś szybko. Amorki też mam ochotę, bo tył mi troszkę miękki się wydaję. W sensie potrafi bujnąć, co widać na teście ABSu który robiłem po zrobieniu hamulców z tyłu. Jak widać blokuje jeszcze przód prawy - a były niby regenerowane przed moim kupnem auta rok temu . Tylko chcę pójść od razu w gwint Tein Z Flex z regulacją twardości - można to potem rozbudować o centralkę, która reguluje twardość na bieżąco w zależności od przeciążeń . Powinno raczej R3 wysterować. Na pewno da się to w Tuner Studio wklepać, a właściwie to głównie kwestia softu, bo nic więcej niż w R4 tam przecież nie ma. Można tym nawet Wankle wysterować. Niestety wiem jak jest i łatwiej by było, gdyby ścieżka była przetarta, bo jednak na żywca mogą się problemy pojawiać.
  14. To się pochwalę jeszcze paroma rzeczami (najlepsza na końcu ). Ciągle próbuję wrócić do modelarstwa mocniej, niż tylko polatać od czasu do czasu., ale ta Miata i strojenie pochłania mnie teraz za mocno... No i zabawa w "mechanika" też mnie pochłania. Jestem zupełnym amatorem, ale się biorę za nowe rzeczy, bo czemu nie . Tak więc ostatnio zmieniłem poduszki, bo silnik niestety już się telepał troszkę, wleciały najmiększe pouliretany i jest dobrze, to znaczy nie trzęsie budą, ale silnik nie drga i zauważalnie lepiej wrzuca się biegi, a także mam wrażenie lepiej reaguje na szybkie depnięcie gazu. Było ciężko, ale udało się na kobyłkach to zrobić. Byłem cały brudny, niemniej było fajne . Wziąłem się też za klocki z tyłu i wymianę w końcu przewodów hamulcowe na takie w oplocie (wszystkie). Skończyło się na całkowitej regeneracji zacisków, też samemu i jakoś to udało się złożyć, a Miata hamuje znacznie lepiej po tym wszystkim . Oczywiście stare sztywne przewody nie chciały puścić miejscami, więc i je musiałem sobie w kilku miejscach dorobić na nowo. No i najważniejsze. Byłem po moim strojeniu w końcu na hamowni i wyniki są miłe . Przypominam, że mapa jest całkowicie nowa i robiona samodzielnie przeze mnie "na drodze" . Jak na takie coś, to przyrost na dole jest świetny i zdecydowanie odczuwalny podczas jazdy. Góra troszkę słabiej, dodatkowo zauważyłem, że zbyt wczęśnie zmieniłem wysterowanie zmienną fazą (stąd spadek przy 5000 obr/min). Oczywiście zielony to teraz, czerwony seria . Jednakże moim zdaniem wynik z hamowni jest już znacznie poprawiony, gdy tam była to zapłon przy wyższych obrotach miałem w okolicach 28-29 stopni, bo bałem się więcej. I wtedy wynik 0-100 wychodził tak: Po poprawkach zapłonu dodatkowych (na tyle, że nie słyszę stukowego) udało mi się zrobić aż taki wynik : A dla porównania wynik który robiłem na seryjnym kompie był taki, tak więc postęp jest duży. Oczywiście takie 0-100 ma bardzo dużo zmiennych, ale mam przypuszczenie, że 150KM tam już może na obecnej mapie być - dowiem się za jakiś czas jak znów pojadę na pomiar jeśli do tego czasu nie wybuchnie (a zaczynała ze 133 KM). Jak na strojenie pierwszy raz w życiu i zmianę katalizatora na sportowy Euro 3 to moim zdaniem super .
  15. Speeduino. Tak, zgadza się, Mazda jeździ na Arduino . Ale to jej nie umniejsza, bo wszystko co trzeba działa i jak tylko wymienię koło sygnałowe z 4 zębami na 36-1 to powinno w ogóle być git. Z tym, że płytkę zrobił znajomy Miaciarz, więc jest ona z oryginalną wtyczką, ma układ do sterowania alternatorem (w Miacie jest sterowany przez komputer) i wszystkie piny są pasujące pod oryginał, więc wystarczy podłączyć pod oryginalną wiązkę, doprowadzić przewód z kolektora do MAP sensora i już działa. Potem można rozbudować np. o sondę szerokpasmową na wolnym pinie w kostce i tak dalej. Ale ten projekt jest otwarty i parę sklepów sprzedaje gotowe płytki pod różne zastosowania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.