




Stearman
Modelarz-
Postów
403 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Treść opublikowana przez Stearman
-
Dokonałem ostatecznych korekcji w CG. Ostatecznie przed malowanie m wyszło: Masa do startu 1270g. Zamiast ciężarków zamieniłem silnik na mocniejszy i większy regulator... ledwo się zmieścił 🤣 ale może to będzie jakiś ratunek dla latającej cegły 🤔 Ciąg statyczny w granicach 1800g. Zapas CG to prawie 8% więc jest chyba dobrze do oblotu. Teraz przygotuje model do malowania i będzie w kolejce czekał na oblot Musze trochę polatać trenerkiem nim odważę się ulotnić tę rakietę. Już prawie koniec projektu, ale zabawa przednia i na pewno podzielę się spostrzeżeniami co najmniej z oblotu c.d.n....
-
No pięknie. Gdzie mi do Ciebie... 👍 Ale skończę ten projekt bo już niedaleko do końca i dobre doświadczenie na przyszłość. Ale już prawie depczę Ci po piętach 🤣🤣🤣 brakuje jakiś 600g róznicy 🤣
-
Mamy podobne odczucia 😁 .... z warbirda zrobi się Reno Racer... tylko czy ja nadążę za nim wzrokiem jak tak sobie po niebie będzie przelatywać latająca cegła... z prędkością komety 🤣
-
Dane pomiarowe: Masa do startu 1210g CG... Jeśli wszystko wstawiłem poprawnie w arkusz kalkulacyjny... Zakładałem static margin na poziomie 10% - choć może powinienem do oblotu przyjąć nawet większy? Niestety popełniłem błąd w początkowym wyznaczeniu docelowego CG Pomiar rzeczywistego CG pokazał, że zapas (static margin) jest na poziomie 5%. Mam teraz trzy opcje: Wykonać oblot z tak małym zapasem 5% zachowując obecna masę do startu. Przenieść CG do przodu dokładając ok 50g balastu w dziób modelu osiągając ok 10% zapasu. Wzrost masy bez dodatkowych korzyści. Wymienić silnik i regulator na większe. Spowoduje to wzrost masy o ok 60g i przesunie CG do przodu dając 10% do 12% zapasu. Korzyść - wzrost ciągu o ok 50% do 1700g.
-
Prace powoli posuwają się do przodu. Dalsze prace nad kadłubem. Wydrukowałem z PETG kołpak i wyciąłem w stożku miejsce na śmigło. W podstawie są cztery otwory przez które jest dostęp do śrub mocujących silnik. Można poluzować mocowanie silnika i dokładnie wycentrować podstawę śmigła. Nos jest, teraz czas na stałe podwozie. Jak pamiętamy w skrzydła zostały wklejone specjalne wręgi podwozia. Mają one specjalny kanałek na wsunięcie drutu goleni. Można latać bez podwozia, ale przy lądowaniu przydałoby się cokolwiek do amortyzacji i by nie urwać dolnej chłodnicy. Założenie było takie, że podwozie powinno dać się szybko zdemontować, wyjąć do prostowania itd... tu najprostszy wydał mi się patent łukowy Zacząłem od odnalezienia i "otwarcia" dostępu do otworów we wręgach skrzydła. Otwory do klejenia były zabezpieczone taśmą więc nie zalała ich klej. Jak widać to małe otwory i nie przeszkadzają i nie szpecą skrzydła jeśli ktoś chce latać bez podwozia. Z drutu sprężynowego fi2 wygiąłem golenie wg szablonu. Wsuwamy łuk w kanałek we wrędze, aż dobrze osadzi się w gnieździe i wyjdzie ostatnie kilka milimetrów w tylnym otworze. Do szybkiego montażu nie wklejam podwozia, a blokuje pierścieniem zaciskowym końcóweczkę wystającą w tylnej części. I Mustang może już stanąć na kopytkach Trochę podgiąłem je do przodu by ułatwić lądowanie. Sa bardziej sprężynujące niż sztywne, ale w sumie mają ochronić model przed twardym lądowaniem więc powinny wystarczyć. Skoro model już stoi... to polutowałem kabelki od serw lotek, zamontowałem serwa i bowdeny steru kierunku i wysokości. Elektronika spięta i gotowa. Jeszcze tylko "skarpetki" na golenie, nie są konieczne, ale wydaje mi się, że fajnie wyglądają. Tak prezentuje się gotowy do wyważenia... c.d.n. Model wyważałem na wyważarce własnej konstrukcji, tradycyjnie. Wyniki nadal są analizowane.... 🤔 c.d.n.....
-
Oczywiście masz rację, jednak w tym przypadku powinien wystarczyć kołek. Wydaje mi się, że przy innej konstrukcji, np. połówek steru wysokości ze styropianu konieczne jest zastosowanie "U" (sam tak robię) by końcówki "U" przeniosły moment obrotowy na delikatny płat. Innymi słowy zastosowanie kołka w takiej konstrukcji skupiłoby wszystkie obciążenia skrętne no powierzchni koła, czyli powierzchni klejenia, która w klasycznej konstrukcji ma swoje ograniczenia z uwagi na sztywnośc samego materiału. Tu wewnętrzna struktura otrzymuje sztywność płata, a ścisłe połączenie kołka klejem CA z tą strukturą jest wystarczające. I kołek i wydruk są twarde i sztywne i dobrze się kleją klejem CA. Dzięki za spostrzeżenie, zwrócę na to przy oblocie, jak uda się przelecieć pierwsze 20 metrów
-
Jeszcze nie ważyłem w tym stanie bo brakuje kilku elementów... i ze strachu 🤣 A tak poważnie to nadal celuję w te 1200g ze stałym podwoziem. Zastanawiam się czy nie wsadzić większego silnika 3536... zwiększy to znacznie ciąg statyczny, ale oczywiście tez masę (większy silnik i regulator). Obecny silnik da maksymalnie 1150g ciągu...
-
Sklejanie ogona zaczynam od statecznika poziomego, składa się od z dwóch połówek. Ster wysokości będzie z dwóch oddzielnych płatów połączonych kołkiem fi3. Zawiasy wklejane jak przy lotkach. Dźwignia steru też handlowa wklejana. Ster w takiej postaci wsuwany jest w gniazdo w ogonie. Gniazdo to jest w wydruku zaślepione i trzeba usunąć wewnętrzna ściankę. Statecznik pionowy przyklejamy bezpośrednio do ogona. Ster kierunku klejony z dwóch połówek. Dźwignia i zawiasy jak poprzednio. Ster kierunku przyklejam do ogona. Nim przykleję ogon do kadłuba pozostaje tylko wkleić goleń tylnego koła. Goleń będzie stała, bez obrotu - rozwiązanie uproszczone dla prototypu. I teraz ze spokojem można przykleić ogon do reszty kadłuba... no już jakby chciał polecieć Teraz czas na wklejenie statecznika poziomego w odpowiedniej pozycji względem skrzydeł. otwór w ogonie pozwala na delikatna korekcję położenia na tyle by geometria modelu była prawidłowa. Już bliżej jak dalej c.d.n...
-
Panowie to jest prototyp dla mnie do nauki nowej techniki budowy. Na masę nic nie poradzę.... sklejam dalej daję mu szansę Model będzie fajny, ładny, włożę w niego tyle pracy ile będzie trzeba mam nadzieję, że jednak oderwie się od ziemi, a jak nie to zaliczy pięknego i widowiskowego kreta Ważne, że pilot jakoś przeżyje, a jego osłabione ego szybko wróci do formy po krótkiej rekonwalescencji. Wiec na czym to ja skończyłem.... a tak lotki. Wkleiłem zawiasy w lotki, potem dźwignia serwa i prosto w skrzydło. Nie drukowałem dźwigni ani zawiasów - mocniejsze będą handlowe. Serwa lotek wkleiłem w skrzydło w specjalną kieszonkę. Potem maskownica i popychacz No i można wreszcie uzbroić Mustanga w skrzydła W kolejce już czeka ogon.... c.d.n.
-
Panowie. Model będzie mocny, może za mocny, za ciężki i przesztywniony. To kwestia też subiektywnej oceny i przyjemności, w budowaniu, lataniu, kombinowaniu... Jak z kobietą, każdy lubi coś innego 🤪 Ja lubię gdy model jest trochę sztywny, gdy mogę go zlapać i podnieść nie bojąc się, że poszycie się rozerwie, pęknie bo jest za cienkie. Może przynajmniej w prototypie chce dotknąć i poczuć jego kształty, nie bać się szlifować papierem ściernym... czuć, że to kawałek maszyny latającej, mocnej bez pofałdowanych powierzchni, pracujących bo za wiotkich. Satysfakcja też jest ważna, bo inaczej nikt by nie budował modeli w wszyscy latalibysmy kupnymu modelami 😄 Przyznam, że mam świadomość wysokiej masy, za wysokiej, ale mam wielką frajdę ze sklejania tego modelu i doświadczenia jakie nabywam. W kolejce czeka już kolejny model, na pewno lzejszy niż ten 😉 Model jest twardy i mocny jak na Mustanga przystało 🤪
-
Zgadzam się, ale traktuje ten projekt jako naukę (dla mnie nowej) technologii budowania modeli drukowanych. Muszę doświadczalnie przekonać się jakie i gdzie wprowadzać wzmocnienia a gdzie można z nich zrezygnować. Wszystkie uwagi są cenne... dzięi. Tak czy inaczej dokończę projekt, a płakał będę po oblocie 😭 Kontynuuję budowę i udaję, że jest lekki Przyklejone nasady skrzydła wyglądają dobrze i wydają się mocne... Mogę powoli zabierać się do klejenia skrzydeł. Głównym dźwigarem jest rurka węglowa fi3. Na nią nasuwam i przyklejam kolejne elementy. Po kolei jak korale na sznurku... elementy są ustalane dźwigarem i kołeczkami... Lotki sklejane z dwóch połówek. W lotkach i skrzydle w wydruku są szczeliny na zawiasy 16x28. Zawiasy wkleję pewnie Poxipolem, bo nie mam lepszego kleju do zawiasów. Obniżenie przy zawiasie to miejsce na wklejenie dźwigni lotki. Jakoś nie jestem przekonany do drukowanych dźwigni.... c.d.n....
-
Zgadzam się, ale taka skorupa była bardzo krucha, pekała przy nacisku. To pewnie kwestia jakości drukarki, ustawień i LWPLA. Jest też własne odczucie, że tak lepiej. Ale co tam, człowiek się uczy model po modelu... 😄
-
Dzięki , no mam nadzieję, że przynajmniej dwa razy poleci... pierwszy i ostatni 😁 Po doklejeniu sekcji kabinowej konstrukcja nabrała sztywności.. może nawet za dużo, ale w końcu to prototyp. Nim wezmę się za ogon, postanowiłem przykleić nasady skrzydeł. W tylnej części wkleiłem kawałek szpatułki ustalającej tylna cześć płata. Nasada skrzydła obsadzona będzie na dźwigarze pośrednim i tej szpatułce. Na końcu wydruku tej części skrzydła jest miejsce na wręgę wzmacniającą. Jest to miejsce gdzie będzie mocowane stałe podwozie. Można go nie montować i latać bez podwozia. Wręga obsadzona będzie na dźwigarze pośrednim i podłużnicy z rurki węglowej. Gotowe nasady skrzydła można przykleić do kadłuba. c.d.n...
-
Zamontowałam odbiornik... w sumie teraz jest najlepszy dostęp, potem będzie trudniej, choć dostęp jest wygodny z obu stron. Kolejna część kadłuba sekcja kabinowa jest bardzo fajnie rozwiązana. Będą w niej zamontowane dwa serwa kierunku i wysokości. Podobnie jak przy mocowaniu akumulatora, serwa również będą przykręcone do poprzecznych listewek wklejonych w kadłub. Dwie poprzeczne na serwa i jedna na mocowanie końcówek bowdenów. Jak widać, do serw dostęp jest tylko od góry (skrzydła są wklejone na stałe) i projekt zawiera fajne rozwiązanie zdejmowanej owiewki, można ją zdjąć lub przesunąć do tyłu - robi wtedy fajne wrażenie Zaczynamy od wklejenia dwóch kołków w wydruk owiewki. Będą stanowiły bagnety prowadzące w profilu kadłuba. Na końcu owiewki jest miejsce, otwór na śrubę blokującą owiewkę. Kołki prowadzące muszą być węższe niż odległość między ściankami wewnętrznymi kadłuba. Przesuwa się wystarczająco by mieć dostęp do serw po odsunięciu owiewki. Idąc za ciosem, dopasowałem osłonę komory akumulatora. Jest to pokrywa zamykana na początku i końcu zatrzaskami. Zatrzask to wydrukowany z PETG język + sprężynka od długopisu. Nasuwam sprężynkę na oś języka zamka, wsuwam wszystko w gniazdo wydrukowanej pokrywy, a od góry wklejam dźwigienkę klejem CA z wykałaczki. Ostrożnie z klejem CA by nie zakleić zamka. Osłonka pasuje bardzo dobrze Można już dokleić część kabinową do kadłuba c.d.n...
-
Przód prawie gotowy... mogę więc wkleić następny element - komorę odbiornika. W elemencie tym jest listewka poprzeczna jako dźwigar mocowania skrzydła i podwozia. Wkleiłem listewkę 3x6 w gniazdo w wydruku, a dla odbiornika wykonałem łoże.... z kawałków szpatułek ;). Łoże wkleiłem w sloty w wydruku.... a potem wszystko razem do..... w całość. Zaczyna to przypominać mustanga c.d.n...
-
Cóż, jest już łoże akumulatora, silnik można wieszać... w ręku nieduży element, z łatwym dostępem od każdej strony... no to może iść za ciosem i dokończyć mocowanie silnika i regulatora. Po co się potem męczyć z dużą, niewygodną konstrukcją jak można teraz... Akumulator, dla lepszego wyważenia modelu będzie maksymalnie z przodu. by nie uderzał i nie uszkodził się od nakrętek mocowania silnika wkleiłem pasek XPS o grubości 8mm jako zderzak i opór dla akumulatora. Po obu stronach wydruku są sloty, które można dowolnie wykorzystać na zamocowanie swojego pakietu. Każdy ma swój sposób. Ja wkleiłem 4 małe klocki XPS po bokach i dodałem paski rzepowe do mocowania akumulatora. jest stabilnie i mocno. Od spodu łoża akumulatora przymocowałem regulator... jest separacja, jest opływ powietrza, powinno być dobrze U mnie wygląda to tak... Cóż, błędy początkującego, ale najlepiej nabiera się doświadczenia w boju, po to ten prototyp
-
Jest już mocowanie silnika.. prawie mógłby polecieć Wręga wklejona można zatem przykleić osłonę silnika. Jest na tyle dużo miejsca, że wklejam ją na stałe bo nie musi być zdejmowana. Sporo miejsca na opływ powietrza.... I tu z góry przepraszam wszystkich purystów modelarskich za wygląd klejenia... ale dla mnie to czego nie widać, nie musi być piękne, a wytrzymałe... a takie nieładne wykwity kleju poliuretanowego wzmacniają cała konstrukcję i zmniejszają jej wibracje. Więc hop... łatwo nasuwamy i przyklejamy owiewkę.
-
Witam, Jakoś przez dłuższy czas nie byłem przekonany do modeli drukowanych z LW PLA z uwagi na małą odporność termiczna i mechaniczną. Trudno jednak odmówić im prostoty wykonania, bo w sumie... trochę cierpliwości przy drukowaniu, garść umiejętności przy sklejaniu i mamy nieduży model, który możemy ulotnić. Jako, że sezon za chwilę rozpocznie się na całego postanowiłem przetestować tę metodę wykonywania drukowanych modeli RC. Ponieważ to "mój pierwszy raz" postanowiłem podzielić się relacją z budowy mojego Mustanga Założenia prototypu... prosta konstrukcja, jednobryłowa, bez odłączanych skrzydeł - typu wrzuć do bagażnika i na lotnisko Nie będę zanudzał fazą projektowania, modelowania, wycinania, poprawiania, tworzenia plików do wydruku... ważne, że w efekcie powstał zestaw części gotowych do sklejenia Oprócz wydruku będą potrzebne listewki 3x6, rurka węglowa fi3, zawiasy 16x28, szpatułki laryngologiczne i reszta drobnicy... ale wszystko po kolei.. Zawsze wydawało mi się, że taki drukowany model powinien się łatwo sklejać.. jak modele redukcyjne z dzieciństwa Kleisz wszystko klejem CA i lata... potem jednak naszły mnie wątpliwości... tu dodałbym wzmocnienie, tu za słabo się wydaje.. itd.. Pewnie można by zrobić to o wiele lepiej.. no ale w końcu to mój pierwszy taki model więc wybaczam sobie wszystkie błędy i zabieram się do roboty.... Wiadomo, że pierwszy kadłub... jest nawet kilka rysunków co i gdzie wkleić Wersja dla profesjonalistów.... i wszystko jasne... Ja jednak poprosiłem o wersje dla amatorów, by zobaczyć więcej.... no i pięknie... tylko trochę za dużo Niezrażony poziomem trudności po prostu zabrałem się do klejenia...kawałek po kawałku mojego Mustanga Na pierwszy ogień wybrałem coś czemu powinienem sprostać bez problemu... walka ze szpatułkami. Są to zwykłe szpatułki laryngologiczne, drewniane o wymiarach 16.6x1.6x148mm, chińskie, krzywe, ale lekkie, łatwe w obróbce i tanie Po krótkiej walce powstało łoże dla pakietu zasilającego 3S 220mAh Z tego powstało to Jak widać skoro będzie na tym spoczywał dość ciężki akumulator wzmocniłem połączenia drugim moim ulubionym atrybutem modelarza... nicią dentystyczną. Oplotłem krzyżowo połączenia i nasączyłem nić klejem CA. Pozostało tylko wsunąć łoże w sloty wydruku komory akumulatorowej K2 i zablokować klejem CA. Takie rozwiązanie łoża dla akumulatora powinno dać dobre chłodzenie i opływ chłodnym powietrzem akumulatora i regulatora.... Ponieważ mocowania silnika, akumulatora nie chciałem powierzyć tylko wydrukowi, przez kadłub biegną dwie skośne podłużnice z listewek 3x6 wklejone w odpowiednie sloty po obu stronach wydruku. Pomagają one również ustalić kolejne elementy nasuwane na te listewki. Listewki wystają z przodu wzmacniając wręgę silnika. Listewki wklejam klejem poliuretanowym bo dobrze wypełnia wolne przestrzenie i wykorzystuje chropowatość wydruku. Skoro już jesteśmy przy wrędze silnika. W oryginale przewidziana była drukowana wręga z PETG. Jednak jako tradycjonalista wolałbym coś bardziej sztywnego, a przede wszystkim odpornego na temperaturę. Widziałem kiedyś jak łoże wydrukowane z PLA "pływało" po nagrzaniu silnika i model leciał jak chciał w powietrzu... po wylądowaniu PLA szybko stygło i wszystko wyglądało niby normalnie... chwile potrwało znalezienie przyczyny dziwnego zachowania modelu Tak więc mimo wydrukowanej wręgi postanowiłem zduplikować ją wykonując ze sklejki, podłej jakości, 2mm grubości, ale na pewno wytrzymalszej niż wydruk Może warto tu nadmienić ze dwa słowa o samym mocowaniu silnika. Każdy ma swój sposób na zamocowanie nakrętek we wrędze silnika. Można je wkleić, zastosować nakrętki kłowe itd... Ja wycinam dwa paski laminatu elektrycznego, krytego miedzią i przylutowuję nakrętki M3 do miedzi. Paski wzmacniające przyklejam CA do wręgi. Polecam nawet do większych modeli bo to pewne i mocne rozwiązanie. Gotowa wręga silnikowa. Gotową wręgę wystarczy wsunąć na podłużnice i przykleić do kadłuba. Warto zauważyć, że kąt skłonu i wychylenia silnika określone są poprzez płaszczyznę obwiedni wydruku. Nic nie trzeba ustawiać.
-
P-38 Lightning dwusilnikowy warbird
Stearman odpowiedział(a) na Stearman temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Dokładnie tak to rozumiem (jak poniżej) i tak się podaje w ecalc.... Jakiego rodzaju masz klapy w modelu? W większości modeli są one uproszczone typu krokodylowego. -
P-38 Lightning dwusilnikowy warbird
Stearman odpowiedział(a) na Stearman temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Dziękuję. Co daje CG z grubsza w granicach 30%-31.5% Cięciwy nasady skrzydła. Jako, że AC (25% MAC) leży u mnie w granicach 28% Cięciwy nasady skrzydła, stąd przy tym samym położeniu CG jak w dużym modelu CG mojego P38 powinien znajdować się na ok 28%-30% MAC. Pokrywa się to z danymi samego samolotu od Andrzeja. Po zaokrągleniach przyjmę do oblotu położenie CG dla mojego modelu 83mm od krawędzi natarci profilu nasady czyli jakieś 27% MAC Dzięki 👍 -
P-38 Lightning dwusilnikowy warbird
Stearman odpowiedział(a) na Stearman temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Chyba wystarczy podać do kompletu Cięciwę nasady skrzydła i wtedy procentowo można odnieść się do skali w innym modelu? Widzę, że często producenci podają odległość CG od jakiś charakterystycznych punktów modelu... co trudno przenieść na nowoprojektowany model. -
P-38 Lightning dwusilnikowy warbird
Stearman odpowiedział(a) na Stearman temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Dzięki. Rozumiem, że środek ciężkości powinien znajdować się do oblotu na ok. 25% MAC? Pytam, bo to dość z przodu. Pewnie ma na to wpływ ogólna charakterystyka aerodynamiczna samolotu i tysiąc innych rzeczy. Wrzucając dane geometryczne do ecalc CG wychodzi o wiele dalej na ~40%-45%. Zastanawiam się gdzie wpisuję błędne dane, czy powinienem przyjąć inny zakres static margin of MAC, czy to kwestia uproszczenia i wpisania jednego szerokiego kadłuba zamiast dwóch, czy czegoś jeszcze innego....? Gdzieś popełniam błąd myślowy i nie mogę z niego wybrnąć.... 🤔 -
P-38 Lightning dwusilnikowy warbird
Stearman odpowiedział(a) na Stearman temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Tak.. to silnik 3536 1250kV + zasilanie 3S Tak więc opcja śmigła 10x7 jest optymalna z ciągiem 1500g Zastanawiam się ile z ciągu zabiera zastosowanie kołpaka... śmigło niby nie duże bo 10x7 a kołpak ma prawie 70mm średnicy... narazie nie mam kołpaka i nie mogę sprawdzić, ale ciekaw jestem spadku ciągu po założenia kołpaka, który przysłania centralną część śmigła? -
P-38 Lightning dwusilnikowy warbird
Stearman odpowiedział(a) na Stearman temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
APC 10x7 bo akurat takie miałem przy 42A poboru prądu i 475W mocy APC 11x7 dawał 1675g ciągu przy 45A i 510W.... Testy na stanowisku, bez docelowego kołpaka... Wolę zostać przy bezpiecznej wartości 1500g bo w razie potrzeby mogę jeszcze coś podgonić już po wykonaniu modelu. -
P-38 Lightning dwusilnikowy warbird
Stearman odpowiedział(a) na Stearman temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Wiem już, jak zorganizować projekt. Pozostaje tylko określenie ostatecznej skali modelu (rozpiętość 1300, 1400, 1500mm?). Ponieważ mam już dostępny napęd chciałbym dopasować do niego skalę modelu. Chcę zastosować dwa silniki 3536 o maksymalnym ciągu statycznym 1500g każdy - czyli całkowity ciąg 3000g. Chciałbym zamknąć konstrukcję z masa do startu 3kg. Wiadomo, że w 3kg można zbudować potężny szybowiec jak i latającą cegłę o rozpiętości 800mm Myślałem, że coś uda mi się wywnioskować z danych dostępnych modeli... nap FlightLine 1600mm, ale nie mogę znaleźć wartości ciągu statycznego dla jego silników by mieć jakieś odniesienie. Może ktoś ma P-38 czy podobny model i może podać jakie ma parametry (rozpiętość, ciąg itd.)? P38 FlightLine o rozpiętości 1600mm ma takie parametry: