



-
Postów
974 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Y/F-22
-
To nie żaden argument, wyciągnąłeś zdanie z kontekstu ... to tylko moje własne doświadczenie bo tak samo WSZYSCY doradzali mi T9x. Wcześniej latałem na nieznanej już aparaturze HK-6X (radio 6 kanałów, KDS je też produkował). Jedyna jej wada to wyświetlacz, coś w rodzaju ciekłokrystalicznego (symbole złożone z kresek) ale jak ktoś połapał się oznaczeniach to bez problemu ... no i tylko problem z dostępnością i rodzajami odbiorników. Wszyscy mi ją odradzali (gdzieś na forum jest temat) tymczasem latałem na niej z 2 lata i sprzedałem głównie ze względu na moduł i ceny oraz dostępność odbiorników. Radio ma być wygodne w użytkowaniu i dostosowane do potrzeb, nie ma co przeginać pały. Moja Sanwa ostatnio poszła na allegro za niecałe 200 zł i to też pod 2,4 gHz ... radio już kapkę wiekowe ale ufam mu (rozbierałem, oglądałem, super poskładane) i spokojnie mi wystarcza. Jak wie, że będzie miał tylko parę modeli bez wodotrysków to może lepiej nie przesadzać z inwestowaniem w radio a lepiej dopieścić model. Bo ten nadmiar kanałów to można wykorzystać do gimbala, który kosztuję kilka stów a w zasadzie gimbal ma się do kamery czyli musiałby mieć też kamerę. Kwestia czy będzie w to wchodził bo jeśli ma zamiar skończyć na FPV to 6 kanałów wystarcza. Podobnie z motoszybowcami, bajery do których można wykorzystać kanały to mają raczej te droższe, większe modele (klapy, hamulce, potrzebują mixów itp.) więc jeśli finansowo wie, że nie będzie wyrabiał na tego typu modele to też nie ma sensu wchodzić w bardziej zaawansowane radia. To radio poszło chyba za 180 zł, nie pamiętam, jeszcze niedawno dało się wejść na aukcję i jak kojarzę to ktoś je strzelił właśnie za taką kwotę. Czy czegoś więcej potrzeba? Założę się, że wystarczyłoby mu na długi czas a możliwe, że by już to radio zostawił i go nie zmieniał. Nie wiem czy link zadziała, odzyskany jako kopia : http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:OskZ_CnMTgcJ:allegro.pl/sanwa-rd6000-frsky-2-4ghz-tx-rx-i5637610335.html+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
-
Z igły widły. I znowu są przebłyski jakiegoś głupawego łączenia dwóch rzeczy, które mogą być niezależne od siebie czyli radia i modułu w stylu "kup radio X bo ma duży zasięg" ... Miałem T9x tą podstawową, pierwszą wersję na fabrycznym module i pyknęły jej już z 4 lata ostatnio. Teraz po przeprowadzce, nie mam gdzie i czym latać, zostawiłem sobie Sanwe RD6000 pod Coroną 2,4 gHz i zasadniczo ma dokładnie takie same możliwości ustawień modeli jak T9x. Ani razu w życiu nie wykorzystałem więcej jak 6-ciu kanałów (a te 6 kanałów to tylko w paru śmigłowcach) dlatego ją sprzedałem bo po pierwsze nie wykorzystywałem potencjału a po drugie chciałem zmienić moduł nadawczy i łatwiej było mi wrócić do Sanwy pod Coroną DSSS (odbiorniki w cenach takich samych jak w przypadku innych modułów a w dodatku to bardzo porządne radio) niż wydać 200 zł na nowy moduł nadawczy i odbiorniki pod T9x (czyli tyle ile warta jest moja Sanwa). To tylko taka dygresja bo czasem nie warto przesadzać. Pomyśl czy będzie stać Cię na modele, które potrzebuję więcej jak tych 6 lub 9 kanałów. Jak planujesz copterka i potem ewentualne FPV lub nagrywanie z powietrza to 6 kanałów może braknąć jeśli będziesz pragnął sterować gimbalem lub jakimś pantiltem czy czymkolwiek. Bo jeśli masz ograniczony, a masz, budżet to musisz podjąć decyzję czy iść w radio z mniejszą ilością kanałów ale zainwestować w lepszy moduł nadawczy czy może odwrotnie. Ja nigdy nie miałem na tyle rozbudowanego coptera aby użyć więcej jak 6-ciu kanałów ale za to latałem 250-tką nisko oraz dość daleko jak na tej wielkości model i nieraz dupa mi się trzęsła ze strachu, że mi fabryczny moduł Turnigy odstawi jakieś balety i zerwie mi link. Masz parę radyjek do wyboru a teraz sam musisz pomyśleć czego tak naprawdę Ci potrzeba. Może lepiej zainwestować w lepsze radio, które ewentualnie będzie wymagało wymiany modułu RC aby polatać kapkę dalej i bezpieczniej ale w sumie na początek i tak nie odczujesz różnicy między modułami a jak już będziesz pragnął walić kilometry tym quadem to zdążysz uzbierać na lepszy moduł.
-
Witam. Panowie mam zagwozdkę bo uczepiłem się modelu paralotni a mam nieużywany już latawiec komorowy 2 metry rozpiętości. Dokładnie taki : http://www.banggood.com/Braided-Line-Soft-plus-material-Parachute-Flame-Sports-Beach-Kite-p-944525.html Chciałbym wykonać z tego jakkolwiek latającą paralotnię (aby się po prostu pobawić w konstruktora) i pytanie podstawowe ... czy da się to jakkolwiek przerobić aby to spełniło funkcję paralotniowego skrzydła (czytaj - aby poleciało?). Myślę nad 3-ma typami sterowania : a) Tak jak w normalnej paralotni za pomocą sterówek czyli totalne przerobienie latawca co moim zdaniem odpada bo roboty z tym będzie mega dużo a zamierzonego efektu mogę nie osiągnąć i gra nie jest warta świeczki. Za dużo włożonej pracy w porównaniu do ewentualnych efektów. b ) Opcja optymalna - poprzeczna belka pochylana lewo-prawo i do niej przymocowane linki "skrzydła". Sterowanie tylko poprzez pochylanie lewo-prawo ... nie wiem jak skutecznie by to działało ale widziałem takie modele i to nawet właśnie pod przerobionymi latawcami. Sprawa zejdzie tylko na tor takiego doboru linek (może nie trzeba będzie przerabiać wgl. ich mocowań) aby to to poleciało i dało poprawnie się sterować mocą silnika (wznoszenie-opadanie). Coś w ten deseń : https://i.ytimg.com/vi/2ERf8pKe_pE/maxresdefault.jpg c) Opcja ratunkowa czyli mocowanie skrzydła do poprzecznej belki ale sterowanie tylko sterem kierunku umieszczonym za silnikiem (jak w poduszkowcach) ... opcja realizowana wtedy, gdy nie wypali b ) czyli sterowanie pochylaniem będzie nieskuteczne. Nie wiem tylko czy ster kierunku będzie w stanie w ogóle wysterować paralotnią i ją obrócić (żeby nie było tak, że będzie się obracał sam wózek a skrzydło będzie nadal leciało w swoją stronę ... przy włączonym silniku może by to jakoś działało). Jakieś podpowiedzi? Z góry mówię, że nie ma tutaj żadnej "napinki" i ma to być tylko zabawa ... latawiec leży i nie będzie używany zgodnie z przeznaczeniem (bo nie ma kto) więc pomyślałem, że można z nim coś pokombinować i czegoś się przy okazji nauczyć. A jak się oderwie od pasa to już będę spełniony.
-
Patrząc na "w niskiej cenie" to te będą dobre ... i tak nie mają zbytnio konkurencji (w tej cenie). Bierz T9x tylko polecam zmienić moduł/link RC na coś solidniejszego, choćby FrSky ... to już zależy od Ciebie.
-
REELY TITAN nie działą
Y/F-22 odpowiedział(a) na modelarzpoczatkujacy temat w Samochody, motocykle, pojazdy gąsienicowe
Albo masz wiedzę albo jej nie masz. Jak Ci tu pomóc jak oczekujesz czegoś od nas a sam nie potrafisz choćby kapkę się wysilić aby ortografię poprawić (już nie chodzi nawet o ortografię ale o całą resztę, która uniemożliwia poprawne zrozumienie Ciebie. Zmieniłeś kwarce ale chyba na nieodpowiednie ... albo działa albo nie. Jak działa ale brak mu siły do czegokolwiek to oznacza, że padnięty jest pakiet. Spal sobie odbiornik takim dotykaniem .... albo źle włożyłeś kwarce i po prostu nie ma połączenia między radiem i odbiornikiem przez co zbiera on śmieci z okolicznych kanałów i model szaleje albo padnięte jest coś z elektroniki. Pakiet masz naładować i być pewnym, że jest sprawny - podepnij go pod coś innego i zobacz jak długo pokręci. Potem możesz eliminować kolejne rzeczy. -
Chyba czytasz mocno po łebkach informacje : "Package Included: 1 x 5.8G 200mW AV Transmitter 1 x 600TVL camera 1 x Power cable" Tak się składa, że najdroższą częścią zestawu FPV (i w sumie najważniejszą) jest właśnie monitor. Bo mW możesz mieć mniej lub więcej, na kamerę możesz sto dolców wydać, kupisz dobre anteny ... i co ... i wszystko spieprzy Ci ciulowy monitor. I jako tester tanich 4,3 cala po 60 zł na BG wiem co mówię (oraz innych równie tanich). UUU to dobry zestaw na początek ale bardziej czułbym go do samolotu a nie do wyścigowego quada, do 250-tki potrzebujesz czegoś lepszego do szybszego latania (aby móc bezpiecznie i komfortowo latać szybko). Dobrej kamery CCD i monitora o odpowiedniej rozdzielczości. Miałem dużo tanich kamer CMOS z BG i ŻADNA mi nie dała przyjemności z lotu. Zbyt słaba jakość obrazu jak na latanie przy ziemi, zależnie od tego na co patrzyła kamera (ziemia, ziemia-niebo, niebo) to zmieniała się jasność, nasycenie kolorów itp. a pomijam reakcję na wibracje od quada i po prostu nie dało się dobrze latać nisko lub choćby po lesie bo np. nie widziałem gałęzi grubych na 4 cm i parę razy się wpakowałem w takie. Plus wysyłka z UUU bo nie wiem czy jest darmowa. http://www.banggood.com/FPV-5_8G-8CH-200mW-AV-Wireless-Receiver-RC305-p-73203.html http://www.banggood.com/Eachine-ET200-5_8G-200mW-Mini-Transmitter-p-972618.html Do tego jakieś koniczyny z BG za 3-4 dyszki, kamerę to zasadniczo najlepiej CCD ale to sam zdecyduj na co Cię stać a monitor ... a monitor to jaki sobie znajdziesz. Wiem tyle, że ceny tanich kończą się na 60-100 zł a lepszych zaczynają się od 250-300. Do racera najlepiej kupić sobie gogle. Na początek wystarczy Ci monitor 4,3 cala z BG + jakaś styropianowa obudowa cięta samemu (zrobisz w parę minut takie pudełko). Znacznie wygodniej się lata ... no i monitor 7 calowy trzeba mieć gdzie zamontować, ja próbując latać na gołym ekranie nie dałem rady i od razu zamówiłem gogle z abcrc, zupełnie inna bajka. Wolę mieć mały, tani ale blisko oczu jak ten 4,3 cala niż 7 cali podobnej jakości oddalony pół metra od twarzy. Ale nie licz na wiele bo to szajs, w kamerę zainwestuj bo CCD taką "w miarę" dostaniesz za 70-100 zł i spokojnie Ci wystarczy a potem możesz pokusić się np. o gogle quanum z HK.
-
Jak to uruchomić??
Y/F-22 odpowiedział(a) na Dawit000 temat w Samochody, motocykle, pojazdy gąsienicowe
Normą jest, że jak nie włączysz nadajnika to odbiornik zacznie ściągać śmieci z okolicznych kanałów i będzie trzepać serwami. Nie rób tak bo serwo może uciec w skrajną pozycję i nawet się zablokować co się zdarzało. -
Jaki samolot - aparatura ? Pierwszy samolot RC
Y/F-22 odpowiedział(a) na Szalas temat w Od czego zacząć??
Weźcie pod uwagę, że są modele proste i prostsze w pilotażu .... akurat motoszybowiec, zasadniczo, powinien być tutaj modelem najspokojniej się zachowującym, najbardziej przewidywalnym i w sumie idąc dalej to prostszym w pilotażu niż np. górnopłat. Latają chyba wolniej, trudniej przeciągnąć, prędkość lądowania mniejsza niż przykładowo model górnopłata. Wiem doskonale, że znajdzie się taki model motoszybowca, że FunCub będzie miał od niego lepsze właściwości lotne i zaprzeczy temu wszystkiego co napisałem ale nie szukajmy problemów. Podobnie z zapasem mocy, w jednym przypadku nadmiar może uratować nas i wyciągnąć z opresji przed kretem a w innym spowoduje, że osoba nieobeznana z modelem da drąga do przodu a model poleci hen hen i będzie nie do opanowania a sam pilot się pogubi na drążkach bo nie będzie wiedział co się stało i dlaczego tak szybko ... silnik z tyłu to nie wada tylko jedna z opcji i moim zdaniem najlepsza na początek właśnie dlatego, że w przypadku ewentualnego kreta mamy chociaż silnik w spokoju zostawiony i trzeba najczęściej tylko piankę kleić. Nie mówię, że walnie ale jak już walnie to chyba lepiej pusherem niż górnopłatem, który ma motorek z przodu? Pierwszy model nie ma przetrwać 10 lat tylko ma służyć do nauki latania i zasadniczo nie patrzy się na to co się z nim stanie bo po prostu jest PIERWSZY tak jak pierwsza deskorolka czy cokolwiek innego. Ważne żeby latało i uczyło latać (czyli my latamy i się uczymy a nie walczymy z modelem o utrzymanie go w powietrzu) a było niedrogie i łatwo naprawialne. Osobiście dla mnie dobrym modelem na początek jest taki, którego można bez silnika wypuścić z ręki i model ten przewidywalnie, sterowalnie, przeleci X metrów i można powiedzieć, że poleciał (choćby aby sprawdzić czy ma poprawnie SC ustawiony i jak reaguje na stery). Zasadniczo tak się uczyło samemu latać na motoszybowcach, najpierw kilka-naście lotów na płaskim terenie w trawę a potem z lekkich górek i dopiero gdy się ktoś pewniej czuł to odpalał silnik. Wtedy prawdopodobieństwo skretowania przy oblocie schodziło do minimum. Bałbym się uczyć latać na górnopłacie "metr ileś rozpiętości kilo do lotu kilkaset złotych ceny" bo zasadniczo stawiam go na pas i teraz tak, daje drąga i nijak nie wiem jak się zachowa ... czy się sam oderwie, czy mam dobre wychylenia, czy dobre expo, czy dobre SC, czy wyczuję model bo może mam palce niesforne, czy zaciągnąć i ile aby się oderwał, czy się przeciągnie jak już poleci czy może mam mu oddać i ile aby nie przywalić nosem w pas ... z jaką prędkością podchodzić, jak zaciągnąć aby lekko siadł a nie wzniósł się ponownie bo mogę nie zdążyć dać mu gazu i przeciągnę .... w sumie te myśli się kotłują w głowie przy oblocie, może nie każdemu ale trudno ich uniknąć gdy stawiamy np. takiego górnopłata na pas i chcemy go oblatać. Pierwszy model powinien takie myśli eliminować i tworzyć w miarę bezstresową sytuację. FunCub to na pewno świetnie latający model, jak to multiplexowe konstrukcje, ale można kupić coś innego -
Jaki samolot - aparatura ? Pierwszy samolot RC
Y/F-22 odpowiedział(a) na Szalas temat w Od czego zacząć??
To zależy czy chcesz przepłacać. Jak kupisz solidne radio za kilkaset dolców to odsyłanie do chin i tak ma nikły sens choćby ze względu na czas załatwiania całej sprawy, wtedy raczej szuka się kogoś mieszkającego w kraju kto poradzi sobie z naprawą i po sprawie choć zależy co padnie w radiu, dużo takich ogłoszeń widziałem. A jak chcesz mieć spokój duszy to kup w kraju choć i tak najbardziej prawdopodobne jest, że siądzie po okresie gwarancyjnym i za ewentualną usługę serwisową tak czy siak zabulisz. O ile siądzie bo ostatnio jakoś radia się nie psują, przynajmniej nie słyszę, żeby komuś się psuły bez powodu a jeśli nawet to albo sprawę załatwia się samemu albo za parę dych jakiś znajomy elektronik ogarnie sytuację po odwrotnie podpiętym zasilaniu itp. Wyposażenie jak najbardziej zamów z chin, ładowarkę, odbiorniki itp. a radio to jak już chcesz. Jak ktoś kupuje radio powyżej kafla to zasadniczo oznacza, że ma kasę i wtedy raczej ta różnica cenowa chiny-pl nie robi mu różnicy i kupuje u siebie aby mieć spokój choć to też nie w każdym przypadku. Modeli z chin zasadniczo ostatnio nie opłaca się zamawiać (tych, które są dostępne w PL) bo koszty przesyłki są wysokie a ewentualne cło/vat bardzo prawdopodobne. Nawet jeśli taniej wychodzi to różnice w cenie są niewielkie HK-PL no chyba, że trafi się na jakąś fajną promocję u chinoli lub po prostu chce się mieć model, którego nie ma u nas w kraju. Już kiedyś liczyłem koszt zakupu bixlera w HK a tutaj u nas np. w abcrc, wychodziło tam 30 zł taniej ale może sytuacja się zmieniła, w jednym miejscu tanieje to, w drugim tamto i trzeba śledzić rynek. Jest naprawdę wiele produktów, których nie opłaca się zamawiać u chińczyków bo często są w tych samych (lub nawet mniejszych) cenach u nas i niejedna osoba na forum zwracała na to uwagę innej. Trzeba po prostu patrzeć i porównywać. -
Który szybowiec lepszy jako kolejny model?
Y/F-22 odpowiedział(a) na s14 temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
Miałem Phoenixa 2000, świetny motoszybowiec a co do stateczników to u mnie nie wymagało to poprawek i trzymało jak trzeba (tyle, że ja ich nie rozkładałem jak to niektórzy do transportu i raz skręcone tylko delikatnie luzowałem tj. śruby mocujące aby po prostu materiał odpoczął i luzy się nie robiły przy ściśniętej piance gdy model sobie leżakował tydzień lub więcej). Moim zdaniem lepszy wybór od EG, głównie ze względu na tenże wytrzymały kadłub, który też oferuje więcej miejsca. No i żwawszy, EG bardziej do wożenia się, Phoenixem można w zasadzie kręcić wszystko Ma także już zrobione klapy, które naprawdę się przydają bo model ten, na fabrycznym wyposażeniu (czyli przy fabrycznej wadze), za chiny ludowe nie chciał siadać i leciał, leciał ... Przede wszystkim więcej przetrwa bo przy lądowaniach zasadniczo najbardziej niszczy się kadłub, który tutaj jest z plastiku a cały model w zasadzie jest bardziej sztywny od piankowego EG (miałem oba te modele) a w dodatku świetnie świszczy. Ma też demontowalne stateczniki więc jeśli ktoś zapragnie gdzieś go przewieź to fabryczny karton jest znacznie mniejszy od tego Easy Glider'owego. Easy Glider bardziej typowo dla relaksu i robienia kółek a Phoenixem można pokręcić wiele fajnych akrobacji bo świetnie klei się powietrza i sunie jak po szynach, przeżyje też więcej i można mu wrzucić zasadniczo każde wyposażenie ze względu na sporą ilość miejsca w kadłubie. Nie wiem tylko jak z częściami zamiennymi tj. kabina, skrzydła, stateczniki i akcesoria do nich. Nie mogłem NIGDZIE znaleźć kabiny do niego (kupiłem sobie za grosze nowy model a tanio dlatego, że sklep potraktował jako wybrakowany/niesprawny bo bez kabiny i w zasadzie miałem za 2/3 tego co na hk) a przeszukałem wszelkie możliwe sklepy, nie wiem jak sytuacja teraz wygląda. Akcesoriów mocujących stateczniki też CHYBA nie dostaniesz i jak coś strzeli np. przy zbyt mocnym dokręceniu albo krecie to może być problem (dwa bolce z podstawką wchodzą w belkę ogonową, przechodzą przez statecznik poziomy i chwytają statecznik pionowy, do każdego bolca jest jeden wkręt i wszystko się razem trzyma bardzo solidnie ale nie można przegiąć z dokręcaniem). Czy dostaniesz zamienne stateczniki i skrzydła to musisz się rozejrzeć po sklepach, zasadniczo skrzydła są bardzo twarde i solidne (moim zdaniem znacznie twardszy materiał niż w EG, stateczniki tak samo) a fabrycznego dźwigara z rurki węglowej nie wymieniałem i wytrzymał dziesiątki pętli na maksymalnie zaciągniętej wysokości przy maksymalnie rozpędzonym modelu (choć było widać, że skrzydła się uśmiechają) ... zależy do czego to ma być model, moim zdaniem Phoenix ma większą "tolerancję pogodową" tzn. EG przy silnym wietrze może dość trzepać lub zachowa się jak gazeta a Phoenix będzie się lepiej kleił i stabilniej leciał. Jest też bardziej przewidywalny przy zmiennej pogodzie, nie ucieka tak jak niektóre pianki na wietrze (nie trzepie nim na wszystkie strony) i zasadniczo lata jak po sznurku. EG za to lepiej się, moim zdaniem, lata przy bezwietrznej/lekko wietrznej pogodzie i wtedy można godzinami kręcić kółeczka i tutaj EG wypada lepiej niż Phoenix choć to też zależy od umiejętności, wyposażenia&wagi gotowego modelu. Zobacz na HK bo jak pamiętam był w niskiej cenie w EU + przesyłka 10 dolców z groszem. -
Jak wyżej. Kupiłem w BG pakiet do coptera mogący dać prawie 90A. Naładowany do pełna, obciążony w quadzie max 40 amperami spuchł po pierwszym locie. Nagrałem film na którym pokazałem pakiet ze wszystkich stron oraz jego spuchnięty stan wraz z pudełkiem i nalepkami, podałem parametry modelu w którym latał i opisałem sytuację. Dostałem maila na drugi dzień z pytaniem czy chcę nowy pakiet czy punkty. Wysłali gratis drugi taki sam i to listem rejestrowanym. Kiedyś to był strach bo ludzie nie byli obeznani, dzisiaj to łatwiej się z chińczykiem dogadać co do reklamacji&gwarancji niż niekiedy z obsługą w polskim sklepie. Opisz mi jeszcze proszę co to znaczy dla Ciebie "firmowy", "chłam" i "czy nie lepiej na hk" ...
-
Nie rób z siebie jednego z tych "natrętnych" klientów i nie twórz kłopotów ludziom "Panie bo się kabelek urwał weź no Pan mi oddaj pieniądze". Skalibrowałeś CC3D tzn. czy dokonałeś kalibracji osi, poziomów tj. akcelerometrów/gyroskopów? Zaraz się okaże, że źle polutowane, powpinane, słabo piasty dokręcone czy cokolwiek ... może byś podlinkował do allegro, zobaczymy chociaż co kupiłeś? To może być nawet problem PID'ów (musisz znaleźć co to jest i o co chodzi jeśli chcesz się dalej bawić w coptery) tzn. jeśli masz niewyważone śmigła i silniki (chyba żaden sklep na świecie nie wyważa tychże elementów w modelach artf/rtf, co najwyżej śmigła mogą być lepszej jakości i nie wymagać wyważenia) to będą problemy szczególnie jeśli dojdą nieustawione lub źle ustawione PID'y, czułości, filtry itp. CC3D lata prostu z pudełka ale trzeba spełnić parę warunków a my nie wiemy co zasadniczo z tym modelem robiłeś. Może coś sam sknociłeś źle podpinając (za duże napięcie, podpięte nie tam gdzie trzeba). Podepnij wszystko jeszcze raz od nowa, nie kombinuj ze WSZYSTKIMI możliwymi kombinacjami tylko stwórz jedną, wypróbowaną i powszechną jeśli o schemat podpięcia chodzi (choć nie wiem co i jak tam masz porobione). Zrób update, zresetuj firmware do ustawień fabrycznych, ustaw sobie nowy model w T9x jako samolot i zmień mode na odpowiednie (zaraz się okaże, że może masz jakieś subtrimy lub trymery poprzestawiane i model wariuje). Jak silniki działają z różną siłą to znaczy, że kontroler tak nimi steruje aby zmienić położenie ... najwidoczniej masz nieustawiony "poziom" dla CC3D czyli nie wykonałeś kalibracji "na płasko" lub ją sknociłeś przeprowadzając w nieodpowiedni sposób. Potem wejdź sobie w tę zakładkę gdzie Ci wyświetla model 3D quada oraz kompas i zobacz czy porusza się wszystko w odpowiednich osiach (poruszaj modelem/kontrolerem i zerkaj czy się zgadza), być może masz poodwracane osie (ten kontroler można umieścić w dowolnej pozycji lewo-prawo na płasko tylko trzeba wklepać odpowiednie parametry).
-
Tyle, że to nie jest wina sprzedawcy a niedoświadczonego, nieobeznanego nabywcy i weź to pod uwagę dzwoniąc ewentualnie do kogoś. Wszystko w granicach rozsądku. Złap podstawą terminologię bo się ciężko będzie niedługo porozumieć jak dojdziesz do etapu programowania kontrolera. OpenPilot to chyba jeden z najprzyjemniejszych dla użytkownika systemów, nawet osoba pierwszy raz mająca do czynienia z CC3D, czytając komunikaty podczas prowadzenia za rączkę w czasie konfiguracji, bez problemu powinna sobie dać radę. I ustawiając nowy model w T9x pamiętaj aby zmienić sobie MODE bo domyślnie jest 1 niezależnie od konfiguracji drążków, trzeba przestawić na MODE 2 (uważając też na pytanie o revers gazu).
-
Zaprogramuj kontroler via USB, musisz przeprowadzić konfigurację pod radio. Nie ukrywam ale odczuwam, że kompletnie nie masz pojęcia z czym masz do czynienia więc uważaj co i w jaki sposób obsługujesz, naciskasz bo sobie krzywdy narobisz nieświadomie, sobie i modelowi. Poczytaj o CC3D na necie, jest dużo tutoriali odnośnie konfiguracji. Zresztą czytając, że "silniki działają" sądzę, żeś podpinał każdy oddzielnie pod odbiornik i niezależnie testował. Musisz przede wszystkim znać sekwencję zazbrojenia kontrolera, każdy sobie ustawia swoją, często jest to drążek gazu przytrzymany w pozycji zero-lewo lub zero-prawo i wtedy kontroler się uzbraja, potem dopiero da się uruchomić silniki.
-
Poskładałbym sobie sam na Twoim miejscu, wyjdzie około 450 zł i wyposażenie będzie znacznie fajniejsze (np. DYS BE1086, regulator simonk 4in1) ale jak jesteś uparty to brałbym tego, Ty wydajesz pieniądze http://www.banggood.com/QAV250-Carbon-Fiber-Frame-DIY-ARF-Combo-MT1806-12A-ESC-CC3D-FC-p-965220.html?p=0K10221067687201501F
-
No im mniejszy tym zasadniczo zwrotniejszy ... przeleć tematy, ten jest mój, jest wymienione całe kompletne wyposażenie takiej 250-tki. http://pfmrc.eu/index.php?/topic/49421-projekt-micro-quada-h-pod-fpv-koncept-nowej-ramy/page-6
-
W tym temacie jest dużo, polecam w tej cenie 450-tkę. http://pfmrc.eu/index.php?/topic/54864-budowa-pierwszego-quadcoptera/
-
Ja polecam CC3D albo nawet i Atom'a lub Naze32 z czego jedyna trudność przy programowaniu CC3D to taka, że trzeba kabel USB wpiąć do peceta. Zresztą kosztuje na banggood 57 zł, miniaturyzacja do wersji Atom chyba nie wpłynęła na jakość lotu z tego co czytam zresztą zwykłe CC3D też jest malutkie i ma obudowę, nie trzeba się pieścić ze śrubkami tylko wystarczy przykleić na dwustronną taśmę i po sprawie a i płytka lepiej jest chroniona. http://www.banggood.com/OpenPilot-CC3D-Atom-Mini-CC3D-FPV-Flight-Controller-CC3D-EVO-p-970762.html
-
Po prostu są pakiety takie i inne, jedne urządzenia pracują pod 12V a inne pod 220V ... regulator tylko OBSŁUGUJE czyli podpinając mu napięcie 3,7V może po prostu nie zadziałać a zapodając mu wyższe niż dopuszczalnie po prostu go spalisz. Pakiet dobiera się do silnika. Do tego jeszcze musi być dobrane odpowiednie śmigło, jest to napisane w specyfikacji silnika. Silniki są tylko pod 3s, tylko pod 2s, pod 2 i 3s, pod 6s ... po prostu są takie i owakie a pakiet dobierasz sobie pod model i silnik. Mniejsze napięcie to zazwyczaj przy danym silniku konieczność zamontowania większego śmigła, rośnie wtedy średnica a maleje skok przez co model będzie "wolniej" latał (wolniejszy strumień zaśmigłowy). Większe napięcie to często, sugerowane w specyfikacji, mniejsze śmigło ale o większym skoku, szybszy strumień zaśmigłowy, model będzie względnie szybciej latał. Do tego oczywiście dochodzi kwestia poborów prądu i wagi pakietu ale to wszystko już też dobiera się pod model. Wszystko ma współgrać, do halówek najczęstszy setup to pakiet 2s dużej wydajności prądowej i silniki średnio/wolnoobrotowe. Do quadów często używa się (np. 450-tek) pakietów 3s i czasem o większym napięciu i silników wolnoobrotowych zazwyczaj poniżej 1000 kV. Do edf'ów potrzeba pakietu o dużej wydajności prądowej, turbina na małą średnicę ale wiatrak posiada duży skok, pobory są często bardzo duże jak na małej wielkości wentylatory, strumień "zaśmigłowy" tzn. prędkość strumienia jest wysoka przez co modele te szybko latają mimo że ciąg może wynosić 60-70% wagi modelu i stosuje się tam silniki klasy inrunner często wysokoobrotowe (np. 4000 kV). Zobacz specyfikację tego silnika to troszkę Ci się rozjaśni, poprzeglądaj w sklepach choćby. http://www.banggood.com/DYS-BE1806-2300KV-Brushless-Motor-2-3S-for-Mini-Multicopters-p-933192.html
-
https://www.uke.gov.pl/files/?id_plik=12366 tutaj coś jest z zakresu 5,8 gHz, punkt 14. strona 4. Po prostu przypadkowo teraz trafiłem to podsyłam, nie czytałem o co tam chodzi. W zasadzie wszyscy latają, chyba, nielegalnie bo i jakieś atesty ... kto to sprawdza, kto to daje ... kto na to w ogóle patrzy. Tak samo na moce nadajników rc. Do Twojego latania ok będzie nadajnik 200-400 mW, kup, lataj i po problemie.
-
No w zasadzie to i tak i nie ... zależy co robisz, jak szybowiec pod dwa serwa to nie ma sensu a jak coś silnikowego to oczywiście potrzebujesz regulator. Sprawdź napięcie, które wychodzi z modułu regulator-mikser na odbiornik i sprawa się rozwiąże, zobaczymy czy idzie typowe około 5V czy może podawane jest takie samo jak wejściowe 2s i ma swój własny BEC. Dlaczego to jest w dziale silniki spalinowe, aż tak jesteś zaspany czy to celowa złośliwość? Można Ci pomagać ale pomagaj też nam oraz administracji forum a póki co utrudniasz im życie bo muszą po Tobie sprzątać już chyba nie pierwszy raz.
-
No i pięknie, lataj. Bo teraz każdy będziesz szukał co to znaczy czerwono-zielona dioda ... kurcze, działa albo nie działa. Miernik w łapę, patrzysz napięcia, najlepiej podepnij bezpośrednio pod odbiornik 4,8V to wtedy będziesz miał stuprocentową pewność, że powinien działać i że nic się nie upali (chyba, że podepniesz odwrotnie). Kwarce chyba działają tylko w jednej pozycji i nie można ich dowolnie odwracać, nie pamiętam, więc sprawdź tak jak jest a potem każdy odwróć o 180 stopni ... po prostu nie pamiętam czy miały ustaloną pozycję działania więc podpowiadam. Zmontuj 4in1, podepnij pakiet, podepnij serwo ... silniki nie wystartują jak pakiet jest słaby bądź jest revers lub drążek gazu nie na zero ale serwo na sto procent powinno działać za ruchami drążka nieważne jaka dioda się by świeciła na kontrolerze. Jak nie zadziała to znaczy, że jest problem z odbiornikiem. Po uruchomieniu Lamy na nawet wyładowanym pakiecie dało się poruszać tarczą czyli serw nie odcina. Sprawdź też czy nie ma zwarcia na pinach, które idą do modułu regulatora-miksera tzn. te piny, które wchodzą w kostkę.
-
Tymi samymi kwarcami, jeden tx, drugi rx ... najlepiej tej samej firmy, te same kanały, te same częstotliwości.
-
Nie wiem, może Wasze są po prostu cięższe i przez to stabilnie wiszą, mój ważył do lotu 430 gramów jak pamiętam przy ramie rozmiaru 280 (wyposażenie w zasadzie takie samo jak Wasze). Szybkość im się nie zmieni, zwinność raczej także nie a po prostu lot i zawis będzie stabilniejszy oraz łatwiej go będzie zatrzymać, znajomy pilot zwrócił mi na to uwagę bo model latał sobie jak podchmielona pszczółka, pływał, dryfował ... może nie mocno ale po odwróceniu ramy (wtedy CC3D było na głównej ramie w płaszczyźnie silników a pakiet wsuwałem między ramę a półkę) i dodaniu gazu po prostu wznosił się i wisiał niczym na gps'ie. Chyba, że latacie w lesie, miedzy drzewami 100 km/h robiąc takie nawroty, że aż śmigła się uśmiechają ... wtedy różnicy raczej nie będzie. Ale do spokojnego latania polecam, w zasadzie to żadna robota bo wystarczy silniki przekręcić na drugą stronę i przekleić wyposażenie. http://pfmrc.eu/index.php?/topic/49421-projekt-micro-quada-h-pod-fpv-koncept-nowej-ramy/page-6
-
A nie próbowaliście "odwrócić" konstrukcji? Z CC3D sporo miałem do czynienia, sporo się naustawiałem. Przełóżcie pakiet pod model i zobaczcie jak bardzo (drastycznie) poprawi się stabilność modelu i trzymanie swojego miejsca w powietrzu. Ja swoją ramę po prostu odwróciłem, silniki zamontowane standardowo jak wyżej. W tej konfiguracji, Waszej czyli standardowej, dryfował baaardzo i ciężko go było zatrzymać, stresujące podczas latania w lesie. Po obniżeniu środka ciężkości stał się potulny niczym 450-tka choć nadal żwawy i zwinny, precyzja latania wzrosła.