Skocz do zawartości

Lech Mirkiewicz

Modelarz
  • Postów

    832
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Ostatnia wygrana Lech Mirkiewicz w dniu 1 Stycznia 2023

Użytkownicy przyznają Lech Mirkiewicz punkty reputacji!

Reputacja

283 Excellent

1 obserwujący

O Lech Mirkiewicz

  • Urodziny 27.07.1958

Kontakt

  • WWW
    https://pfmrc.eu/index.php/topic/33028-historia-mojego-modelarstwa/

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Biłgoraj
  • Imię
    Lech

Ostatnie wizyty

3 154 wyświetleń profilu
  1. No to jest wolny wakat. Śmiało 😉
  2. Takie rozwiązanie zastosował OS w silnikach GT15, GT22 i GT33 . Eksploatuję takie silniki już wiele lat i nigdy nie miałem z nimi problemów a i nie słyszałem aby ktoś miał taki problem. Łatwo jest krytykować Japońskich inżynierów, prawda? Łatwo jest również uszkodzić tą śrubkę przy zbyt mocnym dokręceniu.
  3. O widzisz 🙂 wszystko idzie po kolei zgodnie z orginałem. Teraz tylko pierwszy lot (wyścig) i ewentualne "złomowanie"🥲
  4. Hall Buldog i w tym roku nie doczekał się pierwszego lotu. Przyczyn było wiele. Najpierw po prostu bałem się nim latać mając w pamięci ile mnie pracy kosztował. Potem był problem z wyważeniem ale w końcu aż 120 gram w ogonie załatwiło sprawę. Nowy problem pojawił się przy uruchomieniu silnika. O ile na hamowni w pozycji głowicą do góry pracował poprawnie to z głowicą na bok już nie. Pierwszy raz miałem taką sytuację. Wszelkie regulacje i poziomowanie zbiornika paliwa nie pomogły więc nie było innego wyjścia tylko zamontowanie silnika pionowo. Na oblot w tym roku nie ma szans więc postanowiłem sprawdzić jak się będzie „toczył”. Okazało się, że choć silnik ma potężny ciąg to nawet na kołach 120 mm trzeba trochę obrotów by ruszyć go z miejsca. Nie mam za dużo miejsca na podwórku aby mocniej rozpędzić model a przy tej prędkości ster kierunku choć bardzo duży nie bardzo dawał radę. Nakręciłem krótki film tylko po to aby pokazać, że mój „półkownik” cały czas szykuje się do lotu. Jest na tym forum kilka wspaniałych modeli, zbudowanych i….. nie wiadomo co się z nimi dalej dzieje. Mam nadzieję, że mój wpis i filmik spowoduje kontynuację kilku relacji bo tym czasem tylko w Hyde parku jest najwięcej wpisów.
  5. Podobnie ale trochę inaczej ,nie biorąc pod uwagę przypożądkowania kanałów
  6. Dzięki Jerzy! Bardzo mi pomogłeś. Nie miałem ostatnio czasu na modelarstwo ale dzisiaj zasiadłem i udało mi się zaprogramować Horusa tak jak chciałem. Co prawda ja miałem calkiem inaczej skonfigurowanego motylka ale nadpisanie w funkcjach specjalnych było kluczowe. Mam OpTX więc Twój plik mi się nie przydał ale reszta tak. Jutro testy na lotnisku
  7. Panowie, potrzebuję pomocy w oprogramowaniu szybowca. Mianowicie: programując szybowiec do latania przede wszystkim termicznego mam silnik na przełączniku dwustopniowym a motylek na drążku gazu. Kolejny szybowiec ma latać bardziej dynamicznie i pasuje mi mieć silnik na drążku gazu i tak zaprogramowałem a motylka na potencjometrze. Niby logiczne ale nie bardzo praktycznie ponieważ latam w mode 1 i regulując motylka potencjometrem nie mogę jednocześnie sterować lotkami. Wymyśliłem więc, że byłoby idealnie gdyby motylek i silnik były na drążku gazu i w zależności od sytuacji mógłbym włączać daną funkcję przełącznikiem a dokładnie dwoma. Jeden wyłączałby silnik a drugi uruchamiałby drążek gazu do motylka i tu mam problem nad którym siedzę już pół dnia Może ktoś już takie oprogramowanie Horusa przerabiał i mógłby mi pomóc byłbym wdzięczny
  8. Tym razem ulotniłem model drukowany. Miałem już nie wracać do tej technologi ale opinie projektu Przemka skusiły mnie by spróbować ponownie🙂. Pierwsze wrażenie: to nie jest model, to jest pocisk 😊. Tylko start był na pełnym gazie, potem tylko na pół gazu albo jeszcze mniej. Tym sposobem udało mi się nie "zgubić" modelu. 6 cel daje moc!
  9. Witam. Nie można wysłać do Ciebie wiadomości (?)

     

    1. japim

      japim

      Pisz na pjak2000 na o2.pl 

  10. Moja nauka nowych technik klejenia kartonu weszła na nowy poziom. Tym razem pokryłem caponem starą pożółkłą wycinankę ale tylko z jednej strony gdyż polakierowanie z dwóch stron zbyt mocno utwardziło karton i potrafił się złamać. Caponowanie poprawiło plastyczność kartonu i zapobiegło pękaniu farby wycinanki. Nie wiem jeszcze czy nowe wydania na lepszym kartonie też warto caponować? Przetestowałem kilka klei i najlepiej kleiło mi się klejami typu PVA (na zdjęciu pierwsze trzy, są różnej gęstości) ale gdzieniegdzie butapren był niezastąpiony. Mam więc cztery papierowe 11-ki i na tym miałem zakończyć ten temat ale Marcin (Viper) zainteresował mnie opracowaniem P7 więc kupiłem też ale w wersji prototyp,ma inną osłonę silnika i tym nie zainteresował (ma przyjść w tym tygodniu). Jestem ciekaw jakości tego opracowania. Doszedłem do wniosku, że jak mam kleić kartonowe modele to tylko dobre wydania. Stare archiwalne czy nawet wznowione opracowania MM z czasów „przedkomputerowych” mnie już nie interesują
  11. Kleje to temat rzeka Butapren którym kleiłem był w tubce i chyba się jego składniki "rozwarstwiły" najpierw był klarowny a w miarę wyciskania z tubki zrobił się mętny, galaretowaty i słabiej klejący.Jest tak wiele producentów, że nie wiadomo co kupić. Tubka jest wygodna bo wyciskam na kartkę papieru tylko tyle kleju ile akurat potrzebuję ale w słoiczku można zauważyć jego "rozwarstwienie" i ewentualnie zamieszać czy nawet rozcieńczyć w razie potrzeby. Z moich obserwacji wynika,że modelarze kartonowi mają różne opinie o klejach, często sprzeczne. Dla jednych istotny jest zapach inni zwracają uwagę na szybkość wiązania, ciągliwość czy rozmiękczanie kartonu i jego deformację po wyschnięciu. O klejach BCG jest wiele dyskusji na forach a z kolei wydawnictwo JSC w swoich filmach na youtube zaleca kleje PVA (zaaplikowane do strzykawki). Ja w niektóre elementy kleiłem klejem D3 patex i też było OK. Mam jeszcze jeden model P11 z 86 roku na bardzo kiepskim kartonie. Miałem go komuś dać ale pomyślałem, że będzie to poligon doświadczalny (kapon i różne kleje) może jeszcze tej zimy, zobaczymy
  12. Warsztatem? Tu spokojnie wystarczy biurko, mata do cięcia i trochę precyzyjnych narzędzi. Na razie "wącham" butapren ale do następnego projektu zamierzam podejść bardziej profesjonalnie. Trochę nauki mnie czeka.To wcale nie jest łatwe hobby ?
  13. „Powrót do przeszłości” Od pewnego czasu obserwuję strony modelarzy kartonowych i jestem pełen podziwu co można zrobić z kartonu. Ja swoje modelarstwo kartonowe zakończyłem w 1972 roku po zbudowaniu kilkudziesięciu modeli. Wtedy to udało mi się zapisać (po znajomości) na modelarnię. Jakiś czas temu znalazłem pod choinką cztery MM z moim ulubionym modelem ? Jeden zbudowałem od razu a na dwa następne przyszedł czas tej zimy gdyż jest to pierwsza zima od wielu lat w której nie zbudowałem żadnego nowego latającego modelu. Karton dał mi wiele satysfakcji i zapewnie będę do niego wracał z zastrzeżeniem ,że będą to nowe opracowania dobrych wydawnictw. Pochwalę się moimi „papierzakami” ?
  14. Tak to już jest, że przychodzi taki czas kiedy zaczynamy wspominać przeszłość. Biłgorajskim modelarzom nie brakuje takich wspomnień. Dlatego postanowiłem „uwiecznić” wiele wspomnień które zostały utrwalone na filmach i zdjęciach. Zainteresowanych zapraszam na naszą stronę na FB https://www.facebook.com/profile.php?id=100067991500805 gdzie w maju tego roku rozpoczęliśmy cykl „ Wspomnień czar”. Co tydzień w sobotę publikujemy kolejny odcinek wspomnień ?
  15. Kolejny model PZL-11c jest moją czwartą latającą 11-ką niewątpliwie ostatnią. Cała historia tego trzynastoletniego projektu jest tu: https://pfmrc.eu/topic/19776-pzl-p-11c-model-wycinany-laserem-wersja-elektryczna-od-strony-10/ Tym razem napędza go silnik spalinowy saito 62B
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.