Skocz do zawartości

Shock

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 754
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    85

Odpowiedzi opublikowane przez Shock

  1. Godzinę temu, JakubW napisał:

    Nie do końca rozumiem kupowanie drogiego markowego nadajnika i stosowanie w nim najtańszych zamienników odbiorników

    A ja nie widzę przeciwskazań skoro zamienniki działają znakomicie, zamiennie z oryginalnymi .  Gdyby były jakiekolwiek przeciwskazania to i owszem nie warto ryzykować.

    Nie znam przypadku "zemsty" jak to sugerujesz wcześniej czy później...

    Sam piszesz że FR Sky to powoli wysoka, nie budżetowa półka więc i odbiorniki są ok i sprawdzają się w połączeniu z Futabą.

     

  2. 26 minut temu, Chuck Yeager napisał:

    Niestety nie jest to prawda przy 16SZ/18SZ

    Być może .

    Ja cały czas zakładam sugerowaną i polecaną, mieszczącą się w budżecie SG 14 ?

    16/18 to inna liga 

  3. Potwierdzam co pisze Piotrek. Znakomicie z nadajnikami Futaby współpracują "podróby" odbiorników typu Orange czy Fr Sky.

    Sam na odbiorniku Orange w kominie wywindowałem się Respectem na ok. 1000 m, polatałem i szczęśliwie  wróciłem... 

    Tak samo w halówce Fr Sky sprawował się bez zarzutu. W 3 metrowym akrobacie zdecydowałem się jednak na oryginalny R6208SB  dla 99% pewności działania ;)

  4. Pewnie zaraz usłyszysz czemu Futaba ? , że drogie odbiorniki, że są lepsze obecnie i tańsze radia z telemetrią i innymi bajerami ... Ale to nie istotne, ważne że Twoje nowe radio będzie niezawodne, nie będziesz miał obaw o utratę linku i napis Futaba na radiu trzymanym w ręku bezcenny ;).

    Zupełnie poważnie to jeśli nie masz wygórowanych wymagań sprzętowych to taka 14 SG to dobry wybór mieszczący się w Twoim budżecie i działająca w systemie Fasst Test a nie mniej popularnym typu T-FHSS w którym działa T10 J którą proponujesz.

     

    • Lubię to 1
  5. Generalnie żeby wyszła Ci ta figura poprawnie to będąc w zawisie lub z niego wychodząc musisz "kopnąć" gazem zdecydowanie i prawie jednocześnie oddać wysokość by obrócić się na plecy .

    Model w zawisie nie ma praktycznie prędkości i słabe działanie sterów dlatego przegazowanie powoduje że strumień zaśmigłowy mocniej działa na pow.sterowe i łatwiej wykonać ten obrót.

    Dobrze jest zaplanować co po takim obrocie planujesz zrobić bo praktycznie trzeba od razu dodać gazu i odlecieć na plecach, przejść np.do rolling hariera czy pozostać w zawisie .Chwilowa radocha z fajnie wykonanego przewrotu, niska wysokość i brak reakcji powoduje że model zwali się na ziemię  :) .Trzeba zaczynać wysoko schodząc coraz niżej ... I dobrze mieć model z ciężkim zadkiem ;).

  6. W sumie dość proste.

     Zwykle producenci tak umieszczają szczelinę w kadłubie na wyjściu linek z tyłu do steru kierunku że jedyną opcją aby linki były idealnie proste i napięte jest ich skrzyżowanie .

    Równoległe  poprowadzenie spowodowało by ich załamanie na wyjściu z kadłuba co logicznie jest niedopuszczalne. Linki prowadzone równolegle ale prosto wychodziły by z kadłuba gdzieś w połowie lub 3/4 długości kadłuba zaś skrzyżowane wychodzą praktycznie pod wysokością . Był taki model CAP gdzie linki prowadziło się równolegle.

    Inną sprawą jest to by niezależnie od poprowadzenia w czasie pracy nie luzowały się ...

    • Dzięki 1
  7. 17 godzin temu, Cybuch napisał:

    Tylko kłania się dział geometri.

    Wiesiek zrozumiał w czym rzecz zgrania serw ,Ty Irek robisz swoim patentem...

    Nie ma opcji !! byś mechanicznie "złapał geometrię"  2 serw na lotce , dźwigniach, popychaczach .

     I choć w to mocno wierzysz, to pozornie ustawisz w neutrum, w skrajnych wychyleniach lotki i to będzie działało, do czasu. Serwa i tak będą się "gryźć" co w zależności od intensywności latania przełoży się na pogłębione luzy w całym układzie i w ostateczności do totalnego rozklekotania/ luzów serw, spalenia jednego z nich do flatteru włącznie. I to nie gdybanie a pewnik ...

    Sam zapłaciłem takie frycowe podobnież jak i niektórzy koledzy (droga ta nauka niestety)

    Oczywiście nie namawiam Cię na PB bo każdy robi jak chce ale trzeba mieć świadomość pewności działania, konsekwencji układu dwóch serw lotek/kierunku/wysokości sprzęgniętych mechanicznie jak i obciążenia prądowego 2 serw na kablu Y :).

     

  8. 6 godzin temu, PrzemekLatacz napisał:

    byłby ok gdyby tylko miał  dużo pojemniejszy kadłub na duże pakiety

    Raczej nie ma potrzeby zwiększać pojemności kadłuba bo jest wystarczająco pojemny na założone wyposażenie .

    Nie wiem też jaki cel miało by być stosowanie "dużych" pakietów bo 4S 2500/2700 mAh jest aż nadto.

    To nie model do za/rozbudowy tylko do dawania radochy z latania, jak już pisałem wielokrotnie to model do tańca i do różańca...;) ( co i potwierdza ostatni post Tomka)

     

    • Lubię to 1
    • Dzięki 1
  9. 23 godziny temu, Tomek 77 napisał:

    Model miał charakterystyczne pokrowce

    Dokładnie tak. Szyte przez moją żonę :)

    Jak miło zobaczyć swojego Virusa, myślałem że zaginął na amen...

    Dziękuję za pozdrowienia i napisz coś więcej jeśli możesz ,gdzie nabyłeś, jak się nim obecnie lata, ile "przytył" ? 

  10. 3 godziny temu, Stanisław z Gdańska napisał:

    Proszę o opinie i porównanie z innym drewnianymi śmigłami, popularnymi do benzynki 50-60ccm.

    I oczekujesz że dostaniesz wytyczne, tabelki, wykresy, wiarygodne opinie itp ?? :D

    To budżetowe śmigło, niczym szczególnym nie wyróżniające się wśród innych tej klasy.

    Nie precyzujesz oczekiwań do jakiego typu modelu bo to chyba najbardziej istotne w doborze śmigła

    Miałem w małym rozmiarze do silnika 35 cm (Funtana 125) i nie robiłem pomiarów ale model latał podobnie jak np. na Fiali . A łamie się tak samo jak każde drewniane ;).

    Najbardziej charakterystyczną rzeczą przy tym śmigle jest fakt że jest niby lakierowane ale bardzo skromnie, wygląda prawie na surowe drewno... powierzchnia nie jest "szklana",  taka jak np w Xoarze czy Fiali.

     

    P.S. Śmigłami Pelikana (starymi, nie Foxy) dobrze rozpala się ogniska i zakłada się je w akcie totalnej desperacji :)

  11. Nie ma co panikować ale przy pierwszych lotach z nową kabiną trzeba zwrócić szczególną uwagę na jakiekolwiek "dziwne" zachowania modelu, szczególnie w lotach/ figurach plecowych .

    Oczywiście może nie zaistnieć ( i pewnie na 95% nie zaistnieje) żaden problem ale lepiej dmuchać na zimne ...

    Widziałem osobiście zaniki sterowania/krety w modelach z dużą ilością "węgla"

  12. 3 godziny temu, d9Jacek napisał:

    co do cięcia dłuższego materiału..no to znakomicie ułatwia sprawę pomoc drugiej osoby, jako strony odbierającej.

    To słuszna uwaga ale osoba odbierająca nie może być z przypadku i musi być ogarnięta w temacie.

    Na co dzień widziałem na zakładzie jak jakiś "nowy" pracownik proszony był o odbieranie i czasem wychodził z tego dramat. O ile może nie całkiem przy cienkich listwach ale np .cięciu z kantu klejonki czół do szuflad mebli .Lepiej było omijać szerokim łukiem...;) . Nieumiejętne odbieranie cienkich listew czyli nie dociskanie do prowadnicy skutkuje z reguły poszarpaną krawędzią listwy. W tym wypadku optymalne jest stosowanie tzw. grzebieni i można samemu sobie poradzić.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.