



-
Postów
119 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Pułkownik
-
Nic dodać i nic ująć. Wszak po to zajmujemy się modelarstwem aby spędzać wolny czas na lotnisku i wykorzystywać sprzęt, który nierzadko kosztuje nas duże pieniądze. Nie mam żadnego celu aby reklamować dany typ akumulatora. Praktyka potwierdziła jego przydatność do mojego modelu i gdybym chciał się nawet do niego przyczepić to nie znajduję argumentu aby tak poczynić. Problem miałem duży aby znaleźć odpowiedni pakiet mieszczący się w dość wąskim kadłubie szybowcowym. Jurek Markinton bardzo dobrze zna ten problem i wie o czym piszę. Mierzyć można praktycznie wszystko. Od poziomu cukru w organizmie, czystość wody w kranie i emisję spalin w VW. Ale jak się kupuje VW to też trzeba nim jeździć a nie tylko robić pomiary. Jestem elektronikiem radiowcem i problem żródeł zasilania nie jest mi obcy. Zdecydowanie wolę je rozładowywać w latającym modelu niż na stanowisku pomiarowym . Czy trzeba kupować modele aby robić pomiary żródeł zasilania i prowadzić polemikę z innymi użytkownikami często dyskredytując ich i zarzucać im brak wiedzy ? Do tego nie trzeba modelu, radia etc.Wystarczy ładowarka, pakiet, amperomierz i obciążenie .Zabawa przednia bez wychodzenia z domu.Pozdrawiam kolegów modelarzy. Teraz jest dobry okres aby włączyć funkcję ,,storage'' w ładowarce i nasze drogie pakiety LiPo przetrzymać w takim stanie do nowego sezonu. Z pewnością odwdzięczą się podczas eksploatacji .
-
Wapniaku, nikogo nie sprowadzam do parteru. Zamiast wyimaginowanych pomiarów ładuję zgodnie z zaleceniem producenta pakiety i jadę na lotnisko. Latam jak najdłużej ciesząc się z możliwości spędzenia miłego dnia na lotnisku wśród kolegów. Posiadam telemetrię przekazującą dane o źródle zasilania. SLS po roku używania jest nadal twardy, Nie jest spuchnięty i nadaje się do dalszej eksploatacji .To też jest wiedza, którą nie da się podważyć.Jeśli Ciebie fascynują pomiary to nikt nie zabroni Ci tego robić . Zaś jeśli chodzi o wiedzę, to koledzy w tym wątku napisali wiele. Pozostań więc przy swoich pomiarach i publikuj kolejne dane. Może kogoś to zainteresuje. Nikt Cię nie zmusza do zakupu SLS-ów lub ogniw innych producentów. Na rynku jest wystarczająco dużo źródeł zasilania i każdy coś sobie może wybrać. Wzoruj się na najlepszych bo oni już dawno sprawdzili co działa dobrze . A jeśli dla Ciebie jeszcze nikt nie wyprodukował takiego źródła, to z pewnością doczekasz się kiedyś takiego ogniwa. Wszystko przed Tobą...
-
Nie rozumiem tych przepychanek Wapniaka. Od lat latam modelami pobierającymi prądy 60-120A. Stosowałem przeważnie pakiety Kokam. Wadą ich był większy ciężar i gabaryty. Za to duża wydajność prądowa i brak oznak starzenia nawet po 3 sezonach. Niedostępność w ostatnim czasie spowodował potrzebę zastosowania pakietów innych firm. SLS-y stosuję od początku sezonu 2015 r. Wykonałem kilkadziesiąt lotów moim TOXI-kiem . Nie stwierdziłem żadnych objawów puchnięcia ani spadku pojemnośći. Podstawą jest zachowanie reżimu ładowania i eksploatacja zgodna z zaleceniem producenta. Ładowarka Pulsar 3 a nie chińskie badziewie niskobudżetowe. Wszelkie dywagacje na temat rozładowywania akku o różnych pojemnościach nie mają sensu. Chyba ,że ktoś chce się zajmować tylko pomiarami a nie lataniem czy pływaniem . Zawsze należy czerpać wiedzę od najlepszych. Modelarze mają swoje doświadczenia i wiedzą co jest dobre i sprawdzone w danej kategorii. A; propos Turnigy Nanotech .To są jedne z najgorszych ogniw. W mojej akrobatce spuchły po kilku lotach. Myślę, że nie ma co bić piany . Na rynku jest dużo firm produkujących niezłe ogniwa. W sieci jest mnóstwo opisów modeli mistrzów z podanym set-upem.Można sobie wyrobić zdanie o tym co jest dobre i stosować praktyce jeśli pozwoli domowy budżet. Pozdrawiam
-
-
Szanowny Panie Czyno, miałem już nie pisać więcej na temat sprzętu Weatronica. Jednak dzisiejszy pobyt na lotnisku, relacja kolegów którzy czytali ten temat oraz koleżeńska dyskusja po zakończonych lotach na nowym sprzęcie BAT64 wyzwoliła jeszcze we mnie nieco siły aby napisać tych kilka słów. Rozpocząłem wątek o BAT64, gdyż jest to stosunkowo nowy sprzęt na rynku i tak naprawdę jeszcze nie za dużo o nim wiadomo. Pisząc wzmiankę o BAT 64 nie kierowałem jej do określonej osoby. Jednak dyżurny ,,dzielnicowy '' Czyno natychmiast zripostował moje opinie o sprzęcie. Wszedł w buty urzędnika z ul. Mysiej i podjął szeroką dyskusję . Jeśli ktoś nie wie co było na ul.Mysiej w Warszawie, to można zapewne znaleźć wzmiankę w sieci . Zapewne bardzo aktywny ,,dzielnicowy '' śledzący przez wiele godzin internet da sobie z tym radę. A teraz merytorycznie. Sprzęt firmy Weatronic zasługuje na uwagę. Zastosowane innowacyjne rozwiązania techniczne w zakresie bezpieczeństwa systemu dual FHSS wyznaczyło nowy standard w tej technice. Zamieściłem rysunki przedstawiające charakterystyki promieniowania anten pionowych i anten patch zastosowanych w WEA. Ktoś, kto ma pojęcie o tych różnicach zauważy, że przy tej samej mocy output z nadajnika anteny path dają na wejściu odbiornika w modelu sygnał kilka db silniejszy . Ta informacja była napisana do kolegi, który pytał o różnice między Futabą a BAT. Jurek nie znając zagadnienia teorii anten wtrącił się zaraz pomimo,że nie pisałem do niego i napisał, że anteny patch montowane są do odbiorników GIZMO. To jest oczywiście prawda. Tylko nie posiadając wiedzy napisał to co nie miało większego znaczenia. Odbiorniki GIZMO są montowane do bardzo dużych i drogich modeli .Oczywiście stosowanie takich anten z większym zyskiem pozwala na polepszenie bezpieczeństwa ze względu na fakt, że napięcie w.cz na wejściu odbiornika jest większe. Ale nie napisał o rzeczy podstawowej. Anteny path są montowane w nadajnikach WEA od początku produkcji . Są to te same anteny co na zamieszczonym zdjęciu .Ich charakterystyka promieniowania i większy zysk w stosunku do zwykłej anteny prętowej oraz zastosowanie dwóch niezależnych torów nadawczych powoduje, że sygnał na wejściu odbiornika jest silniejszy .Zwiększa się więc zasięg nadajnika i bezpieczeństwo całego systemu. Nie wdając się w dalszą polemikę ktoś, kto nie ma podstawowej wiedzy o teorii anten, specyfice pasm radiowych będzie pisał takie bzdury co zostało uczynione wcześniej . Czyno dokonał szczegółowej oceny sprzętu i pokusił się o wymienienie wad i zalet. Bardzo to ciekawe, że nie mając radia w ręku , bez prób w locie dokonał tak szczegółowej analizy. Zarzucił mi także, że mało latam, nie startuję w zawodach i etc. Napisał także, że mniej pojętni modelarze nie wykorzystają możliwości oprogramowania i sprzęt będzie leżał odłogiem. Skąd Czyno zaczerpnął taką wiedzę nie bardzo wiadomo. Pragnę ekspressis verbis napisać, żebyś przestał się Czyno martwić o użytkowników WEA. Nikt Ci nie wypomniał zakupu Twojego Graupnera , nikt się nie martwi czy dasz sobie radę z programowaniem, i czy nie zalejesz swojego sprzętu piwem podczas modelarskiej imprezy. Wiem, że nie kupisz WEA bo nie wydasz tyle pieniędzy. Ale ja się tym absolutnie nie martwię . Zostaw więc w spokoju ludzi, którzy podejmują decyzję o zakupie sprzętu za swoje ciężko zarobione pieniądze i nie martw się czy zmiana modelu trwa kilka sekund więcej czy mniej . Nie martw się także kto ile lata i czy lata w zawodach. Jak zaczynałem zabawę w modelarstwo na lotnisku na Gądowie, to pewnie wchodziłeś na stojąco pod stół w kuchni.Myślę, że powinieneś się zająć się swoimi sprawami .A jeśli chcesz dyskutować o radiu, to poczytaj najpierw trochę na ten temat.Nie będziesz mataczył jak to wcześniej bywało . Ciekawe, czy taki znawca tematu jak Ty dokonywał ocen Futaby, JR, Hiteca ,Multiplexa czy Beckera ? Zapewne jeśli pokusisz się o taką ocenę, to także na podstawie folderów zaczerpniętych z internetu. Twoje zmartwienia i uwagi podyktowane są zazdrością i to jest opinia moich kolegów z lotniska . Jestem nawet w stanie to zrozumieć znając Twoje wystąpienia w wielu tematach na forum. Dziś spędziłem miłe popołudnie na lotnisku. Oprogramowany Toxic na BAT 64 wrócił tak jak zawsze bezpiecznie na ziemię na złość ,,dzielnicowemu'' . Podczas następnych lotów wypróbuję GPS oraz vario. Koledze, który pisał o trymerach, którymi ktoś przestawił model w locie powodując crash informuję, że w oprogramowaniu BAT 64 można nastawić żądaną wartość trymowania w % w stosunku do wychylenia serwa.Dodatkowy przy trymowaniu zmieniający się ton w głośniku na wyższy lub niższy informuje, w którym kierunku robimy korektę . Dziękuję kolegom za otrzymane maile . Jeśli będę w stanie wyjaśnić to o co pytacie, odpiszę w ramach wolnego czasu. Ale pozwólcie, że napiszę na podanego maila. Pozdrawiam z Wrocławia. www.modelarze-rc.wroclaw.pl Sławomir
-
Ja się wcale nie napinam.Ale jak chcecie dyskutować to proszę o wykazanie się minimalną wiedzą o radiu. Jeśli ktoś nie rozróżnia dual FHSS od FHSS i inputuje, że dwie anteny w rx-ie to to samo co dual FHSS to ręce opadają .Proszę przeczytać specyfikację na stronie graupner.de i będzie wszystko jasne . Routery domowe posiadają nawet 4 anteny WIFi i to jeszcze nie oznacza ,że jest podwójny system. Piszę o dual FHSS dlatego, bo jest to zaleta zwiększająca bezpieczeństwo . W dobie smogu elektronicznego nad miastem niebawem latanie będzie bardzo trudne. Urządzeń przybywa i niestety nie wszystkie mają świadectwa i certyfikaty.Po tych informacjach o zasięgu odbiornika rodem z drużyny harcerskiej SP już dla mnie jest jasne ,że trudno jest dyskutować z kimś, kto nie zna podstaw radiotechniki. To jest problem, bo pokazuje, że ktoś pisze bzdury i nie bardzo wie o co chodzi. Zasięg nigdy nie był i nie będzie parametrem odbiornika. Pisałem już o parametrach po jakich można ocenić odbiornik. A kwestia zasięgu nadajnika zależy od wielu spraw. Podstawą są anteny, moc output ,rodzaj modulacji no i w zależności od częstotliwości propagacja . Można znaleźć na stronach współczynnik SFI K index i A index ( solar flux index) , który jest pochodną wybuchów na słońcu . Ja korzystam na co dzień z tych danych bo przeprowadzam qso long dystans i np. Easter Island na południowym Pacyfiku nie zawsze można się dowołać na pasmach hf. Po stronie odbiorczej oczywiście antena , dobry czuły wzmacniacz w.cz i selektywność w danym paśmie, co bardzo rzutuje na odporność na modulację skrośną. Kiepski mieszacz w odbiorniku zostanie zablokowany niepożądanym sygnałem i model leci bez kontroli . Dyskutujcie więc dalej i bijcie pianę . Ja mam kontakt z użytkownikami WEA i dyskusja z nimi wnosi coś do sprawy. Ale jeśli ktoś zobaczył napisany w pdf folder i próbuje szukać dziury w całym to nie ma najmniejszego sensu prowadzić takiej dyskusji . Na rynku jest kilkadziesiąt typów sprzętu i każdy znajdzie coś dla siebie. Pisanie o mankamentach sprzętu, którego się w ogóle nie zna jest bez sensu. Dlatego takie opinie są dla mnie irracjonalne. Jednak Jurek nie będziesz miał okazji zobaczyć BAT64 .Jedynie na stronie weatronic.com Pozdrawiam wszystkich. Bye
-
Patch anteny są w nadajniku.Popracuj na językiem polskim. Najlepszy piszemy przez ,sz'' a nie przez ,,rz''. O ,,zasięgu odbiornika pisałem'' więc nie będę więcej zwracał uwagi na brak znajomości zagadnień radia . Ta dyskusja w ogóle jest bez sensu. Zakończyłem polemikę bo wiem z czego ona wynika niestety.
-
Witaj, Piotr, cieszę się, że mogłem Ci w wielkim skrócie przybliżyć temat tego sprzętu. Nie wszystkie jego możliwości są teraz do wykorzystania. To wiąże się z rozwojem oprogramowania. Podobno jeszcze we wrześniu wyjdzie nowa wersja . Czekam na przesyłkę z WEA .Zamówiłem jeszcze dwa odbiorniki i GPS. Chcę sprawdzić jak będzie gps mierzył prędkość modelu. Podobno w tej nowej wersji jest szybki . Może zaprogramuję też żyroskop na lotki .Tak na marginesie właściciel WEA jest modelarzem i jednocześnie właścicielem firmy Grundig. Zaangażował do współpracy dobrych i znanych naukowców z zakresu elektroniki . Na kolorowym wyświetlaczu BAT32 i 64 widnieje napis: Powered By Grundig. Pozdrawiam. Sławomir
-
Witaj Piotr, na Futabach latałem kilkanaście lat.Miałem 14 mz,18 Mz a przed nimi Multiplexa 4000. Futaba to świetne radio i nie miałem żadnych zastrzeżeń. Raz tylko na lotnisku w Oleśnicy musiałem przerwać latanie. W czasie uzupełniania paliwa w moim DH82 Tiger Moth zewnętrzny sygnał zatkał mi odbiornik. Byłem bardzo zaskoczony tym faktem. Na drugi dzień przyjechałem z analizatorem widma i zrobiłem pomiary. Kilkaset metrów od lotniska człowiek w przydrożnym barze używał CB ze wzmacniaczem mocy kilkudziesięciu W. Potężny zaśmiecony na wyjściu wzmacniacza w.cz sygnał mógł spowodować taką reakcję. Więcej się to nie powtórzyło. Futaba wykorzystuje na drążkach tradycyjne potencjometry. Z biegiem czasu ścieżki się wycierają i powstaje problem. WEA tak jak inne firmy stosuje czujniki Halla . Jest to rozwiązanie lepsze i mniej awaryjne. Zakup Weatronica był podyktkowany nowymi rozwiązaniami technicznymi zastosowanymi przez WEA. Systemy WEA w części nadawczej jaki w odbiornikach posiadają podwójne systemy w.cz.Takie rozwiązanie zapewnia maksymalną niezawodność i wydajność. Tego nie ma żaden system, nawet Graupner. Graupner oferuje tak jak inne firmy tkzw. antenna diversity. Jest to rozwiązanie znane i stosowane m.innymi w telefonii komórkowej .Poziom mocy odbieranego sygnału podczas poruszania się zależy od odległości i położenia anteny odbiorczej względem anteny nadawczej. Kilka anten pozwala na optymalizację sygnału i minimalizuje przerwy w transmisji. Tak też skonstruowane są anteny w pokrywie laptopa do łączności Wi-Fi.To nie ma nic wspólnego z redundancją oferowaną przez WEA. Tam są dwa niezależne tory odbiornika . Komuś się więc pomyliły dwie anteny od dwóch torów w.cz.Dual FHSS korzysta z 80 kanałów w pasmie 2,4 GHz. Inne systemy mają około 75 kanałów .Skanowanie pasma odbywa się 100 razy/sec.i system wybiera wolne kanały nie powodując odczuwalnych przerw w transmisji .WEA oferuje możliwość automatycznego zapisywania danych lotu na karcie SD i możliwość odtworzenia tych danych po locie.System oferuje pełne dane telemetryczne online. W zależności od zamontowanych czujników można kontrolować prędkość modelu, wysokość,napięcie akumulatora, temperaturę pracy silnika, moc sygnału systemu a także dane z wariometru. Duże znaczenie ma także elastyczność konfiguracji modelu. Programowanie przez WiFi jest przyjemne i nie wymaga klikania palcami na dotykowej matrycy nadajnika .Rzecz najważniejsza to system antenowy nadajnika WEA. Są to dwie anteny różniące się od tradycyjnych anten prętowych. Przy tej samej mocy nadajnika (100 mW) zysk anteny WEA w stosunku do anteny prętowej jest około 10 db większy. Półkolista charakterystyka promieniowania anteny WEA powoduje , że nie ma niepotrzebnych strat sygnału na boki a w szczególności do ziemi tak jak w przypadku anteny prętowej. Sygnał użyteczny jest silniejszy .Zasięg systemu WEA jest kilkakrotnie większy. W przypadku wystąpienia niepożądanego sygnału zakłócającego mocniejszy sygnał z własnego nadajnika pozwoli na ciągłość transmisji . Dodatkowo takie spolaryzowanie anteny (anten) bez względu na montaż odbiornika w modelu powoduje, że siła sygnału jest równa . Także odbiorniki WEA posiadają dwa niezależne tory odbiorcze . To w skrócie tyle co mnie zainteresowało. Na załączonych fotkach widać różnice w charakterystykach promieniowania anten . WEA także oferuje odbiorniki z zamontowanym wewnątrz 1-3 osiowym żyroskopem. Nie twierdzę ,że system jest idealny, bo takich zapewne nie ma. Ale ja zawsze śledziłem wszystkie nowości w sprzęcie nadawczym ( nie tylko modelarskim ) i dążyłem do wypróbowania w praktyce. Zakup WEA i jego pierwsze próby utwierdziły mnie, że system jest wart zastosowania. Zarzuty co do ,,egzotycznej ceny'' też nie są chyba trafione. Futaba 18 MZ kosztuje około 10 tys zł. Teraz, kiedy splajtowało Robbe, dystrybucję Futaby prowadzi firma z UK. Zbyt mało latałem na WEA aby napisać więcej o tym sprzęcie. Przed nami jeszcze trochę ładnej pogody. Oprogramowałem już całkowicie Toxi-ca i polatam w najbliższy weekend. Pozdrawiam serdecznie. Sławomir
-
Radyjko to słowo rodem z Cymbał Radio. Taki poziom właśnie reprezentują użytkownicy Citizen Band on 27 Mhz.
-
Nie do końca. Używają też pulpitów WEA .Ale czy to jest aż takie istotne? Sam system jest sprawdzony ,najbardziej bezpieczny i niezawodny. Zapewne ktoś to testował przed podjęciem decyzji o wdrożeniu do armii .
-
Piszesz Jurek, że nie ma co dyskutować a dyskutujesz non stop usiłując szukać dziury w całym. Żenada i jeszcze raz żenada. Sławomir
-
Jurek, możesz kupić zawsze to co Ci się podoba i nikt Cię nie namawia do WEA. Mnie się nie podoba kolegi żona. A dla niego jest najpiękniejsza. Zaś jeśli chodzi o róznicę w ustawieniu 3 takich samych modeli w jednym nadajniku to zawsze można je ustawić w setupie i przełączać dowolnym przełącznikiem .Wtedy masz zabindowane 3 odbiorniki i 3 modele.Nie czekasz kilkanaście sekund na zmianę modelu tak jak podnosiłeś to w swoich zarzutach do WEA. Nie wiem z czego robisz problem odnośnie programowania modelu? Wklepujesz dane w domu , korygujesz na lotnisku jeśli trzeba i gotowe. Co tu działa nieoptymalnie? Jak na Futabie miałem wpisanych 7 modeli, to przez dwa lata nic nie zmieniałem . Czyżbyś sugerował, że w WEA jest jakiś problem w sofcie? Chyba jesteś urodzonym malkontentem . A'propos innych firm, które produkują odbiorniki dual FHSS to napisz jakie to firmy.
-
Właśnie zrezygnowałem z BAT64 i zamówiłem Graupnera .
-
Żenada Sławomir
-
W każdym kupionym nadajniku jest tylko jeden zestaw krzywek . Ale jako opcję można dokupić kilka krzywek o róznej charakterystyce. Ja mam 6 krzywek dokupionych i spoczywają w walizce BAT64. Można w każdej chwili zmienić krzywkę i dopasować do swoich potrzeb, Wymiana krzywek jest banalnie prosta tak jak regulacja naciągu sprężyn w obu drążkach . Na Youtube są filmy jak to się robi. Po kilku dniach latania nie czuję różnicy pomiędzy FUT 18MZ a WEA. Tylko dłuższe drążki wymagają zmiany i już nie steruję już kciukami . Pewnie po kilku tygodniach zmienię nawyki i przyzwyczaję się do tej zmiany. To tak jak przy zmianie samochodu.
-
Jurek, nerwowi ludzie nie powinni latać w zawodach. Pisałem wyraźnie od dwóch odbiornikach a nie o dwóch antenach. To jest duża różnica . Postaram się wykonać fotki. Ale nie będę już zdejmował obudowy. Ustawiłem drążki według moich potrzeb i obudowa zamknięta. Wczoraj polatałem pierwszy raz na tym radiu. Trochę ciężko przyzwyczaić się do dłuższych drążków. Ale powoli się przyzwyczaję. Na rynku jest tyle sprzętu,że każdy może sobie wybrać co mu pasuje. Zaś design to kwestia gustu . Prze 20 lat latałem na Futabie. Teraz WEA. Zapewne zostanę z WEA na dłużej. Sławek
-
No ale ja nie pływam łódkami i nie muszę bindować kolejnych odbiorników na lotnisku. Po wybraniu modelu odbiornik jest już zbindowany . Nie ma więc co przesadzać z tym czasem. Za to Weatronic postawił na bezpieczeństwo . Każdy odbiornik zawiera dwa niezależne odbiorniki . To jest nowość na rynku w technice urządzeń sterujących RC. A tu podaję przykład filozofii programowania. Opcji jest bardzo dużo .
-
Jurek, nie przesadzaj z tym czasem. Inne radia mają podobnie. Wejście do menu i zmiana jakiegoś parametru też trwa kilkanaście sek.
-
WEA uruchamia się ponad godzinę. nie nadaje się do zawodów, latania rekreacyjnego a Linux to w ogóle jest bez sensu. Tylko Graupner.
-
Najlepszy nadajnik to Graupner. WEA nie nadaje się do niczego .Pytajcie eksperta Czyno. On wszystko wie . Pozdrawiam
-
Oprogramowanie na LInuxie. Rozbudowane menu ale na razie tylko do modeli samolotów. Do heli oprogramowanie się tworzy. Można wszystko ze wszystkim miksować . Super łożyskowane drążki. Dodatkowe zasilanie z alarmami i włączaniem vibro. Osobny lipo pozwalający wylądować po wyczerpaniu się zasilania TX-a .Można programować z podłączonym ładowaniem zasilania. Za wcześnie aby coś więcej napisać. Firma położyła nacisk na bezpieczeństwo . Dual FHSS, kilkakrotnie większy zasięg ze względu na inne anteny nadajnika. Bardzo dobra telemetria. Trzeba dużo czasu aby się przestawić. Ale mam nadzieję, że warto. Sławomir
-
Możesz odbierać to jako reklamę ale to jest już Twoja ocena. Ważne, że pojawiła się jakaś alternatywa do słabej jakości ogniw oferowanych przez szereg firm nie tylko w Polsce. Problem z doborem pakietów zasilających dotyka każdego modelarza . Ponieważ było wiele zapytań o te ogniwa, postanowiłem podzielić się tą informacją .