



-
Postów
187 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez witk45
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
ST-7 szybował :lol: :lol: O tak....dobrze wyrzucony skoczek, posiadający już doświadczenie na tym spadochronie z wiatrem owszem leciał nawet przez całe lotnisko i potrafił dotrzeć w okolice startu, a jak do tego był minimalny wietrzyk to lądując pod wiatr i hamując w odpowiednim momencie mógł mięciutko dotknąć ziemi.... Mi to się nigdy nie udało A tak to wyglądało
-
Ok. Skusiło mnie posiadanie wiedzy na temat masy i powierzchni i wyszło mi ( na podstawie powierzchni prostokątnego spadochronu o budowie i profilu skrzydła i masy skoczka a właściwie członków grupy ICH TROJE), że średnio na 1 gram masy spadochroniarza przypada około 10 cm kw. powierzchni czaszy, albo na 1 cm kw. powierzchni czaszy przypada około 0,1 grama masy skoczka. Chyba, że coś skaszaniłem W realu należy też brać pod uwagę właściwości materiału czaszy-jego przepuszczalność i masę. A te wzory kolegi to głównie do rakiet chyba są, no ale faktycznie model skoczka to nie jest żywy organizm i ryzyko nie jest duże to znaczy, że można stosować. Moi skoczkowie bez sterowania, czyli podczas wolnego spadania bez manewrowania lądują bardzo miękko a przeważnie wtedy lądują z wiatrem czyli szybko.... No bo trzeba chyba jeszcze ustalić przeznaczenie-spadochron ratuje życie czy zdrowie. Dlatego "zapasy" są mniejsze.... Łeeeee to bardzo możliwe bo akurat ta wiedza czerpana była z.....Wikipedii Chociaż ST-7 z którego korzystałem kilka razy w młodości (jakieś 15 kg temu) jeżeli dobrze pamiętam miał 73 m powierzchni No i "skrzydło" leci, wykorzystuje profil i komory, niesie skoczka z coraz większymi prędkościami a zwykły desant czyli wszystkie okrągłe są tylko "para"-"chute" czyli przeciw-spadaniu no to muszą być większe. Co nie?
-
Hej! Może rozczaruję ale niczego nie obliczałem Wszystko robię "na oko" z zachowaniem proporcji albo skoczków buduję do otrzymanej czaszy tak żeby wyglądało proporcjonalnie Ot i cała tajemnica..... 1 funt=1 stopa kw. to proporcje szybkich sportowych skrzydełek-niektórzy specjalnie zaniżają swoją wagę, żeby było szybciej . Do okrągłych nie wiem ale powierzchnia czaszy desantowej waha się w granicach 60-82 m kw. do masy/nośności brutto około 120 kg. U mnie to wygląda tak: 1)Najmniejszy to Felix: czasza o wymiarach 110x52 cm, masa skoczka 595 gram przy wzroście 32 cm. Zaznaczam, że masę można regulować(ciężarki na rzepach). Im silniejszy wiatr tym więcej masy doklejam 2) Średni to Emi: wzrost 39 cm, waga 765 gram; czasza 132x54 cm; wzrost 39 cm, waga 765 gram 3) Największy to Maniek/Bazi - wzrost 50 cm, masa 860 gram; czasza 130x70 cm, Wzrost mierzony od stóp do głowy z opuszczonymi rękami, masa z baterią w brzuchu. Może takie dane wyjściowe coś pomogą, bo mi za cholerę nie chce się wyliczać jakiś zależności.... a jak latają to widać na filmach. Emi jest za ciężka i po ostatniej katastrofie gruntownie ją odchudziłem. No i jeszcze spróbuję linki do rodzajów składania, może jeszcze aktywne: HOT DOG: https://www.youtube.com/watch?v=GcQDvkBrx5U to jest coś pomiędzy Z a HD https://www.youtube.com/watch?v=_op_NkJPwEU Z: no nie mogę znaleźć ale zaczyna się jak HD ale boków nie zawija się do środka tylko przekłada w harmonijkę w kierunku do środka z dwóch stron. Pzdr
-
Książkę kupiłem-jedzie do mnie. Dzięki Na pytania kolegi Rumcajsa odpowiem już niebawem.
-
Czołem! No więc dobra-będę wtryniał swoje 3 grosze W rc Mańku(Bazi) mam pakiet 2s i stabilizator napięcia 6V, ale tam mam 3 serwa standard, odbiornik i buzer(jak w każdym swoim) W najmniejszym Felixie jadę na pakiecie NiMH 4,8 V i zupełnie wystarcza na kilka skoków-właściwie w żadnym skoczku nigdy nie zabrakło mi prądu. Emi choć ma 3 serwa-2 standard i jedno mini +buzer pracuje tak samo na pakiecie NiMH 4,8 V. Tak więc myślę, że coś do stabilizowania napięciaTAK-w przypadku 2S. Rozumiem, że pasy-gumki przymocowałeś do plecaka i plecak zakładasz na skoczka? Pasy nośne czaszy będą przymocowane... no właśnie gdzie? Do uprzęży? Koniecznie pomyśl w takim układzie o pasku na klacie bo może "wyjechać" z uprzęży. We wszystkich skoczkach mam plecaki niezależne, z deseczką w części plecowej przykręcane do pleców skoczka. uprząż jest udawana - przymocowana na stałe do skoczka a właściwie jego kombinezonu a jej końce schowane są pod plecakiem. Wydaje mi się, i choć jestem wielkim fanem spadochroniarstwa, że modelu skoczka nie można traktować i budować dosłownie jak w "realu". Taśmy nośne spadochronu mam przymocowane bezpośrednio do konstrukcji skoczka(tak zresztą projektowałem, żeby siła szarpnięcia była przejęta przez konstrukcję) co zwiększa jego szanse pozostania ze spadochronem po silnym szarpnięciu przy otwarciu, ponadto jest stabilne i nie zmienia warunków sterowania. Tylko u producentów Opale Paramodels widziałem takie rozwiązanie, że faktycznie skoczkowi można założyć złożony spadochron który jest niezależny od niego. Ja nie widzę takiej potrzeby i buduję jak opisałem. Tak na marginesie, przy budowie pierwszego skoczka wyważałem masę otwartych drzwi i musiałem się z czasem przyznać, że te ogólno-światowe(głównie niemieckie) rozwiązania są wielce ok Idziesz mocno do przodu z budową ale muszę cię uprzedzić, że po pierwszych skokach możesz czuć się mocno zawiedziony projektem. Trzeba dobrać dobry kąt natarcia czasy i masę skoczka, potem regulacja sterowania. A wynosiciel skoczka? Tak naprawdę mój projekt ruszył z kopyta dopiero gdy zakupiłem drona z fantastyczną funkcją FAIL SAVE-powrót do domu-samodzielny , przez co sam stałem się niezależny w swojej zabawie. Kibicując-pozdrawiam
-
Czyli jednak przeróbka serwa.....jest w tym mała niemiła niespodzianka, przynajmniej u mnie - neutrum-środkowa pozycja zmienia się w trakcie skoków zależnie od stopnia naładowania baterii. Staram się nie ładować aku na maxa i jest ok, pozostaje jeszcze zakres trymowania i to z reguły wystarcza. Choć zbudowałem sobie szybki dostęp do śruby ręki w celu ewentualnego szybkiego przestrojenia (subtelny otwór w ramieniu kombinezonu). Mam nadzieję, że ramie nie będzie się obracało (z czasem) na osi. Pozostaje wtedy dokręcić aluminiowy orczyk który trochę jeszcze zdystansuje ramię od korpusu. A wracając do tematu wyposażenia w elektronikę - wszystkim moim dołączyłem buzery które po minucie bezruchu drą się wniebogłosy. Dzięki temu kilka razy wiedziałem na czubku którego drzewa wylądował..... Nie wiem, czy życzysz sobie moich uwag/porad - daj znać pzdr
-
Znalazłem ten filmik o Bobrownikach gdzie na chwilę ujawnił się jeszcze jeden rc skoczek, niestety popis słabo wyszedł. Takiej kompilacji komplikacji jeszcze nie nie zaznałem... 2 minuta filmu https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=Nfpc--7UWMU A i przypadkowo na YT znalazłem filmy braci czeskich. Należy wpisać: rc parašutista
-
Aaaaa tutaj jesteś z nowym wątkiem. Ok. Naoglądałem się ze wszystkich stron. Co do rąk i nóg nie zmieniam zdania. Czasza z latawca powinna dać radę, ważne by ją dobrze zaklinować względem powietrza. Z pewnością kolega Mayster się odezwie, to niesamowity wirtuoz tego tematu. No dobra, teraz będę zaglądał do Ciebie
-
Wow!!!! No tak!!! Technologia poszła do przodu!!!! Ale jeżeli ręce i nogi są jeszcze ruchome w tej chwili to raczej powinno się zmienić. Ustawić w odpowiednim położeniu i MOCNO zablokować.Bo widzę mocno czerpałeś z Action Mana Raczej lepiej byłoby wydrukować nowe ręce już odpowiednio zgięte w łokciach i odchylone na zewnątrz. A nogi też lekko zgięte w kolanach i od razu z miejscem na aku !!! Jedna w udzie druga w łydce i tak 4 bateryjki ukryte!!! Tak teraz bym zrobił!!! Niesamowite to drukowanie 3D....Podjarałem się tymi nowymi możliwościami Sam drukujesz czy zlecasz za ciężką kasę? A pokazałbyś rozłożonego? Wnętrze klaty, plecy. Świetny pomysł z przelotkami w dłoniach Bo rozumiem, że wybrałeś opcję Hang Time Ulitate, i jak mój Felix - ręką otwiera spadochron a potem nimi steruje-żadnych gniazd w karku-tradycyjnie szarpana linka z zawleczką. Kombinezony klasa! A widzę tam już jakąś czaszę z boczku???? Pokażesz rozłożoną? Bolek i Lolek jak najbardziej Kilka stron wcześniej są zdjęcia mojego Felixa i wzorca HTU Pzdr Historia Felixa na 11 stronie ale dla przypomnienia: i wzorzec A serwa ? Jakie i jaki zakres? A mocowanie rąk na serwach? Ja pierwotnie użyłem, jak widać na fotach, okrągłych orczyków z tworzywa. Już w zeszłym roku wymieniłem na aluminiowe-tam są jednak duże siły i tworzywo się wyślizgało. Fajnie, ze ruszyłeś temat i to z innej strony technologicznej! Trzymam kciuki!!!
-
Ale niszowa. Bardzo. Niestety
-
Witam! Rok 2018 nie obfitował w dużą ilość skoków ale zapadło kilka decyzji o modernizacjach. Wymienię linki na grubsze w Emi i Felixie, dalej będę kombinował z pilocikami no i dwie katastrofy obu skoczków przyniosły ich zmiany konstrukcyjne. Na zakończenie roku krótki film jak to było: https://youtu.be/OVnzB0rQTtI A ktoś, coś buduje? Dobrego Nowego Roku
-
Mmmmm. Nie bardzo rozumiem. I o którym skoczku mówimy. Mój Felix (HangTime) a właściwe jego dłoń wykonuje pełne pół obrotu 180 stopni od góry do dołu. A długość tego zakresu zależy od tego jaką długą rękę zrobisz. W Felixie ramię od dłoni do osi serwa ma ok. 10 cm więc jeżeli ciągnie linkę sterującą to skraca ją o ok 20 cm. Pomogłem?
-
Hmmmm. Jedna aparatura byłaby idealna Ja niestety walczę z dwoma. Dron na wysokość, zwalniam skoczka, włączam FAIL SAVE i chwytam nadajnik skoczka. Mieszczę się w dwóch/trzech sekundach sekundach . Na niektórych filmikach widać jak jestem objuczony. Dron ląduje sam a ja skoczkiem. Dla samotnych prekursorów idealne rozwiązanie Kadłubek skoczka będziesz projektował i wycinał z czegoś sam czy jakiegoś gotowca? Dla dwóch serw standard idealnie optymalną konstrukcją jest skoczek HANG TIME ULTIMATE i to z niego czerpałem natchnienie Ten filmik zaczyna całą serię jak zbudować oryginalny produkt na którym się wzorowałem https://www.youtube.com/watch?v=50CsgeJ4c6Q&list=PL_0AuUd3S0A9pFK5HXnVkkPi5vgOTG6zN&index=7 Bardzo popularnym wśród budowniczych rc paralotniarzy jest wykorzystywanie kadłubków Action Manów lub podobnych figurek z rozbudowaną klatką piersiową https://www.youtube.com/watch?v=wDkrzieWZRQ Tylko trzeba zmieść pakiet i odbiornik . Oni maja do dyspozycji wieeelki plecak-siedzisko. No i ja ramiona odgiąłem trochę bardziej na boki co by skydivera przypominał. Nogi trzeba unieruchomić w kolanach i zrobić ograniczniki, aby piętami nie kopał się po plecach. Dla dwóch serw pakiet NiMM 4,8 V zupełnie wystarczy. Obszerny kombinezon spokojnie zamaskuje niedoskonałości sylwetki -wystający pakiet np. Ale można zrobić zupełnie inne nogi w których można ukryć własnoręcznie zrobiony pakiet z akumulatorków NiMH 1,2 V jak w tym rozwiązaniu: (IHL Junior) Czyli jak powiedział klasyk: "Możliwości jest wiele" i nie jest to strasznie pracochłonne i wymagające rozbudowanego zaplecza warsztatowego. Powodzenia.
-
Witam! Przy dwóch serwach tak jak napisałeś i tak jak poprawili cię koledzy Wystarczy do jednej ręki przymocować linkę otwierającą spadochron-wybór należy do ciebie. Prawa ręka w dół =skręt w prawo-zagina prawy narożnik czaszy-lotka w dół. Z lewą analogicznie. Obie ręce w dół-dynamicznie i równocześnie=ostre hamowanie(czasami może nakryć się kopytami), obie równocześnie w dół ale z wyczuciem -dobrze ścina/przyśpiesza pod wiatr.Jeżeli dobrze zahamujesz to znaczy w odpowiednim momencie i siłą to wyląduje mięciutko i z gracją tak samo jak w realu! Są dwie metody sterowania - mixowaie na jeden drążek lub każda ręka swój drążek. preferuję właśnie takie ustawienie. Wydaje mi się, że daje to większe możliwości precyzyjnego sterowania. Po prześledzeniu tego forum tasiemca na ten temat znajdziesz opinię jednego z pionierów- Andrzeja który doświadczył obu sposobów i zdecydowanie wybrał drążki na gumkach. Ja od razu budowałem na gumkach w górę. Można drążki na gumkach do góry lub na bok tak żeby serwo cały czas było w skrajnym wychyleniu-czyli ręce w górze-linki sterownicze luźne. Przeciągnięcie drążka w dół-ręka w dół. Puszczenie drążka-zadziała gumka i ręka wraca do góry. Ja pracuję na najprostszych aparaturach analogowych i aby wykorzystać serwo na maxa 180 stopni musiałem je przerabiać. Wszystko jest dokładnie opisane na poprzednich 13 stronach. Mój skoczek pracujący na dwóch serwach nosi miano Felix i jego budowa jest dość dokładnie opisana na kilku ostatnich. W tym temacie zawsze z radością służę pomocą-myślałem, że temat już umarł....... jeżeli założysz nowy wątek to daj znać-pokibicuję. pzdr
-
Znalazłem na YT bardziej nowoczesne podejście do tematu budowy skoczka. Czuję się przy nich jak daleki krewny A. Słodowego . Fantastyczna konstrukcja. Kiedy takie produkty trafią do nas? https://www.youtube.com/watch?v=W4odbzkHlmU
-
Witam wszystkich ponownie! Skoczyć i wypróbować nowych ustawień jeszcze się nie udało Zapowiedziany krótki filmik o wypadkach cz.2 https://youtu.be/yT3kF6r-eOs pzdr
-
Czołem! Zmobilizowałem się i zmontowałem filmik będący jakby przekrojem całego sezonu skakania. Bezsprzecznie FELIX jest najlepszy, co widać po ilości filmów. W EMI zaczęła mnie irytować ilość splątań linek i powtarzający się uparcie "kalafior" na lewej stronie czaszy. Dopiero na koniec sezonu wyliczyłem jej na nowo długości linek i je skróciłem - do tej pory miała długości linek dobrane "na czuja" metodą prób (kiedyś tam opisywałem). Teraz czekam na kompilację czasu wolnego i przyzwoitej aury aby to sprawdzić. BAZI/MANIEK też jest po przeliczeniach linek i ich dodatkowemu skróceniu i jak powyżej. W między czasie-proszę zwrócić uwagę na filmie-zmieniłem całej trójce pilociki na bezlinkowe z siateczki. Również na filmie(super zbliżenia ) będzie widać, że Bazi ma ciut za mały ten pilocik który dzielnie walczy o wyrwanie czasy f2 z plecaka. Można też zauważyć, że udało mi się wyważyć skoczków. Generalnie trzymają "płaską"pozycję. Stwierdziłem także, że do splątań/zakręceń linek najczęściej dochodzi w procesie otwarcia samej czaszy. Jest to zawsze uderzenie które wprowadza skoczka w "dziki taniec". Felix radzi sobie z tym głównie dzięki slajderowi, Bazi po skróceniu linek zaczął się zwyczajnie odkręcać a Emi - cóż, czekamy na efekt przeróbek. Myślę, że nie ma co już zwalać" niszowości" tematu na problem "wynosiciela". Po YT widać, że coraz więcej operatorów sięga po drony quadro i hexy do tego celu. A te mogą coraz więcej. Mój quad wyeksploatował grupę 5 pakietów 3S co było widać po coraz niższych skokach i krótszych lotach. Okazało się, że jego elektronika i silniki wytrzymają pakiety 4S i po przeprogramowaniu NAZY ostatnie skoki na filmie znowu są ze "stratosfery". Jaco operator kamery musiał przechodzić na zoom cyfrowy bo optyczny mu się skończył . Ale decyzja o nowym dronie podjęta i zbieram na to fundusze. Ma być hexa z udźwigiem praktycznym 4 kg. Czyli 2 skoczków na raz Film: https://www.youtube.com/watch?v=1SwzpYvrH6A Nie dawałem żadnego podkładu muzycznego bo żal mi było zagłuszać odgłosy przyrody i lotniska . W przygotowaniu druga część katastrof.
-
Same plany znam i czerpałem z nich natchnienie i nie tylko Nowością dla mnie są te "prehistoryczne " kolorowe foty i artykuł - to mi wygląda na szczęśliwe lata 70!!! A nawet wynika z treści!! I dowodzi niestety jednego. RC skydiving/parachutist niszowy jest głównie u nas Ale może kiedyś jeszcze dołączy..... Z technicznego punktu widzenia fascynuje mnie długość linek - kolosalna w porównaniu do współczesnych! W swoich skoczkach raczej skracam. Chodzi o wyeliminowanie skręceń przy procesie otwarcia. Np. Niemcy w Bazim robią bardzo krótkie, wręcz nieproporcjonalnie ale się nie skręcają. Więcej skoczków budować raczej nie zamierzam. Teraz rosną tylko moje wymagania co do jakości lotów i celności lądowania i nad tym pracuję. Ale fajnie, że ktoś tym się choćby interesuje
-
No przecież nie śpię!!! Ale w tym roku to ciężko było. I jest. Pogoda nie sprzyja. Dwa razy dron mnie zaskoczył i uszkodził się. No trochę z mojej winy Decyzja o heksie już podjęta i trwa planowanie. Było kilka skoków. Już za chwilę film z tych udanych i ciekawych a film z nieudanych już jest: https://www.youtube.com/watch?v=Opehwjz4jOQ Sukcesem w tym roku (po problemach) jest Bazi/Maniek. Następnym ma być nowy, silny dron do skoków grupowych. Ale to na przyszły rok. Generalnie doskonalenie celności i techniki lądowania. Dobrego odbioru
-
Znowu jestem. Jak widać powyżej dorobiłem się trzeciego skoczka Maniek(BAZI). Byłem tak pewny siebie - w końcu dwoje skoczków lata wzorcowo - że trzeci w rodzinie miał być "wisieńką na torcie". Dzieło "eksperta" !!! A tu wszystko nie tak. Jak będzie widać na filmie, pierwsze skoki, sterowałem otwarciem i ....... na tym się kończyło.......w locie ręce nie działały. Ale jak, dlaczego??????? Bo na ziemi znowu wszystko ok. Mój konsultant techniczny-pomoc nieoceniona, Dr Jaco postawił na: 1) "słabe" serwa, 2)słaba konstrukcja rąk Przesunąłem mocowanie cięgien na rękach o prawie 1 cm na zewnątrz co skutkuje tym, że nie dociąga już rąk idealnie, równolegle do "kadłubka" ale mają większą siłę. Serwa zostały zamontowane odwrotnie ( co pociągnęło za sobą konieczność dopiłowania otworów w kadłubie) no i chyba najważniejsze - zmiana zasilania. Do tej pory w skoczkach stosowałem pakiety NiMH 4,8V o pojemności 1500mAh. W Mańku stanęło na Li-polu 2S ze stabilizatorem napięcia na 6 V. Po pomiarach okazało się, że serwa standard Tower Pro potrzebują w szczytowym momencie do 3A!!!! Nie miałem o tym pojęcia! A i tak przy testach wyszło, że intensywne machanie obiema rękami potrafi zawiesić układ na stabilzatorze. Na szczęście w realnych skokach nie występuje taka konieczność. Spadochron - kultowy f2 kolegi Maystra - ponownie pozbawiłem slajdera, skróciłem wszystkie linki nośne i przedłużyłem przednie taśmy nośne (dzięki zamontowanej regulacji) w stosunku do tylnych o 7 mm. Efekt zadowalający. Masa skoczka gotowego do lotu nie przekracza 1,1 kg i całość cudownie zasuwa pod wiatr Powstał inny problem. Taki, że mój obecny quad męczy się bardziej z Mańkiem i nie pozwala go tak wysoko wynieść. Planuję na przyszły rok jakiegoś heksa na pakiety 4-6S tak żeby dwóch na raz wynieść(Felix i Emi) lub Maniek raz a wysoko Miłego oglądania: https://youtu.be/oINMV5KRS_A Pzdr
-
:D :D Faktycznie, balon jakoś ominąłem w poszukiwaniach "wynosiciela" skoczka..... Prawdopodobnie niesłusznie Ale ogrzane powietrze raczej nie wchodzi w rachubę a inne sposoby to chyba trudne, i drogie
-
Wyczekując bezwietrznej i bezdeszczowej wiosny.... Przedstawiam zespół rc skydivers..... "ICH TROJE" :lol: :lol: Ech.......zrzucić całą trójkę równocześnie
-
Czołem Twój wątek chyba umarł to na koniec dodam tylko, że mój Bazi/Bazyli/Maniek już (!) gotowy i czekam na warunki lotne. Jeszcze raz muszę wyrazić szacunek i podziw dla Twojej roboty-Bazi(li) idealnie zaprojektowany i wykonany. Oto moja wersja: pzdr
-
Witam wszystkich zainteresowanych Właśnie dokończyłem budowy rc skoczka roboczo nazwanego "Maniek" (Bazi) Wykorzystuję "pradawną " czaszę produkcji najlepszego z najlepszych, kolegi maystra o nazwie F2 Masa gotowego skoczka wynosi 1, 097kg z możliwością powiększenia(doczepki masy na brzuchu-środku ciężkości) Rozmiar skoczka wymusił budowę nowego dropboxa. Teraz mam dwa i jeżeli tylko jakiś odważny właściciel/pilot dużego samolotu zechciałby je podczepić......byłoby niesamowicie Po doczepieniu głowy i systemu zaczepień: Po ubraniu i uzbrojeniu: A teraz niech tylko ustaną huragany i skaczemy!!!!!
-
Witam! W chwili wolnego czasu zmontowałem filmik z ostatnich skoków ubiegłego roku. Było kilka eksperymentów: skok i lot z flagą - trzeba jednak zrobić dużo większą, ale może być fajnie; skok HALO ( High Altitude-Low Opening) -ciekawa zabawa- wręcz emocjonująca. Zacząłem też szkolić młodsze pokolenie. Podobno niezła odmiana i ciekawe doświadczenie dla pilotów szybkich air combatów A poza tym trenowanie celności lądowania. Nie zdobyłem się jeszcze na dokończenie BAZI-Mańka ale może niedługo.... A za momencik nowy sezon Film: https://youtu.be/llHOleMaqD8
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8