Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 424
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    77

Ostatnia wygrana cZyNo w dniu 16 Października 2024

Użytkownicy przyznają cZyNo punkty reputacji!

Reputacja

1 395 Excellent

O cZyNo

  • Urodziny 18.05.1969

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Wrocław
  • Imię
    Jurek

Ostatnie wizyty

9 021 wyświetleń profilu
  1. Altis to logger który załatwia wszystko. https://www.f3g.info/english/f3g-technic/f3g-technic-logger-altis-v4
  2. Sam lub z dowolnym Altisem w komplecie
  3. Fazy lotu mają pomagać. I upraszczać walkę z modelem. Całkiem inaczej ustawiam chociażby (ale nie tylko) spływ, różnoowockowości, nie mówiąc o snapie do latania w ciasnym krążeniu, słabym krążeniu czy przy jak najmniejszym przeszkadzaniu modelowi gdy wogóle nic nie ma w powietrzu. Również wychylenia sterów mogą być zoptymalizowane. Jak nie jesteś wybitnie utalentowanym młodzieńcem i pałujesz się z innymi lataczami w powietrzu o jakiś tam najfajniejszy czas, to warto żeby model nie przeszkadzał a może trochę pomagał. Widzisz Ryśku - ty latasz tymi modelami głównie na lotnisku i z zasady lądujesz na wprost. I może tak jest dla Ciebie OK. Jednak gdy sie bawisz w coś bardziej uniwersalnego, i latasz modelem w rożnych miejscach i przy różnych warunkach, to ustawienie oddzielnej fazy do lądowania może radykalnie pomóc i poprawić bezpieczność sprowadzenia modelu na glebe. Zauważ że gdy otwierasz BF to zmienia sie różnicowość i model inaczej reaguje na lotki. Ja również zmieniam wychylenia na lotkach, wysokości czy kierunku względem faz "lotnych", Tak aby wychylenia były w zakresie pozwalającym na sprowadzenie modelu w dowolnym miejscu i w dowolnych warunkach wietrznych. Czasami nawet watro troche przetrymować model przy włączeniu fazy do lądowania. A robiąc to wszystko w oddzielnej fazie, w żaden sposób nie zmieniasz innych faz, na których model głównie lata. I mam to zrobione we wszystkich modelach szybowców którymi latam.
  4. I powoli kończy sie kolejny rok latania na zboczu. Co najzabawniejsze i wbrew malkontentom zboczowym, całkiem dużo udało sie polatać w tym roku w czasie zawodów!! Właściwie na każdych zawodach na które pojechałem, udało sie polatać co najmniej 15 rund - a to w lataniu na zboczu bardo duża liczba (jeśli nie olbrzymia). Tak sie wydarzyło na 6ciu zawodach - w Polsce, Danii, Hiszpanii i we Francji. Czyli udało mi się przelecieć na zawodach prawie 110 kolejek / kilometrów Więc kto nie jeździł niech żałuje!! Kilka wyjazdów odpuściłem bo prognozy były kiepskie, ale w tym czasie odwiedziłem kolegów z F5J i pobawiłem sie w latanie termiki, co mnie bardzo wyluzowało. Założenia minimalistyczne na sezon zostały zrealizowane Co najbardziej cieszy w tym roku to: - 4 te miejsce w drużynie na Mistrzostwach Świata!!! - najlepszy czas sezonu - poniżej 33 sekund 🤩 - Wygrany Puchar Polski - 6 te miejsce w generalce Eurotouru - i nawet zostałem sklasyfikowany w klasyfikacjach polskiego F5J Można to określić jedynie jako - coraz bardziej stary ale wciąż jary 🤪 Latanie na zboczu jest piękne i ekscytujące
  5. pięknie i bez sensu temat sie ciągnie Co chwile jakiś kombinator się odzywa. A modelarze potrafią zagmatwać proste i skuteczne rozwiązania, oj potrafią.... Lądowanie jeśli z BF to tylko na drążku. I proponuje sobie takimi wpisami i propozycjami głowy nie zawracać. Ląduje rocznie setki razy często w bardzo niesprzyjających okolicznościach i innej opcji jak płynne sterowanie drążkiem nie ma - no może do czasu gdy nie będzie sprzęgu mózgu z aparaturą :) Dobrze ustawiony BF to nie tylko funkcja hamowania modelu - warto sie tym bawić. Ale...trzeba to ćwiczyć - w każdych warunkach. Umiejętność operowania drążkiem, a tym bardziej umiejętność zamknięcia BF we właściwej chwili jest ważniejsza niż jego włączenie Zeby model nie przepadł albo aby nie wyrwać sobie serw ze skrzydła, a popychaczy z klap gdy model już szoruje po glebie Bo lądowania mają być bezpieczne. BF w oddzielnej fazie do lądowania (faza o najwyższym priorytecie) załączana pstryczkiem - to takie clue do uniwersalnego latania wszędzie. Pewność i prostota. Ja wiele modeli uszkodziłem lądując - i nigdy nie jest to błąd czegoś tam. Zawsze pilota. I nieumiejętnego operowania drążkiem. Na szczęście większość z Was lata w bardziej cywilizowanych miejscach i normalniejszej pogodzie. A co do silnika.... W tajemnicy mogę powiedzieć że nigdy nie musiałem użyć silnika przy lądowaniu w sytuacji hipotetycznego niespotykanego zagrożenia nie wiadomo skąd. Bo latając z głową i tam gdzie można, takie sytuacje nie powinny sie pojawić. Jak jest niebezpiecznie dla otoczenia to sie nie lata. Albo lata sie z kimś kto pomoże i ogarnie sytuację. Trochę razy włączałem silnik przy lądowaniu bo z lenistwa nie chciało mi sie łazić po model - z tego czy innego powodu, ale najczęściej było to spowodowane zbyt długim lub zbyt optymistycznym walczeniem z termiką (lub jej brakiem). Co oznacza że zawsze jest czas na włączenie silnika - i nie ma co kombinować. Opracujcie sobie prostą procedure i tyle. Podstawa to instynktowne i szybkie zamknięcie BF gdy nie jest potrzebny.
  6. Sie nie denerwuj. Patryk, ty latasz rekreacyjnie i dla funu. Nie musisz sie bawić w latanie jakiegoś tam określonego czasu bez względu na to czy jest termika czy nie. Latanie lekkim modelem w termice wiele wybacza. Ale fajnie ustawiony model lata lepiej - nawet w termice Poza tym to prawda - jajko można znieść latając termikę E tam przesadzasz. Wielu by tak chciało. Ciekawi mnie jak sie zaparujesz na to co pisałeś wcześniej w tym temacie, biorą pod uwagę Twój duży nalot od tamtego czasu.
  7. Jurek zaczynał latać na lotniskach i na bardzo przygodnych lądowiskach i nie było z tym żadnych problemów. No chyba że trafiłem w drzewo lub słupek - ale to standardowa przypadłość fizyki modelarskiej. Raz w dom. Ale to przy pierwszym locie. Wtedy nawet jeden drążek byl problemem. A w aparaturze były aż dwa!!! No i nie było BF bo nawet lotek nie było Jak chce się wykorzystać pełne możliwości modeli a zarazem się rozwijać w łataniu modelarskim to warto się oswajać z fazami lotu. Jedak jak chcesz latać dla tylko zabawy nie przejmując się optymalnymi ustawieniami modelu i to ci wystarcza, to można dać klapy do termiki na suwaku i nie ustawiać jakiś tam faz 😃
  8. Rysiek - a jak teraz latasz? Przez te kilka lat chyba trochę potrenowałeś starty i lądowania, i może masz nowe spojrzenie na świat. fajne
  9. widzisz na raciborskim "zbiorniku" a właściwie na jego wałach już chłopaki latali normalnymi modelami F3F. I to wcale nie przy jakimś bardzo mocnym wietrze. W sumie to tam nawet zboczowe zawody można robić. Więc tym bardziej z jakimiś pierdziawkami można spokojnie iść. Chyba że już byłeś
  10. cZyNo

    Po prostu Toxic !

    coś przegapiłem z tym wątkiem to już taki staroć z motylem zaczyna sie fajna zabawa ale dopiero jak model jest przechylony. I dopiero tu jest pełne pole do popisu. Poza tym ... może się okazać że to nie wada tego ustrojstwa że po użyciu kierunku model zaczyna zadzierać nos. Polecam zabawę w odkrywanie Gdy model leci płasko to ... lepiej sie nie szarpać z kierunkiem, bo to niewiele daje. no to naklej folie proszę nie wierzyć w takie bajki ja na szczęście jako nie do końca dobry zawodnik f3f, mogę używać i używam nagminnie steru kierunku latając F3F czy to szybko czy to wolno i bardzo sobie to chwale W sumie nawet mogę polecić. Właściwie to używam tego kierunku bo mi Michał kazał, jak zaczynałem latać no i tak mi zostało. Wiele modeli można ustawić do robienia ostrych zakrętów bez wytracania prędkości. Byle umieć je dobrze ustawić. I wcale nie muszą mieć usterzenia V. Zresztą te zakręty też nie muszą byc takie wcale ostre A wracając do wątku głównego....to Toxica zostały mi jeszcze balasty wolframowe, jako wspomnienie fajnego i szybkiego latania tym ciekawym modelem.
  11. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Ale macie duże modele. Chyba że tacy niscy jesteście 🤪
  12. To chyb już ostatni wpis powinien być Laurac, Laurac - powyżej wciąć pisalem że nie lubie/lubimy tej górki. Poniżej wklejam czasy z przelotu kolegi, na których widać co tam może sie dziać. W skrócie górka ma taki kształt i położenie, że jak ze środka zbocza ucieka dobre powietrze albo termika, to z zasady komin ześlizguje się i maszeruje dalej boczkiem obok zbocza, ciągnąc zimne powietrze idealnie wzdłuż zbocza. Ciekawe jest że praktycznie zawsze jest tak samo ( w tą samą stronę) i gdy takie zjawisko występuje praktycznie nie da sie lecieć z lewej bazy (nieparzystej) w stronę prawej bazy (parzystej). Poniżej wklejam przebieg międzyczasyów z lotu Inakiego. Pięknie na nim widać że leciał w dobrym powietrzu od 2 do 7 bazy i to na czas poniżej 38sekund. Jednak po 7 bazie zaczęło sie coś psuć i już przelot był minimalnie wolniejszy, lot z 8 na 9 był już ponad sekunde wolniejszy niż poprzednie analogiczne przeloty (to właściwie klasyczna sytuacja gdy gdy odchodzi termika), ale przelot z 9 na 10 bazę wyglądał jakby ktoś jemu zaciągnął hamulec! Model prawie sie "zatrzymał" i czas przelotu jednej! bazy wzrósł o około 3,6 sektundy!!! To prawie o 90% wolniej niż analogiczne przeloty!!! I na dodatek cała ta zmiana warunków nastąpiła w ciągu niespełna 5 sekund!!! Makabra! Rewelacyjne powietrz było tylko przez około 20 sekund. No to właśnie taki jest ten Laurac. Jak trafisz na złe od początku, to już z tym nic nie da sie zrobić. Jak w środku to możesz sie cieszyć że przez kawałek lotu miałeś farta I nic więcej.
  13. cZyNo

    Smutna wiadomość.

    modelarstwo to było jego życie
  14. To prawda, większości z nich to piękne zbocza, na których sam lubię się powozić i chętnie mogę polecić je każdemu, żeby polatać sobie dla przyjemności. Bo jest tam pięknie. Tak samo jak Góre Szybowcową czy Rusko. Jednak przy aktualnych uwarunkowaniach średnio nadają sie na treningi zawodnicze (zawody to co innego - bo dostęp do zboczy zapewnia organizator). W Chłapowie latają glajciarze, w Mechelinkach jak jest już lekko ładna pogoda to jest sporo ludzi na krawędzi, Gniew i Parski zarastają i latanie jest tam troche niejednoznaczne i czasami strasznawe, Gniewino - można polatać, choć za tym zboczem nie przepadam, ale ustawiać tam modelu nie ma co, bo to co sie zrobi działa tylko w Gniewinie i praktycznie nigdzie indziej (jak na naszej Żółkiewce), Piaski, Karwieńskie i Krynica - te miejsca uwielbiam, ale zawsze zastanawiam sie kiedy ktoś przyjdzie i zapyta co robię na tej wydmie i będe musiał bulić mandacik. Co ciekawe w tym roku od później wiosny do końca września, kilkanaście razy byłem na północy Polski i mimo że zawsze miałem modele, to tylko raz udało mi sie polatać ... tylko w Parskach. Po zawodach F5J Zbocza bez wiatru są tylko ładnymi punktami widokowymi. No i kolejna rzecz - odległość - do najbliższych mamy minimum 400km - dla nas z południa to za dużo żeby wybierać się na weekendowe latanie, szczególnie gdy nie wiadomo czy sie uda polatać z tego czy innego względu. Więc dalej uważam że my nie mamy porządnych zboczy (treningowych) no i występują istotne niedobory wiatru lub wiatru z właściwym kierunkiem A jednak jakoś nam sie udaje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.