motyl Opublikowano 11 Stycznia 2010 Opublikowano 11 Stycznia 2010 hyba każdy kierowca widząc pojazd ponadgabarytowy wykonujący "skomplikowany" manewr, zachowa się racjonalnie i nie będzie na niego trąbił i wyzywał od najgorszych, że drogę blokuje. Chociaż jak jest w praktyce wie każdy szkoda gadać na ten temat A przepis jest przepis i dotyczy wszystkich. Jeśli z jakiś powodów osobowym nie możesz skręcić to również masz prawo :]
Tomisław Piotr Opublikowano 12 Stycznia 2010 Opublikowano 12 Stycznia 2010 Callab, Są jeszcze np. piesi na chodniku, którzy akurat chcą przejść przez jezdnię i wcale nie muszą wiedzieć, że ten pas jest do skrętu w lewo. Pomijając sygnalizację świetlną, która zwykle to reguluje, pieszy ma zawsze pierwszeństwo. A jeśli chodzi o sygnalizację, to dla uczestnika ruchu drogowego istotna jest zmiana pasa ruchu, a nie kierunku jazdy. Jest mnóstwo skrzyżowań na których, aby pojechac na wprost trzeba włączyc kierunkowskaz. A kierunek jazdy zmieniasz na każdym zakręcie drogi.
halabala83 Opublikowano 12 Stycznia 2010 Opublikowano 12 Stycznia 2010 Panowie , egzaminy egzaminami . Jesli ktos ma troche oleju w głowie to majac prawko ,pojedzie na jakies bezludzie zeby sie wczuc w auto i wykminic jego zachowanie . Ja co zime mam inne auto i kazde inaczej sie zachowuje na sliskim (ALE ANI JEDNEGO NIE ZOZBIŁEM ) . Trzeba potrenowac samemu . A co do przyznania sie ze mimo to ze prawko mam to nie potrafie jezdzic to tak jest . Zobaczcie ile trenuja rajdowcy i i tak auta rozpierdzielaja . JEST KTOS NA FORUM KTO POTRAFI JEZDZIC ????? :mrgreen:
motyl Opublikowano 12 Stycznia 2010 Opublikowano 12 Stycznia 2010 Pomijając sygnalizację świetlną, która zwykle to reguluje, pieszy ma zawsze pierwszeństwo. to chyba kolega jednak nie zna dobrze kodeksu ruchu drogowego :]
qba Opublikowano 12 Stycznia 2010 Opublikowano 12 Stycznia 2010 jak nie jak tak, nie ma swiateł to pieszy moze Ci wejsc pod koła i bedzie Twoja wina
Ładziak Opublikowano 12 Stycznia 2010 Opublikowano 12 Stycznia 2010 Oj nie... Często jest orzekana wina pieszego z powodu wtargnięcia na przejście dla pieszych. Owszem, pieszy ma pierwszeństwo, o ile nie zmusza pojazdu do gwałtownego hamowania - oczywiście pojazd musi jechać zgodnie z przepisami, dostosowując prędkość do warunków.
karlem Opublikowano 12 Stycznia 2010 Opublikowano 12 Stycznia 2010 dostosowując prędkość do warunków I tu jest pies pogrzebany...
motyl Opublikowano 12 Stycznia 2010 Opublikowano 12 Stycznia 2010 Licząc po kolei : na światłach faktycznie musimy ustąpić pierwszeństwa pieszemu pod warunkiem że takowy jest lub zmierza zdecydowanie na pasy, ale jako kierowca nie możemy zachęcać do wejścia na pasy, czyli jeśli stoi i się "zawiesił" lub wacha się wejśc czy nie wejść to możemy jechać zachowując szczególną ostrożność. przejście przez pasy bez sygnalizacji, tu pierwszeństwo ma samochód a nie pieszy, kierowca ma przepuścić pieszego znajdującego się na pasach, a nie zmierzającego do nich. I jeśli takowy pieszy wejdzie 5m przed samochodem to jest to wtargnięcie i wina pieszego. Tu jest trochę ciężko określić bez świadków zdarzenia, czy pieszy wtargnął czy kierowca się zwiesił, ale w 80% przypadków winę ponosi pieszy. Te pozostałe 20% to wyprzedzanie na przejściu dla pieszych i wtedy choćby nawet wtargnął to winny jest kierowca. No i na koniec przechodzenie przez jezdnie bez pasów, tu pierwszeństwa jako takiego nie ma, bo wedle wszelakich prawideł pieszego nie powinno tam być w ogóle. Ale jeśli już się tam znajdzie to nawet jeśli będzie tam stał 200m przed nami to przy potrąceniu i tak winę ponosi pieszy.
Gość wotoma Opublikowano 12 Stycznia 2010 Opublikowano 12 Stycznia 2010 haha motylku nie do konca sie z Tobą zgodzę, bo zbliżając się do pasów kierowca ma obowiązek zwolnić to raz, a dwa pieszy stojący na krawędzi, to wedle interpretacji panów policmajstrów jest sygnalizowaniem wejścia na jezdnię, spróbuj puknąc pieszego to się przekonasz, twierdzisz na pasach bez sygnalizacji ma pierwszeństwo samochód? sory znam tylko jeden taki kraj gdzie pieszy nie ma żadnych praw to Rosja, ale nie Polska. a teraz z innej beczki od znajomego papugi - miał kiedys klienta, który ważne w ciągu dnia szedł pijany poboczem razem z drugim pijanym kolegą i potrącił ich samochód i pytanie kto wygrał w sądzie? otóz jego klient, ten który był pijany wyrok sądu był mniej więcej taki skoro była dobra widoczność i kierowca widział pijanych idących poboczem i zeznał że widział z daleka że się zataczali winien przewidzieć jako trzeźwy, możliwe zagrożenie wynikające z ograniczonej potyczalności pieszych, nie dosyć że kierowca musiał pokryć koszty leczenia, to dodatkowo ubezpieczalnia nie wypłaciła mu odszkodowania z AC na naprawę pojazdu. dlatego usługi dobrego papugi są tak drogie....
motyl Opublikowano 12 Stycznia 2010 Opublikowano 12 Stycznia 2010 haha motylku nie do konca sie z Tobą zgodzę, twoja wola zbliżając się do pasów kierowca ma obowiązek zwolnić to raz nie ma obowiązku zwolnić a zachować szczególną ostrożność pieszy stojący na krawędzi, to wedle interpretacji panów policmajstrów jest sygnalizowaniem wejścia na jezdnię panowie palicmajstry nie interpretują prawa a jedynie je egzekwują, ale z drugiej strony czy krawędź o której piszesz, to krawędź jezdni w miejscu gdzie są pasy, czy krawędź jezdni poza pasami ?? była dobra widoczność i kierowca widział pijanych idących poboczem i zeznał że widział z daleka że się zataczali winien przewidzieć wygrał bo kierowca zeznał prawdę że widział że się zataczali, ale jak by powiedział że szli prosto albo stali i nic nie wskazywało ze są pijani to wyrok pewnie byłby inny :]
mayo Opublikowano 12 Stycznia 2010 Opublikowano 12 Stycznia 2010 wygrał bo kierowca zeznał prawdę że widział że się zataczali, ale jak by powiedział że szli prosto albo stali i nic nie wskazywało ze są pijani to wyrok pewnie byłby inny :]A sam by odpowiedział za poświadczenie nieprawdy na swoją korzyść przed trybunałem sprawiedliwości...
motyl Opublikowano 13 Stycznia 2010 Opublikowano 13 Stycznia 2010 wygrał bo kierowca zeznał prawdę że widział że się zataczali, ale jak by powiedział że szli prosto albo stali i nic nie wskazywało ze są pijani to wyrok pewnie byłby inny :]A sam by odpowiedział za poświadczenie nieprawdy na swoją korzyść przed trybunałem sprawiedliwości... tego akurat nie neguje, po prostu zwracam uwagę na powód wygrania sprawy. Większa to zasługa kierowcy niż samego adwokata. Chodź fakt faktem jest że jak się przyjrzeć różnym innym sprawą, to można mieć czasem wrażenie że adwokat manipuluje faktami albo inaczej wpływa na sędziego, bo z pozoru przegrana sprawa może okazać się wygraną :]
El-Diablo Opublikowano 13 Stycznia 2010 Opublikowano 13 Stycznia 2010 bo z pozoru przegrana sprawa może okazać się wygraną :]Dokładnie - to tzw interpretacja prawa. Kiedyś prawnik powiedział mi krótko - przepisy jestem w stanie zinterpretować tak, że wykorzystam je będąc oskarżycielem czy też obrońcą - tak czy tak wygram......Wygrał! Niestety podstawową sprawą która u na s leży jest prawo i możliwość jego dowolnej interpretacji. A to czy się wygra czy też przegra zależy tylko od klasy papugi - czytaj kasy!
utopia Opublikowano 14 Stycznia 2010 Opublikowano 14 Stycznia 2010 wszystko w kwestii zdarzeń drogowych powie guru ... http://www.youtube.com/watch?v=vA7p9M4nOm0&feature=related :wink:
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.