Jump to content

AVATAR - wasze opinie, wrazenia


rapier

Recommended Posts

Witam.

Ciekaw jestem Waszych wrazen z tego filmu.

Bylem wczoraj i musze przyznac ze wybieram sie jeszcze raz, tym razem aby maxymalnie wejsc w ten swiat to wybieram sie do IMAXA gdzie ekran jest znaaacznie wiekszy i siedzi sie dosc wyjatkowo wzgledem niego co zapewnia pelnie doznan.

Jak dla mnie film wrecz oszalamiajacy:))))

Fabula moze i naiwną sie wydawac, ale oglada sie to bez zwracania czy 3 godziny wywoluja bol zadniej czesci ciala :)

POLECAM!!!!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 65
  • Created
  • Last Reply

Zgadzam się w całej rozciągłości. Również muszę iść jeszcze raz.

Szczegóły i dopracowanie postaci wręcz powalają. Ba nawet brwi bohaterów filmu reagują na powiewy wiatru. A skry podczas pożaru oraz oddana roślinność i zwierzęta......

Krótko, jak już wspomniałem idę jeszcze raz a nie zdarzyło mi się to jeszcze nigdy.

Link to comment
Share on other sites

Mnie od czasu obejrzenia tego filmu nurtuje wyłącznie jedno:

 

Czy wszystkie stworzone/wymyślone rośliny i zwierzęta to w pełni "uwolniona" wyobraźnia Camerona i jego zespołu grafików, czy jednak przemyślane "kreowanie" tak doskonałego wyimaginowanego świata wyłącznie po to aby nas-widzów zaskoczyć efektem końcowym i zarobić jak największą kasę.

 

Film oczywiście godny polecenia i obejrzenia w 3D.

Link to comment
Share on other sites

Fabuła filmu taka nawet, może nawet ciutek podobne do Matrixa, ale sam film powalający. gorąco polecam.

Tego bym nie powiedział. Tak podobna do Matrixa, jak i do Diuny jest, nie szukałbym tu podobieństw w ten sposób.

 

 

A co do filmu to szedłem bardziej pod kątem zobaczenia animacji, bez przekonania.

Jednak film mnie naprawdę mocno zaskoczył, bo obejrzałem go z wielkim zaciekawieniem.

Fakt faktem fabuła może i jest nieco naiwna, tylko że w czasie oglądania się nad tym nie zastanawia. Po prostu sam świat jest tak fascynujący, a akcja tak fantastycznie przeprowadzona, że składa się to na jeden z najlepszych filmów jakie widziałem.

Szczerze polecam.

Link to comment
Share on other sites

Tak podobna do Matrixa, jak i do Diuny jest, nie szukałbym tu podobieństw w ten sposób.

Owej "Diuny" nie oglądałem, ale chodziło mi bardziej o to łączenie się z innymi istotami, kurcze ciężko to wytłumaczyć.

Link to comment
Share on other sites

pierwsze co powiedziałem do mojego syna po wyjściu z kina to że strach pomyśleć jakie efekty będzie można ogladać za 10 lat. Wybieram się jeszcze raz a ostatni film na którym byłem więcej niż raz to były Gwiezdne Wojny a to było dawno dawno temu jak byłem młody i przystojny . A to w sumie prawie tak jak i teraz :lol2:

Link to comment
Share on other sites

taaa efekty efektami ale przeslanie jedno i to samo .... zawsze sie znajdzie ktos kto chce wszystko zniszczyć w imie zysków ...... no ale szanowni przedmówcy zajęli się pozłotką a nie sednem ....... Mnie tez się podobał ....

Link to comment
Share on other sites

taaa efekty efektami ale przeslanie jedno i to samo .... zawsze sie znajdzie ktos kto chce wszystko zniszczyć w imie zysków ...... no ale szanowni przedmówcy zajęli się pozłotką a nie sednem ....... Mnie tez się podobał ....

Głebokie przesłania, to raczej nie z tej wytwórni filmowej... :mrgreen:

Jak coś im się udało zawrzeć głębokiego, to raczej przypadkiem. :wink:

Sam film mocno nastawiony jest na efekty, a nie na filozofię. Zresztą główni odbiorcy nie potrafiliby i tak nic zrozumieć. Za dużo hamburgerów żrą... :P

Link to comment
Share on other sites

Właśnie wróciłem z seansu, cóż mogę się tylko zgodzić z przedmówcami, efekty pierwsza liga, dopracowanie szczegółów - niesamowite, oglądałem z przyjemnością i nawet nie wiem kiedy te 160 minut minęło.

Link to comment
Share on other sites

Głebokie przesłania, to raczej nie z tej wytwórni filmowej... :mrgreen:

Jak coś im się udało zawrzeć głębokiego, to raczej przypadkiem. :wink:

Sam film mocno nastawiony jest na efekty, a nie na filozofię. Zresztą główni odbiorcy nie potrafiliby i tak nic zrozumieć. Za dużo hamburgerów żrą... :P

a udało się ........ ja dostrzegłem ...... może przypadkiem ? ale fakt , efekty super. No współczesna subkultura niestety zażera się hamburgerami i kupuje ARF :D :rotfl: :rotfl:
Link to comment
Share on other sites

Oglądałem go w ubiegłym roku

Brzmi dobrze, dużo lepiej niż tydzień, czy miesiąc temu (mogłeś być za granicą) :lol:

 

PS

Jeżeli chodzi o takie fajne określenia, to ja już od 15 lat chodzę do IMAXA :faja:

Ale niestety trochę rzadko, bo byłem tylko raz :rotfl:

Link to comment
Share on other sites

Witajcie

Wczoraj miałem przyjemność być na filmie Avatar 3D. Gorąco go Wam polecam, ponieważ jest w nim wiele odwołań do uczucia związanego z lataniem (zwłaszcza w opcji 3D). Kto może, chce i ma kasę niech koniecznie obejrzy ten film a nie zawiedzie się. Ja idę na niego raz jeszcze. Pozdrawiam.

 

Edited by strejla_u

Scaliłem twój temat o avatarze z juz istniejącym. Upraszam o używanie wyszukiwarki przed napisaniem nowego tematu.

Link to comment
Share on other sites

Byłem, byłem przedwczoraj z koleżanką małżonką wdową niebawem.

W życiu moim krótkim zdarzyło się kilka obrazów, gdy po wyjściu z kina rozglądałem się po świecie jak małpa z klatki wypuszczona.

Jak na razie na samym szczycie piedestału leży sobie Czas Apokalipsy Coppoli. Pierwszy raz oglądałem go jakoś tak w 1982 roku, smarkaty byłem, więc i może samo przesłanie filmu wtedy jeszcze do mnie nie przemawiało ale sam film mnie poraził. Do dnia dzisiejszego oglądałem go …. kilkadziesiąt razy, od kilku lat męczę wersję reżyserską dłuższą od oryginału o dodatkowe sceny. Zero renderingów, komputerów, animacji, Bell UH-1 to Bell UH-1, wybuch to wybuch, surfowanie w gejzerach wybuchów to surfowanie, sceny końcowe z Marlonem Brando to sama poezja i ten tekst „witajcie… w samej dupie świata”. Nie wątpliwie numer jeden na mojej „listwie”

 

Alien – pierwsza część – poezja strachu, klimat mokrego pampersa i oczywiście wtedy jeszcze młoda Sigourney Weaver oraz świat stworzony przez Rudolfa Gigera (http://www.hrgiger.com ). Wyszłem ( wszak nie daleko byłem ) z kina mokry ze strachu i mokry jestem do dzisiaj.

 

Matrix – cześć pierwsza, po tym filmie świat stał się inny.

 

Dwunastu gniewnych ludzi Sydney Lumeta z 1957 roku – próbować powiedzieć cokolwiek o tym filmie to jak tańczyć o architekturze. Cały czas obraz ten u mnie walczy z Czasem Apokalipsy o palmę pierwszeństwa, ktoś może pomyśleć że przytoczyłem go tu z czystego snobizmu, proponuję poszukać, zobaczyć i posłuchać dialogów. Dwie ostatnie minuty Bolera Maurice’ a Ravela to orgazm dla uszu, eksplozja dźwięku i tym dla mnie jest ten film, narastająca z każda minuta akcja, coraz głośniej i głośniej aż do eksplozji.

 

Awatar – to dla mnie fragment układanki która budowana jest powoli od czasu Parku Jurajskiego. Dajcie mi pieniądze, komputery, sztab grafików, a pokaże wam „prawdziwy” świat. Idąc na ten film nastawiałem się na widowisko, fantastyczne widowisko i tutaj się nie zawiodłem. Smaku dodała jeszcze Sigourney, co prawda nie była to już wspaniała Ripley, ale zawsze to Sigourney. W warstwie wideo film mnie zachwycił i zarazem przeraził, tak jak 2012. Odpowiednie zaplecze i można wykreować wszystko, wmówić ludziom wszystko, pokazać dosłownie wszystko, a stąd już tylko kawałek do zmanipulowania. A jakiż to problem dzisiaj pokazać walący się Paryż, Moskwę, atakowany przez „terrorystów” peron we Włoszczowe, wybuchający i cieknący ropą tankowiec, porwanie braci mniejszych.

Może pokazać „prawdziwe” lądowanie na księżycu ?, cokolwiek, jakkolwiek i gdziekolwiek. Do tego wyświetlanie podprogowe. A potem tylko wywołać kolejny konflikt w imię walki z terroryzmem, talibami, kaczą grypą, czy jak tam zwał etc. Jak powiedział klasyk „ciemny lud wszystko kupi” i to jest najbardziej w tym wszystkim przerażające.

Nie zachwyciło mnie natomiast w tym filmie samo w sobie 3D, pierwsze sceny z latającymi lekarzami super, bliskie sceny przyrodnicze, zbliżenia twarzy super, natomiast sceny dalekich planów, latające góry wydawały mi się „płaskie”, widać było drugie płaskie tło. Wiele lat temu jakoś tak na początku lat 80-tych miałem okazję być na seansie w kinie Oko, chyba to było w Gdańsku. Wyświetlano tam krótki radzieckie filmy przyrodnicze. To było dla mnie prawdziwe 3D z pełną głębią obrazu, kręcone faktycznie dwoma kamerami, zero komputerów i przeróbek, prawdziwy, realny, plastyczny przestrzenny obraz.

Strach pomyśleć co będzie za ileś tam lat. A może już nie będzie w ogóle ekranów kinowych, wsadzą ci człeku w łeb jakiś chip, może nawet wydłubią Ci oczy i będą karmić „papką” bezpośrednio w twój mózg o ile jeszcze go będziesz posiadać…..

 

Stop. Let me out. Let me out!.I want out!

Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.