krankor Opublikowano 21 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2010 Witam, Kończę w zasadzie budowę jak w temacie - następnego depronowego modelu startującego z wody. Jeśli to niewłaściwy dział, proszę o przeniesienie. Przedstawię na zdjęciach ważniejsze etapy budowy. Plany pochodzą z RC Groups. Jest sylwetką "podobny" do prawdziwego odrzutowca, który startował i lądował z wody - Convair XF2Y Seadart. Rozpiętość 750 i długość 1000. Śmigło pchające w stateczniku pionowym, ster kierunku - szczątkowy, w zasadzie pracujący w wodzie. To oryginał http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=3948 a tak będzie mniej więcej wyglądać model http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=3947 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krankor Opublikowano 23 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2010 Model powstaje sposobem nieco gospodarczym. Zamiast porządnego białego depronu, wykorzystałem zielony-rowkowany jednostronnie. Zamiast usztywniającej poprzecznie rurki węglowej poszła listewka sosnowa. Obniżyło to na pewno sztywność, ale to było pod ręką. Zielony depron, którym dysponowałem jest słabszy, w szlifowaniu jakiś taki "papierowy" i ten kolor! Kolorowe taśmy pakowe będą miał dziwne kolory. Zdjęcia pokazują, jak do głównego pokładu doklejane są elementy dzioba dolnego i górnego. jak również ścianki przedziału na serwa, odbiornik i regulator. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krankor Opublikowano 1 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2010 Główne "pudło" dostało podwójne boczne ścianki dla usztywnienia. Przyklejane były klejem poliuretanowym, który doskonale wypełnia dziury pieniąc się pod wpływem wody. Potem przyszła kolej na zamknięcie górnych skośnych płaszczyzn dzioba. Po zeskosowaniu krawędzi dostały uchwyty z taśmy papierowej dla lepszego operowania nimi. Taką samą taśmą zostały uchwycone miejsca styku płaszczyzn klejonych, min. dla zapobieżenia wypływania nadmiaru pieniącego się kleju. Spoina wychodzi czysto i gładko. Dotąd spodnia strona jest gładka. Przyszedł czas na wklejenie dolnych elementów: poprzecznej wręgi, o którą oprą się wzdłużne, prostopadłe elementy-przedni i tylny, a potem dwa skośne trójkąty dopełniające klatkę przedniej części bryły. Na czas klejenia wzajemne położenie względem siebie zapewnia malarska papierowa taśma maskująca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ahaweto Opublikowano 1 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2010 Witam. Grzegorz, bardzo ciekawa i oryginalna konstrukcja. Gratuluję. Próbowałeś już pierwszych ślizgów na śniegu? Pozdrawiam Adam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krankor Opublikowano 1 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2010 Próbowałem Ale to był zmrożony śnieg i dobrze, że to przewidziałem zakładając podwójne naklejki na ślizgi z samoprzylepnej tapety. Ona jest grubsza i taka "mięsista". Trudniej ją przedrzeć niż zwykłą taśmę pakową. A i tak poszła w strzępy Z powodu małego zasięgu opisanego w innym wątku były to tylko skoki na metr w górę i łagodne opadanie ślizgiem. Jak na moje umiejętności to ładnie się zachowuje. I bardzo wyrywny. Przy nim Polaris to trochę mułowaty jest. Czekam na nowy, sypki śnieg od środy może ... A model to tak naprawdę wygląda już tak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 2 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2010 Model jest ciekawy i oryginalny, ale jeśli planujesz wystartować nim w Czarnej to powinieneś zastanowić się nad wypornością kadłuba. Na śniegu do startu wystarczą nartki, ale woda wymaga wyporu. Patrząc na zdjęcie modelu od spodu - nie ma tam nic co ten wypór zapewni. Twój Polaris miał kadłub w kształcie pływaka dzięki temu na wodzie stał z lekko uniesionym dziobem i jego wyporność była na tyle duża, że spokojnie pływał i startował. W tym modelu oprócz szczątkowego dzioba szybkiej motorówki nie masz nic. Obawiam się , że jak postawisz go na wodzie to zanurzy się aż po płaską część kadłuba i nie odkleisz go od wody. Każda próba ruszenia z miejsca skończy się zanurkowaniem modelu pod wodę. Przy takiej konfiguracji start jest możliwy tylko w przypadku idealnie gładkiej powierzchni wody i nadaniu modelowi prędkości początkowej przez pomocnika, który wypchnie model z brzegu, ale chyba nie o to chodzi. W Czarnej z pogodą jest tak, że albo wieje, albo leje i o gładką wodę raczej trudno. Przemyśl jeszcze konstrukcję bo warto - model naprawdę jest ciekawy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krankor Opublikowano 3 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2010 Może tego nie widać na dotychczasowych zdjęciach, ale model ma czym się podnieść dziobem z wody w czasie postoju. I całkiem nieźle to mu idzie. Od spodu na przodzie zostały wklejone skośne płaszczyzny, które zamykają powietrze w komorach. Poza tym później zostanie doklejona jeszcze płytka tworząca coś jakby nartę. To ten żółto oklejony element. Ale o tym potem. Z powodu tej narty właśnie przed jej przyklejeniem zostanie częściowo oklejony dół przodu kadłuba taśmą niebieską, ponieważ potem utrudniony byłby dostęp. Na następnych zdjęciach widać niezamkniętą jeszcze komorę głównego kadłuba, który będzie miał otwieraną klapę, dla dostępu do odbiornika, regulatora i serw. Przez nią też będzie się wkładać pakiet. Na zdjęciu od tyłu widać ciemną komorę w przedniej części kadłuba, w niej będzie leżał przymocowany rzepem pakiet. Może dodatkowo zablokowany gąbką o wręgę. Z głównych elementów brakuje jeszcze "dachu" i płytki ze sklejki pod zamocowanie silnika. Widać na płaszczyźnie skrzydła wstawioną usztywniającą listewkę poprzeczną i wklejone pręciki z węgla w krawędzie natarcia. Chyba trochę za daleko są, nie chronią dostatecznie krawędzi przed wgniotami, tylko usztywniają profil. No a poza tym model nabiera rasowego wyglądu delty co szczególnie widać na czwartym zdjęciu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 4 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2010 Faktycznie - trochę tego dziobu teraz widać. Moje wątpliwości widać były niesłuszne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krankor Opublikowano 12 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2010 Teraz przyszła kolej na częściowe oklejanie dużych płaszczyzn. Pierwsza była górna. Model ma być w barwach "prototypowych", więc góra jest czerwona. Taśma pakowa klejona jest na zakładkę ok 5 mm. Końcówki zachodzące na dolną część skrzydła utworzyły zabawne ząbki, które jednak zostały usunięte w trakcie dalszego oklejania.Dolna strona jest oklejana błękitnie. Płoza, dzięki której model ma wchodzić w ślizg przy starcie pomagająca w starcie i lądowaniu oklejona na żółto, okazała się potem w próbach nie do końca poprawna. Z takim, jak na zdjęciu, prostokątnym przodem, zabierała w czasie prób ślizgów rożne trawki i wodorosty pływające tuż pod powierzchnią wody. Przez co z trudem nabierał prędkości i wchodził w ślizg. Rozwiązaniem byłoby zapewne "zaostrzenie" przodu płozy, jak na zdjęciu ( dorysowana przerywana linia ). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krankor Opublikowano 21 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2010 Witam po przerwie. Po przyklejeniu "sufitu" kadłuba wyciąłem klapkę wziernika. Zamykana potem na zawiasie z taśmy i magnesików neodymowych. Po bokach wstawiłem dwa serwa 9g Turnigy 1600 do sterowania lotkami. Wewnątrz jest serwo do sterowania sterem kierunku, używanego głównie do "kołowania " po wodzie. Sam ster jest łatwo odłączany. Łatwo go uszkodzić w transporcie. Poza tym model bez niego można postawić pionowo na ogonie i skrzydłach. Na stateczniku pionowym widać naklejoną taśmę pomagającą odpowiednio wkleić wręgę-kółko ze sklejki pod silnik. Na planie są 3 stopnie pochylenia, sugerując się wątkiem na RC Groups zrobiłem 6, ale to jeszcze za mało było. W czasie oblotu musiałem zaciągać ster wysokości. Dodatkowo wkleiłem wypełniający trójkąt miedzy statecznik, wręgę i pokrywę kadłuba. Na przedostatnim zdjęciu widoczne są kawałki woskowanego papieru pomagającego przy oklejaniu taśmą, która ma paskudny zwyczaj klejenia się do wszystkiego. Po oklejeniu całości i naklejeniu kabiny pora na przymiarki naklejek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krankor Opublikowano 11 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2010 Następne ujęcia z przybywającymi naklejkami. Pierwsza wersja po ukończeniu dostała następujące wyposażenie: silnik 2600kV, 240W, śmigło 6x4, regulator 30A serwa 3x Turnigy 9, aparatura HK 6CH 2,3 GHz. Pierwsze wodowanie było na rozlewisku na początku marca. Warunki jak rok wcześniej z POLARISEM - zamarzające kropelki wody na modelu Główny wniosek - konieczne dodanie trójkątów do płozy. zaczepiały się wodorosty. Potem przy startach z trawy to samo. Model zaczepiał się o kępki i nie mógł się rozpędzić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.