Janek Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Takie akcje się już zdarzały w normalnym kombacie WWII http://www.rcpabianice.strefa.pl/teksty/2007/2007wyzwolenieopis.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marek rokowski Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 warto przeczytac relacje Janka brzmi to bardzo obiecująco - no i niejako potwierdza moje przypuszczenia o bardziej rozumnej taktyce walki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 generalnie chodzi o to aby było prosto i bez kontrowersji, więc może tak, że po utracie części taśmy np. połowy w innym model musi lądować - zestrzelony a kto go zestrzelił :| no cóż najlepiej przeciwnik, ale jak swój to miał pecha. Wygrywa ta drużyna której zostało więcej pilotow na niebie. Nie ma problemów z sędziowaniem praktycznie wystarczy jeden sedzia który informuje delikwenta, że został zestrzelony, jęśli tego nie zauważył :shock: . No i ewentualnie zagrzewa do walki żeby nie było unikania. :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 To nie moja ralacja, to relacja Tomka 'Papy Smerfa' z Pabianic - człowieka numero uno w dowództwie poskiego aircombatu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 A wyobraźcie sobie, jak dwie eskadry lecą na siebie w szyku... :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pelikan1500 Opublikowano 2 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2010 Wilk już pomalowany i po oblocie . Oblot przebiegał dość przewidywalnie jak na model dwusilnikowca . Na pełnym gazie wszystko OK ale jak tylko lekko zdjąłem obroty silnika to model zaczął zaciągać na jedno skrzydło i robiło się NIECIEKAWIE . Okazało się że przyczyna tkwi w braku synchronizacji pomiędzy obrotami silników a dokładnie to regulatory się nie ZEGRAŁY bo jeden za póżno załącza lewy silnik i tylko na pełnym gazie oba chodzą na równych obrotach . Silniki STANDARDOWO połączyłem poprzez kabel Y , ale trzeba będzie rozłączyć regulatory i podłączyć je do dwóch kanałów w odbiorników. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pelikan1500 Opublikowano 2 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2010 Wilk już pomalowany i po oblocie . Oblot przebiegał dość przewidywalnie jak na model dwusilnikowca . Na pełnym gazie wszystko OK ale jak tylko lekko zdjąłem obroty silnika to model zaczął zaciągać na jedno skrzydło i robiło się NIECIEKAWIE . Okazało się że przyczyna tkwi w braku synchronizacji pomiędzy obrotami silników a dokładnie to regulatory się nie ZEGRAŁY bo jeden za póżno załącza lewy silnik i tylko na pełnym gazie oba chodzą na równych obrotach . Silniki STANDARDOWO połączyłem poprzez kabel Y , ale trzeba będzie rozłączyć regulatory i podłączyć je do dwóch kanałów w odbiorników. Uploaded with ImageShack.us [/url Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zaur Opublikowano 2 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2010 Hehe, u Mirolka i u mnie dwusilnikowce zaciągaja w lewo :crazy: Ciekawe dlaczego? A tak poważniej to chyba przypadek, że lewe silniki startują później. Co prawda w walce nie szkodzi to, ale w moim przypadku latania lajtowego to niezbyt dobrze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pelikan1500 Opublikowano 2 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2010 Nie powinno się tak dziać bo są różne SYTUACJE kiedy będzie potrzeba UJĄĆ trochę obrotów z silników i co wtedy ??? :mrgreen: wielka ... :ass: . Trzeba TOTO poprawić . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
van_daal Opublikowano 3 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2010 . Silniki STANDARDOWO połączyłem poprzez kabel Y , ale trzeba będzie rozłączyć regulatory i podłączyć je do dwóch kanałów w odbiorników. A próbowałeś tak: jeden regulator, o odpowiednio większej mocy, na dwa identyczne silniki połączone rónolegle? Regulator do 'bezszczotki' to w końcu jakiś tam rodzaj falownika a tym można, bez problemu, zasilać dwa silniki połączone równolegle. Trzeba tylko pamiętać, by nie przekroczyć maksymalnego prądu 'regla'. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 3 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2010 trzeba będzie rozłączyć regulatory i podłączyć je do dwóch kanałów w odbiorników. Cwiczyłem to przy Me-110 ..... na dwóch kanałach łatwo ustawić równy start obu silników ale to nie rozwizuje problemu do końca. Jeżeli regle nie są "równe" w znaczeniu działają podobnie w całym zakresie regulacji obrotów to wyrównanie trymerem jednego silnika pozwoli na prawidłowy start ale ze wzrostem obrotów nie jest zagwarantowane, że oba silniki osiągną maksymalne obroty w tym samym momencie. Można to wyregulować poprzez ograniczenie maksymalnych obrotów ale i tak mnie się nie zdarzyło aby oba silniki pracowały idealnie równo w całym zakresie. Jeżeli regle pracują dobrze na zmiksowanych kanałach to pracują też dobrze na kablu Y. Ostatecznie latam na Y i jest OK, ale zawsze przed lotem załączam na chwilę silniki które dosłownie po 5-7 sekundach wyrównują początkową nierównomierność pracy. Nie wiem jak to działa ale załączenie na chwilę gazu i wyłączenie powoduje, że potem silniki ciagną równo. W Me-262 stosuję tą samą zasadę i silniki się wyrównują a model lata poprawnie. ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yay Opublikowano 3 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2010 A próbowałeś tak: jeden regulator, o odpowiednio większej mocy, na dwa identyczne silniki połączone rónolegle? Oj, tak to sie chyba nie da. Z tego co pamietam, to regulator musi monitorować silnik (wiedzieć jak szybko się obraca...) tylko wtedy może nim sterować. A co do nierównej pracy (dwóch silników, dwóch regulatorów z jednego kanału)... może macie źle/nie zaprogramowany zakres wychyleń drążków (throttle range) na samych regulatorach? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
van_daal Opublikowano 3 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2010 Z tego co pamietam, to regulator musi monitorować silnik (wiedzieć jak szybko się obraca...) tylko wtedy może nim sterować.Nie sądzę, by regulator modelarski zbyt wiele monitorował. W końcu jest stosunkowo prostym ustrojstwem (w porównaniu do falownika). Być może kontroluje pobór prądu albo, co bardziej prawdopodobne, spadek napięcia na uzwojeniu/uzwojeniach silnika i wyłącza go gdy ten jest zablokowany (wykrywany jest albo nagły wzrost prądu albo spadek napięcia). Jednak nie sądzę by monitorował jego obroty. Bezszczotkowy silnik modelarski, jeżeli dobrze kojarzę, jest silnikiem trójfazowym i tak jak u jego większych braci jego obroty reguluje się zmieniając częstotliwość napięcia jego zasilania. I to właśnie robi regulator. Proponuję wam zrobić prosty test (ja go nie zrobię, bo nie mam dwóch identycznych silników). Podłączcie równolegle dwa identyczne silniki do jednego regulatora. Regulator może być dobrany dla jednego silnika. Ważne, by do silników nie zakładać śmigieł. Silniki będą pracowały na "jałowo" i nie będą pobierać zbyt wielkiego prądu, czyli nie przeciążą regulatora. Jeżeli nie będziecie zbyt długo kręcić silnikami, to ich nie przegrzejecie. Napiszcie jak wyszło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam P. Opublikowano 3 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2010 Jednak nie sądzę by monitorował jego obroty.Regulator nie monitoruje obrotów, robi coś trudniejszego-określa w jakiej pozycji w danej chwili jest rotor. Robi to mierząc napięcie indukujące się na uzwojeniu nieużywanej w danej chwili fazy. Jeśli podepnie się dwa silniki, to regulator zgłupieje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
van_daal Opublikowano 3 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2010 Właśnie znalazłem post w tym temacie. Według prowadzonych w nim dyskusji moje przypuszczenia są błędne. :/ Tak czy siak pewnego dnia sprawdzę to organoleptycznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zaur Opublikowano 4 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2010 Niestety Adam P. ma rację. Regle trójfazowe mierzą napięcie na nieużywanej w danej chwili fazie. Przy dwóch silnikach regiel nie da rady zrobić takiego pomiaru. NIestety regle BL to kawał skomplikowanej elektroniki wbrew pozorom. Do tego regle bez sensorów sa trudniejsze w zrealizowaniu. Sensorowe łatwiej zrobić. Jest opcja ze sprzężonymi mechanicznie silnikami, wtedy ich wały zawsze kręca się równo i regiel jeszcze to jakoś ogarnia. Takie rozwiązania stosowali kiedyś samochodziarze, ale też zrezygnowano i przy dwóch silnikach BL dają dwa regle. Tyle OT. Muszę u siebie sprawdzić tą metode zalączania Mirolka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GMisio Opublikowano 4 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2010 Witam z moich doświadczeń na 110 to bardzo ważne jest ustawić zakres dźwigni gazu na początek. Potem ten szybszy silnik ogranicza się na aparaturze ( EPA ). Oczywiście muszą chodzić na osobnych kanałach. Potem można delikatnie trymować jeden silnik. W ten sposób uzyskałem różnicę na motorach poniżej 100 o/min praktycznie w całym zakresie pracy. Pozdrawiam Grzegorz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.