marek rokowski Opublikowano 29 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2010 po to Ci dentka po drodze... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zaur Opublikowano 29 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Października 2010 :rotfl: Mam gdzieś zestaw przygotowania powietrza z filtrami, odstojnikiem i reduktorem. A za zbiornik, hmmmm, mam butlę do nurkowania. Do aerografu powinna taka mała wydajność wystarczyć. Ale powiem szczerze, że o dentce nie myślałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marek rokowski Opublikowano 29 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2010 wrrr! jak słyszę że ktoś ma butlę tlenową do nurkowania - to mnie nosi! hehehe chyba powietrzną? bo tlenowa -to albo do obiegów zamkniętych, albo zaawansowanego deco albo z zesatwu ratunkowego czyżbyś tez lubił szybować po drugiej stronie lustra? (wody) www.zanurkuj.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zaur Opublikowano 29 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Października 2010 Hmmm, właśnie nie mam pojęcia o nurkowaniu dlatego była butla tlenowa. Ale już usunąłem zbędne słowo Zapytam: a czym napełnia się butle do nurkowania, powietrzem? Myślałem, że czystym tlenem. Koniec OT Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cobra Opublikowano 29 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2010 Do nurkowania stosuje się różne mieszanki gazów: powietrze, nitrox i inne (nazwijmy je specjalne), ale nigdy nie tlen. Żeby nie być kompletnie OT, oto mój kompresor: Konstrukcja jest może nieco "karkołomna", ale spełnia swoje zadanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zaur Opublikowano 31 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 Jak się tylko trochę uspokoi to wezmę się za taką sprężarkownię. Tymczasem model maluje dalej mozolnie pędzelkiem. I tu zaskoczenie, na spód poszły 3 buteleczki. Natomiast góra (Polish Khaki) poszła jedna na oba skrzydła. Kilka fotek: Brakuje jeszcze detali. Linii podziału blach chyba nie będzie podobnie jak P-62. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pelikan1500 Opublikowano 31 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 Zaur jedno co mogę Ci podpowiedzieć-poradzić to ja maluję taką sprawdzoną już wielokrotnie metodą że : najpierw maluję na raz jak leci czy przebija Epp z pod spodu czy nie maluję dalej . Jak to wyschnie to dopiero maluję drugą warstwę ale już staram się robić to NA GOTOWO , dokładnie raz przy razie najlepiej metodą na krzyż . Mi na spód idzie jakieś 4-5 fiolek PACTRY ( dwusilnikowiec) a 2 na jednosilnikowca . Przy takim sposobie malowania nakładany kolor staje się intensywny i nie występują przebicia białego Epp. A i ważne jeżeli malujesz pędzelkiem to musi on być w miarę z twardym włosem bo inaczej nie będzie wcierał dobrze farby w strukturę malowanego materiału jakim jest EPP (a jest WREDNE do malowania :evil: ). Uploaded with ImageShack.us Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zaur Opublikowano 31 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 No właśnie, nie myślałem o malowaniu dwa razy. A teraz nawet farb nie mam. Musiałbym dokupić. Wniosek, samolot oblatać tak jak jest. A jak farby dojdą to pomalować jeszcze raz, powinienem zdazyć przed Górą Kalwarią. A na przyszłość, tylko aerograf. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtass_nt Opublikowano 31 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 A na przyszłość, tylko aerograf. Napalacie się na te aerografy jak szczerbaty na sucharki :ble: Farbami w sprayu można takie cuda robić że nawet filozofom się nie śni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dobiecki Opublikowano 31 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 Do dużych jednolitych powierzchni sprawdza się wałeczek z gąbki. Zwykle maluję farbkami akrylowymi w tubce mocno je rozwadniając (do kupienia w papierniczych ). Powierzchnia nie wychodzi tak intensywnie kolorowa jak u Pelikana 1500 ale za to nic nie waży i jest tania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zaur Opublikowano 31 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 A na przyszłość, tylko aerograf.Napalacie się na te aerografy jak szczerbaty na sucharki :ble: Farbami w sprayu można takie cuda robić że nawet filozofom się nie śni. Aerograf przydałby mi się do innych rzeczy, a sprayem nie sądze aby można było tak prezyzyjnie malować. Wilk po pierwszych lotach i uszkodzeniach. Niestety nadal mam problem ze znalezieniem blisko jakiejś łąki, bez drzew, krzaków i lini energetycznych. Więc latałem na duzej polanie w lesie. Niestety kilka uderzeń w drzewa. Model lekko niedoważony do latania, chociaż daje radę. Jak dociążyłem to latall jak kamień. W tej chwili SC wychodzi jakieś 3 cm od krawędzi natarcia. 1 cm bliżej i będzie ok. Poważny problem to synchro silników. Model daje w lewo jak głupi. Musiałem lotkami nadrabiać a i tak nie bardzo się dało. Lewe nawroty robi pięknie, prawe ciut leniwie. Natomiast pięknie szybuje z tak ustawionym SC. Gdy dociążyłem to od razu pikował. Czas na naprawy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pelikan1500 Opublikowano 31 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 Zaur miałem ten sam problem z synchronizacją silników, gdyż zawsze łączyłem regulatory przy pomocy kabla typu "Y" i było OK , ale tym razem w moim WILKU była LIPA . Na pełnym gazie rewelacja ale jak tylko nawet lekko zdjąłem gaz to zaczynał UCIEKAĆ na lewe skrzydło . Po bliższym przyjrzeniu się TAKIEMU ZJAWISKU zauważyłem że jeden z silników (lewy) załącza się później ale na pełnych obrotach oba silniki pracują CUDOWNIE - miód dla uszu .Jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest rozdzielenie regulatorów i podłączenia do dwóch kanałów w odbiorniku aby można było WYTRYMOWAĆ każdego z osobna i myślę że będzie po sprawie bo jak nie to trzeba będzie wymienić jeden z reglerów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zaur Opublikowano 31 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 Ja mam oba silniki na oddzielnych kanałach. Zmiksowane. Kwestia ustwienia miksera. A silniki u mnie też startują różnie. Tylko nie wiem, czy w waruunkach polowych uda mi się zmiksować odpowiednio bez tachometru. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 31 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 Gratulacje - świetnie wygląda Twój Wilk :-) Brakuje mi tylko polskich szachownic ale pewnie szybko je uzupełnisz - super :!: Ja latałem początkowo Me-110 na dwóch kanałach (3 i 6) zmiksowanych razem ale moim zdaniem to gorsze rozwiązanie. Przypadkowe dotknięcie trymera psuło wcześniejsze żmudne ustawienia i model zaczynał wyczynić różne dziwne ewolucje. Ustawienie równego startu silników to podstawa ich "w miarę" równej pracy w całym zakresie. Jak napisał Pelikan .... jeżeli na "Y" silniki nie chodzą równo to trzeba się bawić w miksowanie ale na początek spróbuj na wspólnym kablu, warunek: dwa jednakowe regle. U mnie nie ma problemu, na max - a silniki chodzą równo a przy redukcji gazu troszkę ściąga model na lewo ale da się nad tym zapanować i model świetnie lata. Wczoraj i dziś wylatałem po dwa pakiety dla treningu Me-110 i mam wrażenie, że coraz lepiej lata mi się dwusilnikowcem ....... zwłaszcza gdy silny wiatr zdmuchuje jednosilnikowe myśliwce :-) ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zaur Opublikowano 31 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 Dzięki, dzięki , ale już nie wygląda świetnie Moje umiejętności plus drzewa zrobiły swoje. Ale muszę powiedzieć, że tylko jednego kreta zabiłem. I to po pierwszym puszczeniu, jak zawinął od razu w tył na lewo. Resztę lądowań miałem OK, ale wpadłem kilka azy na drzewa. Na szczęście na niskim pułapie, czyli do 2m. Regle mam takie same, więc powinny się sprawdzić na kabelku Y. Tylko nie wiem czy do 11.11 zdążę wykonać jeszcze jakiś lot. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.