Skocz do zawartości

ToTo-11 - FunFly - Depron.


Motylasty

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

Jakiś czas temu postanowiłem sobie ustrugać jakowegoś FunFlaya.

Po przemyśleniach głębszych i rozrysowaniu modelu zrodziła się pełna koncepcja.

Oczywistym materiał konstrukcyjny to depron, do tego trochę balsy, listew, sklejki, laminatu i butelka PET.

Całość kryta taśmami pakowymi, przód modelu laminatowy malowany MOTIPEM.

Założenia – FunFly, czyli maksymalnie lekki, maksymalnie wielki.

Wyszedł model o rozpiętości 93 cm, długości 94 cm, cięciwa płata 25 cm.

Waga do lotu 860g.

Napęd – silnik RAY 3536, Lipol 3S 1700, odbiornik Corona-Synteza.

Po oblocie zapodam pełną relację z budowy.

 

Model wygląda tak :

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

Opublikowano
Motylasty, Wczoraj przeglądałem Twoją stroną szukając czegoś fajnego do latania i zastanawiałem się kiedy dokończysz projekty lub coś nowego wymyślisz:P Jednak padło na to drugie. Chętnie bym go zbudował ale trochę za ciężki jak na moje wyposażenie. Poproszę wersje do 600g:P
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Witam . Wszysko fajnie , tylko gdzie się podziały otwory do chłodzenia silnika ?

Leszku,

Silnik silnikiem, ale te paznokcie motylastego robią wrażenie :rotfl:

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Panie Tomku, Kiedy będą dostępne plany w wersji PDF? Katuje trzeciego Ultrona i już trochę nie ma co z czym kleić. Czekam niecierpliwie kiedy zaczną tą konstrukcje.

Opublikowano

Tomek jeszcze nie oblatał "jedenastki" a zasada u niego jest, że plany są dopiero jak model poprawnie lata. A ostatnio u nas albo dym z wulkanu, albo żaby z nieba leciały więc są trudności obiektywne z oblotem :)

Opublikowano

Pamiętam pamiętam jak to szanowny Tomek ma w swoim zwyczaju ze niesprawdzonej konstrukcji nie opublikuje no ale liczę ze szybko to sie zmieni ii plany będą udostępnione bo kupa depronu czeka :D

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Dzisiaj odbyła się próba oblotu tytułowego funflaja. Tu jeszcze na ziemi.

 

Dołączona grafika

 

Bez taśmy nie poleci :D

 

Dołączona grafika

 

Zespół napędowy daje ciągu że hoho.

 

Dołączona grafika

 

Start z ręki. Tomek niezbyt zadowolony - po pierwsze trochę mocno wieje, po drugie napęd trochę za mocno wibruje.

 

Dołączona grafika

 

Poleciał i ...

 

Dołączona grafika

 

Wysoki Sądzie, to był moment. Nagły przechył na prawe skrzydło i po niespełna 30 sekundach kret w pobliskie pole.

 

Dołączona grafika

 

Połamana wręga silnikowa, zniszczona osłona silnika, złamany kadłub, pęknięte skrzydło.

Jedynie kabinka i ogon ocalały.

 

Dołączona grafika

 

Komisja ds. badania wypadków po oględzinach stwierdziła brak jednego koła w podwoziu (nie znaleziono na miejscu przyziemienia) oraz rozpięty napęd prawej lotki. Bardzo prawdopodobne, że oba ww. elementy odmaszerowały jeszcze w locie wskutek wibracji od napędu.

Na szczęście wyposażenie modelu wyszło bez szwanku. Silnik i pakiet cały, elektronika też.

 

W zawiązku z nieudanym oblotem publikacji planów raczej nie będzie. Konstruktor ma w tej chwili mieszane uczucia względem odbudowy.

Chyba, ze ktoś podejmie się najpierw zbudować i oblatać Toto-11 w zastępstwie motylastego :)

Opublikowano

Michał, dzięki za relację

Teraz parę słów od siebie, już po przemyśleniach na spokojnie i wstępnej analizie zdarzeń.

 

Przed samym wyjazdem na lotnisko wymieniłem napęd ( śmigło ) w modelu. Sugerowane 9X6 zastąpiłem 9X4,5, dodatkowo fabryczną alamuniową podkładkę pod kołpakiem zastąpiłem stalową, która miała średnicę wewnętrzną większą od średnicy wału.

W trakcie oblotu i próby silnika dały o sobie znać duże drgania całości, to już było wystarczającym powodem by przestać. Dodatkowo warunki meteo nie były najlepsze, silny wiatr.

Jednak presja czasu, okoliczności i wewnętrzny głos mówiący "leć dziadu" spowodowały decyzję o starcie. Wypuściłem model oddolnie pod kątem ok 45 stopni, poszedł w górę, po wyrównaniu na wysokosci ok 8-10 metrów doszło do gwałtownego przechylenia modelu na prawy płat, próbowałem to skontrować lotkami i utrzymać sie na sterze kierunku. Nie było w tym żadnej paniki, wszystko raczej na spokojnie.

Reasumując :

Skrzydło pękniete z obu stron, kadłub do spływu rozerwany, połamany. Wręga silnikowa wyrwana, wbita do środka, podwozie zniszczone, jedno kólko zagubione. Własciwie cały odel kwalifikuje sie do budowy na nowo. Jako że mam na łbie parę innych projektów budowę narazie odkładam na czas bliżej nie określony.

Planów modelu "ogółowi" z racji jego nie oblatania na razie nie udostępniam. No chyba że znajdzie się "szaleniec", który będzie go chciał zbudować, oblatać i tym faktem sie na forum pochwalić.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.