mirolek Opublikowano 31 Maja 2010 Opublikowano 31 Maja 2010 Me-262 "Schwalbe" to myśliwiec który wyznaczył nowy horyzont dla konstrukcji lotniczych w okresie II wojny. O tej konstrukcji słyszałem i czytałem już sporo ale artykuły w miesięczniku "Lotnictwo" ostatecznie przesądziły, iż kolejnym moim modelem ESA będzie właśnie ten myśliwiec. Dzięki życzliwości p. Marka Dawidowicza w pracowni Cyber-fly powstał taki zestaw który po złożeniu szpilkami wygląda jak na zdjęciu. http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4846 Pierwszy raz zastosowany w działaniach frontowych napęd odrzutowy choć sprawiał wiele problemów pozwalał na osiąganie dużych prędkości. Oczekuję, iż podobnie będzie w skali i zakresie ESA choć za napęd tego modleu posłużą dwa silniki pchające Emax CF2812 ze składanymi smigłami 8x4,5. Mam nadzieję, że śmigła nie będą niszczone przy lądowaniu a po złożeniu imitować będą wylot z dyszy silnika odrzutowego. Regulatory zamierzam umieścić w gondolach silnika i studzić je przpływającym wewnątrz powietrzem. Model nie jest łatwy do złożenia choć składa się z niewielu części, prawdopodobnie nie będzie również łatwy do pilotowania z uwagi na nisko osadzone silniki względem środka ciężkości jaki wyznaczy pakiet 2200mAh. Po osadzeniu wzmocnień z węgla oraz wyprofilowaniu charakterystycznego trójkątnego przekroju kadłuba model wygląda jak niżej: http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4847 http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4848 ms
ppompka Opublikowano 31 Maja 2010 Opublikowano 31 Maja 2010 yyyy, a jak zamierzasz nim ciać tasiemkę??
mirolek Opublikowano 31 Maja 2010 Autor Opublikowano 31 Maja 2010 Ile razy zdarzyło Ci się cięcie śmigłem? Mnie raptem kilka i często kończy się to zawinięciem tasiemki na silniku i przymusowym lądowaniem. Najczęściej cięcie jest skrzydłem, tasiemka jest z bibuły a ten myśliwiec ma większą rozpiętość niż jednosilnikowce co zrekompensuje brak ataku śmigłem :rotfl: Pod skrzydłami będą nieco wystawać wloty powietrza do gondoli silnikowych co dodatkowo będzie powodować odrywanie tasiemki wzdłuż krawędzi natarcia .....ważne aby model poprawnie latał a problemem walki (skuteczności) zajmę się póżniej. ms
cobra Opublikowano 31 Maja 2010 Opublikowano 31 Maja 2010 No jak to jak? Piły będą na krawędziach natarcia!
mirolek Opublikowano 31 Maja 2010 Autor Opublikowano 31 Maja 2010 krawędź natarcia zgodnie z regulaminem esa ma myć gładka. ms
ppompka Opublikowano 31 Maja 2010 Opublikowano 31 Maja 2010 Ile razy zdarzyło Ci się cięcie śmigłem? Ja ani razu nie latałem esa, ale myślałem że to smigłem sie tnie sie te tasiemki :oops: . Ale ok mój bład
ECO400 Opublikowano 31 Maja 2010 Opublikowano 31 Maja 2010 Mirolek będzie beczką ścinał taśmy Ładny model Teraz tylko zaskocz nas malowaniem 8)
Janek Opublikowano 31 Maja 2010 Opublikowano 31 Maja 2010 262----->Zgadłem. 8) Z taśmami sobie poradzi.
mirolek Opublikowano 31 Maja 2010 Autor Opublikowano 31 Maja 2010 Zgadłeś :rotfl: To wyjątkowy model i pewnie dlatego dość długo trwało jego przygotowanie w Cyber fly. Jeżeli będzie latał tak dobrze jak zostały przygotowane elementy, to jestem spokojny :-) Malowaniem raczej nie zaskoczę, kamuflaż J/KG51 był dość charakterystyczny. ms
Janek Opublikowano 31 Maja 2010 Opublikowano 31 Maja 2010 No to fakt, ten samolot jest bardzo ciekawy. Co do malowania/pilota to możesz skromnie zapodać Gallanda lub Novotnego (ten drugi ~250 zestrzeleń ale głównie na Fw190 i na wschodzie). Widziałem taki model 1/12 spalinowy w akcji i problemem było to że przez pierwsze parę/naście metrów był niesterowny (wysokie umiejscowienie statecznika było chyba temu winne).
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 31 Maja 2010 Opublikowano 31 Maja 2010 Jak mu załadowali śrutem broń pokładową i w czasie lotu spotkał klucz dzikich kaczek.... - Jurek
RomanJ4 Opublikowano 31 Maja 2010 Opublikowano 31 Maja 2010 Dodajmy, że w Luftwaffe była taka praktyka, ze jedno pewne zestrzelenie liczono jako kilka, przyznawano zestrzelenie wszyskim pilotom za sam udział w zwycięskiej walce (*polecam lekturę: http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=2&p=1448816 http://www.2wojna.pl/viewtopic.php?t=46&start=90&sid=d737a3ca07bda83516763ef046d39622 http://www.historycy.org/index.php?showtopic=7792&st=15 http://wielun.biz/viewtopic.php?t=3928 ) więc olbrzymie liczby zwycięstw są trochę naciągane zwłaszcza przez Goebbesa. Edit. Egzemplaż Me 262 z National Air and Space Museum w Waszyngtonie. Może się przyda do malowania..
Janek Opublikowano 1 Czerwca 2010 Opublikowano 1 Czerwca 2010 Pewnie naciągane, ale faktem jest że zwłaszcza na wchodzie natłukli bardzo dużo. Inna sprawa czy to ważne jak dokładnie było? Pomalować można i na jakiegoś zwykłego szeregowego latacza, ale chyba lepiej zasugerować publice że leci mistrz
MiQ27 Opublikowano 1 Czerwca 2010 Opublikowano 1 Czerwca 2010 lepiej zasugerować publice że leci mistrz Takie rzeczy się sugeruje samym lataniem a nie farbą
mirolek Opublikowano 1 Czerwca 2010 Autor Opublikowano 1 Czerwca 2010 Me 262 z National Air and Space Museum w WaszyngtonieZnam to malowanie, wsród kilku innych było pokazane w numerze specjalnym "Lotnictwa" w zeszłym roku. Janku, Tobie specjalne żółte oznaczewnia lidera pasują a ja na razie jestem tylko "miszcz zmiany czeciej" jak mawiał kiedyś Smoleń :rotfl: W modelu osadziłem silniki. Wykorzystałem do tego celu kawałek epp z odpadów po wycinaniu modelu i przygotowałem trójkąty na których osadziłem wręgi ze sklejki 1,5 mm. Klocki z epp posłużyły także za wzmacniający łącznik pierścienia i podskrzydłowej części gondoli silnika. Model będzie na tych gondolach lądował i podobne choć znacznie cieńsze wzmocnienie wykonam dla pierścienia wlotu powietrza. http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4849 http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4850 Pierścienie wlotu wymagają jednak korekty kształtu żelazkiem, jak widać na powyższym zdjęciu wlot był obniżony względem osi silnika a przygotowane elementy są proste. Może to drobiazg ale dość charakterystyczny dla Me-262, dlatego wykonam korektę ich kształtu a cały zespół napędowy pod skrzydłem wygląda jak niżej... http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4851 ms
adrian06adik Opublikowano 1 Czerwca 2010 Opublikowano 1 Czerwca 2010 tylko 2 kabelki? wydawało mi się że 2 (serwa) + 2 (regulator) = 4 no chyba że jeszcze nie powsadzane :roll:
mirolek Opublikowano 2 Czerwca 2010 Autor Opublikowano 2 Czerwca 2010 Liczysz tylko do czterech :lol2: a tych kabli pod spodem jest jeszcze więcej o 4 kable zasilające. Połozyłem je w bruzdach wypalonych w epp gorącym drutem. Faktycznie nie wyprowadziłem sygnału bo zapodziałem gdzieś rozdzielacz Y i kable zostały na tym etapie pod płatem. http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4858 W kadłubie przygotowałem otwór na pakiet, który mimo rewizji pod kabiną przesunięty jest bardzo do przodu. Na początku montażu właśnie w tym celu cały model połączyłem szpilkami aby wstępnie ocenić miejsce na pakiet. Wydrążenie otworu nie było łatwym zadaniem a trójkątny przekrój kadłuba dodatkowo ogranicza miejsce. http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4859 Prawie połowa pakietu jest przed krawędzią natarcia a jednak po założeniu silników i śmigieł model jest bardzo niedoważony. Serwo na samym końcu kadłuba zrobiło swoje a problem pogłebiły składane śmigła których nie uwzględniłem w trakcie szacowania środka ciężkości. Ołów na dziobie będzie konieczny, złożone śmigło choć cięższe moim zdaniem dobrze się "prezentuje" http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4872 podobnie jak wykończone wloty powietrza które częściowo zaślepiłem aby ukryć kable i regulatory wewnątrz gondoli silnika. http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4860 Model nadaje się do malowania ..... miałem go najpierw oblatać ale zapowiadziane kilka deszczowych dni pozwoli na zajęcie się wykończeniem. ms
mirolek Opublikowano 4 Czerwca 2010 Autor Opublikowano 4 Czerwca 2010 Malowanie modeli ESA to największa frajda ..... ja nie maluję lini podziału balch ani detalu którego nie widać z kilku metrów. Staram się natomiast mocno różnicować kolor dołu i góry modelu aby model był dobrze widoczny i by nie tracić orientacji w powietrzu. Wybieram zwykle taką wersję malowania aby spełnić powyższy warunek i aby model był atrakcyjny ..... czy jest, możecie ocenić sami Pierwszy etap to podstawowe kolory i ich odcięcie za pomocą papierowej taśmy malarskiej http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4883 http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4884 Drugi etap to delikatne napylenie lakieru aby zlikwidować "odcięcie od linijki" i aby postało "płynne przejście" kolorów oraz kamuflaż wykonany grafitowym lakierem za pomoca wyciętego szablonu http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4885 http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=4886 Po dwóch wieczorch spędzonych w piwnicy model musi dokładnie wyschnąć aby farbami humbrol wykonać oznaczenia, kabinę i drobne poprawki kamuflażu. ms
pacek Opublikowano 4 Czerwca 2010 Opublikowano 4 Czerwca 2010 spiesz się, bo się wypogadza przynajmniej u nas, no i Wrocław za tydzień. A myślałeś już jak go będziesz wypuszczać :?:
mirolek Opublikowano 4 Czerwca 2010 Autor Opublikowano 4 Czerwca 2010 jak go będziesz wypuszczać.....chyba rzutem trzymając za skrzydło :? Obawiam się tylko, że zanim opanuje technikę wyrzutu nie będzie czym latać :wink: Nigdy nie latałem z pchającym śmigłem a dodatkowo problemem będzie prawidłowe wyważenie. Callab podesłał mi program do wyznaczenia SC ale nie wiem czy "działa" przy tak mocno pochylonych do tyłu skrzydłach. Do Wrocławia się wybieram ale bez Me-262..... to raczej potrwa zanim nauczę się tym latać :lol2: ms
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.