Skocz do zawartości

zawsze włączajcie zasilanie odbiornika


ali1983

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jak sama nazwa tematu wskazuje...

dziś była piękna pogoda więc umówiliśmy się z kolegą milo na latanie. o 11 słabo z termiką choć na 6 minutowy lot się złapałem. kilka lotów i milo mówi: polataj sobie ja robię przerwę. więc do dzieła (akcja mi się podobała chociażby z tego powodu, że po hol ganiać nie musiałem). kilka lotów, było fajnie aż do momentu gdy po wypuszczeniu z holu model nie reagował na stery :shock: :shock: :shock:

"chyba odbiornika nie włączyłem..." mówię

model sam się wyczepił, zrobił pół kółka i leci prosto na jednostkę wojskową i dalej na bocznicę PKP. jakieś 500 metrów dalej za drzewami straciłem go z oczu. więc wyprawa na bocznicę. poszukiwania trwały ponad godzinę i nic. zrezygnowany pomyślałem, że jeszcze raz zajadę na lotnisko w miejsce z którego obserwowałem lot i na przyszłość będę wiedział gdzie szukać (dziś już mnie żona ścigała), ale wracając w kierunku lotniska skręciłam do jednostki. przedstawienia sytuacji ochroniarzowi i oto jestem w wojsku, ale jednak w cywilu. spacerek w stronę gdzie myślałem, że model leży i na jakieś 100 metrów przed znów :shock: :shock: :shock: model leży sobie spokojnie na drodze (wojskowi śmiali się, że wylądował na pasie).

 

z uszkodzeń: tylko folia na kadłubie się zdarła, reszta sprawna. bardziej ucierpiały moje nogi od chodzenia przez pokrzywy i chaszcze

 

a jeśli chodzi o hasło: historia lubi się powtarzać... milo też w taki sam sposób stracił (i odzyskał) model tyle, że poszukiwania zajęły mu 3 dni, a model namierzyli mu koledzy z szybowca lecącego nad jeziorem (jemu ociekł na południe = jezioro, a mój na północ = jednostka wojskowa)

Opublikowano

Kolejny filmik, gdzie rutyna i pewnie też stres przed lataniem pod okiem kamery spowodowało, że pilot zapomniał założyć gumy trzymające skrzydło :)

Opublikowano

Kurka, nigdy Wam się nie zdarzyło: super pogoda, luz na lotnisku, przepustka z domu, może jakiś "browarek" w skrzynce startowej, wydaje się że Pana Boga złapaliśmy za nogi... no i niestety coś "spieprzymy". Ale to wszystko to pikuś, widok oddaljącego sie modelu i ta bezsilność jest poprostu obezwładniająca!!!!.Ta złość, te wypowiadane w ciszy lub nie do siebie teksty, o tym że już nigdy.. że następnym razem to... albo jak znajdę model to...., no i tekst od żony po powrocie z lotniska " kochanie, no i jak tam, fajnie się latało..."...achch,nie życzę tego nikomu, parafrazując znanyny tekst " czułem się jak by mnie z harcerstwa wyrzucili ..." Także Panowie, " nigdy nie mów nigdy" Nikt nie jest "supermanem" każdemu może czasami zdażyć się jakaś kicha. Poddaję to pod rozwagę. Ali nie przejmuj się ty model znalazłeś po dwoch godzinach a ja po 6 dniach, moje życie rodzinne było prawie w agonii...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.