btg Opublikowano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2010 Btg mówiąc o trymowaniu miałeś na myśli te dodatkowe stabilizatory przy rufie? Nic nie mówiłem o trymowaniu . Wspominałem o kącie trymu, kącie który tworzy kadłub w warunkach dynamicznych do płaszczyzny tafli wody. Trymery rufowe (czy niech tam będzie stabilizatory...) działają w ten sposób, że wywołują dodatkowy moment nad którym sternik może kontrolować zmieniając ich kąt natarcia a tym samym kontrolując kąt trymu całego kadłuba. W ,,dorosłych" jachtach trymery są również stosowane żeby nie wytwarzać fali w porcie, kanale, czy gdzie tam fali być nie powinno... Generalnie trymery wywołują dodatkowy moment, który trzeba wrzucić do ogólnego równania, powodujący przy prawidłowym ich ustawieniu, wyzerowanie wszystkich momentów. Co do ,,kilów" na trymerach, uważam, że skoro nie ma żadnej innej powierzchni utrzymującej łódkę na kursie (bo to od śruby to takie jakieś bardzo maluśkie...) to można tam dać małe finy, ale na pewno 1/4 powierzchni obecnie proponowanych na fotografiach... Przy czym ja bym je ustawił w podobny sposób do tych w deskach do wake'a : http://static.realbuzz.com/images/articles/main/wakeboarding_kit_1.jpg czyli mało smukłe finy zastosować: to zapewni, że nawet w ciasnym zakręcie woda nie oderwie się od finów i model ciaśniej go weźmie. Co do śruby półzanurzeniowej to powinna ona latać w takim ustawieniu ja na tym renderingu: http://www.cd-adapco.com/press_room/dynamics/20/images/prop1.jpg . pozdrawiam, Kuba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2010 BTG, powinna być jeszcze wyżej , ta siedzi zdecydowanie za głęboko w wodzie. Trymowanie modeli z napędem półzanurzonym jest bardzo trudne, skala problemu powiększa się gdy model ma zap... przez te 6 minut ( klasy mono) bez wywrotek i strat prądu. W rezultacie moje modele wożą ołów praktycznie wszędzie co dla wielu laików jest bez sensem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
btg Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2010 BTG, powinna być jeszcze wyżej , ta siedzi zdecydowanie za głęboko w wodzie. Czy zdecydowanie to bym polemizował... moim zdaniem cały jeden płat powinien być zanurzony w warunkach statycznych, czyli oś wału w naszym przypadku powinna być jakieś 2,5- 3,5 mm ponad lustrem wody. A to z tym ołowiem to nie jest oczywiście bezsensowne . Ciekawym rozwiązaniem jest zamocowanie balastu ołowianego na podłużnych szynach utrzymującego środek ciężkości w pożądanym miejscu w zależności od zużywanego paliwa (czytaj: traconej masy i co za tym idzie przesunięciu SC...) wystarczy jeden kanał, długi orczyk, kawałek dyneemy do przywiązania balastu z orczykiem. Taką ołówianą oliwkę można położyć na dnie na szynach tworzących równię pochyłą (aby balast był na przykład wyciągany na lince tylko w stronę dziobu, zaś w stronę rufy opadał na luzowanej lince od orczyka grawitacyjnie). pozdrawiam, Kuba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2010 W jednym z modeli przygotowanych na tegoroczne mistrzostwa świata mam balast ruchomy z brązu, ruszany serwem w zakresie 3 cm do przodu i 3cm do tyłu. W innym modelu mam klape w redanie tez ruchomą. Te innowacje na naszych zawodach budzą często śmiech. Pamietaj, że modele mono ( bynajmniej moje) pływają juz 80km/h i tam wszystko jest pancerne i ciężkie. Model położony na wodę jest pod nią prawie cały. Pozdrawiam Michał 4 miejsce mistrzostwa świata 2008 :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Pamietaj, że modele mono ( bynajmniej moje) pływają juz 80km/h Ja to nawet nie chciałbym by mój tak śmigał :mrgreen: ale pewnie na te 10m/s mogę liczyć(?). Dziś zrobiłem regulację stabilizatorów i nawet wszystko działa; Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 25 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2010 Czy są jakieś szczegółowe zasady wyważania modeli, np. katamaran inaczej? Kiedyś słyszałem, że SC powinien być w 1/3 długości kadłuba. Czy tak mogę wyważyć mój model? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
btg Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Czy są jakieś szczegółowe zasady wyważania modeli, np. katamaran inaczej? Kiedyś słyszałem, że SC powinien być w 1/3 długości kadłuba. Czy tak mogę wyważyć mój model? Moim zdaniem jest to kwestia indywidualna dla każdej jednostki... nie ma tutaj reguł ,, jedna trzecia długości" czy tam ,,jedna czwarta". Chcesz wyważyć model po to żeby pływał dobrze. Model pływa dobrze kiedy te przebrzydłe momenty o których wcześniej wspominałem się nawzajem niwelują. Do ich obliczania (upraszczając siła * ramię jej działania) używa się między innymi odległości e, czyli odległości pomiędzy punktem przyłożenia wypadkowej siły hydrodynamicznej a środkiem ciężkości. W sumie! wychodzi na to, że ważniejsze od położenia wzdłużnego SC, które powinno być przed środkiem wyporu hydr-dyn. (czyli odległość e) jest wysokość na jakiej znajduje się środek ciężkości. Reszta ramion w modelu na warunki równowagi pływania w ślizgu są to odległości pionowe liczone od środka ciężkości. Na wysokość środka ciężkości też zatem warto zwrócić uwagę. Wracając do pytania: Ja na twoim miejscu bym to po prostu obliczył :jupi: . O każdym jachcie trzeba myśleć jak o pewnej całości. W każdym aspekcie. Nie można projektować tego parametru w oderwaniu od reszty danych (prędkość? masa? nachylenie wału? itd. itd.). Co z tego, że napiszę Ci abyś przyjął powiedzmy 40 % Lwl, jak okaże się, że wtedy model będzie źle pływał? Pozostaje metoda prób i błędów... pozdrawiam, Kuba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 30 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2010 Przy gwintowaniu wału narzynką M4 gwint zrobił sie taki minimalnie Esowaty. Wydaje mi się, że może powodawać bicia gdy uruchomię silnik. Stąd pytanie - z czego robicie wały? Mogę kupić pręt fi 5mm w modelarskim - hartowany ale nie nierdzewny lub nierdzewny ale miękki. Ten, który mam też jest raczej miękki - da sie gwintować bez problemu. Czy po przycięciu na odp. odcinek pret jakoś precyzyjnie prostuje się? Chodzi oczywiście o minimalne wielkości ale jednak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 31 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2010 Gwint trzeba ciać nożem na tokarce lub ostatecznie luneta do narzynek. Tak gwitowane jak mówisz bedzie walić a nie bić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 31 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2010 Tak gwitowane jak mówisz bedzie walić a nie bić. No bez przesady. Esowatosć była na dług. ok 3mm. Odci.ąłem 3,5mm i teraz wydaje się, że wszystko jest OK. Nawet próbowałem "odpalac" silnik na sucho poprzez rozrusznik - w obracającym się "gwincie" już nie widac bicia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 1 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2010 To sie okaże jak dasz pełne obroty i załozysz śrube. U mnie w mono 2 śruby kręcą się od 28 do 33 tyś obr/ minute. Nie ma mowy o biciu bo jak ono wystepuje to silnik się nie wykręci jak powinien i wali 10 A więcej prądu.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 1 Września 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Września 2010 No zgadzam się z tym ale u mnie nie weżmie aż tylu amper :rotfl: Teraz to tylko rozrusznikiem moggłem sprawdzić jak to sie kręci, a że to spalina to raczej nie ma szans nawet bez właściwego odpalania by kręcił sie bezgłośnie. Spróbuję jednak nakręcić film może wtedy coś wyjdzie co mnie teraz umyka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 3 Lipca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2011 Qrcz, prawie rok... :oops: Dziś próbowałem odpalić silnik ASP 46M oczywiście wszystko zamontowane w łodzi. Niestety to nie takie proste; bardzo niewygodne jest jedną ręką trzymanie kadłuba a drugą rozrusznika i naciąganie paska klinowego, pasek ślizga się, w w końcu urwał się, ale urwał... :mrgreen: W związku z tym mam pytanie - czy mogę poluzować świece w czasie odpalania tak by zmniejszyć opory kompresji? Macie jakieś sposoby na zwiększenie tarcia na pasku klinowym? Zerwany to taki z ząbkami wygląda jak gumowy ale po rozerwaniu widać , że w środku wzmacniany. Mam jaszcze jeden ale skórzany już w kształcie klina tylko na nim tarcie było jeszcze mniejsze... EDIT : literówka :oops: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 3 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2011 Możesz popuścić,po odpaleniu dokręć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.