piotr jet Opublikowano 15 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2010 A tu troche informacji na temat Scorpiona z ADjets http://www.rc-network.de/forum/showthread.php?t=73746 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
medyko Opublikowano 16 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2010 Za mojego scorpiona zamierzam się zabrać niebawem, moze jeszcze zaczne coś w tym tyg. Zrobię z tego jakiś mały wątek , sprawozdanie z budowy do oblotu :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mecenas Opublikowano 16 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2010 Do Moderatora: Może by ten temat http://pfmrc.eu/viewtopic.php?t=4275 tutaj przerzucić? :crazy: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BB Opublikowano 16 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2010 Co to znaczy na "dziko" Nie słysząłeś o lotniskach modelarskich?Zawsze "się boimy" jak się nie boisz to chyba wiesz co znaczy. I czy to jest Jet czy szybki duży model napędzany silnikiem tłokowym, gigant akrobat czy styropianek Rzeczywiście z lotniskiem modelarskim nigdy do czynienia nie miałem, bo to co było kiedyś w Wilanowie trudno nim nazwać, a jeszcze trudniej to co teraz jest również w Wilanowie na Pałacowej.Na Pałacowej byłem raz i nie odważyłem się w niedalekim sąsiedztwie ruchliwej ulicy oraz paralotniarzy krążących jak muchy wypuścić małego (1300 mm rozp) modelu spalinowego a wielu modelarzy tam przyjeżdża nie tylko z deproniakami. Nie dane mi też było nigdy zobaczyć modelu turboodrzutowego na żywo i moje obiekcje kreuje jedynie wyobraźnia i filmy. Dlatego może dziwią mnie też szczegóły konstrukcyjne widoczne na Waszych zdjęciach. Nie spodziewałbym się zwykłych snapów nakręcanych na druciany popychacz w takich modelach. :shock: Chyba że to są snapy "specjalne". A może po prostu nie taki diabeł straszny :wink: jakkolwiek jestem przekonany, że na lotniskach z których korzystam (płyta modelarska na Babicach i jedno prywatne lądowisko) nie otrzymałbym łatwo zgody na loty Jetem. W każdej dzialalności istnieje ryzyko, ale należy je minimalizować i dobrze oszacować. Ja wiem, że ostatecznie mogę sobie pozwolić na loty malutkim elaporowym Gemini obok domu. Ze średnimi i dużymi modelami jadę już na wspomniane wcześniej lotniska. Gdyby niektóre krety jakich byłem świadkiem (nie tylko uczestnikiem :wink: ) i o których wiem, odbyły się modelami turboodrzutowymi zakładając, że wygląda to tak jak na youtubie (wybuch, płomienie), powiedziałbym "Armagiedon Panie Ferdku" bo i ofiary śmiertelne mogłyby się trafić. Co prawda parę zgonów jakie w historii pociagnęły za sobą loty modeli nie dotyczy odrzutowców, ale wynika to pewnie z ich małej popularności (ale jak widzę coraz większej). Obawiam się, że może istnieć grupa (koniecznie zasobnych)"dzieciaków" dla których autentyczne modelarstwo to abstrakcja. Modele samolotów tłokowych nie pociągające. Zainteresowanie lotnictwem mierne a jego historią żadne. Za to kiedy usłyszą magiczne hasło typu F-16 na ich twarzach pojawi się wyraz pożądania. Potrafię sobie dalej wyobrazić, że Pan w sklepie zestaw poskłada, przygotuje do lotu, udzieli paru ostrzeżeń, ale nie za wielu bo bokiem przejdzie duża kasa. I co dalej ? Dalej może być tak jak napisał inny kolega na forum:Tym się nie da bezpiecznie latać, po 6-ciu sekundach lotu model może znajdować się o kilometr dalej. To raczej sterowany pocisk a nie model. Według mnie takie modele i filmy umieszczane w necie w końcu ściągną na modelarstwo ostrą kontrolę prawną. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
armand Opublikowano 16 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2010 Nie wyeliminujesz nigdy tego czego się obawiasz, nawet jak wprowadzisz zakaz prawny i uda Ci sie osiagnać jakąś skutecznosc egzekwowania go. Twoje obawy można rozciagnać na prawie każdą dziedzinę życia np. na szybkie sportowe samochody, itd. No tak, jak obawiasz się snapów, to jak byś zobaczył UAV to byś dopiero się zdziwił, a samoloty sportowe to juz załamał byś się pewno. Nie przesadzajmy, zrób sobie próbę zniszczeniowa dobrego snapa poprawnie zmontowanego, podziel przez trzy na dynamike, policz śmiesznym programikiem siły działające w popychaczu - można sie zdziwić. :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotr jet Opublikowano 16 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2010 Pozwolę odpowiedzieć Koledze BB. Nawiązując do Twojej wypowiedzi to należałoby się przesiąść tylko i wyłącznie na symulatory są całkowicie Bezpieczne. Oczywiście "jety" MOGĄ latać BARDZO SZYBKO! tylko czy w tym jest przyjemność? Choć są modele które potrafią latać równie szybko mam na myśli "Pylony" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vader Opublikowano 16 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2010 Kolego BB wydaje mi się, że troszeczkę tragizujesz i w modelach odrzutowych widzisz bomby V1. Załączam link do filmu, gdzie model lata jak zwykły śmigłowy a pilotuje "dzieciak" po 50-tce. http://www.youtube.com/watch?v=5CanqRMvg2A&feature=player_embedded Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtass_nt Opublikowano 16 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2010 Kolego BB wydaje mi się, że troszeczkę tragizujesz i w modelach odrzutowych widzisz bomby V1. Załączam link do filmu, gdzie model lata jak zwykły śmigłowy a pilotuje "dzieciak" po 50-tce. http://www.youtube.com/watch?v=5CanqRMvg2A&feature=player_embedded Ten film co pokazałeś- rewelacja!! Ciekawe kiedy zobaczę takie cacuszko i takie latanie na żywo!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BB Opublikowano 16 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2010 Ależ ja nic nie mam do modeli jetów jako modeli. Nawiasem mówiąc miejsce z filmu wydaje się wręcz wymarzone do takich lotów ze względu na wolny kawał nieba. Chyba byłoby coś ze mna nie w porządku jako modelarzem, gdybym też nie chciał kiedyś ujrzeć pilotowanego przez siebie modelu tego typu. W moim przypadku B.Cz Iskry 8) Może to perwersja z mojej strony, ale uważam, że dla samego realizmu dźwięku i obsługi silnika warto mieć taki model. Ciagle jednak sadzę, że kret takiego modelu to nie jest zwykły kret nawet modelu 3 metrowego tylko coś więcej. Dlatego jet powinien być wyposażony w niezawodny najlepiej zdublowany system sterowania i zasilania i latać w miejscu w miarę bezpiecznym Czy tak zawsze jest ? Na pewno przemawia też przeze mnie egoizm ten sam, który karze mi upominać nie stosujacych sie do regulaminu lądowiska z którego korzystam, aby ich zachowanie nie spowodowało zakazu wstępu modelarzom. Adam którego cytuje wcześniej wyraził obawę że niekontrolowana ekspansja jetów może spowodować nałożenie prawnych restrykcji dla całej działalnosci modelarskiej. Obyśmy tego nigdy nie doczekali. A przy okazji skoro o prawie mowa to zastanawiałem się ostatnio jak można by było zakwalifikować pilotaż modelu w stanie nietrzeźwym :crazy: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
armand Opublikowano 17 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2010 Uważasz, że inaczej niż innego statku powietrznego?? Oj, demonizujesz Jet co za róznica czy 20 kg modelem z benzyną lecącym 60 m/s czy jet z naftą lecącym około 80 m/s. Wartościowanie nie ma sensu, potencjalny "krasz" jednego i drugiego jest wystarczająco niebezpieczny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BB Opublikowano 17 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2010 Uważasz, że inaczej niż innego statku powietrznego??Pewwnie,że nie. Natomiast ciekaw jestem czy poza spowodowaniem wypadku skutkującego obrażeniami, gdzie prawo karne zawsze było jednoznaczne sam pilotaż podlegałby takiej kwalifikacji jak w przypadku każdego statku powietrznego, czy sąd mógłby zastosować sankcje i czy taką samą interpretację w odniesieniu do giganta i deproniaka :crazy: Co do oceny kretów to może gdybym latał 20 kg benzynami, miałbym na "krzywej ryzyka"punkt widzenia rzeczywiscie położony w innym miejscu. Na razie jednak moje modele są napędzane żarowymi czterotaktami i ważą poniżej 10 kg. (A Oc muszę opłacać do 20 kg, bo w Aliansie nie ma przedziału do 10 lecz do 5 a potem do 20 ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wichercat Opublikowano 17 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2010 Jak to w życiu wszystkich ryzyk nie wyeliminujemy pozostaje nadzieja że cena JETA wśród uprawiających modelarstwo sama wyłoni tych którzy czuja się na siłach i znaja ryzyko pilotażu takiej maszyny i szybkość z jaką można wbic w ziemie worek pieniędzy w ziemię a wśród zamożnych odstraszy jako zakup pierwszego modelu.... Bo jak sam widzę całościowo bez 10 - 15 klpn nie ma co sie zabierac do tematu a to nawet na kogoś dysponującego pieniedzmi jest kwota dająca do myślenia. Jedynie zdrowy rozsądek to jest coś co w każdej dyscyplinie pozwala zmninimalizować ryzyko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
armand Opublikowano 17 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2010 BB humm, to czy spowodujesz obrażenia małym fiatem czy 3,5t dostawczakiem nic nie ma do kwalifikacji czynu jakim jest spowodowanie trwałego uszczerbku na zdrowiu lub pozbawienie życia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qba Opublikowano 17 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2010 trzeba jakoś mądrze wydzielić gadanie o bezpieczeństwie itp BO TO TEMAT O TURBINACH!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin133 Opublikowano 17 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2010 Tak z ciekawości zapytam: Czy któryś z naszych "forumowych" elektroników zastanawiał się nad wykonaniem FADEC do turbin? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RobertK Opublikowano 17 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2010 Dla mniej wtajemniczonych FADEC Full Authority Digital Engine Control czyli inaczej elektronika sterujaca turbiną , jest produkowana przez kilka firm. Z tego co wiem to T.Kiciński ma prawie gotowy projekt. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotr jet Opublikowano 17 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2010 Witam!. Marcin133 nie wiem czy jest sens produkować taką elektronikę w ilości 1-10 szt.( w skali roku) na potrzeby polskich modelarzy.Tomek opracował elektronikę pod kontem swojej działalności.Oczywiście można ją zastosować w GTM-ach. Uprzedzę być może następne pytanie ,oczywiści można samemu zrobić wszystko(jak pokazuje przykład Tomka) elektronikę ,turbinę. Turbinę KJ-66 Kurt Schrekling też robił SAM ,tylko że pierwszy KJ miał 4kG ciągu a dopiero po 2 latach udoskonaleń osiągnął 6-7 kG Dla chcących spróbować własnych sił są ogólnie dostępne dokumentacje jak to zrobić trzeba tylko skorzystać z google. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin133 Opublikowano 17 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2010 Marcin133 nie wiem czy jest sens produkować taką elektronikę w ilości 1-10 szt. No cały w tym sęk iż czasem hobbysta elektronik wykonuje czasem coś co w ogóle nie jest uzasadnione ekonomicznie Jak pokazuje nawet nasze forum powstają nawet dość rozbudowane układy różnego typu (sterujące podwoziem, oświetlenie itp) za bardzo przyzwoite pieniądze i w bardzo małych seriach. Za naszymi granicami takie projekty (FADEC DIY) powstają, są dostępne nie tylko schematy ale i także software do nich. Jednak mi jako laikowi w tych sprawach bardzo trudno ocenić przydatność dostępnych informacji. Nie ma się co oszukiwać, producentami FADEC w cale nie są producenci turbin (co najwyżej z kilkoma wyjątkami). Producenci także każą sobie obecnie słono za nie płacić co oznacza - że jest na czym "urywać" w przypadku kiedy chce się wejść w JETy lecz nie ma funduszy na nową lub kompletną turbinę. Co do projektu Tomka - to tak jak turbina podejrzewam i FADEC będzie produktem komercyjnym z ceną zbliżoną do konkurencji - co zresztą należy pochwalać bo konkurencja jest pożyteczna Tak dla ciekawości: W jakimś czasie był dostępny w chinach silnik o ciągu 10kg w wersji wyłącznie KIT wraz z rozrusznikiem, bez elektroniki, nie pamiętam czy była pompa, zawory i inne duperele bo cena była dużo niższa za całość nawet w stosunku do silników JetJoe - cena ok 700$ Co to było warte? Pojęcia nie mam, robili też podwozia i inne modelarskie "wynalazki" w każdym bądź razie strona już nie dostępna - nie wiem czy gdzieś przenieśli czy co? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_K Opublikowano 17 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2010 Witajcie Macie całkowitą rację. Nie ma sensu na potrzeby dotychczasowego naszego rynku JET-ów projektować elektroniki. Nigdy wcześniej nie przypuszczałem z jakimi problemami to się będzie wiązało. Masę zależności i bardzo skomplikowany algorytm. Nie zacząłbym w tym kierunku działać, gdyby nie faktyczna potrzeba posiadania takiej elektroniki do innych zastosowań. Może się jednak okazać, że warto będzie pociągnąć dalej te prace i zmodyfikować oprogramowanie dedukując je dla potrzeb jet-ów. Jest dużo bardziej rozbudowane, ale jak widzę rynek rośnie. Można też wprowadzić parę usprawnień, których moim zdaniem brakuje w istniejących układach. Takim podstawowym jakie widzę jest wprowadzenie zakazanych przedziałów prędkości obrotowej wirnika. Układ nigdy nie jest wyważony idealnie. Drobne mrowienia są wyczuwane po kilku godzinach pracy zawsze w niektórych przedziałach obrotów. Najmocniej występują w miejscach drgań harmonicznych. Te właśnie miejsca, bez wiedzy modelarza byłyby omijane automatycznie. Proste i moim zdaniem przydatne usprawnienie. To takie pierwsze, które chodzi mi po głowie od dawna. Poza tym można by połączyć funkcje występujące w różnych typach i zebrać w jednym. Choćby kwestie danych z parametrów lotu, czas wybiegu łożysk i parę innych, które występują w różnych modelach ale nie spotkałem wszystkich w jednym. Na pewno wśród Was znalazłoby się jeszcze parę innych pomysłów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotr jet Opublikowano 17 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2010 Odpowiem tylko w temacie turbin z Chin typu "Jetjoe" : JEŚLI CHCESZ WYRZUCIĆ PIENIĄDZE TO WYRZUĆ JE PRZEZ OKNO!!! A nawiązując do elektroniki odpowiem tak: koszty elementów elektronicznych to pestka ,ale nie płacisz za nie tylko za wkład pracy jaki należało włożyć w oprogramowanie "Fadeca' Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi