Artemis3 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Mówiąc 1/3 skrzydła masz na myśli jego długość czy szerokość. Bo to dość ważna pominięta informacja. Ja daje płaskownik 3x0.5 na cała długość skrzydła pionowo gdzieś w 1/3 -> 1/2 skrzydła. Momentalnie skrzydło usztywnia się pionowo - sztywność skrętną nadają wykrzyżowania (węgiel 1mm)
Kwasiu Opublikowano 6 Grudnia 2010 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Myślę, ze chodzi o płaskownik w srodku skrzydła, to troszkę chybiony pomysł bo zawadzisz o coś i rozwalisz całe skrzydło, a minimum powyszczerbiasz.
Artemis3 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Każdy robi jak lubi - ja podaje tylko 1 ze sposób który znajduje się u mnie jako najlepsze rozwiązanie. Może zabrzmi to trochę nieskromnie ale rzadko zdarza mi się przywalić w ziemię, przelatanie modelem 2-3 miesięcy bez otworzenia kleju nie stanowi zbyt dużego problemu. Poza tym stawiam bardzo wysokie wymagania co do modelu więc model bity praktycznie od razu idzie do rozbiórki i przekładam cały sprzęt i węgle do nowego depronu (jedyne co tracę to 30zł na płytę depronową wraz z wycięciem, trochę kleju i 3 godzinki pracy). Bardziej od nie latania w ogóle denerwuje mnie tylko latanie ciężkim i krzywym modelem (jakim musi być po paru uderzeniach i klejeniach)
Malker Opublikowano 6 Grudnia 2010 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Oczywiście chodziło mi o 1/3 - 1/2 szerokości skrzydła. To nie wiem już jak robic Na natarcie czy tak jak mam w dotychczasowym depronie - na 1/2 ???
Pawel_W Opublikowano 6 Grudnia 2010 Opublikowano 6 Grudnia 2010 jedyne co tracę to 30zł na płytę depronową wraz z wycięciem Albo kapkę więcej na model ode mnie W ogóle prośba - napisz coś o wrażeniach z latania, jakieś opinie, wady, zalety?
Artemis3 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Jeszcze apropos dźwigarów - jest teoretycznie większa szansa że z płaskownikiem na natarciu uszkodzenia będą większe, bo twarda krawędź natarcia nie uchroni od zniszczenia ale tylko przeniesie siłę w głąb modelu co zwykle kończy się po prostu wyrwaniem całego skrzydła z modelu... Natomiast dźwigar w połowie nie dość, że lepiej usztywnia skrzydło (jest to związane tylko i wyłącznie z jego bardziej centralnym położeniem) ma tą właściwość ze pozostawia odsłonięte natarcie, które choć w minimalnym stopniu absorbuje uderzenia, a w ekstremalnych przypadkach złamie się lub odegnie nie powodując uszkodzenia znacznej części modelu...
Kwasiu Opublikowano 6 Grudnia 2010 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Jeszcze nigdy nie urwałem całego skrzydła
Artemis3 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Jeszcze nigdy nie urwałem całego skrzydła To tak jak ja, wiec nie spierajmy się. Każdy wybierze odpowiadający mu patent:)
Boogie Opublikowano 6 Grudnia 2010 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Jeszcze apropos dźwigarów - jest teoretycznie większa szansa że z płaskownikiem na natarciu uszkodzenia będą większe, bo twarda krawędź natarcia nie uchroni od zniszczenia ale tylko przeniesie siłę w głąb modelu co zwykle kończy się po prostu wyrwaniem całego skrzydła z modelu... Natomiast dźwigar w połowie nie dość, że lepiej usztywnia skrzydło (jest to związane tylko i wyłącznie z jego bardziej centralnym położeniem) ma tą właściwość ze pozostawia odsłonięte natarcie, które choć w minimalnym stopniu absorbuje uderzenia, a w ekstremalnych przypadkach złamie się lub odegnie nie powodując uszkodzenia znacznej części modelu... Widzialem zmasakrowane modele w wyniku kraks- nie bylo juz dzioba, zlamal sie tuz za skrzydlem, uszkodzil stateczniki, ale nigdy nie rozwalilo skrzydla tak jak opisujesz, wiec w to nie wierze. Plaskownik na natarciu jest bardzo dobrym rozwiazaniem!!
jakuban Opublikowano 6 Grudnia 2010 Opublikowano 6 Grudnia 2010 Ja już ostatnio nie robię nawet skrzydła, tylko sam płaskownik przyklejam do kadłuba. Nic się nie łamie i jest całkiem lekko. ale każdy robi jak lubi.....
Artemis3 Opublikowano 7 Grudnia 2010 Opublikowano 7 Grudnia 2010 Jeszcze apropos dźwigarów - jest teoretycznie większa szansa że z płaskownikiem na natarciu uszkodzenia będą większe, bo twarda krawędź natarcia nie uchroni od zniszczenia ale tylko przeniesie siłę w głąb modelu co zwykle kończy się po prostu wyrwaniem całego skrzydła z modelu... Natomiast dźwigar w połowie nie dość, że lepiej usztywnia skrzydło (jest to związane tylko i wyłącznie z jego bardziej centralnym położeniem) ma tą właściwość ze pozostawia odsłonięte natarcie, które choć w minimalnym stopniu absorbuje uderzenia, a w ekstremalnych przypadkach złamie się lub odegnie nie powodując uszkodzenia znacznej części modelu... Widzialem zmasakrowane modele w wyniku kraks- nie bylo juz dzioba, zlamal sie tuz za skrzydlem, uszkodzil stateczniki, ale nigdy nie rozwalilo skrzydla tak jak opisujesz, wiec w to nie wierze. Plaskownik na natarciu jest bardzo dobrym rozwiazaniem!! A ja to widziałem:) Doświadczenia a autopsjii:)
Malker Opublikowano 7 Grudnia 2010 Opublikowano 7 Grudnia 2010 Akrylowa Pactra, tylko trzeba pamietac żeby dobrze odtłuścic powierzchnię bo farba może się ścierac. Rozcieńczane 2:1
Malker Opublikowano 7 Grudnia 2010 Opublikowano 7 Grudnia 2010 Spirytus albo jakiś płyn do mycia szyb z alkoholem.
Boogie Opublikowano 7 Grudnia 2010 Opublikowano 7 Grudnia 2010 MAsz 17 lat i juz powinienes wiedziec, co spirytus potrafi zrobic :wink: ale z......... w kazdym razie depronu nie ruszy.
robraf Opublikowano 7 Grudnia 2010 Opublikowano 7 Grudnia 2010 Boogie, zdaje sobie sprawe ale nie probowalem go na depronie.. ba wogole go nie probowalem.. czyściłem nim elektronike ;] czyli co? szmateczka spirytusik i jazda po modelu?;]
Malker Opublikowano 7 Grudnia 2010 Opublikowano 7 Grudnia 2010 czyli co? szmateczka spirytusik i jazda po modelu?;]Joho !
Pawel_W Opublikowano 7 Grudnia 2010 Opublikowano 7 Grudnia 2010 Natomiast dźwigar w połowie nie dość, że lepiej usztywnia skrzydło (jest to związane tylko i wyłącznie z jego bardziej centralnym położeniem) ma tą właściwość ze pozostawia odsłonięte natarcie, które choć w minimalnym stopniu absorbuje uderzenia, a w ekstremalnych przypadkach złamie się lub odegnie nie powodując uszkodzenia znacznej części modelu... Nawet zakładając (z fizycznego i mechanicznego punktu widzenia) że masz rację, w drugą stronę - pocięciwie skrzydła masz genialny przykład karbu. Idąc tropem Twojego rozumowania - skrzydło pęknie wzdłuż dźwigara. Generalnie - co kto lubi. Ja stosowałem i stosuję płaskownik na natarciu i projektuję swoje modele tak, żeby właśnie w ten sposób móc je poskładać. A już w ogóle bajkowo jest dać płąskownik na natarciu i spływie. I na koniec - jaki jest sens projektować model tak, żeby przetrwał kraksę? Trzeba latać tak, żeby się nie rozbijać, i już
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.