Skocz do zawartości

TOTO 7 - relacja z budowy


Kristoff

Rekomendowane odpowiedzi

Ja do oklejania depronu używam papieru śniadaniowego i wychodzi idealnie. Zamiast wikolu, stosuję klej do paneli podłogowych rozcieńczając wodą 2:1. Nasączonym wałkiem gąbkowym smaruję depron, papier dosłownie przeciągam przez kuwetę z wodą i po położeniu na oklejany element przeciągam kilka razy tym samym wałkiem. Wody ściągać już nie muszę, klej jest na całości i nie ma żadnych zmarszczek. Oklejałem ostatnio w ten sposób Katanę 1,4 m i zrobiłem to jednego dnia.

Wpadł mi ostatnio jeszcze jeden pomysł, ale już było po fakcie, żeby zastosować papier ze składanki komputerowej. Waga pojedynczego arkusza nie powinna być dużo większa od papieru śniadaniowego. W zależności od rodzaju składanki, można sobie machnąć kolorek biały, czerwony, żółty lub seledynowy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 227
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Ok pany.

Dziś oplułem małpę podkładem. Efekt lepiej niż myślałem.

Kadłub wygląda kiepsko dodam tylko że kadłub oklejałem własną kiepską metodą.

Natomiast skrzydła, lotki i maska, które oklejałem wedle instrukcji pana uskrzydlonego

wyszły całkiem nieźle.

Kadłuba nie da się już poprawić niestety na to już za późno. Nie ma tragedii ale gdy patrzy się na model z bliska to widać nierówności. Nie ma co się czepiać ja dopiero się uczę i nabywam pewnego doświadczenia. Na pewno nikt nie zrobił 3 modelu już na ful wypasie bez żadnej skazy. :P Koniec na temat wilgi wrzucę foty jak będzie obmalowana od góry do dołu właściwym kolorem.

 

 

Odnośnie oblotu toto kuchnia blaszka. Jutro rano ma być idealna pogoda nie za zimno.

O 9 rano wiatr ma być 1m/s i ma nie padać,a ja jestem na tym zadupiu zwanym RUSIEC :P i niema tu nikogo kto by pomógł z oblotem.

Na symulatorze spędziłem ze 30 godzin.Oczywiście nie na rozbijaniu modeli tylko start i lądowanie. Więc co radzicie startować samemu i robić wszystko żeby oszczędzić ślepego zwierza :twisted: czy wyrzucić kluczyki od samolotu daleko żeby ich nie znaleźć. ??? :mrgreen:

 

EDIT:

 

No więc mam jeszcze pytanko jak obliczyć nośność ??

Ponieważ zastanawiam się czy ta moja wilga w ogóle poleci.

Zważyłem całość wrzuciłem model i całą elektrykę i wyszło mi coś koło 410g powiedzmy że wrzucę tam pakiet jakieś 20-30g lżejszy. Tylko że ona na razie jest pomalowana tylko podkładem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hurrra !!!

Oblot udany pomimo trudności.

Samolot poleciał muszę zrobić troszkę większy skłon i wykłon bo troszkę się pochyla na lewe skrzydło. Poza tym jest super, nie miał kto nagrywać niestety. Po ok 1min lotu gdzieś na 30m urwało mi się śmigło i lotem szybowcowym sprowadziłem go miękko na ziemię szybuje wspaniale. Niestety nie miałem drugiego oringu ale zaraz idę znów latać :)

 

EDIT:

 

2 lot mniej udany ;( co prawda szkód wielkich nie ma ale nie wyszło.

Błąd polegał na tym że samolot został rzucony pod wiatr, a pewnie powinienem go puścić z wiatrem.

Podwiało mi go pod skrzydła i położyło na grzbiecie. Jako że na symulatorze ćwiczyłem loty do góry nogami, od ruchowo w ten sposób zacząłem lecieć. Uleciałem kilkadziesiąt metrów ale nie udało się opanować i samolot zaczął zmierzać ku ziemi. Udało mi się tylko go wyciągnąć i opadł równo na plecy.

Szkody polegają na tym że spanikowany nie wyłączyłem silnika. Wiec gdy lądował wyrwał wręgę silnikową. Poza tym nic się nie stało. (wszystko działo się tak szybko że operator nie zdążył wyciągnąć kamery.

 

Wnioski:

-Nie rzucać modelu pod wiatr

-Pamiętać o wyłączaniu silnika

-Założyć gumki na skrzydła które w razie czego pękną bo te są materiałowe

-Znaleźć symulator który symuluje podmuchy wiatru

-4m/s na początek to za dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak dobrze zrobiłem że chciałem rzucić pod wiatr.

Więc czemu od razu rzucało mi go na plecy ? Myślałem, że to był błąd :/.

No nic czekam na ładną pogodę żeby nie wiało i znów idę latać póki co symulator.

Czy może jest jakiś symulator który uwzględnia wiatr ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie rzucałeś go pod zbyt dużym kątem w górę. Model tego typu wypuszcza się prawie płasko, a nawet lekko w dół.

Jeżeli rzucałeś go pod wiatr w górę, to mógł wystąpić taki efekt. Szczególnie jeżeli model był źle wyważony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sam efekt wywalenia się na plecy miałem przy swoim pierwszym samolocie. Różnica polegała na tym, że model zrobił świecę, zawrócił i pełną parą, pionowo w dół wrył się w glebę :P udało się go odbudować ale chwilę to zajęło. Dodam tylko, że latałem wtedy na aparaturze 2kanałowej więc miałem tylko ster kierunku i wysokości :) przepustnica w silniku na 3/4 mocy i w górę :) oczywiście nie będę tu nikogo czarował - nawet gdybym miał możliwość skręcenia obrotów silnika to na 100% bym o tym nie zdążył nawet pomyśleć.

Piękne wspomnienia :rotfl:

 

Naprawiaj i w górę! :) ale tym razem to Ty się Misiek nagryyywaj ;) (parafraza "ale Ty się Misiek rzuuuuucaj" z reklamy jakiegoś banku, w wykonaniu Cezerego Pazury)

 

Ja mojego Totka już maluję. Nie wiem tylko czy zdążę przed kolejną wyprawą do Wawy. Nie posłuchałem się rad Motylastego i nie pociągnąłem wikolem już nałożonego papieru. Chciałem oszczędzić na masie. Efekt odwrotny będzie bo mój biały spray (przed malowaniem był PEŁNY) jest już na wykończeniu, a model dalej szary ;P tak mi siorbie farbuchę. Przynajmniej płat bo kadłub chyba mniej szlifowałem i jakoś mniej wciągnął. Także pół litra farby pójdzie na jeden model :o katastrofix.

Też niezły motyw był podczas malowania płata - nakładam pierwszą warstewkę białej farby, a tu z szarego robi się zielony :o WTF - sobie pomyślałem. Olśnienie przyszło razem z paniką - papier miejscami był tak cienki od namiętnego wygładzania, że "namoczony" farbą zaczął prześwitywać. Nie wyżarło nic ale już prawie płakałem ;P

 

Pozdrawiam i czekam na filmy :)

A jeśli piszesz o Ruściu koło Bełta to się na pewno jakoś zgadamy wreszcie na latanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra jest spróbuje dorwać symulator Real Flight G4.5 zobaczymy co to za dziadostwo :D

Tak to ten Rusiec koło Bełchatowa dokładnie 26km

Co do oblotu to czekam na odpowiednią pogodę i do nieba :)

 

Co do mojej Wilgi to podrzucam link do tematu gdzie jest jej aktualne zdjęcie.

http://pfmrc.eu/viewtopic.php?p=359255#359255

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Kristoff opanował boczny podmuch + niekontrolowane zadzieranie z przewalaniem na plecy przy drugim locie (przeleciał jeszcze kilkadziesiąt metrów) to jest niezły gigant. Wg mnie po prostu środek ciężkości leży trochę za blisko ogona. Ten model ma zapodany wznios, ma dużą powierzchnię skrzydeł i ma po prostu dużą tendencję to zadzierania, w połączeniu z mocniejszym wiaterkiem pod dziób idzie w beczkę.

Za to po wyłączeniu silnika pięknie szybuje i można w tym czasie uspokoić nerwy po pierwszym starcie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po konsultacjach z rzucającą, oględzinach wraku i głębokich przemyśleniach komisja do spraw katastrofy Rusieckiej orzekła winę pilota :P

Rekonstrukcja wydarzeń tamtego feralnego południa wykazała następujące błędy.

- Po wyrzuceniu samolot zaczął opadać delikatnie, pilot chcąc "podnieść" lot postanowił zaciągnąć ster wysokości aby samolot się troszkę wzbił. Wtedy nieoczekiwany podmuch wiatru zadarł dziób samolotu pionowo do góry dalej to już z górki. Samolot przewrócił się na plecy pilot chcąc opanować sytuację postanowił wykonać lot do góry nogami. Przelaciał w tej pozycji kilkanaście metrów po czym chciał odwrócić samolot z powrotem na brzuch. Niestety samolot nie zareagował tak gwałtownie jak w symulatorze i przepadł na skrzydło (zwalał się na ryj). Wybierając mniejsze zło pilot postanowił runąć na plecy żeby ograniczyć szkody w tym wszystkim zapomniał wyłączyć silnik i dlatego wyrwana została wręga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucaj foto tego co jest. Jestem bardzo ciekawy jak to wygląda :D

 

Skoro w WeekenD będzie gotowy :twisted: To może go przelecisz :D, a ja popatrzę :D

 

EDIT:

 

Chyba wiem na czym polega mój problem.

W warunkach książkowych czyli zupełnie bez wiatru dał bym sobie rade ale niestety na powietrzu różnie bywa.

Poza tym chyba mam za słaby silnik albo jeszcze był źle ustawiony (skłon i wykłon). Bo wydawało mi się że nie ma siły poderwać samolotu. Mam spróbować skierować go jeszcze bardziej w dół ?? Czy to może poprawić właściwości lotne, czy mam układać przemowę która nakłoniła by moją narzeczoną żeby dała mi pieniążki na kolejny silnik ?? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kristoff bój się boga ;D co Ty piszesz? :o

Ja niczego na Twoich oczach nie przelecę - ZAPOMNIJ :P

 

Co innego oblatywanie TOTO :)

 

Podejrzewam, że ktoś z doświadczeniem musiałby polatać Twoim TOTO żeby ocenić czy skłon jest ok czy nie. Trudno to wyczuć inaczej niż na drągach. Dochodzi jeszcze przecież kąt zaklinowania płata który też ma znaczenie przy takich manewrach.

 

Poza tym jeśli mówisz o tym, że samolot na plecach nie miał siły podnieść się do góry to pamiętaj o profilu swojego płata - jest przystosowany do lotu "kołami w dół'. Gdyby przekrój był w kształcie kropli (symetryczny) to byś mógł z pleców robić z miejsca beczkę do góry. Profil ClarkY wytwarza nadciśnienie po płaskiej stronie skrzydła więc w locie na plecach niejako dociska samolot w kierunku ziemi.

 

Takie moje dewagacje... Tymczasem wczoraj narobiłem zacieków :oops: (malowałem po ciemku na dworze żeby w chacie nie smrodzić) i dzisiaj postanowiłem rozbić ostatnią warstwę bieli na dwa razy żeby mieć lepsze krycie i nie pogarszać zacieków. Foty dopiero w weekand bo dzisiaj ciężki dzionek i nie będę miał czasu na malowanie jak się zajmę fotoreporterką :)

Za to będziecie mogli ocenić wersję finalną :)

 

Pozdrówki

Olszaq

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takim modelem od biedy dało by się lecieć na plecach ale nie blisko nad ziemią. :wink: Co do wykłonu i skłonu to najlepiej zrobić eksperyment. Tylko do tego potrzeba jako tako wystartować. Jak model leci wytrymowany po prostej poziomo na minimalnej mocy do tego potrzebnej zwiększamy znacząco moc silnika (dodajemy gazu :wink: ) i obserwujemy co się dzieje z modelem. Jak ciągnie w dół to trzeba skłon silnika podnieść nieco do góry (lub odwrotnie jak ciągnie do góry). Tak samo wykłon - trzeba zaobserwować po dodaniu gazu czy ściąga w prawo czy w lewo. Regulację trzeba wykonywać małymi kroczkami aby nie przesadzić w drugą stronę. Jak by po dodaniu gazu nie było zdecydowanej reakcji to ja bym to na razie zostawił jak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego, że tak do końca jeszcze nie wyczułem skubańca bo ciągle nam coś przeszkadza. To do następnych lotów zostawiam wszystko jak jest. Poza wykłonem który zwiększę bo model delikatnie skręca w lewo.

 

Kiedyś się pytałem czy model będzie szybki. Odpowiem sam sobie i zainteresowanym że w porównaniu do akrobata to żułw.

 

Co do wyważenia to wydaje mi się że jest w pożądku aczkolwiek na następne loty zapodam mu cięższy pakiet na mordę i zobaczymy co nam powie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.