Skocz do zawartości

TOTO 7 - relacja z budowy


Kristoff

Rekomendowane odpowiedzi

Aby zmiksować klapy z lotkami trzeba mieć każdą lotkę na oddzielnym serwie podpiętym pod osobny kanał. Wtedy się odpowiednio ze sobą miksuje te kanały. Tylko , że przy wychylonych w dół klapo-lotkach skrzydło ma trochę większy współczynnik siły nośnej ale za to mniejszą stateczność poprzeczną. Co do szybkości to mój TOTO-0 jest dość szybki dlatego dobrze by było aby na początku ktoś Ci pomógł. Przynajmniej wystartował , wytrymował i oddał model jak jest jest dość wysoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 227
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Nie będę szalał ale spróbuje wykonać krótki lot nad ziemią.

 

Darek dobrze radzi. Lepiej poproś kogoś o pomoc. Kogoś kto wyniesie Ci model wysoko i odda stery. Niskie przeloty jak piszesz nad ziemią są jeszcze bardziej niebezpieczne niż latanie wysoko, bo chociaż model jeśli ewentualnie spadnie to z mniejszej wysokości, ale jak masz zapas wysokości to masz dużo więcej czasu na reakcję szczególnie, że:

 

Bo pierwszy model był tak szybki że nie nadążałem za nim myślowo :D;)

 

Podczas latania nie ma czasu na myślenie. Wszystko trzeba robić odruchowo. Potoczysz się powolutku i wysoko, tam jest dużo czasu na reakcję i ewentualne przemyślenie sytuacji.

 

Powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem czyli klapy odpuścić, a oblot lepiej powierzyć komu innemu. :)

Pkt.1 prosty i łatwy do wykonania, pkt.2 to już troszkę większy problem.

Mam strasznie duży zapał i nie mogę się doczekać kiedy się dowiem czy lata czy nie. Z racji tego ciężko mi patrzeć na ukończony model w 98% i nie móc się dowiedzieć. Postaram się opanować i wylać trochę zimnej wody na głowę :) Bo boje się że jeśli tak nie zrobię to w poniedziałek zdam kolejną relację z kreta. :D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego ciężko mi patrzeć na ukończony model w 98% i nie móc się dowiedzieć. Postaram się opanować i wylać trochę zimnej wody na głowę :) Bo boje się że jeśli tak nie zrobię to w poniedziałek zdam kolejną relację z kreta. :D:D

Masz rację - lepiej patrzeć na 98% model ukończony niż w 80% zniszczony. Latać będzie na pewno skoro go wykonałeś zgodnie z planami. Zalecam jednak poszukać dostępu do symulatora. Czasami modelarnie mają takie stanowisko (pewnie jest jakaś w Łodzi). Taki symulator zawsze jest jakimś tam uproszczeniem - jak tam jednak zobaczysz jak na początku łatwo rozbić model to nabierzesz dystansu do pośpiechu. Dopiero jak w symulatorze będziesz wszystko robił bezbłędnie i bez kretów wtedy można próbować w rzeczywistości. A na początki i tak będą okazje do mniejszych lub większych reperacji modelu. Gorzej jak na początku będzie kasacja. Ja tak zacząłem przygodę z modelarstwem (model spalinowy - dał się potem odbudować) i odradzam Ci taki początek - nic przyjemnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem czyli klapy odpuścić, a oblot lepiej powierzyć komu innemu. :)

No nie do końca. Klapolotki musisz odpuścić, bo Twoja aparatura na to nie pozwala. Wiem jak trudno wytrzymać z oblotem i nie koniecznie musisz go komu innemu powierzać. Pisałem, żeby Ci go ktoś po prostu wysoko wyniósł, a potem możesz śmigać :)

Ja swój pierwszy lot wykonałem całkiem sam. Fakt, że był to model RTF, więc nie było możliwości (no prawie nie było) problemów związanych z błędami w wykonaniu.

Jeśli wszystko zrobisz poprawnie na pewno uda Ci się polecieć samemu.

1. Wszystko dokładnie sprawdzić. Czy nie ma rewersów, czy wszystkie serwa działają, czy stery są w płaszczyźnie ze statecznikami (lotki z dołem profilu) czy coś się przypadkiem nie wypnie w powietrzu, lub nie zablokuje.

2. Start tylko z ręki. 3/4 gazu możesz lekko podbiec, by nadać już modelowi pewną prędkość.

3. Wyrzut modelu zdecydowany, ale płynny, prosto przed siebie lub nawet delikatnie w dół, NIGDY do góry

4. Po wyrzuceniu najlepiej nie ruszaj drążkami i obserwuj model, reaguj DELIKATNYMI ruchami na przechylenia i nie podrywaj modelu niech leci prosto kilka metrów by nabrać prędkości.

5. Delikatnie!! zaciągnij wysokość. Niech wznosi się pod bardzo lekkim kątem, możesz dodać gazu na max. Jeśli model będzie się za bardzo oddalał, delikatnie lotkami go przechyl i dalej na wznoszeniu rób lekki łuk w swoją stronę.

6. Gdy ocenisz, że wysokość jest bezpieczna zredukuj ciąg na tyle by model utrzymywał lot poziomy, a prędkość zmalała, ale z takim zapasem by go nie przeciągnąć. Myślę, że przy takiej masie, mocy silnika i nośności wystarczy troszkę ponad pół.

 

Jeśli zrobisz wszystko dokładnie tak jak napisałem to MUSI się udać. Sam musisz zadecydować, czy dasz radę, czy lepiej powierzyć start komuś innemu.

W każdym razie jeszcze raz POWODZENIA :)

 

P.S.

Zalecam jednak poszukać dostępu do symulatora

Podpiąłem się trochę późno do tematu i nie wiedziałem, że nie latałeś na symulatorze. W takim razie zdecydowanie odradzam samodzielny lot (jeśli oczywiście zależy Ci, żeby go nie rozbić). Za 70 zł można w modelarni.pl kupić radio z kablem USB do FMS-a. Warto zainwestować :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja już prawie biegłem na pole podbudowany słowami Kuby :).

No zobaczymy. Może jednak sprubuję w końcu kiedyś ludzie też latali, a nie mieli wypasionych symulatorów czy innych urządzeń, a jednak jakoś się uczyli. Pewnie że nie warto forsować wcześniej otwartych drzwi ale skoro kiedyś się dało to i dziś się da. Narazie zostawiam temat oblotu na puźniej. Teraz zajmę się dokończeniem toto i pomyślę co dalej :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję niesamowicie za rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzja należy do Ciebie. Oczywiście , że jest szansa iż się uda ale istnieje też inne podejście aby minimalizować ryzyko.Jak byś się zdecydował jednak na lot to niech przynajmniej ktoś Ci wyrzuci ten model a Ty od razu będziesz sterował. Te pierwsze ułamki sekund są najistotniejsze i jak model nie jest wytrymowany to zaraz po wyrzucie może zacząć skręcać a Ty zanim sięgniesz po wyrzucie do aparatury może być za późno. Tylko musisz dobrze poinstruować wyrzucającego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak z prędkością to zalezy od wagi. Moj pierwszy mial ok 650g i pieknie sie latalo. Calkiem wolno. Gdzies na youtube jest film z jego lotów. No ale jego druga wersja waży ok 900g i jest dość szybki. W locie tego nie zauważyłem(chyba sie przyzwyczaiłem do takiego charakteru lotu) ale przy lądowaniu to jest inaczej. Potrafi dlugo lecieć nad pasem. Przy wyłączonym silniku da sie wylądować ale lubi przeciągnąć. A jak juz troche dodac gazu to jest duza prędkość ładowania ale za to fajnie to wyglada. No i jest dobry trening na lądowanie cięższym modelem potrzebującym większej prędkości. Szczeze powiem ze moje pierwsze ładowania tym prawie 1kg modelem byly kiepskie... Ale na szczescie bez uszkodzeń.

 

Przed lotem pamietaj sprawdzic poprawność wychylen i ustaw troche mniejszy zakres. Zaczynamy spokojnie :)

Drażek w prawo, prawa Lotka do gory ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie w Łodzi dość prężnie działające środowisko modelarskie, myślę, że jak zwrócisz się z apelem o pomoc przy oblocie to nie będzie najmniejszego problemu.

Ja latałem już 2 razy z kompletnymi laikami Cessną 480 od Pelikana. Po krótkiej pogadance na temat teorii wyniosłem model na odpowiednią wysokość i oddałem stery. Stanąłem za delikwentem, trzymając rękę w pogotowi i na mówiony znak miał on zabrać swoją rękę z drążka i wtedy ja wkraczałem do akcji. Wyszło całkiem dobrze, tylko raz musiałem interweniować. Nawet po kilku minutach lotu mogłem spokojnie się odsunąć i tylko instruować co robić.

Więc da się, a to najprostszy sposób. Tylko, że ja latałem modele wolnym i z dużym wzniosem. Szczerze mówiąc nigdy nie widziałem Toto "w real" w akcji, więc trudno mi ocenić.

Decyzja należy do Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie testy były naziemne :). Narazie nie latam :).

Tylko sprawdzam pewne żeczy żeby się nie okazało że coś nie wytrzymało i kaput. Dałem na lotkę 150g obciążenia i zaczeła się dźwigienka popychacza wyrywać. Więc muszę wzmocnić obie.

A o wiatr się pytałem tak z ciekawości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nigdy wcześniej nie latałeś, to ja radził bym Tobie symulator.

Ja swój pierwszy "lot" zakończyłem pięknym kretem po kilku sekundach, potem zakupiłem w modelarnia.pl symulator (fms + manipulator) i troszkę go pomęczyłem.

Głównie ćwiczyłem sterownie podczas lotów od siebie i na siebie.

Po około tygodniu, wybrałem się na kolejny lot i muszę powiedzieć że było zdecydowanie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za kolegami powtórzę, że symulator daje radę. W sumie wiem, że wracam w poniedziałek do Bełchatowa. Jak chcesz to na "lotnisko" wezmę lapka, kabelek i na mojej aparaturze polatasz na FMSie (najprostszy symulator ale jak to już było wspomniane - na początek śmiało starczy). Może baterii w lapku starczy na te 1,5h latania :) Podejrzewam, że w grę wchodzi weekand. Ja pewnie jeszcze nie będę gotowy do lotów więc nie będzie mi żal aku w radyjku.

Zresztą równie dobrze możesz wpaść na do mnie, ale neutralny grunt pewnie bardziej Ci pasuje mimo, że zimno trochie ;)

Ta godzinka za sterami wirtualnej maszyny to niewiele, ale zawsze to lepsze niż lot na żywca, a ja już widzę, że cierpliwość Ci się kończy :)

Swoją drogą nie wiem gdzie w Bełchatowie można polatać ;P ale widziałem jakąś stronę modelarzy Bełchatowskich i chyba gdzieś tam było wspomniane gdzie śmigają. Sprawdzę to natychmiast zresztą :)

A Ty kończ tą maszynę sobie spokojnie :)

 

PS. Znalazłem http://www.odlot.com.pl/Pole/pole.html :) postaram się w tygodniu tam podjechać i zobaczy się czy da się tam latać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo się cieszę że jest tu tyle życzliwych ludzi.

Może rzeczywiście kupie kabelek (symulator) tylko że nie wiem czy będę potrafił to zainstalować. Ostatnio instalowałem fms ale wyskakiwał mi jakiś błąd może dlatego że nie miałem podłączonej aparaturki. Co do mojej cierpliwości to jest kiepsko, tym bardziej że dziś skończyłem model. Ale już raz was nie posłuchałem i skończyłem ganiając krety po polu.

Chyba muszę się czymś zająć, kochanie gdzie jesteś ?? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe, tak jest - trza się czymś zająć ;) ja tam zawijam spać - to całkiem lubiane przeze mnie zajęcie choć zaniedbywane przez te całe komputery i modele ;)

Co do błędu w FMSie to aparatura nie musi być podłączona - można sterować strzałkami kursora, ale to zupełnie nie to samo. Z U P E Ł N I E! O tym więc zapomnij natychmiast. W ogóle póki nie masz możliwości podpięcia do symulatora jakichś drągów to można sobie go w buty wsadzić i zamerdać :) Także zostaje chyba ten symulator.. albo nowa aparatura + kabelek za 20zł. Zaleta - ćwiczysz ciągle na tych samych drągach.

Ja posiadam takową http://allegro.pl/aparatura-turnigy-9x-z-odbiornikiem-v2-gwarancja-i1425765835.html i bardzo polecam. Za tę kasę nie ma konkurencji, a jakość gdzieś między optic-6 a mx-12 :).

Niemniej to kasa, kasa i jeszcze raz kasa, a w tej materii zawsze jest dylemat co ważniejsze :)

 

Dobrej nocki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Dziś poszedłem na pole i już miałem puszczać model ale... Rozum się obudził i przekrzyczał serce :). Udało mi się wczoraj zainstalować fms, popykałem trochę na klawiaturze z ciekawości. Jutro postaram się gdzieś kupić kabelek do aparaturki. Postanowiłem też zacząć powoli budowę wilgi. No i Panie Darku może jednak skorzystam z Pana propozycji i wpadnę do Józefowa. Chciałbym aby tym razem wszystko było jak trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modelarz podróżnik z Ciebie ;)

Tak czy inaczej jestem pod wrażeniem - będąc już na lotnisku to bym się nie powstrzymał. Całkiem sprytnie zmieniłeś kierunek myśli na budowę kolejnego modelu ;D

Ja się zabrałem za grzebanie w oprogramowaniu mojej komórki - zamierzam zapakować ją na pokład jeśli tylko moje TOTO będzie wystarczająco stabilne. Będę mógł gadać z ptaszkami ;DDD o radości :DDD Szkoda tylko, że jest taka ciężka :( 126 gram :( dodatkowy pakiet by wlazł w to miejsce. Ale silnik zapobiegawczo załadowałem nieco mocniejszy. Jeśli nie spaprałem konstrukcji to nie będzie z tym problemu. Z nieoklejonym płatem samolot waży 685g. A do tego papiur, wikol, podkład i lakier ;P Jak dobiję do kilograma to zaczynam od nowa kończąc na taśmach pakunkowych ;D dopiero potem będę narażał sprzęt elektroniczny codziennego użytku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zważyłem dziś mojego toto7 numer seryjny t-01 :D

Waga 780g myślę że nie jest tak źle. Boję się że rozbije moje maleństwo, mimo że porobiły mi się fałdki na taśmie i nie jest to perfekcyjnie oklejone, to podoba mi się mój t-01 :)

Wiem że to nie jest profesjonalne wykończenie ale brzydsze maszyny na świecie latają :)

Na klawiaturze śmigam już w fms-ie jak szatan :D Jutro podjadę po kabelek do aparaturki i może jakiś ciekawszy symulator.

Mam nadzieję że teraz zabieram się do tego jak trzeba :).

 

Co do twojej aparaturki to naprawdę jest fajna, może kiedyś kupię sobie coś podobnego ale wtedy złoże większe zamówienie i kupię w HK tam jest za 59$ tyle że przesyłka piekielnie droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też rozważałem HK ale ostatecznie stwierdziłem, że nie ma to sensu - dałem 50 zł więcej niż kwota jaką bym wyłożył za towar i przesyłkę (sam przelew też bywa drogi). Co innego jest jak się towarzystwo w modelarni zbierze i robi duże zakupy, ale takie kontakty się nas nie tyczą:)

 

Zwłaszcza, że kupując w PL dostałem od jednego sprzedawcy gwarancję realizowaną na terenie kraju (we własnym zakresie pewnie). Tym samym gdybym po miesiącu oczekiwań na zamówioną aparaturę dostał uszkodzony sprzęt, ew. reklamacja nie trwałaby o zgrozo kolejnych 2 miesięcy. Taki scenariusz sobie czarny wbiłem do głowy i z lekkim sercem dałem to 50zł więcej :) o proszę - http://www.rc-electrotown.pl/index.php?products=product&prod_id=268 stąd brałem. Cena 339zł.

Ja miałem zawsze zapędy do niestandardowych rozwiązań i jak się teraz dowiedziałem, że w tej aparaturze można swobodnie grzebać w oprogramowaniu procka to aż się zacząłem wiercić ze szczęścia ;) Jako, że plany odległe to mogę chyba powiedzieć, że mam takie małe marzenie, żeby zbudować możliwie bliski wzorca model V-22 :) Głównie dlatego, że może on lądować "NieNaLotnisku", a osiągane prędkości są znacznie wyższe niż w helikopterach :) Ponieważ w modelach autonomicznych lądowanie to największy problem to rozwiązanie wydaje się być idealne :)

Poza tym niesamowicie kręci mnie taki niestandardowy napęd ;] Łyżką dziegciu jest natomiast trudne do przewidzenia zachowanie w locie. Czy potrzebne są żyro? Czy Łopaty wirnika nie powinny mieć zmiennej geometrii? Do tej pory cośtam znalazłem na anglojęzycznych forach ale chłopaki też więcej się zastanawiają niż mają doświadczeń. Zresztą :) na razie TOTO na blacie i finał lafstory z Ospray'em ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.