Skocz do zawartości

Katastrofa Smoleńska - Raport MAK.


marcin133

Rekomendowane odpowiedzi

 

Ponadto chyba człowiek zajmujący się modelarstwem lotniczym chyba zna dźwięk choćby małego silnika turboodrzutowego nie wspomnę o dźwięku generowanym przez nie co większe jednostki ale widać można sobie "wyobrazić" tłumik montowany na takim czymś jak TCM-65.... :D

 

Marcinie- zaręczam Ci , że nie ma tam silnika odrzutowego - zawodowo zajmuje się tym co oni tam robią. Stąd wiem. Owszem jest mocny wazduch ale nie odrzutowy. Urządzenie nie jest zbyt hałaśliwe a ustawione na np. obsługę czołgów nie jest głośniejsze od myjki samochodowej, sam silnik samochodu jest o wiele głośniejszy.

Mgła nie była robiona bezpośrednio na lotnisku. Na lotnisko została przywieziona z jakichś wojskowych zakładów kilkadziesiąt kilometrów dalej.

Adam- na 90% to są tankofermentatory do ważenia piwa w procesie tzw. górnej fermentacji. Pracuję czasami na takich instalacjach.

 

Sądzę że Pan coś knuje i niedługo zobaczymy taki dekontaminator w modelu :P:D Nie sądziłem ze o to chodzi jak wspominał Pan o swoim wydajnym systemie dymiącym :rotfl:

 

PAWEŁKU: JESTEŚ BLISKO!!!:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 252
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

No tak , ale jak Boeing wylądował na brzuchu to amerykanie przylecieli do Polski w 2 dni w celu zbadania sprawy i nikt im nie ograniczał dostępu do samolotu a tam co było wszyscy wiemy.

Co niby wszyscy wiedzą? W Warszawie sposób procedowania był jasny jeszcze przed zdarzeniem zupełnie inaczej niż w Smoleńsku. Dziwna byłaby też tam obecność specjalistów Boeinga a Polaków oddelegowanych przy tworzeniu dokumentacji powypadkowej, dokumentacji wraku, rekonstrukcji itp było tylko 16tu :D

 

I jeszcze jedna sprawa: dlaczego nie ma jeszcze tego wraku w kraju? To jest żenujące. Dlaczego w Radomiu rozbity su zniknął w ciagu kilku dni ?

Znane są tylko takie daty:

 

2009.08.30 - katastrofa na pokazach

2009.10.28 - transport wraku do Białorusi

2009.11.23 - publiczna informacja o utajnieniu raportu katastrofy

2009.12.17 - umorzenie postępowania karnego polskiej prokuratury

 

Niewątpliwie i w tym przypadku decydentem była strona Polska wyłączając możliwie istniejące punkty umowy na czas pokazów pomiędzy stroną Polską a Białoruską.

 

Co w tym dziwnego? A no nic...

 

Czy wyobrażasz sobie Marcin taką sytuację żeby leżał do tej pory?

Nie... bo po co miałby leżeć? Katastrofa ta chyba nie wpłynęła na zaufanie pomiędzy naszymi narodami?

 

Marcinie- zaręczam Ci , że nie ma tam silnika odrzutowego - zawodowo zajmuje się tym co oni tam robią. Stąd wiem. Owszem jest mocny wazduch ale nie odrzutowy.

Nie wiem o czym ty piszesz, z całą pewnością nie o tym co przedstawiłeś na filmie. Oczywiście panowie zasłaniają uszy bo im zimno :wink:

 

Polska wersja takiego urządzenia też istniała/istnieje, zwie się to WUS-3:

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=MVJwHmxubx0

 

i podobnie do urządzenia prezentowanego przez Ciebie jest oparte na silniku turboodrzutowym w tym przypadku SO-3.

 

No może TS-11 Iskra nie jest super głośna ale na pewno nie niesłyszalna w Smoleński poranek tym bardziej w ilościach kilkudziesięciu czy kilkaset sztuk :mrgreen:

 

Poza tym:

 

Czy zna ktoś jakąkolwiek katastrofę samolotu od UL po wielkie bombowce która nastała z winy mgły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość slawekmod

... Katastrofa ta chyba nie wpłynęła na zaufanie pomiędzy naszymi narodami? ...

No tu to mnie rozbawiłeś :) . Było kiedyś takie zaufanie? Jakoś nie zauważyłem. Chyba za dużo naoglądałeś się filmów z tzw. byłej epoki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tu to mnie rozbawiłeś :) . Było kiedyś takie zaufanie? Jakoś nie zauważyłem

No i widzisz... jednak jakoś nikt na Białorusi nie latał z pochodniami i nie sugerował morderczych zamiarów stronie Polskiej. Wiem... nie ten kaliber katastrofy ale katastrofa jak katastrofa a skoro ufności brak to i skutek powinien być ten sam.

 

Niemniej jednak - bardzo dobrze ująłeś skąd biorą się fobie, spiski, złe intencje, wątpliwości itp... także Twoje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość slawekmod

....Niemniej jednak - bardzo dobrze ująłeś skąd biorą się fobie, spiski, złe intencje, wątpliwości itp... także Twoje :)

Widzisz, wprawdzie niewiele więcej ale jednak ciut dłużej żyję od Ciebie i szkolną "rusyfikację" przeżyłem a dużo więcej przeżyła moja rodzina więc swoją wersję rzeczywistości zachowaj dla siebie. Nie będę więcej odpisywać na Twoje posty,Ty masz swój punkt widzenia na tą sprawę ja mam swój jednak jak zwykle próbujesz narzucić swój. Czy nie możesz chociaż raz pozwolić na to żeby każdy sam wyciągnął wnioski?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość slawekmod

Sławek, nie waż się dyskutować z ekspertem :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Gdzież bym śmiał Jarku :) A Marcin133 zamiast klepać jakieś prawdy objawione może by zrobił jakąś ciekawą relację z budowy czy napisał jeden modelarski, merytoryczny post.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę więcej odpisywać na Twoje posty,Ty masz swój punkt widzenia na tą sprawę ja mam swój jednak jak zwykle próbujesz narzucić swój. Czy nie możesz chociaż raz pozwolić na to żeby każdy sam wyciągnął wnioski?

Ja odpowiadam na posty, zresztą to nie ja z tobą zaczynałem dyskusję. Może to ty jak zwykle nie akceptujesz czyjegoś zdania, nie potrafisz przekonać argumentem więc jedyne co pozostaje to znieważenie rozmówcy? A propo wniosków... czy ktoś komuś ich komukolwiek broni?

 

Tak, ten bzdurny post powinien byc już dawno skasowany bo wyzwala niezdrowe emocje. W telewizji - na okrąglo, jeszcze tu! Po co, i tak zawsze prawda bedzie leżec z boku...

 

Dj. w domu, w ręku masz pilota - umiesz go używać? Jeśli tak to o co chodzi?

 

Tu jest dokładnie to samo, nie musisz dyskutować w tematach które cię nie interesują, więc po co się tu odzywasz? Nie podoba się czyjeś zdanie? To twój problem, nie innych.

 

O merytoryczną stronę dyskusji z waszej strony nie ma co liczyć, więc z łaski swojej zajmijcie się własnymi sprawami.

 

Na rozluźnienie:

 

Dołączona grafika

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nikt nie przeczytał tego artykułu. Grupa naukowców chciała naukowo zbadać wszystkie aspekty katastrofy i nikt nie chce dać na to pieniędzy. A przecież mechanicznie można obliczyć ile powinno przemieścić się urwane skrzydło znając jego prędkość i wysokość przy oderwaniu. I wiele innych rzeczy można rzetelnie wyliczyć jeśli się jest specjalistą i ma się do tego odpowiedni sprzęt. Już teraz w tych obliczeniach wiele rzeczy się nie zgada z tak zwaną prawdą objawioną przez Rosjan. Nikt nie chce jednak aby eksperci od mechaniki i fizyki się tym zajęli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kto jak kto, ale modelarz RC powinien wiedzieć, że każda zmiana siły nośnej na skrzydle powoduje obrót samolotu beczką. Dołożyć do tego ewolucje na granicy przeciągnięcia tuż nad ziemią i katastrofa gotowa.

 

Edit. Widziałem jakieś badania ekspertów amerykańskich. Z wykresami, tabelami, animacjami, które sugerują, że skrzydło powinno ściąć brzózkę jak zapałkę. Nie mniej każdy kto uczył się na polibudzie wie co to teoria i praktyka. Wyliczenia są tylko na tyle dobre na ile dobry jest model. Mieliśmy nawet taki plakat na drzwiach laboratorium.

"Teoria jest wtedy kiedy wszystko wiemy, ale nic nie działa.

Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, ale nikt nie wie dlaczego.

Tutaj łączymy teorię z praktyką - tu nic nie działa i nikt nie wie dlaczego… "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość slawekmod

Marcinku, nie akceptuję tWOJEGO zdania, może nie tyle zdania co tonu w jakim go wyrażasz, czasy jedynie słusznych przemówień się skończyły. I przestań marudzić o jakimś obrażaniu bo ten temat dawno przerobiliśmy. Co do tony tWOICH wypowiedzi to przytoczyłbym pewien post zbanowanego kolegi ale nie wypada. :)

 

PS: z łaski to ty się do mnie nie odzywaj i zajmij się swoimi sprawami bo na posty modelarskie chyba nie mamy co liczyć, jedyne w czym się "wykazujesz" to HydePark

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kto jak kto, ale modelarz RC powinien wiedzieć, że każda zmiana siły nośnej na skrzydle powoduje obrót samolotu beczką. Dołożyć do tego ewolucje na granicy przeciągnięcia tuż nad ziemią i katastrofa gotowa.

 

Edit. Widziałem jakieś badania ekspertów amerykańskich. Z wykresami, tabelami, animacjami, które sugerują, że skrzydło powinno ściąć brzózkę jak zapałkę. Nie mniej każdy kto uczył się na polibudzie wie co to teoria i praktyka. Wyliczenia są tylko na tyle dobre na ile dobry jest model. Mieliśmy nawet taki plakat na drzwiach laboratorium.

"Teoria jest wtedy kiedy wszystko wiemy, ale nic nie działa.

Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, ale nikt nie wie dlaczego.

Tutaj łączymy teorię z praktyką - tu nic nie działa i nikt nie wie dlaczego… "

Bardzo mi się podoba Twoje bezkrytyczne podejście. Każdy kit można wcisnąć byle był odrobinę wiarygodny a skomplikowane modele obliczeniowe , za pomocą których oblicza się statki kosmiczne są dla Ciebie nie wiarygodne bo miałeś głupawy plakat na swojej uczelni. Znam tą formułkę i jest ona o tyle zabawna co niezbyt zobowiązująca. Ale skoro Ci nie pasuje do Twoich poglądów politycznych to lepiej łykać wszystko co powiedzą Rosjanie a nie zgodzić się na rzetelne badania ekspertów - a tylko o to chodziło w tym artykule. Można polemizować czy skrzydło się urwało czy nie ale już model obliczenia jak daleko powinno upaść skrzydło po oderwaniu na kilku metrach z daną prędkością nie jest taki skomplikowany.

 

 

Tak nawiasem - ja też kończyłem Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze pamiętam to ta wersja o beczce była zaraz następnego dnia po katastrofie. Teraz naukowcy starają się o fundusze aby przeanalizować matematycznie czy jak wolisz obliczeniowo cały przebieg zdarzeń i nie umożliwia im się tego dla zasady. Wszystkie katastrofy na zachodzie z osławionym WTC były bardzo szczegółowo analizowane także pod względem obliczeniowej symulacji przebiegu zdarzeń choć przyczyna była nader oczywista. Wieże zawaliły się bo uderzyły w nie duże samoloty z pełnymi zbiornikami paliwa. A może jednak jednocześnie w budynku były ładunki wybuchowe. Czemu tego nie sprawdzić pod kątem czysto matematyczno-fizycznych zjawisk? Jeśli jakiemuś specjaliście od mechaniki wychodzi z obliczeń , że nawet gdyby rzeczywiście skrzydło odpadło po uderzeniu w brzozę na wysokości kilku metrów to nie powinno przelecieć ponad 100 metrów. Innym wychodzi , że nawet przy uderzeniu samolotu na plecach ten samolot nie powinien się rozpaść na drobne kawałeczki to chyba też coś jest nie tak. To tak jak z teorią ewolucji. Niewierzący muszą w nią wierzyć bo nie mogą przecież przyjąć , że życie stworzył Bóg. A przecież nowoczesna genetyka wyeliminowała możliwość dziedziczenia cech nabytych co było podstawą teorii Darwina. Stworzono więc Neodarwinizm gdzie ewolucja postępuje dzięki mutacjom - tak więc wszyscy jesteśmy mutantami. I tak z teorią MAK-u - wpisuje się w jedynie słuszną wersję więc nie można dopuścić do przebadania tego naukowo. A czasami pojawiające się informacje o dziwnych zgonach polskich ekspertów lotniczych wypowiadających się w kwestii katastrofy nikogo już nie dziwią (ostatnio szef firmy lotniczej Ad Astra powiesił się na wycieczce do Indii ). Niech sobie ci naukowcy policzą , że samolot połamał się na brzozie , zrobił półbeczkę i rozpadł się na tysiąc kawałków - co stoi na przeszkodzie - spytam ponownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darku! Miałem się już nie wypowiadać w tym temacie, gdyż uważałem, że fakty zostały jasno przedstawione i aczkolwiek nie zgadzałem się z sugestią komisjii, że piloci tylko "przymierzali się do lądowania" a nie po prostu za wszelką cenę chcili lądować, bo jeden z pasażerów jakoś tak:"mnie zabije, jak nie wyląduję...", to jednak napiszę kilka słów, mam nadzieję po raz ostatni. Po pierwsze oderwane skrzydełko, /fakt/ zostaje oderwane w określonej prędkości /fakt/. Oderwany kawałek nadal posiada profil, na którym w danej prędkości powstaje siła nośna, która to unosząc ten fragment skrzydła może go przemieszczać w funkcji prędkości, oporu, współczynnika Cz i Cx , jako lekki i swobodny /fakt - latające liście na wietrze/ element aerodynamiczny nadal zgodny z zasadami w aerodynamice obowiązującymi. I tak ten kawałek skrzydła może sobie lecieć i lecieć, gdzie mu się tylko zechce, lub mu na to aerodynamika i grawitacja pozwoli. Nawet lub AŻ 100 m , co tak dziwi "wybitnego" profesora z Ameryki i Ciebie niejako ,przy okazji.

Po drugie: Cała Twoja ocena tej katastrofy lotniczej opiera się na GŁĘBOKIEJ WIERZE, w to , co Ci odpowiada i spełnia Twoje oczekiwania filozoficzno-światopoglądowe. I nikt o zdrowych zmysłach Twego prawa do takiego oglądu danego fragmentu rzeczywistości /Twojej rzeczywistości/ nie kwestionuje, bo tak normalnie jest w normalnym życiu i kropka. Gdyby na tej kropce się kończyło, było by wszystko OK i nie było by sporu, bo nie było by o co się spierać. Ty jednak /i nie tylko Ty/ od samego początku dyskusji na ten temat próbujesz narzucić innym dyskutantom swój punky widzenia, jako jedynie słuszny i nie podlegający żadnej dyskusji, bo to przecież też "fakty" stoją za Twoją /Waszą/ argumentacją. A to jakaś bomba próżniowa /"fakt"/, a to sztuczna mgła /"fakt"/, a to hel /"fakt"/, a to celowe wprowadzanie pilotów w błąd /"fakt"/, a to "pancerna konstrukcja" tutki /"fakt"/, a to spisek Putina z Tuskiem /"fakt"/, itd, itd. i Ty akuratnie w to wszystko WIERZYSZ, a ja i inni , podobnie do mnie myślący w to NIE WIERZYMY. /Twoje fakty ująłem w cudzysłów, bo to są Twoje, fakty w odróżnieniu od moich faktów. Po to , aby się nam one nie mieszały, chociaż ponoć fakty są zawsze faktami i zawsze są one prawdziwe... nawet te, kiedy obraz np. płacze krwawymi łzami, czy hostia okazuje się kawałkiem "tkanki mięśniowej serca" wiadomo kogo.../I tu jest sedno całego sporu. Nie przypominam sobie, abym Cię od Twojej wiary /całościowo pojmowanej/ kiedykolwiek próbował odwodzić, czy też abym Cię przekonywał, że się mylisz wierząc w to czy tamto. Może się mylę i było inaczej? Twoja wiara - Twoja sprawa i bardzo Cię proszę - niech tak zostanie. Niech każdy człowiek sobie wierzy w co tylko ma ochotę i niech jest to jego prywatna, najprywatniejsza sprawa. Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze pamiętam to ta wersja o beczce była zaraz następnego dnia po katastrofie.

Była bardzo wcześnie, między innymi z tych powodów:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Takie zdjęcia pojawiły się publicznie 14 kwietnia.

 

Oczywiście można uznać iż w wersja z beczką nie jest autentyczna, jest zmyślona ale przecież nie tłumaczy to skąd wzięły się uszkodzenia drzew, linii energetycznej i skąd wzięły się elementy konstrukcyjne samolotu wzdłuż linii przelotu. Jedynym tłumaczeniem jakie pokazało się na łamach Gazety Polskiej, a tu należy zauważyć iż jest to jedyne pismo w Polsce (nie licząc Naszego Dziennika który nie wszystko powtarza) lansujące teorie Macierewiczowskie, jest takie iż te zdjęcia wykonał agent Rosyjski współpracujący z KGB Sergiej Amelin - oczywiście imię i nazwisko poprawne tyle że co ma wspólnego kto robi zdjęcia ze stanem faktycznym?

 

Czemu tego nie sprawdzić pod kątem czysto matematyczno-fizycznych zjawisk? Jeśli jakiemuś specjaliście od mechaniki wychodzi z obliczeń , że nawet gdyby rzeczywiście skrzydło odpadło po uderzeniu w brzozę na wysokości kilku metrów to nie powinno przelecieć ponad 100 metrów. Innym wychodzi , że nawet przy uderzeniu samolotu na plecach ten samolot nie powinien się rozpaść na drobne kawałeczki to chyba też coś jest nie tak.

Darek o kogo to przekona? Jak dotąd nie zdołała tego zrobić nawet Polska komisja, nie zdołali tego zrobić polscy eksperci którzy tworzyli wszelkiej maści ekspertyzy i z pewnością nie przekonają także ekspertyzy wykonane dla prokuratur śledczych. To nic nie da. Badań nie chcą opłacić polskie ośrodki badawcze bo sceptyków jest w rzeczywistości promil.

 

Niech sobie ci naukowcy policzą , że samolot połamał się na brzozie , zrobił półbeczkę i rozpadł się na tysiąc kawałków - co stoi na przeszkodzie - spytam ponownie.

Prezentacja Biniendy strona 28/31

 

https://picasaweb.google.com/115545907835495457471/PREZENTACJAPROFWBINIENDY08092011#5649877115051139346

 

Za pomocą prostego wzoru na energię kinetyczną wyliczono iż samolot w chwili uderzenia w brzozę posiadał bardzo dużą energię kinetyczną wynoszącą 252 miliony Juli, tyle co 1741 samochodów walących w drzewo przy prędkości 60km/h.

 

Tyle że tutaj ma być to dowodem na to iż to samolot ściął brzozę co przecież jest szalenie dziwne bo wynika z tego iż tą brzozę Tu powinien ściąć nawet anteną bo nikt przecież nie sugeruje że samolot zatrzymał się na tym drzewie.

 

A w rzeczywistości nie jest to nic innego jak energia która musi zostać wytracona przy normalnym lądowaniu za pomocą oporów toczenia, powietrza, hamulców, rewersów i tym podobnych wynalazków lub też... w niecałe dwie sekundy jak w tym przypadku.

 

Inaczej rzecz biorąc pan Binienda w tym przypadku wyliczył siłę niszczącą samolot, jak sam określił - bardzo dużą.

 

Wiem, pozwoliłem sobie "szastnąć" tytułem profesorskim jako najświętobliwszy ekspert nad ekspertami, ale jeżeli dla poniektórych poziom nauki szkoły podstawowej to poziom ekspercki... :wink:

 

I zgadzam się z Markiem - to w co kto wieży to jego sprawa i nic tego nie zmieni a wątek ten nie jest by kogoś przekonywać lecz po to by wymieniać się informacją, prawdziwą czy też nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi MarkuX. Po pierwsze: jak miło się znów z Tobą zazębić w polemice. A po następne kilka punktów :Nie do końca wyczuwasz moją wiarę i trochę uderzasz na oślep bo akurat hostia z tkanki ludzkiej tak samo mnie zniesmacza jak i pewnie Ciebie (choć mogę się mylić). Sprawę wiary ustaliliśmy - każdy ma prawo wierzyć w co mu się podoba - i dobrze. Ale też każdy ma prawo o tym się wypowiadać a tu jakby mi już tego prawa odmawiasz jednocześnie korzystając ze swojego do woli. Te dywagacje o lecącym swobodnie skrzydle posiadającym profil trochę mnie rozbawiły. Chyba nigdy nie rozpadł Ci się w powietrzu model ale zapewniam Cię , że żaden z kawałków nie leciał sam długo i poziomo i tak sobie leciał i leciał. Poza tym mamy wiedzę , jaki to był kawałek skrzydła, z jakim profilem , z jaką prędkością i na jakiej wysokości. I zapewniam Cię , że to nie taki problem policzyć jak oderwany kawałek skrzydła się zachowuje. Ale Ty przecież wiesz swoje a mi tylko chodziło o to - co stoi na przeszkodzie aby naukowcy chcący się zająć problemem czysto teoretycznie mieli wolne pole. Ja rozumiem , że Tobie wystarczy wiara a ja bym chciał wiedzieć akurat w tym wypadku. :wink:

 

Marcin 133 - pisaliśmy prawie razem. - Beczka jest prawdopodobna ale nadal można się zastanawiać dlaczego samolot stracił skrzydło i czemu ten kawałek tak się przemieścił. Pewnie eksperci mogliby jeszcze wyliczyć nie jedno - czy powodem podstawowym aby tego nie robili jest brak kasy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Ty przecież wiesz swoje a mi tylko chodziło o to - co stoi na przeszkodzie aby naukowcy chcący się zająć problemem czysto teoretycznie mieli wolne pole.

1. Czy istnieje jakikolwiek dowód potwierdzający iż skrzydło odpadło, oddzieliło się od reszty zaraz i dokładnie w miejscu uderzenia w brzozę?

 

2. Panowie którzy zasiali to ziarno "spisku", nie pewności, wątpliwości obecnie twierdzą iż samolot w ogóle nie dotknął brzozy.

 

3. Uderzenie w brzozę czy też nawet przelot nad nią to już przecież skutek, w żadnym wypadku samolot nie powinien tam być i nie tłumaczy dlaczego tam się znalazł.

 

Jak to wyjaśnić i co wyjaśnią w tych kwestiach szczegółowe badania trajektorii lotu kawałka skrzydła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.