Skocz do zawartości

Problemy z migiem MAD- 29 (zakończenie)


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio nie popisywałem się jako aktywny budowniczy, ale zapewniam, że nie jestem tylko biernym obserwatorem.

 

Doszedłem ostatnio do wniosku, że warto mieć mały, zwinny modelik do polatania sobie blisko nogi i dostarczający głównie frajdy.

 

Oczywiście byłem zbyt głupi by korzystać z cudzych planów i wolałem sklecić coś samemu.

Poza tym, nie znalazłem planów pod posiadaną grubość pianki. A skoro i tak musiałbym przerysowywać cudze, to wolałem narysować własne.

 

Wybór koncepcyjny padł na typowego "pushera" w stylu pseudo-parkjeta.

Wybór modelowy padł zaś na MIG-29. Oczywiście depron vel podkłady pod panele.

 

Planem wyjściowym był zwykły rzut 3D View owej konstrukcji Wielkiego Czerwonego Brata.

Nie ukrywam, że sporo inspiracji zaczerpnąłem z innych podobnych konstrukcji, ale nie zamierzałem tworzyć rewolucji.

 

Potem kilka wieczorów przy Corelu, wizyta z plikiem w ksero i druk planów od razu na A0.

 

W każdym razie powstał depronowy MIG-29, sterowany 4 serwami - usterzenie Delta + lotki. 50cm rozpiętości i 70cm długości.

Napęd tymczasowo TP 2712/12 z regulatorem TP 15A, śmigłem 6x5 (zapasowe od Bety, ale nie oryginalne) GWS-a i pakietem 860mAh 2S.

 

Po chwili zabawy z mikserami w aparaturce udało się zmiksować lotki z Deltą, z wyłączeniem wysokości.

 

Dziś odbył się oblot. Wynik ostateczny - Mig stracił dziób.

 

Na początku były problemy z napędem. W/w zestaw wyciągnięty został z mocno zużytej w zeszłym sezonie MK-34. Innego zestawu aktualnie po prostu nie miałem.

Silnik nie jest zbyt szybki i przystosowany do śmigła 10x4,7

 

Z malutkim śmigiełkiem po prostu nie dawał rady. Mig praktycznie wcale nie chciał latać. Gdy kończyła mu się energia wyrzutu, po prostu spadał, jakby nie miał napędu.

 

Ale miałem pakiecik 480mAh 3S od kamery FPV.

Na próbę podłączyłem go i wcisnąłem do modelu. Tu już było lepiej. Model wreszcie poleciał, ale ewidentnie miał o wiele za mało mocy jak na parkjeta. Kąt wznoszenia może z 5*. Mocniejsze zadarcie i model praktycznie stawał.

 

Miałem spore kłopoty ze środkiem ciężkości. Model lekko zadzierał, ale wystarczyło mocniej go pochylić, a dosłownie nos mu opadał pionowo w dół. Bardzo gwałtownie reagował na lotki (4 powierzchnie sterowe na przechył), ale nieco za słabo na wznoszenie.

Mocno był niestabilny. Próby w końcu skończyły się ostrym nurkiem nisko nad ziemią i zgnieceniem 1/3 dzioba w harmonijkę. A ponieważ były to tylko dwie skrzyżowane płytki - niewiele z tego zostało.

 

O ile wyważenie i nadmierną zwinność można "wyleczyć" odpowiednimi korektami, to z napędem gorzej.

 

Żeby nie zmieniać zbyt wiele, potrzebuję silnika do regulatora 12/15A, 2 lub 3S, do śmigła 6x5, o kv większym od 1200, który zapewni mi odpowiednią moc i prędkość, a także charakterystykę lotu parkjeta, przy masie własnej maks. 35g.

 

Myślałem o Emax 2805 lub Emax 2812. Niby spełniają założenia, są lekkie i tanie.

Ale może zaproponujecie coś lepszego?

 

Dla przypomnienia: Rozpiętość 50cm, długość 70cm, masa do lotu 300g.

Jeżeli model poleci i da się nim latać - zaprezentuję plany.

Do czasu wymiany napędu, cofnięto certyfikat dopuszczenia do lotów. :wink:

 

Zdjęcia wkleję jak będę w domu. Ale generalnie jest to model bardzo podobny do powszechnie dostępnych depro-jetów. I sądząc po pierwszych próbach pilotażu, nie będzie to model dla początkujących. Jest na to zbyt ostry. Poza tym przyjęta koncepcja sterowania (delta + lotki) nie jest powszechnie dostępnym mikserem.

Spróbuję co prawda koncepcji klasycznej dla porównania, ale moim zdaniem taka będzie ciekawsza. Zresztą pierwsze próby wskazują na ultra zwrotność w przechylaniu bocznym. :P

 

Jedyne czego brakuje do szczęścia to odpowiedni silnik.

 

EDIT:

 

Plany, żeby nie przekopywać całego tematu.

 

PDF - A0:

http://www.megaupload.com/?d=ILU2CX5Y

 

PDF - A4

http://www.megaupload.com/?d=MLLOHM7M

 

I wersja oryginalna w formacie CDR - Corel - 12

http://www.megaupload.com/?d=3D63COPK

 

Zezwalam na korzystanie z planów do celów własnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Parę zdjęć. Nie patrzcie na jakość wykonania - to prototyp robiony systemem "JML" czyli "Jutro ma latać". Widać pewne poprawki projektowe, niedokładnie usunięte resztki szablonów oraz mało staranne wykończenie. Nic rewelacyjnego. Część błędów już usunąłem.

 

Widać też rezultat prób. Model wykonał około 6 lotów, w różnej konfiguracji zasilania. Ostatni lot zakończył się pocałowaniem Matki Ziemi. ;)

Dokładniejsze oględziny wykazały też pęknięcie jednego ze skrzydeł. Wcisnę w projekt jakiś pręcik węglowy.

Model testowy zostanie zpiankowany, a dokładniejsze testy zostaną przeprowadzone po dostarczeniu nowych silników odrzutowych, na nowym modelu. Maszynka jest dość obiecująca. Choć po zastanowieniu przejdę chyba na bardziej klasyczne sterowanie - SW + lotki. I tak będzie chyba niezły wariat. :)

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesto buduje takie modele ale takiego określenia jeszcze nie slyszalem:D JML :D Ten model jest piekny, gdybyś widział mojego Capa 232... Robiony dokładnie w mysl JML... :P

Nie za duzo serw na tak maly model? Nie wystarczyly by 3szt? Wiem ze lubisz przesadzać i wyciągać z projektu wiecej niz mozna no ale tyle serw to troszke przerost treści nad sztuka :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc wystarczyłyby dwa. Początkowo chciałem nawet zrobić podwójny SK, ale już odpuściłem. :devil:

 

Może dla porównania drugi prototyp wyposażę tylko w dwa serwa i Deltę na ogonie. Zawsze to kilkanaście gram mniej.

 

Teraz tylko wybrać silniczek i ściągnąć do domku. Coś mnie kusi na jakąś wysokoobrotówkę.

Wydaje mi się, ze 2400kv do takiego modelu to będzie dobra baza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend odbyła się próba nr 2.

Uszkodzenia zostały naprawione.

 

Mig otrzymał nowy napęd - Emax 2812 + śmigło 6x4 APC.

Z tym napędem sukces pod względem napędowym.

 

Model sprawnie latał i wznosił się. Miał spory zapas mocy. Okazał się też stabilny w locie prostoliniowym.

 

Niestety okazał się za stabilny. Praktycznie nie reagował na lotki, a jeżeli już zareagował, to tak gwałtownie, że praktycznie nie dawał się kontrolować.

Parę razy zmieniałem ustawienia, miksery, kasowałem lotki, zmieniałem zakres wychyleń itd.

Wszystko na próżno.

 

Przy kolejnym locie, zaraz po starcie, jeszcze nisko nad ziemią, model wykonał gwałtowną beczkę i z głuchym trzaskiem wbił się w pole. W wyniku tego, model całkowicie stracił część przednią kadłuba. Nos zamienił się w kilka kawałków poszarpanej pianki.

 

Trzeba wrócić do deski projektowej. Gdzieś tkwi błąd konstrukcyjny.

Prawdopodobnie błędem było to, że budowę lotek żywcem przeniosłem z oryginału (takie makietowe ciągoty). Czyli małe, skośne lotki wewnątrz skrzydła.

Większość modeli tej klasy ma zupełnie inną konstrukcję lotek. Być może tu tkwi problem.

 

Spróbuję to uwzględnić w nowej wersji.

 

Co mnie cieszy, to zachowanie w czasie opadania. Kilka razy w czasie walki ze sterami, musiałem sprowadzić model na ziemię. Po wyłączeniu silnika, model praktycznie stawał w powietrzu i opadał pionowo, utrzymując poziom. Prawie jak spadochron. Co ciekawe - reagował przy tym na ster wysokości. Dziób dawał się opuszczać i zadzierać.

Dzięki temu model bezpiecznie lądował, nawet z kilkunastu metrów wysokości.

 

Całkiem sprawnie też wykonywał tzw. "Kobrę". Szczególnie przy słabszym ciągu. Widocznie ma ciut za tylny SC, ale jest to raczej wygodne, niż uciążliwe. łatwo było wyjść z tego manewru przez dodanie gazu.

 

Ogólnie model świetnie latał na dużym gazie. Ewidentnie lubi prędkość.

 

Ostateczna konstrukcja będzie wymagała jakiegoś malowania, żeby się łatwiej orientować się w położeniu. Z uwagi na testowanie nowej konstrukcji, wolałem spokojne warunki i wybrałem się na latanie późnym popołudniem. Powietrze było jak masełko, ale przy dużym zachmurzeniu, zaczynało się robić ciemno. Model był ciemny, a na tle nieba praktycznie nie rozróżnialny po sylwetce, z większej odległości.

Będzie potrzebne wyraźne malowanie spodu i góry.

 

Byłem niestety sam, więc filmów nie będzie. Fotki przedstawiają obecnie pół MIG-a i trochę kawałków pianki, zatem nie będą za ciekawe.

Po rewitalizacji konstrukcji, odezwę się znowu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie szacun za podejście do problemu.

Mam podobne podejście ale muszę się zabrać za opisanie moich dokonań w taki właśnie sposób. Zrobiłem z 10 modeli latającego skrzydła i ani jeden nie był podobny do siebie choć opierały się na tym samym planie. Tak to ewoluowało ze z pierwotnego planu już nic nie zostało a ewolucja zaczyna podążać kilkoma kierunkami.

Jestem w trakcie budowy modelu testowego gdzie bryła będzie jednolita a wszystkie inne rzeczy będą w prosty sposób zmienne. Będzie to najlepsze rozwiązanie do testowania elementów bez potrzeby wykonania nowego modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprowadziłem kilka zmian w planach.

Dziś je sobie znów wydrukowałem na wielkim formacie.

Wprowadzone zmiany:

 

- Usunięcie kilku niedokładności projektowych

- Opisanie planów, na wypadek gdyby ktoś poza mną chciał brzydulca budować. :P

- Wzmocnienie konstrukcji prętami węglowymi 2mm. Łącznie 1 pręt, długosci 1m.

- Przekonstruowanie lotek i sterów tylnych.

- Przeróbka mocowania silnika, wg zauwazonych problemów.

- Uproszczenie wręgi silnikowej pod cięcie narzedziami ręcznymi - czyli romb, zamiast koła i zmieniony sposób mocowania do pianki. Moim zdaniem bardziej pewny.

 

Niestety nie mogę dać gwarancji, że zdążę przed weekendem wykończyć model. Nawet nie wiem, czy zacznę. Po prostu czasu brak na to, żeby się... no zrobić coś bardzo pilnego... :devil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziś odbyła się druga bitwa pod El Wing MIG el..

Bitwa zakończyła się remisem, to znaczy ani model, ani ziemia nie zdobyły punktu.

 

W ramach reorganizacji sił powietrznych, wystawiono drugi, do tej pory utajniony prototyp MIG-a. Konstruktorzy już zauważyli, że wprowadzone zmiany okazały się właściwe.

Dzięki nim, model wyszedł zwycięsko z kilku brutalnych akcji odwetowych przeciwnika.

W czasie jednej z nich, nawet wypłoszył ze zboża sarnę, która dość szybko ustąpiła pola... :P

 

Próbowałem nakręcić filmik, ale wystąpił dość dziwny problem, który zaraz opiszę i model nie pojawił się w kadrze.

 

W czasie lotu, model zaczął bardzo ostro zadzierać, aż do kompletnego stanięcia "słupka". Moc silnik przynajmniej okazała się wystarczająca, by model trzymał się w zawisie (choć przydałaby się wymiana jednak na Emaxa 2805. Model wyraźnie potrzebuje minimum 2000kv, by latać jak prawdziwy Jet.

 

Uporczywe zadzieranie modelu, sugerowałoby zbyt tylni SC. Ale przesuniecie pakietu i SC do przodu - nic nie zmieniło. Co więcej model zaczął wykazywać bardzo słabą reakcję na SW.

Następny podejrzany o niemal pewnej winie, to oczywiście -skłon silnika.

Tym bardziej, że objawy zadzierania i redukcja działania SW nasilały się przy zwiększaniu gazu.

Oskarżonego poproszono o złożenie zeznań przed komisją śledczą i tu zonk.

Próba wahliwości na ziemi, wykazała, że moment silnika ewidentnie usiłuje pochylić model, a nie zadrzeć. Co więcej, stery wysokości (zrezygnowałem z delty na tylnych sterach - zamiast niej jest mikser 2serwa na wysokość) działają jak całkiem skuteczne sterowanie wektorem ciągu. Nie zaobserwowałem flatteru, ani problemów z działaniem sterów, w strumieniu zaśmigłowym.

 

Prawdę mówiąc - zgłupiałem.Jedynym pomysłem jaki mam, to zwiększyć skłon silnika, żeby silniej "wpychał" nos w dół.

Ale reakcja jest całkowicie odmienna niż należałoby się spodziewać.

Już teraz model powinien bardzo aktywnie reagować na ster wysokości. Lotki też okazały się działać słabo, ale to może być wina ich ustawienia - odwaliło mi ustawić różnicowe wychylenia lotek i wychylają się tylko do góry. Chciałem zmniejszyć efekt hamowania modelu lotkami.

 

Obecnie MIG dawał się sterować tylko przy bardzo małym ciągu. Zwiększenie ciągu (bez większego zwiększenia prędkości) powodowało błyskawicznie zadzieranie modelu - utratę prędkości i brak reakcji na stery. Zmniejszenie gazu, opuszczało nos i pozwalało w jakimś stopniu odzyskiwać sterowanie.

 

Widać, jeszcze nie wiem wszystkiego o takich konstrukcjach (i pewnie szybko nie będę wiedział). ;)

 

Choć objawy są dziwne dla mnie - zwiększenie ciągu w powietrzu zmienia wektor sił działający na płatowiec w czasie prób naziemnych, a mimo sterów korzystających ze strumienia zaśmigłowego - spada efektywność sterowania, mam tylko jeden pomysł:

Zmienić skłon silnika. Napęd jest pchający, w osi modelu, blisko SC. Zatem - muszę go pochylić w dół. Dam podkładki pod mocowanie silnika i sprawdzę co to dało.

 

Zrezygnuję też chyba z różnicowych wychyleń lotek. To raczej przerost formy. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój nie ma SK. Były tylko w planach. Odpadły już na etapie projektu. Miałem dziś zrobić próby w locie, przy różnych kątach skłonu silnika.

 

Niestety wylazłem na pole, zaczęło wiać prawie jak Katrina w 2005... Moment po tym jak się zdecydowałem zwinąć i doszedłem do samochodu, nadeszła ściana deszczu i burza z piorunami.

 

Coś MIG nie ma szczęścia w dzieciństwie. :P

Muszę wyczaić idealną ciszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie

 

Do zawrotu bojowego to chyba nie bardzo.... Miales na mysli chyba ranwers. Zgadza sie? Ale nawet ranwers w tym ukladzie bedzie trudny ze wzgledu na fakt zabudowy smigla z tylu samolotu, a co za tym idzie brak oplywu zasmiglowego i mala skutecznosc SK. Ale oczywiscie Twoja sprawa... Jesli masz kaprys na SK to "go ahead"

Pozdrawiam serdecznie

 

 

Aaaa i jeszcze jedno. Kolego Madrian z doswiadczenia stanowczo odradzam kombinowanie z wyklonami silnika (oczywiscie przy zalozeniu, ze silnik jest z tylu). Silnik na 0(zero) i kropka. Lepiej nie bedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaszkodzi sprawdzić dla własnej wiedzy. :wink:

Silnik mam tam zamontowany, że zmiana skłonu to kilka chwil.

Muszę jednak do tej zabawy mieć ciszę w powietrzu, żeby wykluczyć wpływ wiatru.

A niestety ostatnio pogoda paskudna. Dziś się coś wyklarowało, a to tylko cisza przed potężnym frontem burzowym, jaki nadchodzi z nad Odry. Chyba całą granicę burza pokrywa.

 

Może się wyczerpie nim dojdzie do nas. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.