Skocz do zawartości

Panowie Marek Szufa miał tragiczny wypadek na pokazie.


Konrad_P

Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie co jest dramatyczne? Pseudoakcja ratunkowa! Samolot wpada do wody, po kilku minutach podpływają łódki, a ratownicy robią foty pływając wokoło. Po kolejnych minutach któryś się rozbiera(!) i wskakuje do wody. Po dwudziestu minutach wyciągają ofiarę.

Przypomnijcie sobie podobny incydent na imprezie Red Bulla bodajże w Australii. W kilkadziesiąt sekund po klapnięciu w wodę przy samolocie są ratownicy w pełnym rynsztunku. Pianki, akwalungi, osprzęt... Wskakują do wody i po kilkunastu kolejnych sekundach wyciągają pilota. Wszystko dobrze się kończy.

Mierzi mnie ten kraj bylejakości i wiary w jakośtobędzie. Tu nic się teraz nie udaje. Czy naprawdę trzeba być jasnowidzem by wiedzieć, że skoro loty odbywają się nad Wisłą, to do akcji potrzebni będą ratownicy z wyposażeniem do akcji pod wodą? Podejrzewam, że oni nawet nie wiedzieli, jak się rozpina pasy wielopunktowe. Dramat. Utopili wspaniałego człowieka i pilota. Mam nadzieję, że ktoś za to beknie...

Piszę załamany i ogromnie wzburzony. Być może się mylę. Obym się mylił. Odwołam swoje słowa i będę się kajał.

Panie Marku, trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 209
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Wiecie co jest dramatyczne? Pseudoakcja ratunkowa! Samolot wpada do wody, po kilku minutach podpływają łódki, a ratownicy robią foty pływając wokoło. Po kolejnych minutach któryś się rozbiera(!) i wskakuje do wody. Po dwudziestu minutach wyciągają ofiarę.

Przypomnijcie sobie podobny incydent na imprezie Red Bulla bodajże w Australii. W kilkadziesiąt sekund po klapnięciu w wodę przy samolocie są ratownicy w pełnym rynsztunku. Pianki, akwalungi, osprzęt... Wskakują do wody i po kilkunastu kolejnych sekundach wyciągają pilota. Wszystko dobrze się kończy.

Mierzi mnie ten kraj bylejakości i wiary w jakośtobędzie. Tu nic się teraz nie udaje. Czy naprawdę trzeba być jasnowidzem by wiedzieć, że skoro loty odbywają się nad Wisłą, to do akcji potrzebni będą ratownicy z wyposażeniem do akcji pod wodą? Podejrzewam, że oni nawet nie wiedzieli, jak się rozpina pasy wielopunktowe. Dramat. Utopili wspaniałego człowieka i pilota. Mam nadzieję, że ktoś za to beknie...

Piszę załamany i ogromnie wzburzony. Być może się mylę. Obym się mylił. Odwołam swoje słowa i będę się kajał.

Panie Marku, trzymam kciuki.

Cóż, nasza rzeczywistość. A teksty w TV ze nasze ekipy są najlepsze na świecie to chyba żart- jakże bardzo nie na miejscu w takiej sytuacji. Zawsze jesteśmy najlepsi na świecie a wychodzi nam najgorzej.

 

Edit: No właśnie " Oni mu nie pomogli". A przecież też brali udział w pokazach jako ekipy ratownicze i gdyby tam nie występowali to przyjechaliby pewnie za godzinę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrzy jesteśmy na pokaz... a najśmieszniejsze jest to że były tam organizowane pokazy ratownictwa wodnego (coś w tvn bąkali) i dlatego "aż tak sprawnie" to wszystko poszło...

 

Prawda jest taka że 21min to może zając wyjęcie osoby z zawiniętego w supeł samochodu wrzuconego do wody gdzieś na odludziu a nie na wielkich pokazach gdzie powinny byś przeszkoleni ratownicy ze sprzętem i gotowi wskoczyć do wody w 5s...

 

 

A Radom? to samo... przez radio "katapultujcie się" i "rozbili się?" po kilku minutach wysłali śmigłowiec bo "może to nie oni"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..Prawda jest taka że 21min to może zając wyjęcie osoby z zawiniętego w supeł samochodu wrzuconego do wody gdzieś na odludziu a nie na wielkich pokazach gdzie powinny byś przeszkoleni ratownicy ze sprzętem i gotowi wskoczyć do wody w 5s...

Proste. Było wiadomo że będzie akrobacja a ekipy ratunkowe powinny tylko czekać na wypadek ( w sensie tak jak jego wydarzenie było by pewnikiem) Tym naszym najlepszym ekipom jednak to nie wychodzi i nie tylko w tym przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie piszcie jak być powinno i czego nie było bo żal d... ściska.

Tego co być powinno nigdy u nas nie było, nie mam i chyba nie będzie, ale ja mam jeszcze nadzieję.

Co do wypadku ja robię to co mogę i pomodlę się za szczęśliwe zakończenie sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żal ściska dlatego że w takich momentach obnaża się bezsilność, niemoc itd, itp. Trzymam kciuki za p.Marka którego notabene widziałem na mistrzostwach świata w Dęblinie chyba w 2002 lub 2003r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo u nas większość osób na służbie podchodzi do tego tak " a wezmę sobie dyżur na pokazach bo będę mógł oglądać wszystko z bliska..." rozluźnienie, relaks, pogaduszki... coś się dzieje i paniki... co teraz, na ćwiczeniach było inaczej...

mówię to bo byłem świadkiem takiego zachowania podczas zawodów balonowych przy tankowaniu gazu... stoi 6 chłopa w czarnych spodniach i rozpiętych kurtkach, czapka na głowie węże pozwijane (no bo później zwijać będzie trzeba) i jeden, najstarszy powiedział jedynie, "chłopaki może by pianę przygotować?" podszedł jeden i pompę włączył...

nagle jakaś nieszczelność na zaworze i wiadomo wszystko dookoła zmrożone a chłopaki "oo patrzcie jak fajnie :D )

na szczęście nic się nie stało... ale gdyby? dookoła stało z 20 osób z załogi i cysterna gazu...

 

 

A sprzęt i ekipę mamy... na pewno... ale tak jak pisałem powyżej.. musimy jeszcze trochę podrosnąć i inaczej podchodzić do takich spraw...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oby wrócił między żywych, choć... Kurcze, miesiąc temu gadałem z nim w Michałkowie, gdzie wykonał przelot na plecach jakieś 3-5m nad ziemią, a tutaj mu tych 5m zabrakło.

Zabezpieczenie ze strony służb ratowniczych... Tych kilku pajaców pływających na pontonach panicznie wymachującymych rękami z przerażonym wzrokiem błądzącym za rozumem miało stanowić zabezpieczenie pokazów? Na każdym z tych pontonów jeden miał siedzieć ubrany w piankę z akwalunkiem na plecach i maską na pysku. A dlaczego u nas (w Polsce) jest tak jak jest? Jaki Pan taki kram.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem bardzo dużo na temat zlotów w Oshkosh w USA. Tam kilku kontrolerów obsługuje kilkaset maszyn na dolocie do lotniska i da sie. U nas mielibyśmy kilkaset katastrof na podobnym zlocie. To jest właśnie nasza rzeczywistość. Nasze myślenie: przecież wypadek nie może zdarzyć się na mojej służbie, to wprost niemożliwe. To jest to myślenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy naprawdę trzeba być jasnowidzem by wiedzieć, że skoro loty odbywają się nad Wisłą, to do akcji potrzebni będą ratownicy z wyposażeniem do akcji pod wodą?

To niefortunny wniosek ... uogólniając, można stwierdzić: będzie piknik lotniczy będzie wypadek.

W Krakowie spadła Cesna tuż przy blokach mieszkalnych w Radomiu miała wypadek grupa Żelazny, ostanio rozbił się Su .... ta seria katastrof nie wynika ze złej akcji ratowniczej ale z brawury, ułamka sekundy dekoncentracji lub ze złego przygotowania maszyny.

Wszystko może zawieść ale nie wszystko można przewidzieć. Prom kosmiczny też się rozleciał z powodu szczelki za kilka centów .... nie sposób wszystkiego przewidzić, należy jedynie minimalizować ryzyko i zagrożenie.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dramatyzujcie, ładziu wskoczył byś nago do wody po wypakdu lotniczym !? ZAPEWNE NIE

bo wiesz jak działa paliwo lotnicze na człowieka. myślice że płetwonurkowe siedzeli cały dzień w kombinezonach i aparatach i czekali na akcje ? opanujcie się i zacznike mysleć racjonalnie!

 

wycięce osoby z auta na powietrzu zajume kupę czasu a co dopiero wyjęcie kogoś z samolotu i to pod wodą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dramatyzujcie, ładziu wskoczył byś nago do wody po wypakdu lotniczym !? ZAPEWNE NIE

bo wiesz jak działa paliwo lotnicze na człowieka. myślice że płetwonurkowe siedzeli cały dzień w kombinezonach i aparatach i czekali na akcje ? opanujcie się i zacznike mysleć racjonalnie!

 

wycięce osoby z auta na powietrzu zajume kupę czasu a co dopiero wyjęcie kogoś z samolotu i to pod wodą .

Marcin, na moich oczach człowiek rozkwasił się na motolotni, pobiegliśmy do niego odrazu, bez zastanawiania sie że pękł zbiornik paliwa a to rozlało się dosłownie wszędzie. Cud że nie doszło do zapłonu, jednak nikt nie myślał o tym że moze sie to zapalić. Jedna ekipa przeniosła resztki motolotni a druga delikatnie człowieka. Obyło się bez komentarzy i poleceń. To chyba instynkt , każdy wiedział co ma robić a ludzie byli dość przypadkowi a co dopiero wyszkolona ekipa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ratowników nie było 2 żeby siedzieć cały dzień w piance! wystarczy zmieniać się co 30 min... i bez problemu da się wysiedzieć... 21 min... w tym czasie zdążę obiad ugotować...

po to są ZESPOŁY aby była praca zespołowa! jeden siedzi w piance 2 za sterami a 3 w razie potrzeby pomaga wyskoczyć nurkowi... niech będą tylko 4 łodzie po 4 osoby (3 nurków którzy się zmieniają) to jest dopiero 16 osób na tak wielką imprezę... oni mają za to płacone... a kierowca autobusu może stwierdzić "boli mnie :ass: to sobie stanę i wyprostuję kości"... nie... on ma przerwę od 12 do 21.30 i tyle... podczas pokazów też są przerwy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.