Pioterek Opublikowano 10 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2013 A to apropo żyroskopów ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bzik4 Opublikowano 10 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2013 A to apropo żyroskopów ? to do mnie?Sundowner 50 jest dedykowany pod spalinę a chyba wiesz jaki to może mieć wpływ na żyroskop? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 10 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2013 Wpływ dokładnie żaden nie ma osobnych żyroskopów dla spalin i elektryków. Montujesz samo łoże żyroskopu jak serwo - na gumach a potem sam żyroskop na piance. Oczywiście dobrej jakości żyroskop. A tak na logikę przecież latają śmigłowce spalinowe a tam jest żyroskop w bardzo odpowiedzialnym miejscu i to jeszcze musi być czuły i szybki?. Samolot nie ma takich wygórowanych wymagań. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bzik4 Opublikowano 10 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2013 Na śmigłowcach się nie znam, ale wiem jak trzęsą się samoloty spalinowe a budując swojego Quadrocoptera, oczywiście elektrycznego, musiałem mieć wyważone śmigła a najlepiej i silniki, dodatkowo jeszcze mechanicznie izolować samą płytkę od ramy żeby dało się spokojnie latać. A ty latałeś z żyroskopem w spaliniaku? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 11 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2013 Ja osobiście nie latałem ale widziałem w akcji śmigłowce spalinowe i koledzy próbowali. A śmigła zawsze trzeba wyważać (najlepiej z całym kołpakiem) niezależnie od napędu. W Lublinie koledzy mają już kilka Quadrocopterów i nie słyszałem o kłopotach z żyro stoja w miejscu jak trzeba (jest to też pewnie i srawa jakości żyroskopów). Pozatem ouadrocoptery latają stabilnie tylko dzieki żyroskopom a samoloty dzięki skrzydłom - żyroskop jest tu pomocniczy a to spora różnica w wymaganiach. Jak sam nie spróbujesz to się nie przekonasz. A dlaczego się zainteresowałeś żyroskopami ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
heksodus Opublikowano 12 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2013 Heksodus ja rozumiem że ten Twój sundowner 50 to elektryk ? tak elektryk/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 13 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2013 I co, czy któryś z Kolegów zamierza zastosować żyroskop w swoim samolocie ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bzik4 Opublikowano 13 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2013 Żeby była jasność, wsadziłem kiedyś żyroskop do depronowego RWD. Był to tani żyroskop E-sky podłaczony do steru wysokości. Model był duzo łatwiejszy w pilotażu, strasznie "prosto" latał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 13 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2013 No nie, nie mówmy o modelach "które same latają" po co im żyroskopy. Kolega Marek, który założył ten temat pytał o rolę żyroskopu (jego wspomaganie) przy bocznym wietrze przy lądowaniu i chyba udało mi się tą odpowiedź uzyskać (patrz zdjecia). Żyroskop zakłada sie z jakiegoś konkretnego powodu np. dla modeli myszkujących po lotnisku lub "niechętnie" lądujących. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bzik4 Opublikowano 13 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2013 Żyroskop zakłada sie z jakiegoś konkretnego powodu np. dla modeli myszkujących po lotnisku lub "niechętnie" lądujących. Z tym że nie koniecznie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 13 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2013 Z tym że nie koniecznie Ok, masz rację to ja założyłem z tego powodu - w samym lataniu są mi niepotrzebne. Ale może napisałbyś coś więcej o Twoich doświadczeniach z żyroskopami bo wydajesz się bardzo powściągliwy a widzę że miałeś z nimi do czynienia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Corsair LZ Opublikowano 17 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 Witam kolegów, pozwolę sobie dołączyć mój głos w ciekawej dyskusji. Mam model dwupłata z okresu I WW, lata bardzo wdzięcznie, ale na starcie i dobiegu uwielbia tracić kierunek. O ile przy zdecydowanym starcie w powietrze pójdzie, najwyżej nie dokładnie na pożądanym kierunku, to przy lądowaniu często zdaża sie, już po przyziemieniu, gwałtowny skręt - dotknięcie koncówką skrzydła - kapotaż. Żartobliwe dyskusje o tym, że "wingrunnerów" trzeba zastąpić elektronicznymi ludzikami, skończyły się tym, że w prezencie dostałem Sta Bee 2.0. (ciekawy test w niemieckoęzycznym piśmie FMT z ubiegłego roku). Może stabilizować w trzech osiach, można go przełączać w dowolnym momencie lotu pomiędzy stanem kompletnie wyłączonym, taka "normalną" stabilizacją (producent nazywa to 3D) i funkcją "ratunku, zrób to za mnie". Uniknięcie drgań w samolocie z silnikiem spalinowym 4T 0.81 wymagało pokombinowania, pianki, gumy o różnym napięciu, na szczęście diody sygnalizują nadmierne drgania, więc wiadomo, kiedy jest do przyjęcia. Co się zmieniło? Chyba mniej kłopotów z utrzymaniem kierunku na starcie. W locie można zauważyć, że działa ( podmuchy etc.), ale w tym samolocie nie jest to potrzebne nawet mnie - nie jestem doświadczonym asem pilotażu. Do lądowania podchodził płynniej, co nie przeszkodziło mu w połowie dobiegu zrobić gwałtownego skrętu i w efekcie kapotażu. Nastąpiło drobne uszkodzenie, trzeba było wrócić do domu, nie mogłem wypróbować możliwości regulacji czułości. Potem była dłuższa przerwa, do teraz, wyjazd i takie tam. Przy następnej okazji spróbuję odłączyć lotki i sw, a nieco podkęcić siłę korekty sk. Zobaczymy, co wyjdzie, niech się ociepli, bo jak zimno to polatać jeszcze można, ale regulacje polowe to już nie dla mnie. Ręce mi marzną za szybko, przyjemność znika. Podsumowując - nic nie jest gorzej, nic nie dzieje sią samo ( funkcji ratunkowej nie próbowałem ), i jak na razie - problem nie jest rozwiązany. Jest o czym mysleć, można trenować pilotaż, hobby nie jest zagrożone Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 18 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2013 W locie można zauważyć, że działa ( podmuchy etc.), ale w tym samolocie nie jest to potrzebne nawet mnie - nie jestem doświadczonym asem pilotażu. Do lądowania podchodził płynniej, co nie przeszkodziło mu w połowie dobiegu zrobić gwałtownego skrętu i w efekcie kapotażu. Nastąpiło drobne uszkodzenie, trzeba było wrócić do domu, nie mogłem wypróbować możliwości regulacji czułości. A czy ten Twój układ posiada funkcję Head Look lub AVCS (Futaba). Funkcja ta pozwala "zatrzasnąć" wybrany kurs i żyroskop wtedy stara się go utrzymywać. W każdej innej opcji (Normal) jest to tylko wspomaganie i korekta gwałtownych ruchów modelu bez utrzymywania zadanego kursu. Ja latam tylko w trybie AVCS i model idzie po linii prostej aż do zatrzymania. Moje doświadczenia są oparte na żyroskopie samolotowym Futaby GYA431 o masie 3,5 g. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietka Opublikowano 19 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2013 Panowie Posiedziałem godzinkę i popełniłem tłumaczenie instrukcji żyro stabilizatora Orange RX z Hobby kinga. Proszę wybaczyć jeśli gdzieś coś źle przetłumaczyłem, nie znam dobrze angielskiego. Tu macie moje wypociny. Pozdrawiam Piotr http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/uploads/399834993X184179X8.pdf Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Corsair LZ Opublikowano 20 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2013 A czy ten Twój układ posiada funkcję Head Look lub AVCS (Futaba). Funkcja ta pozwala "zatrzasnąć" wybrany kurs i żyroskop wtedy stara się go utrzymywać. W każdej innej opcji (Normal) jest to tylko wspomaganie i korekta gwałtownych ruchów modelu bez utrzymywania zadanego kursu. Ja latam tylko w trybie AVCS i model idzie po linii prostej aż do zatrzymania. Moje doświadczenia są oparte na żyroskopie samolotowym Futaby GYA431 o masie 3,5 g. Moje cudeńko generalnie "wygładza" w 3 osiach. Można go przełączyć w locie - lub sam powinien to zrobić w razie braku sygnału z Rx, na to, co nazwałem funkcją ratunkową, będzie starał się trzymać samolot w płaszczyźnie horyzontu. Nie zaleca się w tej konfiguracji lądowac, nawroty mogą być nieprzewidywalne, mozna nie trafić w pas, a tym bardziej zmuszać modelu do kręcenia jakichkolwiek figur. Tak naprawdę, za mało z nim latałem i nie próbowałem nawet ruszyć fabrycznych ustawień czułości, żeby wypowiadać się o pełnych możliwościach ( i niemożliwościach) układu. Nb. w poprzednim wpisie popełniłem błąd literowy w nazwie, brzmi StaBee 2.0. Produkt niemiecki, cena, niestety, jak najbardziej europejska. Edit: hmm, zacytowałem Pioterka i samego siebie poniżej. Ale chyba sens pozostał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
heksodus Opublikowano 20 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2013 A czy ten Twój układ posiada funkcję Head Look lub AVCS (Futaba). Funkcja ta pozwala "zatrzasnąć" wybrany kurs i żyroskop wtedy stara się go utrzymywać. W każdej innej opcji (Normal) jest to tylko wspomaganie i korekta gwałtownych ruchów modelu bez utrzymywania zadanego kursu. Ja latam tylko w trybie AVCS i model idzie po linii prostej aż do zatrzymania. Moje doświadczenia są oparte na żyroskopie samolotowym Futaby GYA431 o masie 3,5 g. witam.Czy używasz funkcji head look?. w sumie to chyba jest niepotrzebna.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 20 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2013 Różni nas podejście do tematu ja nie latam na włacząnym żyroskopie w powietrzu używam go tylko przy starcie i lądowaniu na SK i SW. W takim przypadku żyroskop bez funkcji head look nie spełni swojego zadania. Koledzy zaś prubują używać żyroskopów w locie a to jest inna sprawa i trochę inne wynalazki, które też testowałem ale to raczej były bardziej zabawki niż czułe systemy. Dla ciekawości używam w moim śmigłowcu Trex 450 systemu stabilizacji Fly Mentor i to jest prawdziwy taki system. Po puszczeniu drążków model się sam prostuje w zawisie i daje czas pilotowi na spokojną rekację. W dużych smigłowcach taki układ nazywa się "Anti Panic" na wypadek jakby pilot chwilowo się pogubił. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
idfx Opublikowano 20 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2013 Co myślicie o tym : http://abc-rc.pl/Gyro-Hero ? Zakupiłem, za tydzień podłączę. Tak jak Marek, lubię eksperymentować i chciałbym to wykorzystać do stabilnych lotów w celu filmowania. Nie szukam czegoś co za mnie będzie latać, bo wtedy już nie ma zabawy .. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 23 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2013 Testowałem coś podobnego - to zabawka i można stracić model. Żyroskop za Ciebie nie poleci Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bzik4 Opublikowano 24 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2013 idfx ja myślę że jak już kupiłeś to sam się pochwalisz kiedyś latałem deprolotem z żyroskopem za 5$ i był to tylko jeden kanał, tu jak się nie mylę są 3 osie więc powinno być bardzo "prosto" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi