Skocz do zawartości

Model nie chce się wzbić


Toganio

Rekomendowane odpowiedzi

Najlepsze do nauki są lekkie modele piankowe - elektryczne.

Są dość lekkie <1kg więc przy uderzeniu w ziemie się tak szybko nie łamią.

Można je naprawiać na lotnisku w 5 min i dalej trenować.

 

Z własnego doświadczenia wiem że pierwsze 20 lotów kończy się

lotem pionowym w ziemię. I teraz pewnie pomyślisz sobie że tobie pójdzie

lepiej, no życzę ci tego z całego serca. Też tak myślałem, ale byłem w błędzie.

 

 

 

Czy to jest taki model?

 

 

Polecam zobacz sobie ten filmik, szczególnie początek.

Jeżeli uważasz że twój trenerek wytrzyma takie krety to lataj.

 

A gdybyś się zdecydował latać to koniecznie nagraj pierwszy lot.

Chcę to zobaczyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zważyłem już wszystko i wychodzi na to, że model z pakietem zasilającym i zatankowanym paliwem waży ok 2800g. Niestety nie mam wagi wędkarskiej aby sprawdzic ile silnik daje ciągu, a jest to jak pisalem wczesniej super tiger g34 czyli 5,5cm3 poj. Czy to możliwe żeby przy tej wadze silnik nie dawał rady poderwać modelu? Czy problem wynika z czegoś innego? Model jest zlożony wg. instrukji, więc wykluczam raczej błędy konstrukcyjne.

Jeżeli chodzi o start z asfaltu to nie mam w swoim otoczeniu takiej mozliwośći. Chyba, że poszukam gdzieś dalej w terenie.

Jeżeli chodzi o odwrócenie śmigła to mam wrażenie że po odwroceniu ciąg zmalał, więc chyba bylo dobrze na początku (grubsza krawędz smigła ma być krawedzią natarcia, a cienka, ostra, krawedzią spływu powietrza?) tak przynajmniej powiedział mi gość który jest pilotem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze do nauki są lekkie modele piankowe - elektryczne.

Są dość lekkie <1kg więc przy uderzeniu w ziemie się tak szybko nie łamią.

Można je naprawiać na lotnisku w 5 min i dalej trenować.

 

Z własnego doświadczenia wiem że pierwsze 20 lotów kończy się

lotem pionowym w ziemię. I teraz pewnie pomyślisz sobie że tobie pójdzie

lepiej, no życzę ci tego z całego serca. Też tak myślałem, ale byłem w błędzie.

 

 

 

Czy to jest taki model?

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=iy1P23z8j4A

 

 

Polecam zobacz sobie ten filmik, szczególnie początek.

Jeżeli uważasz że twój trenerek wytrzyma takie krety to lataj.

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=LM40t1KIGOo

 

A gdybyś się zdecydował latać to koniecznie nagraj pierwszy lot.

Chcę to zobaczyć :)

 

Czyli proponujesz mi odłożyć na półke model i kupić kolejny :)? no niestety nie stać mnie na to żeby kupic sobie narazie kolejny modej za kilkaset zl bo na ten wydałem już ok 1500zl, gdzie dedykowany on jest wlasnie do naulki latania podobno.

Co do filmów, to jest to dokladnie taki sam model jak na pierwszym filmie. No i wiem, że trenerek nie wytrzyma takich kraks jak na drugim filmie, ale nie musze przeciez od razu brać się za akrobacje takie jak na filmie.

W każdym razie kupno kolejnego modelu, żeby nauczyc się latac trenerkiem, moim zdaniem nie ma sensu, chyba, że ktoś ma na zbyciu dużo pieniędzy.. to wtedy owszem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie masa modelu 2800g i pojemność silnika 5,5cm to juz wystarczający powód do problemów. W moim trenerku - latał chyba ze 3 razy w ciągu paru lat - masa do lotu jakieś 2400g i rozp. ok 170cm siedzi os 46LA i lata bardzo należycie. 2500g to ważył model ale I wojna światowa z też z 46LA, a potem z 4suwem 10cm osiągał masę 2800.

Tak więc według mnie w twoim modelu - przy tej masie - jest raczej słabszy silnik. Chyba, że ten G34 jest mocniejszy niż ASP FS 61(?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wiem, że trenerek nie wytrzyma takich kraks jak na drugim filmie, ale nie musze przeciez od razu brać się za akrobacje takie jak na filmie.

 

 

Tam nie ma akrobacji. Tak wyglądają próby utrzymania się w powietrzu i zawracania w pierwszych lotach.

Po symulatorze byłoby trochę lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie masa modelu 2800g i pojemność silnika 5,5cm to juz wystarczający powód do problemów. W moim trenerku - latał chyba ze 3 razy w ciągu paru lat - masa do lotu jakieś 2400g i rozp. ok 170cm siedzi os 46LA i lata bardzo należycie. 2500g to ważył model ale I wojna światowa z też z 46LA, a potem z 4suwem 10cm osiągał masę 2800.

Tak więc według mnie w twoim modelu - przy tej masie - jest raczej słabszy silnik. Chyba, że ten G34 jest mocniejszy niż ASP FS 61(?).

 

Przepraszam! zle policzyłem wagę!

model z osprzętem waży 2000g. moc tego silniczka to: 0,98 KM przy 16,500 obr/min.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pozostaje mi życzyć powodzenia i koniecznie nagraj i wrzuć filmiki z pierwszych lotów :)

 

ale nie musze przeciez od razu brać się za akrobacje takie jak na filmie.

Tylko że to nie są akrobacje a próby utrzymania modelu w powietrzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze. Przy najbliższej okazji nagram jak to wszystko wygląda. Jak tylko przestanie padac.

 

Padać??? chyba żar z nieba :D.

nie wiem jakie są twoje umiejętności ale wiem z doświadczenia, że to co wydaje się swiezo upieczonemu modelarzowi nie koniecznie musi wydawać się temu od dawna latającemu. Ja np a latam mogę powiedzieć , że od ładnych paru lat ale nadal mam problem by przy starcie zachować prosty kierunek modelu. Jednak bardziej wprawiony "oblatywacz" ode mnie nie ma z tym najmniejszego problemu więc to nie wina modelu tylko wprawy i nawyków, których na poczatku nie ma się. Skoro silnik ma prawie 1KM mocy przy masie do lotu 2000g więc nie tu leży problem. Mój Fw-190 o masie do lotu jakieś 1800g latał z OS FF 20 czyli 3,5c i 0,5KM. Więc ja dalej obstawiam umiejętności. Miałem podobnie z Wicherkiem 15 ( chyba bo rozp 1440 czy jakoś tak); za żadne skarby nie mogłem wystartować ze ścieżki na ziemi, nawet kierunku nie mogłem utrzymać. Też powiedziałbym, że nie chce wystartować ale to ja nie umiałem, nie model. Przy masie chyba 1300g napędzany był silniczkiem 2cm. Póżniej ten sam silnik siedział w motoszybowcu o rozp 200cm i masie - po łataniach też jakieś 1300g. Latało extra...

Więc wracam do umiejętności, może warto spróbować puścić z ręki - mój wtedy kolejny model - trenerek Fly boy z silnikiem 3,5cm prawie w ogóle nie chciał startować z trawy więc wyrzucaliśmy go ręcznie. W powietrzu nie było juz kłopotów. Tak więc moze warto wybrać sie nad jakieś chaszcze - by amortyzowac upadek - i próbować w ten sposób startować.

Tłumaczenie, że nie kupisz nowego bo wydałeś już tyle kasy nie ma sensu. Lepiej gdy ta kasa jest odłozona w całym modelu niz w jego szczątkach. Ja też zacząłem od modeli raczej makietowych ale na szczeście uznałem i dałem sie przekonać by zaczać sie uczyć czymś lżejszym i tańszym. Padło na latajace skrzydełka, którymi latam do dziś niemal każdego tygodnia bez względu na pogodę czego i tobie życzę :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej.

 

Również proponuję Ci odłożyć model na półkę i kupić model elektryczny z EPP.

Nie umniejszam Twoim umiejętnością i szybkości nauki, jednak w 100% przypadków jakie znam, pierwsze modele zawsze spotykają się z ziemią w nieprzyjemnych okolicznościach.I nie musi to być nawet typowy kret, ale wystarczą dwa niepewne lądowania i model już może być uszkodzony, gdzie w przypadku piankowego modelu nie ma większych problemów.

 

Na PW wyślę Ci przykład idealnego modelu do nauki, który daje sporo frajdy z lotu i jest idealny na początek. Modele z EPP naprawia się w 1min przy ew. przyziemieniu i są na prawdę trwałe dzięki swej elastyczności.

Po prostu szkoda tego Sonica. Znając życzie rozbijesz ten model i zakupisz elektryka, a można zrobić na odwrót. I mimo iż masz trenerka odżałuj 300zł ;)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież ja nigdy nie twierdziłem, że umiem już latać. Trenowalem tylko na symulatorze. Miałem problem ze startem i chyba faktycznie jest to wina braku umiejetności a nie jakiejs wady modelu, bo po konsultacja z niektorymi kolegami okazuje się, że model i osprzęt są ok., ale tego wlaśnie chciałem się dowiedzieć.

Dziękuję za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Symulator symulatorem ale to nigdy nie będzie to samo co prawdziwy lot. W ciągu roku wykonałem chyba z 200 lotów skrzydełkiem - 3ma różnymi i za każdym razem gdy przykręcam winglety to trochę drżą mi kolana czyli tak jak bym pierwszy raz podchodził do oblotu. Uważam, że to pozytywne zachowanie bo świadczy o tym, iż jeszcze nie podchodzę do każdego lotu zbyt rutyniarsko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze zdanie, to o boisku jest trochę niepokojące ale mniejsza z tym. Czy jesteś pewien, że Twój silnik osiąga maksymalne możliwe obroty podczas próby startu? Bo z maksymalnymi obrotami nie da się kołować, nawet z przednim podwoziem, chyba, że w wysokiej trawie. Może problem tkwi w regulacji silnika? Jeśli trawa jest krótka to model powinien się rozpędzić do takiej prędkości, że pierwszy podskok na nierówności i model leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze zdanie, to o boisku jest trochę niepokojące ale mniejsza z tym. Czy jesteś pewien, że Twój silnik osiąga maksymalne możliwe obroty podczas próby startu? Bo z maksymalnymi obrotami nie da się kołować, nawet z przednim podwoziem, chyba, że w wysokiej trawie. Może problem tkwi w regulacji silnika? Jeśli trawa jest krótka to model powinien się rozpędzić do takiej prędkości, że pierwszy podskok na nierówności i model leci.

 

Dlaczego niepokojące?

W sumie nie jestem pewien czy są to maksymalne obroty, ale tak mi się wydaje, bo przepustnica jest otwarta na maksa, ale model kołował po całym stadionie, a oderwać się nie chciał.

Może faktycznie wymaga odpowiedniej regulacji, choć zdawało mi się, zrobiłem to jak należy wg. instrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że mi się boisko kojarzy z obszarem w pobliżu którego często są zabudowania a to nie jest najlepszy teren nie tylko do nauki latania.

Co do silnika - przepustnica otworzona na maksa nie oznacza maksymalnych obrotów. Poproś kogoś do pomocy, aby uniósł model w pozycji zbliżonej do pionu, ze śmigłem ponad głowami i sprawdź, czy powolne wkręcanie igły dopływu paliwa będzie powodowało wzrost obrotów. Jeśli tak, to wkręcaj igłę co 1/8 obrotu aż obroty przestaną rosnąć lub zaczną maleć. Wtedy ustaw z powrotem najwyższe i wykręć igłę 1/4 obrotu aby wzbogacić mieszankę. Obroty po tym zabiegu powinny być odrobinę mniejsze od maksymalnych a po ustawieniu modelu poziomo mogą spaść jeszcze trochę. Teoretycznie jeśli z silnikiem jest wszystko w porządku, model na takich obrotach, po nabraniu rozpędu powinien oderwać się bez problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.