Skocz do zawartości

Easy glider vs Beta 1400


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Co polecilibyście do nauki latania, Easy Glidera Pro (z oryginalnym osprzętem) czy Bete 1400. Co wolniejsze i spokojniejsze?

Betę kupiłem używaną ale wciąż chodzi za mną nowy EG, kompletny z osprzętem żebym nie miał wątpliwości że złożyłem coś nie tak :).

Czy różnica między modelami w lataniu warta jest wymiany Bety na EG?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latać mnie nauczył EG. Latałem ES i bez lotek ciągle miałem problemy. Przy EG załapałem natychmiast. Model bardzo spokojny.

Tylko mu nie wolno przeszkadzać. Ja zawsze nowym adeptom radzę po wejściu na pewną wysokość wsadzić łapy do kieszeni żeby nie świeżbiło mu przeszkadzać. :)

Mam gdzieś taką właśnie fotkę jak trzymam ponad 15 min łapska w kieszeniach, a EG se lata. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie powiem przestrzeni trochę potrzeba. Ucząc się na EG lądowałem tam gdzie chciał model :) , czyli trochę się nałaziłem.

Ale to było tak max. z 10 razy. Potem już lądowałem do nogi. Choć nie powiem i teraz zdarza mi się przespacerować po model.

 

Wybór EG to dobry wybór ale przy lądowaniu trzeba uważać, lub zrobić sobie lotki do lądowania w górę. Wówczas do ręki sam spadnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śmigło sie nie złamie. ale silnik wpadnie do środka z kadłubem :) EG też mozna sie nauczyć, choć chyba troche go szkoda na początek. Jednakowoż jako drugi model na pewno będzie służył długo i sprawiał wiele radości (choć nie miałem, ale opinie są pozytywne). Oczywiście jesli sie sumiennie latało na symulatorze kilka godzin, to chyba tez mógłby byc jako pierwszy.

Insza inszość, ze kiedyś nie było EPP i z zasady napęd z przodu był. I zdarzało sie że co lądowanie odbudowywało sie dziób :)

A co do lądowań - nie wiedzieć czemu większość początkujących modelarzy stara sie lądować do nogi ;) dopiero potem przychodzi refleksja....nie warto ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jest jeszcze jedna opcja - zacznij latać z kimś bardziej doświadczonym w ukladzie uczeń-trener. Wtedy możesz zaczynać od czego chcesz, a od razu otrzymasz właściwe porady i wyrobisz sobie właściwe nawyki. A w sytuacjach krytycznych - zawsze jest trener :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta ostatnia myśl Jurka chyba najlepsza. W Kozach grasuje niejaki "górol" zwany też Grzesiem :) Na pierwsze loty spokojnie mógłbyś się z nim wybrać. Jeśli nawet nie w tandemie uczeń-trener to choć radą wspomoże. To zawsze pomaga.

Ja zawsze miałem problemy ze startem. Lądowania to pikuś, ale przy startach trochę modeli rozbiłem. ;)

 

EDIT

Ale dałem ciała, imię pomyliłem :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin zerknij na ten temat http://pfmrc.eu/inde...moja-platforma/

 

Ostatnio zdarzył się przypadek utraty sterowania. Model w dużej odległości ode mnie, miałem trudności z oceną manewrów, zszedł poniżej linii wysokich drzew rosnących między nami i wziął i uciekł. Na szczęście działkowicze naprowadzili mnie na niego. Od nich dowiedziałem się o ostatnich chwilach przed lądowaniem. Po utracie sterowania model wyrównał lot :) i pięknie szybując prześliznął się tuż nad ogrodzeniem działek i wylądował tuż przed linią drzew pobliskiego lasu. Strat żadnych :) . Kamera była cały czas włączona i liczyłem na film z ucieczki. Niestety jak znalazłem model odłączyłem pakiet a nie wyłączyłem wcześnie nagrywania i tym sposobem prawdopodobnie nagranie nie zostało zapisane. Po tej przygodzie wykonałem jeszcze dwa długie i piękne loty.

Polecam ten model.

 

 

No tak temat o EG :huh: trochę się zgalopowałem. EG również miałem i potwierdzam można włożyć ręce do kieszeni ale lepiej nie spuszczać go z oka.

Tutaj jest troszkę o nim http://pfmrc.eu/index.php?/topic/9579-hangar-adama/

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja latam Betą ponad rok. Był to mój 1 model rc. Na początku rzucałem go i po chwili lądowałem. Po 30 min takich manewrów latanie to była pestka :D Beta służy mi do dziś i ma sie dobrze. Nigdy nie miałem nią większego kreta po za gorszymi lądowaniami. Jak zmieni sie bagnet w skrzydłach na węglowy, lepsze śmigło to robi sie prawdziwy wariat :) Latanie nią daje mi wiele przyjemności. Bez problemu wykonuje beczki pętle itd. Moim zdaniem nauczy się Pan nie latać i tak sie spodoba, że nie sposób będzie ją zmieniać na inny podobnej klasy model :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

I jest jeszcze jedna opcja - zacznij latać z kimś bardziej doświadczonym w ukladzie uczeń-trener. Wtedy możesz zaczynać od czego chcesz, a od razu otrzymasz właściwe porady i wyrobisz sobie właściwe nawyki. A w sytuacjach krytycznych - zawsze jest trener :)

 

To jest najlepsze rozwiązanie.

EGP wcale nie jest najłatwiejszym modelem do latania i trochę doświadczenia trzeba mieć żeby samodzielnie nim latać.Fakt, że model lata stabilnie, można nim parę figur zrobić ale o wypadek nie jest trudno. Model jest bardzo wytrzymały na uderzenia, jeśli EGP rozwalisz to najprawdopodobniej mało który inny model piankowy by to uderzenie wytrzymał.

EGP był jako mój pierwszy model ale metoda nauki była dokładnie taka jak opisał cZyNo czyli z doświadczonymi modelarzami którym jestem bardzo wdzięczny za poświęcony czas.

Nauka polegała na tym że kolega wyciągną mi model wysoko do góry, oddawał mi aparaturę i uczyłem się nim sterować i poznawać jak reaguje model, jak było coś nie tak to szybko oddawałem aparaturę i następowało kolejne uratowanie samolotu przed katastrofą :)

Myślę, że obojętnie kto i jaki model wybierze do latania to powinien zacząć latać z kimś doświadczonym ze względu na wysokie prawdopodobieństwo uszkodzenia modelu ale i również na bezpieczeństwo jak i swoje tak i innych a to wiąże się z ubezpieczeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po pierwszej takiej lekcji :) Specjalnie kupiłem drugą turnigy, będzie dla syna :) Ale kusi latać częściej bo docelowo ESA :)

Mam jeszcze Funcub-a, fajny trenerek ale tym sam się jeszcze boje bo nówka :D

 

Jeżeli teraz latasz Betą to wymęcz ją do końca i weź jako drugi model ESA., W dwa loty nauczysz się tyle co w miesiąc Betą. Sprawia wiele frajdy i bardzo szybko uczy. (sam tak zaczynałem ES potem ESA). Dokup tylko kleju CA i śmigieł ew. silnik lub ośki do silnika. Jest to najtańszy sposób na naukę latania (tania i łatwa naprawa modeli)

A potem rusz tego FunCuba - to naprawdę świetny model i nie musisz się niczego obawiać (to jest naprawdę fajny trenerek). Zresztą praktycznie wszystkie modele z Multiplexa świetnie latają (miałem chyba większość)

 

EG - to jeden z szybowców do których bym chętnie wrócił. Ma coś takiego ... , zresztą dobre szybowce mają to coś. Tylko musisz wiedzieć że latanie ESA a szybowcem to dwie różne techniki i to jest inny świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.