polch Opublikowano 7 Października 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Października 2012 Pytanie na szybciora za 100 punktów: czy takie wyważenie jest do przyjęcia, czy pakować ołów na dziób? Pakiet zasilający mogę przesunąć w przód jeszcze trochę ale i tak to nie wystarczy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 7 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Października 2012 Iglica odkrecona jest jakieś 2obroty ale to indywidualnie dla kazdego silnika moze być. Zacznij od 2,5 obrotu - jesli odpali to potrzymaj tak chwilę i sprawdzajj czy wchodzi na max obroty. Jesli tak to ustaw je i teraz delikatnie wkrecaj igę - będziesz słyszał wzrost obrotów. Jeśli na 2,5 obrotu nie chce zapalić to wkrecaj po trochu az zapali. Pamiętaj tylko - gdy juz będziesz chciał leciec by sprawdzić czy nie gasnie gdy podniesiesz dziób do góry od co najmniej 45stopni - obroty powinny lekko zmaleć wtedy odkręcasz delikatnie igłę by były stabilne. Wyważenie masz całkowicie nie do przyjęcia !!!! kadłub poziomo musi być. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polch Opublikowano 7 Października 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Października 2012 Oko walczę dalej z wagą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polch Opublikowano 7 Października 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Października 2012 Z oblotu nici wyszły, bo deszcz zaczął padać i kicha... ale może to i lepiej bo na wyważenie czas miałem. Najpierw dokładałem modelowi stojącemu na wyważarce co tam pod ręką miałem i kładłem na masce, jak złapał względny poziom to zważyłem cały ten szmelc. Następnie stopiłem ołów i płynny wlałem do formy z jakiegoś pudełka metalowego. Następnie zapodałem powstały balast do wnętrza maski, jak najdalej w przód od środka ciężkości modelu. Wyszło tego dokładnie 213 gramów, wydaje mi się że tak z 2, 3 stopnie mu brakuje, ale już raczej niczego nie będę mu dokładał, bo raz że boję się o wytrzymałość maski, a dwa, mam obawy przed kapotażem przy lądowaniu. Nie mam pojęcia jak szybko/wolno da się tym modelem usiąść. Koła są tuż przed SC, a ja nie mam żadnego doświadczenia w lataniu tak ciężkim modelem, ot trzy krótkie loty jakimś trenerkiem spalinowym znajomego i to o połowę lżejszym. No ale zobaczymy, modele to przecież te przed i po rozbiciu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 7 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Października 2012 A myslisz, że powiedzenie - ...baba z wozu koniom lżej ...to skąd sie wzięło??? Wyrzuć laskę z kokpitu i będzie akurat z wyważeniem. Po locie sam uznasz co i jak. Zestaw ten ma chyba trochę za długi kadłub(?) albo optycznie tak się wydaje. Próbuj jeszcze przesuwać bo 200g balastu w tak nie dużym modelu to dużo. Pisałeś, że masz regulator w modelu - czego regulator i po co? To coś oklejone pomarańczową taśmą - leży nad ogniwani wodorkami - to dodatkowy pakiet? Ile to miało ważyć do lotu i ile teraz waży? Górny płat też jakoś tak bardzo wysoko wydaje sie być mocowany. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 8 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2012 I masz problemy z chłodzeniem silnika, przyjmij zasadę wylot większy od wlotu, a u Ciebie wszystko załatane ,przynajmniej na ostatniej fotce tak wygląda. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 8 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2012 I masz problemy z chłodzeniem silnika, przyjmij zasadę wylot większy od wlotu, a u Ciebie wszystko załatane ,przynajmniej na ostatniej fotce tak wygląda. No niby tak, ale w każdym zestawie tego modelu( w modelu MarkaX też chyba jest tak samo ?) jest tak samo zabudowana. Poza tym w chłodniejsze pory roku to nie jest już takim problemem jak w lecie gorącym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polch Opublikowano 8 Października 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Października 2012 Hmm, to od końca zacznę. Chłodzenie zrobiłem faktycznie odwrotnie (wielkość wlotu i wylotu), tyle że wydaje mi się że przy tej wielkości otworów nie będzie to grało większej roli, choć pewno w "praniu" wyjdzie, o ile do prania dojdzie, ale o tym za chwilę. Żeby śmieszniej było, to oryginał nie posiada ich wcale, a na filmach z sieci nie zauważyłem by ktoś je robił. Nie twierdzę bynajmniej że to dobrze, ale póki co, na cylindrze cały czas podczas prób na ziemi mogę trzymać palec i oczy mi nie wyłażą z orbit Tak czy inaczej dziękuję za cenną uwagę, w przyszłości nie omieszkam zastosować w praktyce. Z babą owszem znam, ale baba to tylko 30g, tak wiem że oddalone od środka ciężkości, ale wydaje mi się że można pominąć babe. Tym bardziej że inaczej córka mi nie daruje. Regulator o który pytasz Irku, to nic innego jak stabilizator napięcia z lipola 7,4 na 6,5V umieszczony jest przed SC, podobnie jak pakiet zasilający i paluszek do grzania świecy - jednym słowem nie czyni? I wew tem miejscu dzisiejszej mojej gawędy dochodzimy do najciekawszego momentu z całej relacji... Nie pisałem o tym wcześniej, bo nie chciałem się wymądrzać, no i pewny nie byłem, ale przy próbie montażu karabinu, który mniej więcej odpowiada skali zauważyłem, że obsługa onego zamontowanego na szynie, byłaby możliwa tylko w pozycji stojącej, bądź pilot musiałby mieć ręce tak długie jak mały cygan stopę Spowodowane jest to właśnie zbyt wysokim umieszczeniem górnego płata. Kolejna sprawa, to długość kadłuba. Od siebie nic nie dodałem, myślę wręcz że odjąłem. Model owszem jakiś nieproporcjonalny...może go ktoś w pijanym widzie rysował? Idąc dalej za ciosem postawiłem model na wadze, by zobaczyć ile to waży i móc odpowiedzieć na pytanie. Podczas budowy nie zastanawiałem się nad tym, bo myślałem że jak mam spalinę i to z nadmiarem mocy to i tak poleci... Nie sądziłem przez to bynajmniej, że model wyważę jak wszystkie piankowce pakietami, ale nie przypuszczałem że aż 200g wyjdzie i to na sam przód. O wadze modelu pomyślałem pierwszy raz przy oklejaniu zastrzałów, nie ważyłem ich przed i po zabiegu, ale tak w ręce to oklejone były z trzy razy cięższe od gołych... Koniec końców model stanął na wadze... ...i wyszło że z balastem i pustym bakiem waży Czyli jedyne 758 gramów więcej niż w papierach mu napisali... Dlatego mam obawy co do pierwszego i pewno ostatniego lotu, ale tak czy inaczej poleci, a fakt ten zostanie uwieczniony na nagraniu video i opublikowany w dziale katastrof Reasumując: Dużo jeszcze nauki przede mną, następny model trzeba będzie zrobić samemu a nie gotowca kupować. Kulę ogon i proszę osobę uprawnioną do przeniesienia tematu do spalinowych, bo model urąga półmakietom że o makietach nie wspomnę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 8 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2012 Co do wagi - pamiętasz, że chciałes słabszy silnik na początku ? Nie patrz na wagę bez uwzględniania obiążenia powierzchni - ile wynosi? mój Vicomte w wersji lądowej ważył 2800 do lotu bez paliwa i spokojnie startował raczej szybko niż wolno. Po dodaniu pływaków masa wzrosła już nie pamiętam do 3200 czy więcej przy cały czas tej samej powierzchni nośnej. Równiez bez problemów wystartował z wody...Z drugiej strony dodatkowe opory powietrza w dwupłacie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polch Opublikowano 8 Października 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Października 2012 Pamiętam dokładnie, dobrze że mnie wtedy naprostowałeś Nie żałuję wcale że większy kupiłem, bo w razie W przeszczepie go do czegoś innego. Co do danych to powierzchnię podają 46,83dm a obciążenie 53,4g/dm oczywiście do kwadratu, ale nie umie zapisać. Doświadczenia jak pisałem nie mam, ale raczej o to że poleci i będzie latał nie mam najmniejszych obaw. Boję się o lądowanie, czy konstrukcja wytrzyma i jak wolno będę mógł podejść. Dwa że mam do dyspozycji tylko trawiaste lotniska, nie łąki zwykłe a lotniska szybowcowe, ale jakby nie patrzeć pasami utwardzonymi to one nie są... Nie przekonam się jak nie spróbuję. Dziś nie pada, więc może się uda. Zmian żadnych już nie planuję, chyba że po krecie będzie co odbudowywać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 8 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2012 55g/dm2 to luzik, jak elektryczek. A co do otworów, to nie tylko chodzi o chłodzenie, ale też o zasysanie powietrza, które w wersji większy z przodu , mniejszy z tyłu potrafi ( nie musi) źle cyrkulować w komorze silnika i robić problemy z np. gaśnięciem w locie. Powtarzam , wcale nie musi być z tym problem , ale się pojawia taki problem i wtedy nie wiadomo o co chodzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 8 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2012 Qmamy Tomek o co chodzi ale jak napisałem wiele zestawów czy nawet planów nie uwzględnia tego. Paweł - co prawda to nie dwupłat - na kilku moich filmach widac jak ląduje Vicomte o obciążrniu pow. ok 80g/dm2 i tym samym silniku. Inne lądowania to Fokker D.VIII tu trochę większy i cięższy model - obciążenie pow. ponad 100g/dm2 w pierwszych lotach. Masz chya też lądowanie Pfalz'a E.III gdzie obciażenie większe niż 55g ale mniejsze niz 80 i też żadnej tragedi nie było. Powtórzę się - usuń lalkę, a zobaczysz jaka jest różnica w wyważeniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polch Opublikowano 8 Października 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Października 2012 Uparty jak osioł jestem, więc lala zostanie ale zrobię test, odkręcę ją, wywalę balast i zobaczymy jaka wyjdzie waga całości i jak pójdzie z wyważeniem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 8 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2012 Możesz też założyć cięższe śmigło - ja latałem na APC 13x6, ktore jest cięższe niż drewniane. Od APC cięższe jest angielskie RAM takie ciemno granatowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polch Opublikowano 13 Października 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Października 2012 Dzisiaj udało mi się ulotnić model Prace w komisji badania wypadków lotniczych trwają... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
noker Opublikowano 13 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2012 Wytłumacz Córci, iż na pierwszy lot nie można ryzykować zdrowia i urody lali, i musi zostać na ziemi, jak go oblatasz i się wlatasz w niego, to później i z lalą poleci, jak rozbijesz, to lala ocaleje - a ty dla niej zrobisz nowy model. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polch Opublikowano 13 Października 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Października 2012 To nie przez lale, coś mi się widzi, że pilot najzwyczajniej w świecie dupa był... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polch Opublikowano 13 Października 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Października 2012 Film się renderuje jak będzie w sieci to wstawię, raport komisji na ukończeniu, a tymczasem fotki z oględzin. Straty są do przyjęcia, ale były również do przewidzenia. Słaba konstrukcja plus nadwaga, no i pilot zielony... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomasxxx Opublikowano 13 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2012 Widzę że kolega popełnił podstawowy błąd i nie skołkował zawiasków np. wykałaczkami potem są takie efekty szkoda model pięknie wykonany ,ale jak mówią nie ma rzeczy której nie da się naprawić a przy okazji jakaś lekcja ,sam tez rozbiłem model przez takie właśnie mocowanie zawiasów od tamtej pory wykałaczki bambusowe zawsze mam pod ręka.Życze szybkiego powrotu w przestrzeń powietrzną RP Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polch Opublikowano 14 Października 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Października 2012 Widzę że kolega popełnił podstawowy błąd i nie skołkował zawiasków np. wykałaczkami potem są takie efekty... sam tez rozbiłem model przez takie właśnie mocowanie zawiasów od tamtej pory wykałaczki bambusowe zawsze mam pod ręka....Nigdy tego nie robiłem, bo nie miałem gdzie - depronowce nie potrzebowały kołków, w tym modelu uszkodzenie sterów to efekt kapotażu, nie przyczyna kraksy, więc nie wiem czy kołki nie spotęgowały by uszkodzeń? ...szkoda model pięknie wykonany...Dzięki za słowa uznania, ale jak porównam do innych, to mizernie raczej wypada... Poniżej filmik z lotu i moja wersja wydarzeń. 00-0'25'' Próba obrotów, przejście z niskich na wysokie. Wszystko wydaje się być oko. 0'44'' Pierwszy start zakończony kapotażem. Podwozie zbyt blisko SC, wysoka trawa, nieproporcjonalny kadłub. 0'54'' Oględziny modelu - pęknieta osłona silnika, wyłamane żaluzje wylotu powietrza od dołu. 1'10'' Drugi start po kolejnej próbie silnika. Wszystko oko, choć zapomniałem o czymś... 1'16'' Spadek mocy, silnik nie reaguje na przepustnicę. Pierwsze objawy braku mocy, nie można przyspieszyć, ani nabrać wysokości. Próbuję zawrócić do lądowania. 1'19'' Silnik gaśnie. Model szybuje poprawnie, ale nie ma wysokości żeby dociągnąć do pasa. 1'24'' Lądowanie awaryjne, bez widoczności modelu. 1'39'' Ocena strat. Wyłamane mocowanie podwozia, trzyma się na resztkach sklejki 1mm i na folii. Zgięte zastrzały podwozia - przyjęły impet przyziemienia i tylko dzięki temu podwozie zostało na swoim miejscu. Zmasakrowana maska silnika w części dolnej gdzie zamontowany został balast. 2'21'' Przygotowania do kolejnego startu, pilotowi coś zaświtało odrośnie procedury przedstartowej... 2'39'' Trzecia próba odpalenia silnika, wcześniej nie chciał zaskoczyć. Pewno dlatego że długo na plecach leżał? Gaźnik opornie zaciągał paliwo, dało się wyczuć dużo mniejszą kompresję jak poprzednio. 3'10'' Próba silnika, o której mówili doświadczeni koledzy, a ja ją przez roztargnienie zapomniałem... 3'18'' Silnik zaczyna się dławić i następnie gaśnie. 3'30'' Kolejna regulacja silnika. 3'46'' Próba po regulacji wypadła pomyślnie. 4'15'' Wyłączam silnik. Trzeba poprawić naciąg linek. Śróby rzymskie nie mają kontr i rozkręcają się od drgań na ziemi. W powietrzu problem nie występuje. 4'35'' Następny start. Drążek wysokości zaciągnięty. Udało się wystartować i w miarę poprawnie polatać, choć z elektrykami ze steropianu i tym podobnych materiałów niewiele to ma wspólnego. Dużo jeszcze nauki przede mną... lot trwał około 10min, które to wyciąłem by nie nudzić widza. 6'17'' Podejście do lądowania. 6'24'' Za szybkie schodzenie, kontra wysokością i ponowne schodzenie. Dalej chyba zbyt szybkie. 6'26'' Wyrównanie, ale zbyt późne raczej... 6'27'' Dość twarde przyziemienie, ale bez "zajączka" i momentalny kapotarz. Przy tym lądowaniu, zniszczone uprzednio podwozie wytrzymało o dziwo i nawet zastrzały się nie wygięły. Mogę się mylic, ale wydaje mi się że skoro tak się stało, to podejście i lądowanie nie było aż tak tragiczne. Żle je wymierzyłem i siadłem w mało uczęszczanej części pasa gdzie wysoka trawa i wspomniane wcześniej (0'44'') czynniki zadecydowały o kraksie. no chyba że sobie słodzę... Wnioski: Śruby rzymskie w naciągach zastąpię "patentem z gumkami". Podwozie przesunę w przód. Golenie główne zamontuję w sklejce 3-4mm z której zrobie dolne pokrycie w części zasilnikowej. Z kokpitu zniknie lala, a z dziobu trochę ołowiu. Więcej grzechów nie pamiętam i zapraszam do dyskusji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi