Skocz do zawartości

T9X zwariowało ??


idfx

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !

 

Właśnie miałem dziwny przypadek w trakcie lotu. Po około 2 minutach aparatura zaczęła wydawać ciągły sygnal z buzerka. Od razu pomyślałem, że to baterie i w panice zacząłem machać drążkami szczęśliwie lądując po paru beczko kółkach nad domem sąsiada. Timer miałem załączony na 10 minut, ale w trakcie sygnału z buzerka wciąż było 7 z kawałkiem. Baterie wskazywało na 9.9V. Czy mieliście podobny przypadek ? Czy to może być spowodowane temperaturą bliską zera ?

 

Dzięki

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku miałem podobną sytuację ze swoją T9X, jednak nie pamiętam już w jakich warunkach to nastąpiło. Od tamtego czasu nie powtórzyło się więcej.

 

khmmm... nie dobrze. Taki sprzęt nie powinien zawodzić lub wzbudzać podejrzeń a po takiej przygodzie zawsze nogi będą miększe niż do tej pory. Mało nie rozbiłem modelu o dom sąsiada jak wspomniałem. Łudzę się tym, że np. procek błędnie zinterpretował, że timerowi zabrakło minutę do końca odliczania, bo i co innego podejrzewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne nie było to związane z czasomierzem.

Co by nie piszczało nie można spanikować gdy jest kontrola nad modelem.

Jak nadajnik sygnalizuje niskie napięcie zasilania też wszystkim machasz czy po prostu lądujesz?

Też mam 9x i co tu gadać, to bardzo chińskie radio, to widać od razu po otwarciu obudowy.

Można się w nim natknąć na zimne luty które powodują takie usterki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym dodać, że poza tym dźwiękiem, żadnych innych, niepożądanych objawów nie było. Przez okres ponad dwóch lat użytkowania aparatury sprawuje się ona wyśmienicie do tego stopnia, że w tym sezonie powierzyłem jej kontrolę nad T-rex'em 600 nitro. Jak do tej pory obyło się bez jakichkolwiek sensacji (tfu, tfu, żeby nie zapeszyć ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne nie było to związane z czasomierzem.

Co by nie piszczało nie można spanikować gdy jest kontrola nad modelem.

Jak nadajnik sygnalizuje niskie napięcie zasilania też wszystkim machasz czy po prostu lądujesz?

Też mam 9x i co tu gadać, to bardzo chińskie radio, to widać od razu po otwarciu obudowy.

Można się w nim natknąć na zimne luty które powodują takie usterki.

 

Do tej pory nie doprowadzałem do rozładowania baterii, jeśli napięcie spadało poniżej 9V wymieniałem je na nowe. Niby rozrzutność, ale z drugiej strony oszczędność biorąc pod uwagę proporcje cenową model/baterie. Z bateriami jest już tak, że mogą w miarę płynnie się rozładować, lub dojść do pewnego progu napięciowego i drastycznie rozładować, dlatego stosuję tu zasadę ograniczonego zaufania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się to przydarzyło podczas latania elektrycznym akrobatem. Czas miałem na 6 minut a po dojściu do końca było ciągłe PIIIIIIIII którego nie dało się wyłączyć pstryczkiem. Dopiero po wylądowaniu musiałem wyłączyć radio. Od tamtego czasu latam ciągle bardzo intensywnie i podobny przypadek nie miał miejsca. Nie panikował bym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, pisaliśmy w innym wątku o tym fail safe w t9x i o róznych sytuacjach "co by było gdyby" i zadziałała autosugestia, do tego prawie ciemno, po czerwonej diodzie w kamerce rozpoznawałem którym bokiem model jest do mnie ustawiony i mało nie narobiłem w gacie jak w szczerym polu nagle pisk z nadajnika... :) to wciąż "waciane nogi" początkującego i już nie tyle strach przed rozbiciem modelu co przed rozbiciem sąsiadowi okien lub co gorsza głowy. Ale cóż... jak Sam stwierdziłeś, nie wszyscy się urodzili z aparaturą w ręku :) po pierwszym locie w życiu i krecie, kołek mocujący się wbił w kadłub, skrzywił itd. Dla mnie była to katastrofa, rzuciłem kadłub na stracenie w kąt i zamówiłem nowy kit. Dziś latam tym pierwszym, co rozbiłem. W ruch poszła żywica, włożyłem dodatkowe 4 pręty węglowe dla wzmocnienia przodu kadłuba. Ustawiłem skłon i wykłon, za trzecim wyważeniem i wyznaczeniem ŚC model lata jak dla mnie jak marzenie. Więc wszystko przychodzi z czasem a to forum to bezcenne kompendium wiedzy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak miałem ostatnio

 

To może być najcenniejsza wskazówka, bo właśnie lekko trymowałem, wsadziłem baterię lekko po ukosie i spodziewając się małych anomalii SK próbowałem to naprawić w locie bo bardzo lekko niosło model w prawo. Ponieważ zbliżał się zmrok nie miałem już czasu na korekcję położenia pakietu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często trymer w okolicy neutrum w tym nadajniku zaczyna wzbudzać sygnał dźwiękowy właściwy dla neutrum, tylko wzbudza go na dużo dłuższy czas, " piknięcie" trymerem pomaga

 

Już się ucieszyłem, że błacha przyczyna, ale jednak nie jest tak łatwo jak myślałem. Dziś odbyłem 2 loty, niestety oba bez lądowania. Skończyły się katastrofą. W pierwszym locie lekko ponad 2 minuty, model zaczął się kręcić w kółko w prawo, spadając ostro w dół, aż niemal pionowo wbił się w gliniastą zaoraną ziemię.. Wydmuchałem silnik, poczyściłem przód. Sprawdziłem wszystko, zganiając na siebie winę. Drugi lot.. to samo, lekko ponad 2 minuty, sytuacja ta sama. Kółka w prawo, opad i pionowo w ziemię. Zupełnie jakby zamroziło stery i wyłączyło silnik, co zresztą potwierdza nagranie z kamerki z samolotu. Tym razem nie było już tak miło. Pręty węglowe nie pomogły... przód zgięty jak akordeon, "przednia szyba" czyli część kadłuba, razem z kołeczkami do mocowania gumek na skrzydła, wyrwana z modelu. Z kadłubem sobie poradziłem, pomogło moczenie we wrzątku, wszystko się poprostowało. Pozostało mi wklejenie "szyby". Nie mam pojęcia co zawiniło, ale powoli zaczynam podejrzewać aparaturę (nowa, nie przeprowadziłem na niej więcej niż 20 lotów). Przerwy w zasilaniu modelu nie było, bo kamera nagrywała do samego końca, aż podnosiłem resztki samolotu z ziemi. Kłopot z zasięgiem... raczej wykluczam, stało się to nie dalej jak 80 metrów ode mnie, antenka też nie jest urwana, zabezpieczona była na dodatek sporym glutem żywicy w miejscu gdzie wychodzi z odbiornika. Przerwy w zasilaniu nadajnika też nie podejrzewam. Więc musi to być jakaś grubsza sprawa, jak na razie trudna jak dla mnie do zdiagnozowania. Nie wydaje mi się by regulator cokolwiek odcinał, bo jak już bateria zjechana to stery na nim i tak działają. Bateria po tych 2 kraksach miała 11.46V i cele zachowały prawidłowy balans napięć. Lekko jestem załamany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

khmm... no też i to rozważałem, ale miałem już kilka lotów ponad 10 minutowych z identycznym zestawem w środku, dlatego to wykluczyłem. Muszę sprawdzić jaki ma pobór prądu. Jeśli zbyt duży to wypnę przewód zasilający z wtyczki do serva i dołącze ją pod główne zasilanie, przez stabilizator 7805. Masa pozostanie ta sama w całym układzie więc nic się nie ugotuje a w dalszym ciągu będę mógł ją włączać z aparatury. Ponieważ kilka lotów było całkowicie bezproblemowych, a od wczorajszych cyrków z nadajnikiem 2 kolejne jak widać... kolejny raz się zasugerowałem, że coś po stronie nadajnika. Szkoda tylko (albo i na szczęście), że teraz to wyszło a nie na Waszym lotnisku w czasie pobytu w górach, bo to już byłby prawdziwy obciach takie wygibasy robić a co dopiero coś Wam uszkodzić ;) Klejenie w toku zakończenia, ale nie zdążę przetestować bo już będzie za późno, więc z całą przykrością muszę Sobie odpuścić NT.

Przyszło mi jeszcze do głowy, jak wilgotność powietrza mogła na to wpłynąć.. Latałem rano, ledwo mgła zeszła, wilgotność max. i niby mżawka. Może to zaszkodziło regulatorowi. Przy podwyższonej temp. która na pewno się pojawiła po ponad 2 minutach lotu na pewno doszły pewne impedancje, które nie są zbyt łatwo tolerowane przez mosfety.. Ale... regulator nie decyduje komu podać napięcie, tylko daje na odbiornik, ten przez kanały na serva i kamerę. Więc skoro kamera nagrywała do samego końca, nie widzę możliwości by sterowanie i zostało odłączone (silnik tak, bo z innego obwodu regulatora zisilany). Sam już nie wiem, tak gdybam i gdybam i mam spore obawy przed puszczeniem modelu ponownie po naprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobnie z trymerem.

A co do rozładowania. Jak napięcie spadnie do 8,9V to aparatura również zaczyna piszczeć. Dwa razy przez przypadek zostawiłem włączoną aparaturę i w środku nocy dziwiłem się "co tu tak piszczy?".

Twoje kraksy wyglądają jakby nie było sygnału w odbiorniku.n Podłącz zasilanie samolotu bez nadajnika i zobaczysz jak się wychylają stery. To po to aby model spadł w miejscu a nie leciał jeszcze 5km w siną dal bez nadzoru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobnie z trymerem.

A co do rozładowania. Jak napięcie spadnie do 8,9V to aparatura również zaczyna piszczeć. Dwa razy przez przypadek zostawiłem włączoną aparaturę i w środku nocy dziwiłem się "co tu tak piszczy?".

Twoje kraksy wyglądają jakby nie było sygnału w odbiorniku.n Podłącz zasilanie samolotu bez nadajnika i zobaczysz jak się wychylają stery. To po to aby model spadł w miejscu a nie leciał jeszcze 5km w siną dal bez nadzoru.

 

Sprawdziłem właśnie, po dołączeniu zasilania z wyłączonym nadajnikiem (bez śmigła ;) ) ster kierunku wychyla sie do góry, ze sterem kierunku nic się nie dzieje. Powtórzyłem sekwencje kilka razy, po każdym kolejnym dołączeniu zasilania ster idzie coraz wyżej o parę stopni aż serwo jest wychylone na max. Po włączeniu nadajnika wszystko wraca do normy. Sprawdzałem z tym regulatorem co mam, w przypadku gdy odbiornik gubi sygnał, stery pozostają w ostatniej pozycji a silnik się wyłącza (tylko gdzie pies pogrzebany...). Albo odbiornik przestaje odbierać, albo nadajnik przestaje nadawać, albo zakłócenia co raczej nie wchodzi w grę bo to odludzie. Do najbliższego miasta 10 km a wokół tylko pola uprawne i Wisła. Gorzej sprawa się ma z regulatorem EMAXa który od razu wywaliłem z modelu jak zobaczyłem co się dzieje. Jak gubi sygnał, to stery też pozostają zamrożone a silnik przyspiesza do 70% czyli model może polecieć 5 km przy niekorzystnym ustawieniu sterów. Może czytałeś mój inny wątek o tym reg. emax. Jest na tyle głupi, że jak latam na 30% mocy, to i tak po stracie sygnału (co symulowałem wyłączeniem nadajnika) gaz znów się rozpędza do 70%... Testy oczywiście robiłem na ziemi. Odbiornik na 100% nie traci zasilania, wykładnikiem jest dla mnie tutaj kamera zasilana z odbiornika, która nagrywa do samego końca, aż zbieram "graty" z pola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.