Pietuh Opublikowano 5 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2012 Widok palących się zniczy na cmentarzach wśród kolorów jesieni zainspirował mnie do nakręcenia filmiku z góry. Krótko przed zmrokiem chciałem dokonać próbnego lotu, gdyż z miejscem do lądowania było kiepsko i chciałem lądować przy dobrej widoczności. Wiatr u góry okazał się zbyt silny na lekki motoszybowiec z słabym silnikiem. Szukałem go jeszcze długo po zmroku licząc na odnalezienie, bo miał silne światło z przodu, ale niestety musiałem zrezygnować. Około 23 telefon od dozorcy jednej z firm, że znalazł samolot z moim nr telefonu. Straty: wyrwany silnik i lekko uszkodzone skrzydło. Nabieranie doświadczeń trwa. http://youtu.be/RMh7jx9MTlM Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
young Opublikowano 5 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2012 lubię - happy end - trochę nim rzucało Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzycho61 Opublikowano 6 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2012 Od pewnego czasu podpisuję modele swoim nr-em telefonu. Już raz sie przydalo. Kolego Pietuh, może warto zainwestować 20 zł w akustyczny sygnalizator? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 Nie powiem. Fart miałeś. Wygląda, że odbił się od dachu hali i spadł, a mógł tam zostać. Znaleźliby go przy odśnieżaniu dopiero. o ile nie zjechałby ze śniegiem i nie pojechał na zwałkę w zaspie. Następnym razem, jak tylko zobaczysz, że model wpada w silny wiatr, od razu w dół do spokojniejszej przestrzeni i powrót. Lepiej IMHO rozbić go w wybranym miejscu, niż szukać potem po Polsce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
idfx Opublikowano 8 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2012 Od pewnego czasu podpisuję modele swoim nr-em telefonu. Już raz sie przydalo. Kolego Pietuh, może warto zainwestować 20 zł w akustyczny sygnalizator? Czy aby taki skuteczny ? Sam zakupiłem, testowałem gdy model leżał na stoliku, 350 metrów i jeszcze dało się słyszeć. Gdy model był na gruncie w niezbyt wysokiej trawie było już znacznie gorzej, z 50 metrów był ciężki do zlokalizowania. Po pierwszym krecie blaszka w buzerku się wstrząsnęła i teraz żeby go usłyszeć trzeba trzymać przy samym uchu. Wydaje mi się to niezbyt pomocnym gadżetem. Najważniejsze, że model trafił w odpowiednie ręce Też mam napisany nr. telefonu i zawsze ta adrenalina.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzycho61 Opublikowano 8 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2012 idfx masz troche racji, kolejnym niebezpieczeństwem jest to, że się akumulator wypnie przy uderzeniu i z gwizdka nici. Mój kolejny patent to lipomonitor z buzzerem. Kiedys zapomniałem wypiąć go z pakietu, który leżał z modelem w piwnicy i pojechałem na wekend. Wieczorem zadzwonił sąsiad mieszkajacy nad moją piwnicą twierdząc że chyba ktoś się włamał do piwnicy bo coś przeraźliwie piszczy. Wyjechałem w piątek a buzzerek zaczął nadawać w sobote wieczorem powodując spore zamieszanie w bloku. Od tamtej pory dopinam takiego lipobuzerka i obklejam wtyczkę taśmą aby się nie rozpiął. Nawet jak wyleci z modelu to nastepnego dnia nawet po zmroku sie go znajdzie :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubu2 Opublikowano 8 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2012 Dobrze, ze nie wpadł między ludzi. Trochę nieodpowiedzialne takie latanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 11 Listopada 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2012 Dobrze, ze nie wpadł między ludzi. Trochę nieodpowiedzialne takie latanie. Do filmowania używam trenerka o wadze blisko 2kg ale ze względu na "zaludnienie" postanowiłem filmować lekkim motoszybowcem, który w przypadku trafienia w jakiegoś pechowca nie wyrządzi mu szkody. Bubu2 oberwałem tym modelem i modelami o podobnej wadze kilkanaście razy trenując lądowanie do ręki i żyje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lord Rzeźnik Opublikowano 18 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2012 Zawsze się zastanawiałem- czy kiedyś zdarzyło się, że model, który uciekł poleciał np. do miasta i uderzył kogoś w tył głowy, wbił się w szybę jadącego samochodu albo wmontował się komuś w okno... Wyobraźcie sobie, że idziecie sobie deptakiem i nagle dostrzegacie jakąś zbłąkaną f3j'kę lecącą prosto na Was . Pomyślcie tylko, jakiego bałaganu mógłby narobić taki przybłęda na ruchliwej drodze. Wiadomo, że większa szansa jest aby model wylądował na dachu,czyimś ogródku, w lesie ,czy na polu, ale nigdy nie wiadomo... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GiulioN Opublikowano 18 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2012 F3J-ka jak F3J-ka, ale wyobraź sobie pylona F5B Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 19 Listopada 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2012 Świat idzie do przodu, więc przybywa obiektów nad naszymi głowami. Jak będziesz miał pecha to oberwiesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrewsky Opublikowano 24 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2012 Po paru przygodach tego typu zawsze staram się latać pod wiatr.W razie utraty orientacji, awarii wiatr pomoże wrócić w pobliże. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi