Skocz do zawartości

ASW 17 porwany przez wiatr


Pietuh

Rekomendowane odpowiedzi

Widok palących się zniczy na cmentarzach wśród kolorów jesieni zainspirował mnie do nakręcenia filmiku z góry.

Krótko przed zmrokiem chciałem dokonać próbnego lotu, gdyż z miejscem do lądowania było kiepsko i chciałem lądować przy dobrej widoczności.

Wiatr u góry okazał się zbyt silny na lekki motoszybowiec z słabym silnikiem.

Szukałem go jeszcze długo po zmroku licząc na odnalezienie, bo miał silne światło z przodu, ale niestety musiałem zrezygnować.

Około 23 telefon od dozorcy jednej z firm, że znalazł samolot z moim nr telefonu.

Straty: wyrwany silnik i lekko uszkodzone skrzydło.

Nabieranie doświadczeń trwa.

 

http://youtu.be/RMh7jx9MTlM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiem. Fart miałeś. Wygląda, że odbił się od dachu hali i spadł, a mógł tam zostać. Znaleźliby go przy odśnieżaniu dopiero. o ile nie zjechałby ze śniegiem i nie pojechał na zwałkę w zaspie. :)

 

Następnym razem, jak tylko zobaczysz, że model wpada w silny wiatr, od razu w dół do spokojniejszej przestrzeni i powrót.

Lepiej IMHO rozbić go w wybranym miejscu, niż szukać potem po Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od pewnego czasu podpisuję modele swoim nr-em telefonu. Już raz sie przydalo. Kolego Pietuh, może warto zainwestować 20 zł w akustyczny sygnalizator?

 

Czy aby taki skuteczny ? Sam zakupiłem, testowałem gdy model leżał na stoliku, 350 metrów i jeszcze dało się słyszeć. Gdy model był na gruncie w niezbyt wysokiej trawie było już znacznie gorzej, z 50 metrów był ciężki do zlokalizowania. Po pierwszym krecie blaszka w buzerku się wstrząsnęła i teraz żeby go usłyszeć trzeba trzymać przy samym uchu. Wydaje mi się to niezbyt pomocnym gadżetem. Najważniejsze, że model trafił w odpowiednie ręce :) Też mam napisany nr. telefonu i zawsze ta adrenalina..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

idfx masz troche racji, kolejnym niebezpieczeństwem jest to, że się akumulator wypnie przy uderzeniu i z gwizdka nici. Mój kolejny patent to lipomonitor z buzzerem. Kiedys zapomniałem wypiąć go z pakietu, który leżał z modelem w piwnicy i pojechałem na wekend. Wieczorem zadzwonił sąsiad mieszkajacy nad moją piwnicą twierdząc że chyba ktoś się włamał do piwnicy bo coś przeraźliwie piszczy. Wyjechałem w piątek a buzzerek zaczął nadawać w sobote wieczorem powodując spore zamieszanie w bloku. Od tamtej pory dopinam takiego lipobuzerka i obklejam wtyczkę taśmą aby się nie rozpiął. Nawet jak wyleci z modelu to nastepnego dnia nawet po zmroku sie go znajdzie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, ze nie wpadł między ludzi. Trochę nieodpowiedzialne takie latanie.

 

Do filmowania używam trenerka o wadze blisko 2kg ale ze względu na "zaludnienie" postanowiłem filmować lekkim motoszybowcem, który w przypadku trafienia w jakiegoś pechowca nie wyrządzi mu szkody.

Bubu2 oberwałem tym modelem i modelami o podobnej wadze kilkanaście razy trenując lądowanie do ręki i żyje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się zastanawiałem- czy kiedyś zdarzyło się, że model, który uciekł poleciał np. do miasta i uderzył kogoś w tył głowy, wbił się w szybę jadącego samochodu albo wmontował się komuś w okno... Wyobraźcie sobie, że idziecie sobie deptakiem i nagle dostrzegacie jakąś zbłąkaną f3j'kę lecącą prosto na Was :P . Pomyślcie tylko, jakiego bałaganu mógłby narobić taki przybłęda na ruchliwej drodze. Wiadomo, że większa szansa jest aby model wylądował na dachu,czyimś ogródku, w lesie ,czy na polu, ale nigdy nie wiadomo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.