Alex Opublikowano 5 Grudnia 2012 Opublikowano 5 Grudnia 2012 Co do tych pomarszczonych końcówek, to spróbuj naprężyć trochę większą temperaturą. Nic nie masz do stracenia. Jednej folii na drugą, nawet nie próbuj naklejać. A poza tym, to tak jak piszesz, najpierw oblataj, a potem dopieszczaj. Ja przy jakichś bardziej kontrowersyjnych modelach, nawet przed oklejeniem kadłuba robię próby. Zawsze można jeszcze wtedy coś przerobić nie niszcząc gotowego oklejenia.
mirolek Opublikowano 13 Grudnia 2012 Opublikowano 13 Grudnia 2012 umknęła mi aktualizacja tematu ... końcówki skrzydeł wykonałeś z jednej warstwy która kryłeś płat a to raczej nigdy nie udaje się wykonać bez zmarszczek. Oklejanie skrzydła zaczyna się właśnie od końcówek na które naciągasz mniejszy kawałek folii aby jak najlepiej przylegał i podgrzewasz. Jak sie naciągnie to dopiero nakładasz proste pasy całego skrzydła i docinasz łączenie folii na ostatnim żeberku. Zmarszczenie możesz spróbować jeszcze wygrzać suszarką do włosów ale pewnie całkiem nie zniknie. Nie ma się jednak co przejmować tym detalem bo w całości model prezentuje się doskonale i szczerze gratuluję uzyskanego efektu. Oznaczenia super - wycinanka ręczna czy ploter? Pogoda teraz na oblot nie bardzo (zwłaszcza z tym białym wykończeniem), więc może zrób detal kabiny .... taka mała makieta zasługuje jeszcze na pieszczoty :-) ms
Qbatus Opublikowano 14 Grudnia 2012 Autor Opublikowano 14 Grudnia 2012 końcówki skrzydeł wykonałeś z jednej warstwy która kryłeś płat a to raczej nigdy nie udaje się wykonać bez zmarszczek. Oklejanie skrzydła zaczyna się właśnie od końcówek na które naciągasz mniejszy kawałek folii aby jak najlepiej przylegał i podgrzewasz. Jak sie naciągnie to dopiero nakładasz proste pasy całego skrzydła i docinasz łączenie folii na ostatnim żeberku.Udało by się naciągnąć folię, z jednego kawałka, gdyby nie jeden szczegół. Sama płaska końcówka jest wzmocniona klinami, tu je widać. Folia łapała się do tego przedniego klina i miałem za mało powierzchni, żeby folię naciągnąć. Robiły się zbyt duże "zakładki". Ale rozwiązałem problem wycinając folię tylko na tym małym kawałku i naciągnąłem łatkę. Wyszło bardzo dobrze. Oznaczenia super - wycinanka ręczna czy ploter?Oj z tym to miałem jazdę Zrobiłem litery w Cadzie i chciałem w lustrzanym odbiciu wydrukować na drugiej stronie zwykłej folii reklamowej. Niestety razem z papierem zabezpieczającym była za gruba i drukarka nie chciała wciągnąć. Na szczęście na tym papierze jest podziałka. Wziąłem wymiary z Cada i wykreśliłem ręcznie. Jednak po wycięciu stwierdziłem, że czerwony kolor różni się od Orocover-u a folia jest tak gruba, że mogła by się na skrzydle źle układać. Nakleiłem więc litery na folię termokurczliwą i wyciąłem jeszcze raz. Ale warto było Model z oznaczeniami wygląda już "jak prawdziwy" Pogoda teraz na oblot nie bardzo (zwłaszcza z tym białym wykończeniem), więc może zrób detal kabiny .... taka mała makieta zasługuje jeszcze na pieszczoty :-)Heh jeszcze go trochę popieszczę, ale na razie czekam na oblot. Wszystko podłączone, kołował już od szafy aż pod stół Czasu mało i nie chcę robić fuszerki. Na Święta go oblatam i zabiorę się za wykończenie w przerwie pomiędzy sałatką, a ciastem.
Qbatus Opublikowano 17 Grudnia 2012 Autor Opublikowano 17 Grudnia 2012 W sobotę wieczorem dostałem od mojej osobistej "wierzy kontroli lotów" pozwolenie na start JD-2. Nazajutrz skoro świt (tak o 10:00) w towarzystwie kolegów z Eskadry Kraków stawiłem się na lotnisku. Kilka fotek: Tak prezentuje się prawie skończony model: Obowiązkowa debata nad modelem i ostatnie przygotowania Kołowanie na stanowisko startowe: Silnik zapuszczony i pełna moc: I w górę !!! ale nie tak bardzoooooo !!! ups... Hmmm no tak... Trochę bardziej dynamiczna akcja: http-~~-//www.youtube.com/watch?v=24l3Sk64DKI Klasyczne przeciągnięcie. Zbyt nerwowo poderwałem model. Zbyt tylne wyważenie. Model poszedł na jakieś 15 m i prawie stanął. Odjąłem gazu i wyrównałem lot, ale miał za małą prędkość i zwalił się na prawe skrzydło. Na szczęście udało się go trochę wyrównać jakieś 1,5 m nad ziemią i nie uderzył zbyt mocno. Złamane skrzydło i uszkodzony dziób, naprawa nie powinna być zbyt uciążliwa.
kmada Opublikowano 17 Grudnia 2012 Opublikowano 17 Grudnia 2012 Ojoj Niepotrzebnie ściągnięty gaz? Oby naprawa lekką była. Jest jakieś zwichrzenie płata? Podobnie 3 razy się rozbijałem w za wolnym, niskim zakręcie
wiatrak Opublikowano 19 Grudnia 2012 Opublikowano 19 Grudnia 2012 O ile dobrze z książki pamiętam, to oryginał też miał różne dziwne przypadłości Szybkiej naprawy życzę.
JacekCichy Opublikowano 20 Grudnia 2012 Opublikowano 20 Grudnia 2012 Bardzo fajny model i świetnie wykonany. Szkoda że się trochę uszkodził ale tragedii nie ma myślę że uda się szybko naprawić
Qbatus Opublikowano 20 Grudnia 2012 Autor Opublikowano 20 Grudnia 2012 Model już naprawiony i wzmocniony, wygląda jak nowy. Cała naprawa zajęła mi 2 godzinki. Dziś wieczorem jeszcze ostatnie ustawienia sterów i SC i jutro, jeśli pogoda pozwoli kolejny oblot
Qbatus Opublikowano 21 Grudnia 2012 Autor Opublikowano 21 Grudnia 2012 I po oblocie. Sam lot super, gorzej z lądowaniem ale od początku. Jak w końcu wyważać taki model? Na plecach czy normalnie? W normalnym położeniu i po dodaniu balastu na dziób wydaje się przeciążony chociaż SC wypadał w 1/3 płata. Nie chciał się rozpędzić po pasie bo zawadzał śmigłem. Udało się dopiero po rozpędzeniu z zadartym SW, żeby nie podnosił za bardzo ogona. Gdy model oderwał się od ziemi puściłem ster i wyrównałem lot. Wtedy zaczęły się jaja. Tańczył na lewo i prawo. Pełno w porach, ale jak nabrał prędkości wszystko ustało i po lekkim trymowaniu lotek zaczął lecieć. Lot piękny. Niezbyt szybki, powiedział bym makietowy. Poprawnie wchodził w zakręty chociaż musiałem korygować bo miał tendencję do pogłębiania. Jak poczułem się pewniej, spróbowałem pętli. Jeszcze nawet nie obrócił się na plecy a już fikną koziołka. Na szczęście zapas wysokości był spory. Pomyślałem sobie, że ze statecznością poprzeczną nie jest wszystko w porządku, ale latał. Gorzej było przy lądowaniu. Próbowałem chyba ze 4 razy podchodzić ale za każdym razem działo się to co przy starcie, czyli taniec na prawo i lewo. W końcu upadłem się na lądowanie, bo bałem się, że zabraknie prądu (szczególnie, że było -5 st) Podchodziłem pod dość dużym kątem, by zbyt nie zwolnić i nie przeciągnąć i nad samą ziemią chciałem wyrównać. Niestety po ruszeniu (bardzo delikatnie) SW model obrócił się na plecy i walną dziobem i skrzydłem w beton Ewidentnie brak stateczności poprzecznej. Orzekliśmy komisyjnie (bo było nas tam trzech) że zbyt mały statecznik poziomy.Uszkodzenia większe niż za pierwszym razem. Skrzydło złamane w tym samym miejscu, ale gorzej z dziobem. Rozbita osłona silnika, połamana w drzazgi wręga silnikowa, i kilka mniejszych uszkodzeń. Dramatu nie ma, ale będzie wymagał trochę pracy. Nie poddaję się i jak go odbuduję zacznę konsultacje w sprawie statecznika. Wieczorem powinien być film i zdjęcia.
Viader Opublikowano 21 Grudnia 2012 Opublikowano 21 Grudnia 2012 Dolnopłaty wyważa się na plecach. Chodzi o to, żebyś całą masę miał poniżej punktu podparcia.
Qbatus Opublikowano 22 Grudnia 2012 Autor Opublikowano 22 Grudnia 2012 Obiecane filmy. Start: http://www.youtube.com/watch?v=fZwA-6RYeQM&list=UU0MwJdBnCM2qTwCL2wHNzyw&index=2 i lądowanie: http://www.youtube.com/watch?v=Po3bFV0eBX4&list=UU0MwJdBnCM2qTwCL2wHNzyw&index=1 Wesołych, zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
f-150 Opublikowano 22 Grudnia 2012 Opublikowano 22 Grudnia 2012 Dla mnie wygląda jak by połówki steru wysokości nie pracowały razem.Dlatego problemy pojawiają się przy starcie i lądowaniu gdy potrzebne jest większe wychylenie.Podczas lotu wychylenia są mniejsze więc i reakcja inna powodująca wytrącenie z równowagi i bujanie na boki.
robertus Opublikowano 22 Grudnia 2012 Opublikowano 22 Grudnia 2012 Faktycznie, nieźle buja. Mi tak modele się bujają (co prawda nie aż tak mocno), jak lecę na krawędzi przeciągnięcia.
JacekCichy Opublikowano 22 Grudnia 2012 Opublikowano 22 Grudnia 2012 Mi się wydaje że problem jest w tym że SC jest położone za wysoko. Nie znam się na lataniu ale fizyka podpowiadała by mi to tak: Po - punkt obrotu SC - środek ciężkości hSC - hipotetyczny środek ciężkości (według mnie powinien on znajdować się w tym miejscu) W górnopłacie jeżeli ustawimy SC nisko to małe wychylenie SC z równowagi powodować będzie że będzie ono chciało powrócić do położenia równowagi (tak jak wahadło). W przypadku górnopłata jeżeli SC jest wysoko położone to małe wychylenie z równowagi będzie chciało odwrócić samolot (tak jak wahadło odwrócone). Zatem SC powinno się znajdować w hSC. Przy dużych prędkościach wszystko zachowuje się znośnie bo małe wychylenie z równowagi równoważone jest większym momentem równoważącym pochodzącym od wzniosu płata, większym bo większa prędkość. Przy małych prędkościach moment równoważący jest nie wielki a wysokie położenie SC powoduje że przy niewielkim odchyleniu od położenie równowagi samolot zaczyna się przewracać na skrzydło (trochę jak w szwedzkim okręcie Vasa). To taka moja hipoteza. PS. A jak wysoko jest środek ciężkości możesz sprawdzić ustawiając samolot na boku, np. na krawędzi stołu. Powodzenia w naprawie uszkodzeń!
robertus Opublikowano 22 Grudnia 2012 Opublikowano 22 Grudnia 2012 Mam kilka dolnopłatów i myślę, że to , że środek jest powyżej skrzydeł nie jest krytyczne. Wyważa się tak samo jak górnopłaty tylko do góry nogami.
kminek Opublikowano 22 Grudnia 2012 Opublikowano 22 Grudnia 2012 Obiecane filmy. Start: http-~~-//www.youtube.com/watch?v=fZwA-6RYeQM&list=UU0MwJdBnCM2qTwCL2wHNzyw&index=2 i lądowanie: http-~~-//www.youtube.com/watch?v=Po3bFV0eBX4&list=UU0MwJdBnCM2qTwCL2wHNzyw&index=1 Wesołych, zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. haha cyt. klasyka "miota nim jak szatan" ))) Niezłe filmy. Jak dla mnie wygląda to na "standardowe" problemy z SC zbytnio osadzonym na tyle i nierównomiernie. Zachowuje się naprawde dziwnie. Model piekny ale trzeba go okiełznać. A potem bedzie jak w bajce 3mam kciuki !
kmada Opublikowano 23 Grudnia 2012 Opublikowano 23 Grudnia 2012 Model latał pięknie przy większej prędkości, to raczej kwestia geometrii płata - zwichrzenia areodynamicznego, może przy naprawie warto skręcić końcówki o 1,5 - 2 stopnia w dół napinając folie? Na małej prędkości strugi zerwie przy kadłubie, a końcówki płata będą wciąż utrzymywać stateczność.
Qbatus Opublikowano 30 Stycznia 2013 Autor Opublikowano 30 Stycznia 2013 Odświeżam temat, bo zabrałem się za odbudowę modelu. Na początek uzupełnienie. Tak wyglądał model po feralnym lądowaniu: Nie wygląda może aż tak źle, ale: strzaskana maska i wręga silnikowa, pozioma listwa konstrukcyjna do drugiej wręgi w strzępach, ubita ośka silnika, złamane skrzydło i kilka mniejszych uszkodzeń. Po odbudowie model wygląda tak: Nie będę robił więcej przed oblotem. Zostało dorobić nową maskę silnika z cylindrami, pałąk przeciwkapotarzowy, uzupełnię wycięte znaki itd. To na razie odbudowa i czas na modyfikacje. Zdecydowałem się na dwie rzeczy: powiększenie stateczników i zmiana kąta zaklinowania skrzydła. Stateczniki mam zamiar na razie powiększyć w taki sposób: Wyrównam krawędzie natarcia stateczników i dokleję listwy szer. ok 2-2,5 cm z balsy 3mm. Jak zadziała zrobię nóweczki już powiększone. Płat-mam tam clarc-y 14% ustawiony "na płasko" czyli -(?) ok 2-3st-nigdy nie wiem jak to jest z tym +/- Mam zamiar podnieść trochę krawędź natarcia, bo po licznych konsultacjach z bardziej doświadczonymi modelarzami mam wątpliwości co do prawidłowego kąta zaklinowania płata. Być może popełniłem niewielki błąd podczas budowy i płat może być realnie, podczas lotu delikatnie zbyt mocno nachylony. Póki co podłożę cienką listewkę pod krawędź spłytu, a jak zadziała zmienię kształt gniazda na płat w kadłubie. Wkleję jeszcze fotki po zakończonych modyfikacjach.
Qbatus Opublikowano 31 Stycznia 2013 Autor Opublikowano 31 Stycznia 2013 Wygląda śmiesznie, ale może zadziała Chciałem wyskoczyć jutro w trakcie pracy na oblot, ale teraz strasznie wieje i nie wiem czy uspokoi się do jutra. Zobaczymy. Edit: oczywiście listewkę, żeby zmienić kąt zaklinowania płata podłożę pod krawędź spływu
Qbatus Opublikowano 8 Lutego 2013 Autor Opublikowano 8 Lutego 2013 "Adepcia" w końcu poleciała Śniegu sporo, ale pomyślałem "wóz albo przewóz". Albo poleci, albo pójdzie na wykałaczki. Niestety nie mam żadnej dokumentacji, bo byłem sam. Start oczywiście z ręki bo pas zasypany, na pełnym gazie z lekkim wyrzutem. Model poszedł pięknie lekko się wznosząc. Miałem trochę problemów, bo delikatnie zciągał w lewo, a miałem bardzo mocno ograniczone wychylenia lotek. Chcę go naprostować a tu prawie nic się nie dzieje. Pomagałem trochę kierunkiem, zrobiłem dwa wolne kółka żeby wytrymować i wylądowałem-na "Esiaka" brzuchem po śniegu Też było trochę ciężko, bo podłożyłem pod spływ listewkę z balsy 1 mm zmieniając kąt zaklinowania płata i szybował przy wyłączonym silniku jak szalony. Musiałem zrobić jeszcze jedno kółko bo zabrakło łączki. Kolejny start z powiększonymi wychyleniami lotek już bezproblemowy. Model lata świetnie zarówno na pół jak i pełny gaz. Bardzo stabilnie, jak poczułem się pewniej zrobiłem kilka pętli, wyszły bardzo równo. Podsumowując-przy tak małych modelach, a szczególnie dolnopłatach trzeba sporo powiększyć stateczniki. Ja nie będę budował nowych. Przerobie te co mam, lekko je zmniejszę, bo chyba jednak przesadziłem i dokleję folię. Teraz czas na dopieszczanie. Nowa maska z cylindrami, zastrzały, szyby-owiewki no i oczywiście pilot. Mam nadzieję, że jak skończę będę miał z tego modelu dużo radości
Rekomendowane odpowiedzi