robertus Opublikowano 21 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 22 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2012 Początkowo uwierzyłem, ale po odpowiedzi Wojtka przyjrzałem się bliżej sytuacji i powiedzcie który tata by filmował taką scenę do samego końca. Reakcja rodzica w takiej sytuacji jest błyskawiczna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rapier Opublikowano 22 Grudnia 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2012 ale przeciez tata nie filmował nic tylko stał tylem do dziecka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daan Opublikowano 22 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2012 Nie wiem czy jest to fotomontaż czy nie ale sytuacja jest prawdopodobna. Kiedyś wybrałem się z psem na długi spacer, był to taki nieduży mieszaniec, nigdy go nie ważyłem, podejrzewam, że był trochę lżejszy od dziecka na filmie. Poszliśmy daleko za lotnisko, cały teren był pokryty śniegiem, a mój piesek wyglądał na tym śniegu z góry jak punkcik, ponieważ był czarny. Przeszliśmy koło drzew i znalazł on gałąź, którą zaczął wlec i zaczęła ona spowalniać jego poruszanie, chciałem też sprawdzić po jakim czasie znudzi mu się zabawa jakimś wielkim drągiem ale nie przypuszczałem, że cokolwiek może zaburzyć spokój spaceru, z dala od zgiełku bezpieczni od mknących samochodów podążaliśmy wprost przed siebie. Raz po raz spoglądałem za siebie czy zmądrzał ten mój piesek, a przynajmniej czy dystans nie jest zbyt duży, i za którymś razem zobaczyłem jak wielkie ptaszysko wisi nad moim przyjacielem, nie wiem co to był za ptak, ale odległości były podobne, ptak był chyba trochę mniejszy i nie było ataku ale wisiał nad moim pieskiem z dziesięć metrów, oczywiście zacząłem się wydzierać i biec i odstraszyłem momentalnie bydlaka ale gdybym się odwrócił dziesięć sekund później, kto wie czy mój przyjaciel byłby jeszcze żywy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 22 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2012 Ludzie zapominają, że mimo, że są na szczycie piramidy żywienia to mogą czasem stać się też czyimś pokarmem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtass_nt Opublikowano 22 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2012 Nikt nie neguje, że to kiedyś może się wydarzyć a jedynie film, po którym po prostu było widać, że to fotomontaż. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 23 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2012 Jeżeli wisiał jak koliber, to była pustułka. Jedyny nasz duży ptak zdolny do zawisu. Poluje na myszy i gryzonie. Raczej nie atakuje nic większego od szczura. Jastrząb czy myszołów atakowałyby z nalotu. Ale ptaki często przeganiają inne zwierzęta, które uznają za zagrożenie. Parę dni temu widziałem jak kawki męczyły kruka. Dopóki siedział na drzewie to one też siedziały obok, towarzysko. Jak tylko wystartował, otoczyło go z sześć kawek i ganiały go po całym niebie. Aż nie odleciał daleko. Następnego dnia widziałem identyczny obrazek z daleka, kilka kilometrów dalej. Może to ten sam kruk, może inny. Mojego boksera zaatakowały kiedyś kawki, na środku ulicy. Atakowały go z lotu koszącego, przelatując tuż nad głową. Był to okres kiedy pisklęta wychodzą z gniazd i prawdopodobnie jedno się gdzieś w okolicy plątało. Psisko się silnie zestresowało. Nawet mnie się ptaszyska nie bały. Odpuściły jak odeszliśmy z 50m. Ponoć na Nowej Zelandii żył orzeł zdolny zabić i porwać w powietrze dorosłego człowieka. Obecnie ponoć wymarły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
idfx Opublikowano 23 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2012 Troszkę mi to przypomina odwieczną dyskusję o filmiku z lądowania na księżycu Pewnie nie chodzi o nic innego jak o przyciągnięcie uwagi i system partnerski z youtubem.. ilość wyświetleń = kasa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomajk Opublikowano 24 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2012 Nad łowiskiem zawisają również myszołowy i błotniaki. Tu absolutnie prawdziwe zdjęcie jakie to małe ptaszysko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qba Opublikowano 24 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2012 sie motocyklistka skrzywiła Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomajk Opublikowano 24 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2012 To koleżanka, mówiła że wystarczyło jej parę sekund i miała serdecznie dość tego "delikatnego" uścisku. Siniaki pozostały jeszcze długo choć ten ptak był oczywiście oswojony i wytrenowany by nie zrobić krzywdy. Poderwałby z ziemi takiego malca bez problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 24 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2012 W moim obecnym zakładzie do dziś sobie pracownicy opowiadają, jak w późnych latach 90-tych, wpadł na halę młody orzeł (stolica). "Pomieszkał" na hali kilka dni - wszystkie gołębie się wyniosły na dwa tygodnie. Zakład ponoć obdzwonił wszystkie "służby" i nie znalazł się chętny do przegonienia łobuza lub odłowienia. Cała firma stała, bo nikt nie chciał na hali pracować, gdy takie bydlę nad głową siedziało. Po dwóch, trzech dniach (słyszałem kilak wersji) orzeł sobie po prostu poleciał dalej w Polskę. Poza tym, teren mojej firmy-żywicielki jest zimą ostoją dla warszawskiego ptactwa. Notorycznie zlatują się na zimę Mewy. Wiecie jakie to głupie uczucie, jak idziecie alejką, a po bokach siedzi kilka setek białych ptaków, przy których kura to chucherko, każdy z dziobem jak szpon tygrysa i gapią się na ciebie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomajk Opublikowano 25 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2012 To są parostki samca sarny czyli kozła. Nie jest to trofeum i przeznaczenie zrzutów to ozdoby, noże itp. W składnicy myśliwskiej dostaniesz podstawkę pod oręż dzika i po prostu przykręć jak szable, lub potraktuj jako wieszak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomajk Opublikowano 26 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2012 Temat rzeka, ale ten "przywódca" jak powiadasz, to żaden przywódca, a jedynie samiec. Kozioł bo tak się to nazywa zrzuca co roku owe parostki i jest to normalny proces. U saren jest troszkę inaczej jak u jeleni, byki jelenia zakładają sobie swoiste haremy, no i w okresie godowym można by takiego silnego samca nazwać przywódcą stada. Kozioł ma tam sobie jedną lub dwie sarenki i na tym się jego możliwości kończą. Nie ma też tak spektakularnych walk o przywództwo. Sarny gromadzą się w tzw. rudle, na okres zimy, jednak na tym ich stadność się kończy. Jednak jak to w życiu to samice mają zawsze ostatni głos no i tak się składa że to właśnie łania licówka jest tym przywódcą czyli baba nimi kieruje. Zasadą też u tych "zawodowych morderców" jest, że do matek (licówek) prowadzących stado się nie strzela. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Air Opublikowano 27 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2012 Fotomontaż i fotomontaż. Wszyscy tacy "mondrzy", i pierwsi żeby poprawiać i wyświewać, że ktoś się dał nabrać, ale może by zaczęli byście od przeczytania definicji słowa "fotomontaż", bo z tymże słowem ten filmik nie ma nic wspólnego... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joobler Opublikowano 29 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2012 Dobrze to chłopaki wymyślili! Kurde 3D pierwsza klasa w zyciu bym się nie połapał gdyby ktoś mi nie pokazał że to ściema Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi