miruuu Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 To, że producent podaje 5C nie oznacza, że to prąd optymalny dla pakietu. Np. SLS podaje w instrukcji to precyzyjniej. Podaje, że 5C to dopuszczalny prąd ładowania, ale sugerowany 1C ponieważ wyższy negatywnie wpływa na żywotność pakietu. I moim zdaniem tak to działa w pozostałych markach. Można 5C? Można, tylko jeśli nie ma konieczności, to lepiej nie. Ja to omijam ładując pakiety po 6 sztuk razem. Daje im 1C, a naładowane są w czasie jakby każdy ładowany był z osobna prądem powyżej 6C. Powyżej dlatego, że ostatnia najmniej ładująca faza ładowania jest dla pakietów wspólna.
Bartek Piękoś Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Warto przeczytać Akumulatory litowo-polimerowe, Li-po – kompendium cz.1 ....cz.3 Z tego materiału dowiedziałem się pewnej ważnej rzeczy: "Pojedyncze ogniwo li-po ma znamionowe napięcie zasilania równe 3,7V – w okolicach tej wartości „pracuje” najdłużej." To oznacza, że ustawiając buzzer w modelu na 3.6-3.7V znacząco skracam sobie czas latania i to bez specjalnej potrzeby/konieczności, bo po lądowaniu mam zazwyczaj 3.8-3.9V, a buzzer piszczy tylko przy chwilowych spadkach napięcia pod dużym obciążeniem. Spróbuję ustawić buzzer na 3.4-3.5V. Zobaczymy jak wzrośnie czas lotu i jakie będzie napięcie.
miruuu Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Tak i nie. Wszystko zależy czym i jak latasz, bo w tym wiąże się występowanie pików. W modelach, w których latałem raczej na równych obrotach a małym obciążeniem buzzer ustawiałem wyżej. W modelach, w których szarpałem niżej. Przy ustawianiach buzzera (o ile po prostu nie latam na czas), zanim ustawie wartość docelową testuję sprawdzając napięcie bezpośrednio po locie i kilka minut później. To wiele mówi.
Bartek Piękoś Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Oczywiście, że to zalezy od stylu latania, tzn. operowania gazem. Mi chodziło o przestawienie buzzera przy zachowaniu stylu latania, bo do tej pory "omijałem" ten "długo pracujący" przedział napięcia ok. 3.7V.
miruuu Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Aaa... Jasne... Spadek o którym piszesz następuje przy ok 3.5v. Bardzo ładnie to widać na testach Kenobiego na sąsiednim forum. Wklejam link do żródła: (mam nadzieje, że regulamin tego nie zabrania?): http://www.heli-team.pl/forum/viewtopic.php?f=45&t=5274 I poglądowa foteczka jak to wygląda przy róznych obciążeniach. Test dotyczy pakietów 1300. Prąd: 22A: Prąd 44A:
AMC Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Z tego materiału dowiedziałem się pewnej ważnej rzeczy: "Pojedyncze ogniwo li-po ma znamionowe napięcie zasilania równe 3,7V – w okolicach tej wartości „pracuje” najdłużej." To oznacza, że ustawiając buzzer w modelu na 3.6-3.7V znacząco skracam sobie czas latania i to bez specjalnej potrzeby/konieczności, bo po lądowaniu mam zazwyczaj 3.8-3.9V, a buzzer piszczy tylko przy chwilowych spadkach napięcia pod dużym obciążeniem. Spróbuję ustawić buzzer na 3.4-3.5V. Zobaczymy jak wzrośnie czas lotu i jakie będzie napięcie. Tak własnie dokładnie jest. Wystarczy rzut oka na standardowy wykres VDSCH vrs. [t] @ IDSCH = const. , czyli napięcia rozładowania w czasie przy prądzie rozładowania nie zmieniającym się. Krzywa jest najbardziej płaska pomiędzy 3,85 a 3,65 V - to wspomniane "okolice" wartości znamionowej 3,7 V. Pasowałoby w tym miejscu zamieścić dużo zdjęć brulionów z milionami (tak,tak...) cyferek z czasów, gdy PC nie mogłem tego ogarnąć. Lepszy byłby buzzer, który informuje o dojściu do 3,7 i ostrzega przy 3,4, a rozłącza zwłocznie z autorestartem bezzwłocznym przy 3,0 (autorestart przy 3,55 - jak anody trochę odżyją). W ten sposób zadanie ograniczenia prądu poniżej 3,7V spoczywa na operatorze, ale dużo lepszym rozwiązaniem (stosowanym z powodzeniem) jest obarczenie tą odpowiedzialnością elektroniki. Zasobnika wyposażonego w taką ochronę nie da się zniszczyć błędem eksploatacji, daje co może dać bez uszczerbku żywotności i bezpardonowo wspomaga zbyt słabą "silną wolę" operatora, gdy temu nie chce się np. pedałować pod górką tuż przed celem podróży, albo też np. bardzo chce jeszcze chwilę polatać. A tu wtedy "nie ma zmiłuj, nie ma przeproś" , "...ostrzegałem, ograniczyłem prąd - a teraz rozłączam i cześć". Ustawiając buzzer na 3,6 ... 3,7 skracasz sobie wprawdzie i tak pewnie zadowalająco długi czas lotu, ale wydłużasz za to - i to 2...3 razy - niezadowalająco małą żywotność pakietu. Polecam takie postępowanie tym, którzy zżymają się na puchnące i krótko żyjące pakiety.
miruuu Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Ustawiając buzzer na 3,6 ... 3,7 skracasz sobie wprawdzie i tak pewnie zadowalająco długi czas lotu, ale wydłużasz za to - i to 2...3 razy - niezadowalająco małą żywotność pakietu. Polecam takie postępowanie tym, którzy zżymają się na puchnące i krótko żyjące pakiety. No ale tego poziomu buzzera nie można ustawić na konkretnym pozimie i uznać, że to jedyny właściwy. Gdyby się tylko na tym koncentrować, w śmigłowcu buzzer by wył przy szybkich tictockach w ich rytmie W samolotach zamiast buzzera mozna tez po prostu ustawić regiel na ograniczenie obrotów poniżej danego napięcia. To dobre rozwiązanie bo pozwala bezpiecznie powrócić / wylądować, a jednoczenie daje wyrażny sygnał do pilota co się dzieje i uniemożliwia mu ciśnięcie większymi prądami.
Bartek Piękoś Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Ustawiając buzzer na 3,6 ... 3,7 skracasz sobie wprawdzie i tak pewnie zadowalająco długi czas lotu, ale wydłużasz za to - i to 2...3 razy - niezadowalająco małą żywotność pakietu. Polecam takie postępowanie tym, którzy zżymają się na puchnące i krótko żyjące pakiety. No tak, ale uznaję, że przy braku gwałtownych, długotrwałych spadków napięcia pod dużymi obciążeniami, obniżenie progu napięcia w buzzerze o 0,1-0,2V nie powinno zagrozić pakietowi spadkiem poniżej napięć krytycznych (powiedzmy poniżej 3,2-3,3V) a konkretnie wydłuży lot (trwający nie tak znowu długo bo 6-7min). A może w końcu się szarpnę na telemetrię...
miruuu Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Ze tak wejdę filozoficznie... Warto mieć jeszcze na uwadze częstotliwośc latania. Jak ktoś lata od czasu do czasu to i tak pakiet ze starości więcej dostanie niż te czasami schodzenie nieco niżej z napięciem Ja osobiście akurat o pakiety dbam, ale mam łatwiej bo nie mam też parcia na dłuższy lot. Cykle 4 minutowe (w helikach) są dla mnie takie akuracik i nawet bezpośrednio po locie wyjmuję pakiety z napięciem ok 3.8v. Ma to też drugą zaletę - pomiędzy weekendami (kiedy latam) nie mam potrzeby storydżowania pakietow... Coś za coś.
AMC Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 No ale tego poziomu buzzera nie można ustawić na konkretnym pozimie i uznać, że to jedyny właściwy. Gdyby się tylko na tym koncentrować, w śmigłowcu buzzer by wył przy szybkich tictockach w ich rytmie W samolotach zamiast buzzera mozna tez po prostu ustawić regiel na ograniczenie obrotów poniżej danego napięcia. To dobre rozwiązanie bo pozwala bezpiecznie powrócić / wylądować, a jednoczenie daje wyrażny sygnał do pilota co się dzieje i uniemożliwia mu ciśnięcie większymi prądami. Problem w tym, jak słusznie zauważasz, że w ogóle nie ma jedynego właściwego poziomu ostrzegania/ograniczania/odłączania, bo ilość czynników wpływających na te progi jest niemała, a w dodatku niektóre są nieprzewidywalne, np. stopień degradacji eksploatacyjnej i związane z tym zmiany parametrów zasadniczych (pojemność, oporność wewnętrzna vrs. ładunek i temperatura). Wobec tego właściwym wydaje się być dostosowanie do konkretnego odbiornika i jego specyfiki. W modelarstwie spotkałem się tylko z progowo działającymi funkcjami, co już samo w sobie jest niezadowalającym uproszczeniem i rodzi właśnie omawiane trudności. Jednak z uwagi na ciężar, wymiary i koszt zmuszeni jesteśmy szukać kompromisów pomiędzy ideałem analogowo, bezstopniowo pracującego systemu, a tym co mamy akceptowalnego do dyspozycji. W większości skazani jesteśmy na ofertę rynkową, co już zawęża Nasze pole działania w temacie ochrony zasobnika - z Twojej wzmianki o tictockach wnioskuję, że nawet prościutkie układy zwłoczne z autorestartem nie są rozpowszechnione (słabo znam nowinki rynkowe). A tu już by pomogło. Warto też zauważyć, że dotykamy zagadnień, które na chwilę obecną są Number One dla najtęższych instytutów świata.
miruuu Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 z Twojej wzmianki o tictockach wnioskuję, że nawet prościutkie układy zwłoczne z autorestartem nie są rozpowszechnione (słabo znam nowinki rynkowe). A tu już by pomogło. Nie do końca zrozumiałem. Czy mógłbyś rozwinąć myśl?
AMC Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Nie do końca zrozumiałem. Czy mógłbyś rozwinąć myśl? #26. W śmigłowcu nie może tak być (dostosowanie - #30). Chodzi o to, żeby buzzer , a tym bardziej odłącznik, nie reagował na chwilowe dopuszczalne spadki napięcia zasobnika pod chwilowym zwiększonym obciążeniem/przeciążeniem. Czas zwłoki powinien być uzależniony od wymiaru obciążenia/przeciążenia, czego wykładnikiem może być po prostu napięcie UWAGA : najsłabszego ogniwa w zasobniku. Ustala się to n.pdst. szczegółowych danych producenta. I tak, np. dopuszczamy, że napięcie to może zejść pod obciążeniem X amperów do wartości Y woltów na czas t sekund, o ile temperatura nie jest niższa od T1 ani wyższa od T2, oraz... i tu jeszcze kilka warunków. Dla innego przedziału temperatur - inne wartości X,Y i t . Jeżeli przeciążenie jest niebezpiecznie znaczne, to zwłoka jest krótka (rzędu milisekund), jeżeli bardzo znaczne - jeszcze krótsza, to już właściwie szybki rozłącznik nadprądowy (mikrosekundy).
wapniak Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Panowie, jest prosty sposób na rozwiązanie Waszych rozterek. Jeśli korzystamy z małych prądów obciążenia akumulatora, ustawiamy w regulatorze wyższe napięcie zmniejszania prądu, a jeśli z wysokich prądów, to ustawiamy niższe progi napięć. Np dla prądów mniejszych od 10 C ustawiamy 3,5 V na ogniwo, dla większych niż 10 C - 3,3 V ( producenci mówią o 3,2 V ale ta 1/10 V to na błędy pomiarowe) i jesteśmy pewni, że aku się nie rozładuje poniżej dozwolonych wartości.
miruuu Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Można też po prostu latać na czas Jak się zna model, to wystarczająca informacja... i mi się sprawdza w 100%.
AMC Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Można też po prostu latać na czas Jak się zna model, to wystarczająca informacja... i mi się sprawdza w 100%. Zgadza się. Z marginesem na asymetrię ogniw - ładowarka potem wyrówna. Panowie, jest prosty sposób na rozwiązanie Waszych rozterek. Jeśli korzystamy z małych prądów obciążenia akumulatora, ustawiamy w regulatorze wyższe napięcie zmniejszania prądu, a jeśli z wysokich prądów, to ustawiamy niższe progi napięć. Np dla prądów mniejszych od 10 C ustawiamy 3,5 V na ogniwo, dla większych niż 10 C - 3,3 V ( producenci mówią o 3,2 V ale ta 1/10 V to na błędy pomiarowe) i jesteśmy pewni, że aku się nie rozładuje poniżej dozwolonych wartości. Też się zgadza. 1
miruuu Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 W jakims siensie "asymetrię ogniw"? Chodzi Ci o to, że nierówno się rozładowują?
Bartek Piękoś Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Panowie, jest prosty sposób na rozwiązanie Waszych rozterek. Jeśli korzystamy z małych prądów obciążenia akumulatora, ustawiamy w regulatorze wyższe napięcie zmniejszania prądu, a jeśli z wysokich prądów, to ustawiamy niższe progi napięć. Np dla prądów mniejszych od 10 C ustawiamy 3,5 V na ogniwo, dla większych niż 10 C - 3,3 V ( producenci mówią o 3,2 V ale ta 1/10 V to na błędy pomiarowe) i jesteśmy pewni, że aku się nie rozładuje poniżej dozwolonych wartości. Tak właśnie ostatnio robiłem, ale z powodu prozaicznego - denerwuje mnie jak buzzer zaczyna w locie pikać. W praktyce zbliża mnie to taktyki do latania "na czas".
miruuu Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Na upartego można jeszcze dać telemetrię z ilością wyplutego prądu... Choć moim zdaniem gra generlanie nie jest warta świeczki. Jak się zna model i pakiety, zwykły timer wystarcza w 99% przypadków...
AMC Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 W jakims siensie "asymetrię ogniw"? Chodzi Ci o to, że nierówno się rozładowują? Tak. Nie istnieją dwa identyczne ogniwa, a w pakiecie, gdzie warunki termiczne - bardzo istotne - są inne dla tych na wierzchu niż dla tych wewnątrz, różnice są nie do zignorowania. Z tego powodu wprowadzono do eksploatacji ładowarki z symetryzatorem, czyli balanserem. Przebieg rozsymetryzowywania się ogniw w pakiecie w trakcie eksploatacji jest całkowicie nieprzewidywalny. Więc np. gdy przy pakiecie 4S skończysz lot na 14V, czyli po 3,5V na ogniwo, to pomiar dokładnym woltomierzem może ujawnić, że w rzeczywistości jest 3,65 / 3,40 / 3,15 / 3,80 . Nowe ogniwa wykazują mniejsze różnice, z czasem eksploatacji zwiększają się one. Z tego właśnie powodu niektórzy producenci pakietów zachwalają swój wyrób podając, że selekcjonują ogniwa przed pakietowaniem - - po to, aby w jednym pakiecie pracowały ogniwa możliwie zbliżone do identycznych i jak najdłużej zachowały tę cechę w trakcie eksploatacji. O możliwościach łańcucha decydują możliwości najsłabszego ogniwa. Całkowicie zgadzam się z Twoją opinią, że gra z telemetrią jest niewarta świeczki. Przećwiczyłem prostsze i chyba wygodniejsze sposoby, a tańsze to na pewno. Opiszę, jeżeli Was to interesuje.
miruuu Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 A.. Spoko. Pakiety zawsze sprawdzam czytnikiem, który wykazuje zawsze wszystkie cele z osobna. Rozjazdy zdarzają się, ale dotyczy to raczej pakietów kiepskiej jakości lub po prostu zajechanych. Dla przykladu w Goblinie 380, gdzie latam na Gensach 1800 45C 6S, nawet po ostrym locie kończę na rozjazdach mniejszych niż 0.05v na celę..
Rekomendowane odpowiedzi