Skocz do zawartości

Spacer z psem i sąsiadka


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

O god 6:30 rano,kolejny już raz zostałem zrugany przez sasiadkę za niedzielne hałasy,pracownie mam w pokoiku ,a mieszkam w bloku z lat prl-u. Wiadomo sciany cienkie ,włacze wyzynarkę słychać u sasiada :( Ale problem w tym ze sosiadce przeszkadza nie sam hałas tylko że "pracuje" w niedziele. Koledzy macie takie problemy?

Opublikowano

heh

 

Wolnoć Tomku w swoim domku :)

Jeżeli nie pracujesz po 22 to moim zdaniem sąsiadka się za przeproszeniem czepia. A to, że coś tam sobie rzeźbisz w niedzielę, kogo to obchodzi. Sam mam w bloku jedno gumowe ucho, któregoś dnia wyszedłem sobie legalnie z browarkiem na balkon, za chwilę ktoś wezwał straż miejską na interwencję. Oczywiście mogli mi nafukać, bo nie ma przepisu, okreslającego, ze picie piwka na własnym balkonie jest nielegalne :) Ale zadzwonić trzeba było. Dla mnie tacy ludzie powinni chyba coś brać na nadgorliwość.

Opublikowano

... albo zapytaj czy chce niedzielny wieczór przy świeczce spędzić .. mój ojciec musi tyrać w elektrowni "świątek, piątek czy niedzielę" zależy jak zmiany wypadną, dalej brnąc - policja, szpitale itd. Ja po prostu olewam takie zdewociałe jędze ;)

Opublikowano

Od 6 rano do 22 możesz robić wszystko co Ci się podoba ;) Także polecam wyśmiać sąsiadkę. Społeczniaków dookoła nie brakuje, sam wynajmuję kawalerkę w Wawie na piętrze z samymi moherami :blink: Tak BTW to trzeba umieć odróżnić pracę od przyjemności. To co robisz to nie praca ;)

Opublikowano

Eeeee.. z reguły wiem, że z takimi ludźmi nie idzie się dogadać. Też mam taką sąsiadkę wredną, kiedyś w samo południe słuchałem sobie muzyki, średnio i na pewno dopuszczalnie głośno. Mieszka drzwi obok. Zadzwoniła do mnie i bez "Dzień dobry" od razu zj...ba. Wysłuchałem cierpliwie i zapytałem z kim mam przyjemność. Nie odpowiedziała, dalej mnie od gówniarzy itd. więc krótko skwitowałem - "Tata mi nie pozwala rozmawiać z nieznajomymi" :) :) Białej gorączki dostała, ja walnąłem słuchawką i dopiero jej pokazałem co to znaczy głośna muzyka. Innym razem na Sylwestra zadzwoniła na policję, bo sobie za głośno życzenia składaliśmy, a za pewne nie była to patologiczna impreza tylko czysto rodzinne przyjęcie. Policja przyjechała, pouczyła i ze łzami w oczach ze śmiechu życzenia złożyła i odjechała. Ta sama sąsiadka podała do sądu koleżankę, która mieszka nad nią, bo za głośno w szpilkach po domu chodziła i piszę fakty autentyczne. Chora baba i na takie coś nawet ksiądz nie pomoże ;) Szkoda, że nie pamięta tylko jak jej mąż chlał na umór, obszczywał klatkę schodową i zdarzało się, że spał pół na pół na swojej i mojej wycieraczce, tak że trzeba było go omijać by do swojego domu wejść, żeby biedaka nie obudzić. Jakoś byłem wyrozumiały i potrafiłem to olać.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Ale,problemy są,ja w niedzielę nie używam kompresora,bo dziad się tłucze(dla świętego spokoju <_< ),a problemy są teraz takie,że podtopiło mi modelarnie i kicha z robotą :angry: .

Opublikowano

fakty autentyczne

aha ;)

 

Ale,problemy są,ja w niedzielę nie używam kompresora,bo dziad się tłucze(dla świętego spokoju <_< ),a problemy są teraz takie,że podtopiło mi modelarnie i kicha z robotą :angry: .

a bo byś sobie modelarnię w domku na drzewie zrobił a nie na poziomie -0.8 :)

Opublikowano

Wojtku, ciężko zinterpretować jakie były Twoje intencje i jeszcze trudniej zinterpretować Twój post ;)

 

Pozdrawiam !

Opublikowano

Wojtku, ciężko zinterpretować jakie były Twoje intencje i jeszcze trudniej zinterpretować Twój post ;)

Pozdrawiam !

 

kolega tak dla dodania otuchy... :rolleyes:

Opublikowano

Kto wie, moze kobita tylko mowi o "pracy w niedziele" a w rzeczywistosci halas ma na mysli. W takim wypadku jednak moznaby wziac to pod uwage i przynajmniej w niedziele ograniczyc sie do mniej halasliwych zajec modelarskich. Ale jezeli faktycznie halas jej nie przeszkadza, byc moze trzeba sprobowac z nia pogadac i wytlumaczyc, na czym modelarstwo polega... Moim skromnym zdaniem proba ugody rokuje wieksze szanse na poprawe stosunkow sasiedzkich.

Studenci wynajmujący obok halasuja znaczniej fakt że w dni powszednie.Próby ugody trwają juz od ok pół roku, starsza pani zaczepia mnie notorycznie cierpliwie wyczekując na mnie rano gdy wychodzę z psem.

Opublikowano

Adam napisz coś więcej o tej sąsiadce bo może warto byłoby ją zaprosić na spacer z psem i omówić problem.

Opublikowano

Adam napisz coś więcej o tej sąsiadce bo może warto byłoby ją zaprosić na spacer z psem i omówić problem.

 

Obawiam się że to jest ten typ człowieka który już 'wszystko przeżył' i nie da sobie za żadne skarby świata powiedzieć. Mam bardzo podobny przypadek piętro niżej. Gdy tylko raz na rok wyciągnę wiertarkę, bo muszę wstawić 2 kołki w ścianę, już przyleci 'z ryjem'. Mamy z niej co prawda nieziemski ubaw, a ona nie rozumie o co chodzi, ale niestety zawsze się przypadek trafi ;)

Opublikowano

aha :) myślałem, że to drwina, że niby opowiadam bajki ;) Swoją drogą "Film oparty na faktach autentycznych" .... ileż to razy się na tą formułkę napotykamy ;) W takim razie przepraszam Wojtka za uniesienie ...

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.