Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rzeczywiście masz rację z Żurawiem trzeba będzie zrobić lustro z drugiej strony jest dobrze. Co do fontów to są gotowe kupione cyfry i litery i tu raczej mnie to nie boli. To nie jest model z ambicjami dokładnej makiety, natomiast z ambicjami na dobre latanie :)

 

Przepraszam. Patrzę teraz na monografię P24 i na tablicach rzeczywiście ma żurawia tylko w jedną stronę niezależnie czy to lewa czy prawa strona. Odstępstwo od malowania P11?

ale te liternictwo to mógłbyś poprawić :)

 

P11 czy P24 ? bo jest różnica

Opublikowano

Powoli czas zabrać się za skrzydła.

 

Oglądałem dzisiaj pakiet żeber. Żebra główne są balsowe, pełne (balsa taka sobie) nie wiem czy nie lepiej było wykonywać te żebra jako sklejkowe z drążeniem w środku tak jak oferuje Pan J.Suchocki w swoim większym modelu PZL 2,5 m. Ciężar byłby podobny, ale konstrukcja mocniejsza. Na tle bardzo mocno zaprojektowanego kadłuba, konstrukcja skrzydeł wydaje się delikatna. Dla elektryka to może dobrze, ale czy dla spaliny też ?.

Na razie wzmacniam węglem te żebra, które współpracują z okuciem mocującym skrzydło do modelu. Są bardzo cienkie i delikatne aż "strach" do ręki brać.

 

Dźwigary główne skrzydła mam zamiar wykonać też w innej technologii niż przewiduje projekt. W oryginale są zaplanowane listwy sosnowe 10x4 mm. Przy gięciu listew do profilu dźwigara zostają wprowadzone i uwięzione na stałe niepotrzebnie naprężenia. Naprężenia te w zależności od fazy lotu będą się zwiększały lub zmniejszały i oddziaływały w czasie na skrzydło. Dlatego, aby tego uniknąć moje dźwigary będą wykonane z pasków rowingu węglowego 10x0,5 z przekładkami z pasków sklejki 10x0,8 jako rdzeń. Elementy te będą zalaminowane wspólnie w formie (korytko z listew sosnowych) i gotowe już o właściwym kształcie złożone z żebrami w całość. Skrzydło będzie też posiadało zwichrowanie kocówki ok. 3 stopni. Tyle plany, zobaczymy jak wyjdzie.

 

 

post-5634-0-35333400-1388419873_thumb.jpg

Opublikowano

No to tak: Mam monografię obu, P11 i P24. Niestety, nie z tego samego źródła, P24 to jakieś Kagero, P11 wydaje mi się bardziej wiarygodna, to Monografie Lotnicze nr 36 i 37.

W numerze o P11 jest opis malowania, poczynając od wielkości znaków, szachownic, liter, kolorów i innych takich. W Kagero o PZL P24 właściwie niewiele jest o malowaniu, o takich szczegółach jak żuraw to już wzmianka tylko. W opisie P-11 jest zdanie o tym, że leciał do przodu, przy P24 na barwnych planszach leci też do tyłu. Więc może i masz rację...

 

Pisząc o błędzie zasugerowałem się opisem ptaszka przy P-11. Z góry uznałem, że w P-24 będzie tak samo - może błędnie. Choć na takich Karasiach też "leciały" do przodu...

 

A co do oznaczeń jako takich. Przygotowałem na swoje potrzeby wszystkie znaki i oznaczenia w Illustratorze, i gotowego pdf-a zaniosłem do fotolabu. Tam drukują mi pliki w zależności od potrzeby na przezroczystej folii lub białej (szachownice). Zarówno godło 111 eskadry jak i inne takie, także literki P-11. Szczerze mówiąc do głowy by mi nie przyszło, żeby korzystać z jakichś gotowych :)

 

 

PS. Ja przy produkcji prawego skrzydła zobaczyłem, że popełniłem błędne założenie. Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle...

Wymyśliłem sobie, że po wylądowaniu podnoszę zaślepkę, wymieniam pakiety, zamykam i heja w powietrze. A tymczasem wczoraj odkryłem, że po zamontowaniu skrzydła lipa wielka i nie mam dostępu do domku dla pakietów. Stanłąem przed dylematem - coś zrobić ze skrzydłem, wyciąć klapkę na pakiety od spodu lub pogodzić się z koniecznością odkręcania skrzydła przy wymianie baterii. Trzecie wydało mi się absurdalne, przecież dopiero co krytykowałem odkręcanie kołpaku śmigła, a tu jeszcze więcej roboty by było.

Drugie rozwiązanie to z kolei kompletna masakra - sama klapka od spodu to żaden problem, ale chatkę na pakiet chciałem zrobić bardzo solidną i JEST bardzo solidna, a teraz miałbym ją rozwalać? Musiałbym zdemontować połowę krycia dzioba a i tak nie jestem pewien, czy by się udało...

Zostało zmienić skrzydło. Są lekkie modyfikacje szkieletu, uległa skróceniu pierwsze wręga, później to pokażę na zdjęciach. Wartość dodana takiego rozwiązania to łatwiejsza, prostsza konstrukcja zaślepki która będzie od góry na kadłubie między skrzydłami...

Opublikowano

No to tak: Mam monografię obu, P11 i P24. Niestety, nie z tego samego źródła, P24 to jakieś Kagero, P11 wydaje mi się bardziej wiarygodna, to Monografie Lotnicze nr 36 i 37.

W numerze o P11 jest opis malowania, poczynając od wielkości znaków, szachownic, liter, kolorów i innych takich. W Kagero o PZL P24 właściwie niewiele jest o malowaniu, o takich szczegółach jak żuraw to już wzmianka tylko. W opisie P-11 jest zdanie o tym, że leciał do przodu, przy P24 na barwnych planszach leci też do tyłu. Więc może i masz rację...

 

Pisząc o błędzie zasugerowałem się opisem ptaszka przy P-11. Z góry uznałem, że w P-24 będzie tak samo - może błędnie. Choć na takich Karasiach też "leciały" do przodu...

 

A co do oznaczeń jako takich. Przygotowałem na swoje potrzeby wszystkie znaki i oznaczenia w Illustratorze, i gotowego pdf-a zaniosłem do fotolabu. Tam drukują mi pliki w zależności od potrzeby na przezroczystej folii lub białej (szachownice). Zarówno godło 111 eskadry jak i inne takie, także literki P-11. Szczerze mówiąc do głowy by mi nie przyszło, żeby korzystać z jakichś gotowych :)

 

 

PS. Ja przy produkcji prawego skrzydła zobaczyłem, że popełniłem błędne założenie. Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle...

Wymyśliłem sobie, że po wylądowaniu podnoszę zaślepkę, wymieniam pakiety, zamykam i heja w powietrze. A tymczasem wczoraj odkryłem, że po zamontowaniu skrzydła lipa wielka i nie mam dostępu do domku dla pakietów. Stanłąem przed dylematem - coś zrobić ze skrzydłem, wyciąć klapkę na pakiety od spodu lub pogodzić się z koniecznością odkręcania skrzydła przy wymianie baterii. Trzecie wydało mi się absurdalne, przecież dopiero co krytykowałem odkręcanie kołpaku śmigła, a tu jeszcze więcej roboty by było.

Drugie rozwiązanie to z kolei kompletna masakra - sama klapka od spodu to żaden problem, ale chatkę na pakiet chciałem zrobić bardzo solidną i JEST bardzo solidna, a teraz miałbym ją rozwalać? Musiałbym zdemontować połowę krycia dzioba a i tak nie jestem pewien, czy by się udało...

Zostało zmienić skrzydło. Są lekkie modyfikacje szkieletu, uległa skróceniu pierwsze wręga, później to pokażę na zdjęciach. Wartość dodana takiego rozwiązania to łatwiejsza, prostsza konstrukcja zaślepki która będzie od góry na kadłubie między skrzydłami...

 

U nie po staremu pakiet zakładany od przodu :)

 

Ja korzystam z publikacji WM Glass A. PZL P.24 i informacji z internetu.

Opublikowano

W zasadzie poważne prace i zmiany w kadłubie zostały ukończone. Dla zainteresowanych podaję podsumowanie wszystkich przeprowadzonych do tej pory modyfikacji modelu:

 

post-5634-0-59734100-1388498769_thumb.jpg

 

 

Dzisiaj kończy się rok 2013.

 

Z tej okazji życzę Wszystkim Odwiedzającym ten temat Szczęśliwego Pomyślnego i Obfitego Nowego 2014 roku, oraz takiej samej ilości lądowań co startów Waszych Modeli.

 

Pioterek :)

Opublikowano

Jeszcze w starym roku zdążyłem sklecić żebra z mocowaniem skrzydeł. Trzy pierwsze żebra zostały połączone w jeden blok (środkowe żebro z tego bloku jest w tym wariancie niepotrzebne, więc je usunąłem. Blok daje moce zakotwienie dźwigarów i blach mocujących skrzydło, pomoże w montażu skrzydła ponieważ dobrze stabilizuje końcówki dźwigarów i będzie za co złapać skrzydło przy jego montażu w modelu na lotnisku.

 

 

Zdjęcia bloków:

 

post-5634-0-35957700-1388508208_thumb.jpg

 

post-5634-0-63573700-1388508210_thumb.jpg

 

Blok z dźwigarami:

 

post-5634-0-65477600-1388508209_thumb.jpg

Opublikowano

PS. Ja przy produkcji prawego skrzydła zobaczyłem, że popełniłem błędne założenie. Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle...

Wymyśliłem sobie, że po wylądowaniu podnoszę zaślepkę, wymieniam pakiety, zamykam i heja w powietrze. A tymczasem wczoraj odkryłem, że po zamontowaniu skrzydła lipa wielka i nie mam dostępu do domku dla pakietów. Stanłąem przed dylematem - coś zrobić ze skrzydłem, wyciąć klapkę na pakiety od spodu lub pogodzić się z koniecznością odkręcania skrzydła przy wymianie baterii. Trzecie wydało mi się absurdalne, przecież dopiero co krytykowałem odkręcanie kołpaku śmigła, a tu jeszcze więcej roboty by było.

Drugie rozwiązanie to z kolei kompletna masakra - sama klapka od spodu to żaden problem, ale chatkę na pakiet chciałem zrobić bardzo solidną i JEST bardzo solidna, a teraz miałbym ją rozwalać? Musiałbym zdemontować połowę krycia dzioba a i tak nie jestem pewien, czy by się udało...

Zostało zmienić skrzydło. Są lekkie modyfikacje szkieletu, uległa skróceniu pierwsze wręga, później to pokażę na zdjęciach. Wartość dodana takiego rozwiązania to łatwiejsza, prostsza konstrukcja zaślepki która będzie od góry na kadłubie między skrzydłami...

 

Popatrz #116

Opublikowano

Dzisiaj dokonałem pierwszej przymiarki mocowania skrzydeł. Tu pełne uznanie dla projektu Pana J.Suchockiego wszystko pasuje jest zachowana pełna symetria i geometria mocowania skrzydeł, aż przyjemnie składać :).

 

post-5634-0-23979600-1388585885_thumb.jpg

 

 

Poniżej ważna według mnie uwaga. Zauważyłem, że Koledzy montujący płaty PZL nie stężają końcówek pasów dźwigarów. To jest drobiazg wykonawczy, ale też poważne osłabienie konstrukcji mocowania skrzydła. Myślę, że wskazane jest zastosowanie mocnego klina wystruganego z listwy sosnowej lub grubej sklejki z ustawionej włóknami prostopadle do pasów dźwigara. Klin ten ma połączyć na dobry klej : dolny pas dźwigara + okucie aluminiowe + górny pas dźwigara w jeden silny węzeł. Na zdjęciu ten ważny według mnie element zaznaczyłem na czerwono.

 

post-5634-0-99472300-1388585883_thumb.jpg

Opublikowano

U mnie już nie ma kłopotu. Po odcięciu kawałka żebra nie tylko Ewę wystrugano, ale i pakiet wchodzi bez problemu.

Co do pogrubienia... Zrezygnowałeś z jednego żebra to osłabiłeś konstrukcję. Nie dziwi mnie zatem, że musisz ją wzmocnić. Ja nie przewiduję takiej potrzeby - są trzy żebra, w które na wcisk wchodzi blaszka aluminiowa, dodatkowo zalane to jest klejem epoksydowym. Wszystko pęknie, ale nie to mocowanie...

Opublikowano

U mnie już nie ma kłopotu. Po odcięciu kawałka żebra nie tylko Ewę wystrugano, ale i pakiet wchodzi bez problemu.

Co do pogrubienia... Zrezygnowałeś z jednego żebra to osłabiłeś konstrukcję. Nie dziwi mnie zatem, że musisz ją wzmocnić. Ja nie przewiduję takiej potrzeby - są trzy żebra, w które na wcisk wchodzi blaszka aluminiowa, dodatkowo zalane to jest klejem epoksydowym. Wszystko pęknie, ale nie to mocowanie...

 

Zrobisz jak zechcesz, wszystko już wiesz. To Twój model i Twój będzie sukces albo nie.

Opublikowano

chwila... odnoszę wrażenie że to Ty wiesz lepiej i robisz inaczej niż wszyscy którzy już skończyli ten model...

 

Robię tak jak uważam, że będzie będzie najlepiej dla modelu. Niczego nie narzucam i każdy może wybrać sobie to co go interesuje - pokazuję tylko, że można trochę inaczej.

A to, że kiedyś liznąłem trochę statyki u dobrych wykładowców, to analizuję obciążenia bo model ma wykonywać akrobację i myślę że przeciążenie z 5G wtedy nie będzie za mało.

 

Odnoszę wrażenie, że masz chyba dzisiaj nie najlepszy dzień.

 

 

Może to Cię przekona, że warto analizować obciążenia i przygotować do nich model:

 

http://pfmrc.eu/inde...m/page__st__100

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.