Skocz do zawartości

Mój PZL P-24 "Puławski" z modelesuchocki.pl, opis budowy, loty


Rekomendowane odpowiedzi

Piotr, ponieważ model i tak ma problem ze zbyt lekkim dziobem, spokojnie możesz wymienić piankowe (nie godzi się w takim modelu) koła na porządne Kavany pompowane i bieżnikowane. Pianki odkształcą się od stania modelu w jednym położeniu, albo / i postrzępią się w trakcie kołowania na trawie.

Zgodnie z rysunkami w monografii A. Glassa przednia goleń podwozia głównego jest praktycznie prostopadła do osi podłużnej modelu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr, ponieważ model i tak ma problem ze zbyt lekkim dziobem, spokojnie możesz wymienić piankowe (nie godzi się w takim modelu) koła na porządne Kavany pompowane i bieżnikowane. Pianki odkształcą się od stania modelu w jednym położeniu, albo / i postrzępią się w trakcie kołowania na trawie.

Zgodnie z rysunkami w monografii A. Glassa przednia goleń podwozia głównego jest praktycznie prostopadła do osi podłużnej modelu.

 

Macie rację z podwoziem - ono jest nie w pełni makietowe. Opis budowy tego modelu został zamieszony celowo dziale nie opisującym budowy makiet, ażeby mieć pewną swobodę w kształtowaniu mojego modelu, nie narażając się na krytykę ze strony Prawdziwych Makieciarzy. Więc nie wszystko w moim modelu będzie makietowe do końca. Model ma przede wszystkim dobrze i bezpiecznie latać, kręcić podstawową akrobację oraz ładnie startować i lądować a czy mi się to uda zobaczymy, bardzo jestem ciekawy . Podwozie to jeden z ważnych elementów poprawnego startu i lądowania

 

Oryginalne podwozie (oś koła) jest dość blisko środka ciężkości a więc łatwo o kapotaż ( to cecha wielu myśliwców i PZL-om też się to przydarzało). Dlatego do oblotu na lotnisku trawiastym wolę mieć zapas. Jeżeli będzie wszystko dobrze, mogę podwozie skorygować - to tylko kawałek stalowego pręta. Ponadto podwozie (mocowanie jego głównej ośi) zostało cofnięte do tyłu ze względu na obecność pakietów w przestrzeni gdzie było przewidziane oryginalne mocowanie i elastyczne odciągi podwozia. To też sprawia optyczne wrażenie, że podwozie jest pochylone do przodu. Co do kół jeżeli będę potrzebował masy z przodu założę oczywiście cięższe koła - ale na razie chyba tego nie potrzebuję. A te koła piankowe są naprawdę b.dobrej jakości (twarde) śmiało mogę je polecić a rozprowadza je Riku.

 

Lądowanie PZL 11 z kapotażem

http://www.youtube.com/watch?v=0hMnRZhrosw

 

i oryginał po kapotażu (zgnieciony ster kierunku) :

 

post-5634-0-90940800-1387315933.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kół jeżeli będę potrzebował masy z przodu założę cięższe koła - na razie chyba nie potrzebuję.

Piotr, w ubiegłym tygodniu kupowałem pompowane Kavan'y 90 mm - http://www.modelemax.pl/product_info.php?products_id=9895 - masa nie całe 50 g. Podobne lecz 75 mm ok. 30 g, więc spokojnie możesz ich używać nawet wtedy gdy trzeba uważać na masę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tej średnicy rzeczywiście masa wzrasta. Te koła mam w Moravie - super sprawa. Dzięki zaworowi na bieżąco kontrolujesz ugięcie opony :) .

 

Staram się utrzymać swój model poniżej 5 kg - i ciężko idzie, podwozie mi dzisiaj "dowaliło" 300 g - liczyłem na mniej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą tendencją do kapotażu chyba nie jest aż tak źle. Pilot tego P-11c przyziemiał na bardzo dużej prędkości i w strasznie nierównym terenie (chyba przed pasem) i dlatego takie "atrakcje". Z tytułu filmu wynika, że to pierwszy lot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą tendencją do kapotażu chyba nie jest aż tak źle. Pilot tego P-11c przyziemiał na bardzo dużej prędkości i w strasznie nierównym terenie (chyba przed pasem) i dlatego takie "atrakcje". Z tytułu filmu wynika, że to pierwszy lot.

 

Tak masz rację to był 1 lot i nerwy pilota, chciałem tylko pokazać jak wygląda kapotaż PZL-a - a modelem trzepnęło nieźle. Ale w każdym locie nawet tym pierwszym chodzi naprawdę o to ażeby na końcu dobrze wylądować

 

Ale co tu mówić, byłem w tym roku na mistrzostwach makiet w Dęblinie. Piękne makiety wykonane w detalach w locie b. widowiskowe widać, że piloci czują swoje maszyny ale co lądowanie to minimum awaria podwozia - głównie makiety myśliwców. Myśliwce (mam na myśli modele konstrukcyjne) są trudnymi do latania samolotami kosztują dużo pracy, mają wartościowe wyposażenie, potrafią wykręcić w powietrzu niespodziewany numer więc i stres w locie jest duży. Ja buduję tak swój model, aby mieć jak najwięcej radości z latania i dlatego czasami gdy coś uznam za celowe to wybacz mi Opiekunie Modelarzy Makietowych, ale zmieniam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre wrażenie odnosisz. Koło przednie jest mocniej wysunięte do przodu o ok. 2 cm. Do oblotu tak jest bezpieczniej. Ta wartość można regulować (cofnąć koło) pokładając podkładki pod przedni drut. A jak Twój model ?

 

Robi się... Jak już się zbiorę to zamieszczę zdjęcia, póki co pstrykam tylko sporadycznie i raczej żeby dwóm kolegom kibicującym pokazać...

Generalnie jesteśmy na podobnym etapie. Mam prawie gotowy kadłub, dziś zamierzam skończyć oklejanie balsą, stoi już na własnych kołach, z zamontowaną elektroniką (odbiornik, serwa 2 i 4, karabiny, SMS). Nie wygląda to może tak ładnie i elegancko jak u Ciebie, ale jak na pierwszy budowany model to uważam, że i tak chyba nieźle mi idzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Robi się... Jak już się zbiorę to zamieszczę zdjęcia, póki co pstrykam tylko sporadycznie i raczej żeby dwóm kolegom kibicującym pokazać...

Generalnie jesteśmy na podobnym etapie. Mam prawie gotowy kadłub, dziś zamierzam skończyć oklejanie balsą, stoi już na własnych kołach, z zamontowaną elektroniką (odbiornik, serwa 2 i 4, karabiny, SMS). Nie wygląda to może tak ładnie i elegancko jak u Ciebie, ale jak na pierwszy budowany model to uważam, że i tak chyba nieźle mi idzie...

 

Ja bym elektronikę zamontował dopiero po zakończeniu wszystkich "brudnych" prac przy modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ślicznie... Super Ci to wychodzi...

 

A wykombinowałeś już jak zamocujesz statecznik poziomy? Mam z tym problem, gwoździe wydają mi się jakieś takie... Mało eleganckie :)

 

Diękuje za pozytywną ocenę.

 

Statecznik poziomy będzie wklejony epidianem na stałe. W tym celu po całkowitym dopasowaniu ogona mocowanie SK zostanie tak rozcięte, aby umożliwić włożenie SW na płasko i przyklejenie do kadłuba. Potem górna odcięta połówka i SW na wierzch. Tak planuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.