Łasica Opublikowano 15 Marca 2014 Autor Opublikowano 15 Marca 2014 Popychacze jednak zrób na zewnątrz, prościej. W kadłubie wejdą w rurkę, a jak wyjdą na ogonie bez wiercenia pod małym kątem? Sorki, że tak Cię cisnę, ale sam chciałem popełnić taki projekt, gdyż uważam, że model dla początkującego powinien mieć silnik pchający. Sam się uczyłem Wing Dragonem i kilka kretów zaliczyłem dziobem. Gdyby silnik był na dziobie jak w proponowanych konstrukcjach na forum to już by było pozamiatane i powrót do domu. Chciałbym na Ciebie wpłynąć jakoś, abyś projektując model projektował go dla początkujących, czyli możliwie prosty w konstrukcji i w zastosowanych materiałach i rozwiązaniach. Moim skromnym zdaniem laminowanie żywicą nie jest techniką z którą poradzi sobie początkujący konstruktor, oblatywacz. Jest OK, gdybym nie liczył się (a w zasadzie gdybym nie liczył) na Wasze uwagi i komentarze - od razu wrzuciłbym zdjęcia gotowego (i być może nielatającego) modelu. Też dążę do prostoty, ale chyba trochę inaczej. Bardziej zależało mi na minimalnej ilości części i łatwym poskładaniu tego do kupy. Co do laminowania - racja; poza tym nie wierzę abym domowym sposobem był w stanie wzmocnić węglową belkę, co najwyżej "wzmocnić" jej wagę... Co do materiałów - założenie było takie aby wszystko oprócz wycinanych komponentów było dostępne w handlu; bez żadnych modyfikacji. Poniżej proponuję jedno z rozwiązań (uparcie obstając przy popychaczach wewnątrz belki) - to nie może być trudne (moje motto życiowe). Rozwiązanie z popychaczami na zewnątrz jest na tapecie obecnie - trochę roboty będzie bo zmieni się chyba koncepcja wręg i podłogi w kadłubie (obecne rozwiązanie było dostosowane pod układ jak na zrzutach, przy popychaczach na zewnątrz nie ma potrzeby się spinać). Zbyszek chyba kombinuje, aby popychacze wyszły niezamkniętym końcem belki kadłubowej i tam napędzały orczyki sterów. Robialne i eleganckie, ale przy cyrklu możliwa dewastacja. Ja bym zrobił tak jak radzi Robert, czyli popychacze puściłbym góra belki, a samą belkę przedłużyłbym kilka centymetrów za motylka, dla ochrony w razie cyrkla. Hmm.. No to faktycznie może być wadą obecnego rozwiązania.. Ale już kombinuję jak to rozwiązać. Przy popychaczach na zewnątrz przedłużenie wyjdzie dość naturalnie... Muszę zrobić dwie wersje i porównać :-)
TeBe Opublikowano 15 Marca 2014 Opublikowano 15 Marca 2014 Takie rozwiązanie jak na przedostatnim zdjęciu nie będzie działać z 2 powodów: 1. Kinematyka wymaga poprzecznego przesuwania popychaczy, a na to brak ruchu ze względu na małą średnicę kadłuba. 2. Stery będą zahaczać o siebie przy komendzie "SW w górę". Musisz je podciąć od dołu pod kątem 35-45 stopni.
Łasica Opublikowano 16 Marca 2014 Autor Opublikowano 16 Marca 2014 Takie rozwiązanie jak na przedostatnim zdjęciu nie będzie działać z 2 powodów: 1. Kinematyka wymaga poprzecznego przesuwania popychaczy, a na to brak ruchu ze względu na małą średnicę kadłuba. 2. Stery będą zahaczać o siebie przy komendzie "SW w górę". Musisz je podciąć od dołu pod kątem 35-45 stopni. Słusznie... Pozmieniałem trochę, poprzymierzałem przy +/-27 stopni wychylenia sterów i jest lepiej. Normalnie powinno wystarczyć +20/-10; powierzchnia sterów jest dość duża i tuż za śmigłem. Nie miałem czasu na wersję z popychaczami na zewnątrz, ale plan już jest i może jutro to narysuję. Musze to pogonić bo chciałbym już zacząć budować "fizycznie". Poza tym wszystko i tak wyjdzie przy prototypie; nie ma szans aby wszystko zagrało od razu i poprawki na pewno będą konieczne.
Łasica Opublikowano 21 Marca 2014 Autor Opublikowano 21 Marca 2014 Miałem trochę przerwy ale zrobiłem w końcu wersję z popychaczami na zewnątrz. Nie chciałem ich umieszczać na górze belki (jakoś nie podoba mi się aby były między belką a zasuwającym śmigłem - może to jakaś dziwna paranoja) więc puściłem je bokiem. Będą przymocowane do belki na koszulkach termokurczliwych, lub jeśli rozwiązanie mnie estetycznie nie zadowoli to zrobię kilka przelotek z balsy (coś na kształt jednego z mocowań statecznika ale bez "uszu"). Zostawiłem kadłub bez zmian (tzn. najpierw go przerobiłem ale trochę się nie mogłem pomieścić i wróciłem do pierwotnej wersji). Mam pytanie odnośnie najprostszej metody przenoszenia planów ze sketchup do PDF; oglądałem kilka tutoriali na YT ale przeważnie trzeba się bawić w paru programach - da się (GIMP + PosteRazor; próbowałem i działa) ale jakieś to takie nieporęczne. Czy jest jakiś plugin/inna metoda na szybkie przerabianie planów (jak w przedostatnim zrzucie) do pdf? Chciałbym już jutro odpalić piłkę włosową:-)
robertus Opublikowano 22 Marca 2014 Opublikowano 22 Marca 2014 Zainstaluj sobie drukarkę "to pdf". Ważne jest aby widok był parallel i wszystko w jednej płaszczyźnie np na top view. Potem drukujesz na największy rozmiar papieru w drukarce pdf aby się zmieściło. A takiego pdf to już można ponownie wydrukować na normalną drukarkę z podziałem na strony.
Łasica Opublikowano 22 Marca 2014 Autor Opublikowano 22 Marca 2014 Z czego planujesz zrobić popychacze? Do wersji z popychaczami wewnątrz rurki planowałem standardowe bowdeny 0,8mm (akurat mam na stanie); jeśli będą zbyt wiotkie do wersji "na zewnątrz" to kupię pręty węglowe 1.0 lub 1.5 (mam w domu 1,5 od popychacza do śmigłowca; jest wystarczająco sztywny) i zamocuję na wzór z Twojej Jaskółki. Mam tez nadmiar snapów kulowych i mam wrażenie że sprawdzą się lepiej niż standardowe na kołek; wada - cięższe... Zainstaluj sobie drukarkę "to pdf". Ważne jest aby widok był parallel i wszystko w jednej płaszczyźnie np na top view. Potem drukujesz na największy rozmiar papieru w drukarce pdf aby się zmieściło. A takiego pdf to już można ponownie wydrukować na normalną drukarkę z podziałem na strony. Jak zwykle wszystko skomplikowałem - najprostsze rozwiązanie jest jednak najlepsze (Sketchup + PdfCreator). Dzięki!
Łasica Opublikowano 12 Kwietnia 2014 Autor Opublikowano 12 Kwietnia 2014 Nie ogarniam się ostatnio czasowo w tygodniu (praca i różne inne zajęcia), a w weekendy zawsze coś wypada, m.in. rozpoczął się sezon paintballowy.. I natchnienia do pracy tez jakoś brak... Miałem już wydrukowane plany i zabierałem się za przenoszenie ich na sklejkę, ale jakoś mi się w ostatniej chwili nie spodobały i co nieco zmieniłem w kadłubie (ma dać większe możliwości układania serw i innych gratów w środku; ponadto obawiałem się ze braknie masy na przód i pakiet będzie za daleko w tyle). Coś dziś zacznę dłubać.
Łasica Opublikowano 18 Kwietnia 2014 Autor Opublikowano 18 Kwietnia 2014 Jak zwykle wszystko się opóźniło, ale dziś się w końcu zabrałem za wycinanie. Najbardziej żmudna robota już za mną - kilka godzin pitfania, złamane trzy brzeszczoty ale elementy kadłuba są wycięte i czekają na wyszlifowanie.
robertus Opublikowano 19 Kwietnia 2014 Opublikowano 19 Kwietnia 2014 Byłem w budowlanym ostatnio i wpadły mi w oko rurki do instalacji elektrycznych w różnych średnicach. Dwumetrowa za dosłownie parę złotych o średnicach od 16mm do 26mm. Taka 22mm była dość sztywna na odcinku około metra, można by ją wykorzystac modelarsko
Łasica Opublikowano 19 Kwietnia 2014 Autor Opublikowano 19 Kwietnia 2014 Udało się trochę popchnąć do przodu. Teraz pora na usterzenie... Co do rurek/peszli? do kabli - miałem kiedyś w rękach ale wydawały mi się zbyt wiotkie i raczej słabe (polistyren chyba). Jak się gdzieś natknę to obadam jeszcze raz; pewnie są różne i może któreś się do czegoś nadadzą. Co jak co ale rurki węglowe tanie nie są.
TeBe Opublikowano 19 Kwietnia 2014 Opublikowano 19 Kwietnia 2014 Podobają mi się te kształty, będzie sexi :-) Czym będziesz oklejał? Czarny węgiel i żółty przeźroczysty ORACOVER by mi się podobał.
robertus Opublikowano 19 Kwietnia 2014 Opublikowano 19 Kwietnia 2014 To nie peszla. Peszla jest karbowana i wiotka jak wąż ogrodowy. To jest sztywna rurka plastikowa o cienkiej ściance.
Łasica Opublikowano 20 Kwietnia 2014 Autor Opublikowano 20 Kwietnia 2014 Powoli ale do przodu.. Co do oklejania - nie planowałem oklejać:-) Chciałem aby był taki "dziurawy". Wiem że to znacznie zwiększy opór, ale cieszy mnie łatwy dostęp do wyposażenia i taki "śmigłowcowy" klimat. Oczywiście nie wykluczam oklejenia - jeśli tylko opór będzie stanowić problem to okleję go jakąś folią. Kolor - wszystko czarne oprócz skrzydła i usterzenia, ale to się jeszcze zobaczy (kolor drewna mi nie przeszkadza w sumie). Co do peszla/peszli - skojarzyło mi się z peszlą bo u mnie w fabryce przewody są miejscami prowadzone właśnie w takich sztywnych rurach a karbowaną peszlą tylko na zagięciach/kolankach.
TeBe Opublikowano 20 Kwietnia 2014 Opublikowano 20 Kwietnia 2014 Gdybyś go oklejał, to rozważ taką folię samochodową :-) DSCN6209 by TeBeWAW, on Flickr
robertus Opublikowano 20 Kwietnia 2014 Opublikowano 20 Kwietnia 2014 Na rysunkach tak nie było widać. Na żywo wygląda bardzo rasowo.
Łasica Opublikowano 28 Kwietnia 2014 Autor Opublikowano 28 Kwietnia 2014 Wczoraj udało się wyciąć i częściowo skleić skrzydła, a dziś udało się je zamknąć. Konstrukcja zmałpowana ze skrzydła RWD 5 by Skazoo, z tą różnicą, że wzmocniłem dźwigar dwiema listewkami sosnowymi 6x2mm - mam nadzieję uzyskać większą sztywność na zginanie góra-dół; oryginał przy gwałtowniejszych manewrach robi się gołąbkowaty.. A, i te czarne zacieki to efekt wykorzystania tych samych płyt depronu do maskowania podczas prac aerografem:) Oczywiscie po zamknięciu nie ma śladu.
Łasica Opublikowano 30 Kwietnia 2014 Autor Opublikowano 30 Kwietnia 2014 Skrzydła zamknięte. Teraz trzeba to oszlifować/wyrównać, zająć się lotkami, a potem połączyć i okleić całe ustrojstwo. Rozważam zrobienie "wingletów" na końcach skrzydeł z EPP 6mm, tak pod kątem 45 stopni i wysokości 80-100mm. W sumie to miałyby głównie służyć do ochrony końcówki skrzydła, ale trochę też poprawiać stateczność.. Czy to ma sens?
Rekomendowane odpowiedzi