marcin133 Opublikowano 26 Lutego 2008 Opublikowano 26 Lutego 2008 ...i spalenie świecy Dlaczego grozi to spaleniem świecy? Pytam się bo pierwszy raz słyszę o takiej możliwości i z drugiej strony w innym wątku piszesz iż nie ma nic złego w tym - latając do końca aż paliwo się samo skończy Trochę się to kłóci i sam już nie wiem co i jak
rabbitlkr Opublikowano 26 Lutego 2008 Opublikowano 26 Lutego 2008 Jeszcze trzeba brać pod uwagę, że przy zaciśnięciu wężyka silnik pracuje przez jakiś czas na mocno ubogiej mieszance i na zdrowie mu to na pewno nie wychodzi;)
japim Opublikowano 26 Lutego 2008 Opublikowano 26 Lutego 2008 Czyli latanie modelem do skończenia paliwa nie wychodzi na zdrowie silnikowi? Zaciskasz wężyk i odcinasz dopływ paliwa. Czym to się różni od wylatania paliwa do końca?
marcin133 Opublikowano 26 Lutego 2008 Opublikowano 26 Lutego 2008 -- EDIT: Podałem tu wcześniej błędny przykład
karlem Opublikowano 26 Lutego 2008 Opublikowano 26 Lutego 2008 ...przy lataniu do końca paliwa silnik tak gwałtownie nie ma zubożonej mieszanki = mniejsze przegrzanie świecy
japim Opublikowano 26 Lutego 2008 Opublikowano 26 Lutego 2008 ...przy lataniu do końca paliwa silnik tak gwałtownie nie ma zubożonej mieszanki = mniejsze przegrzanie świecy No ja bym akurat z tym polemizował. Obserwując paliwo w przewodzie przed skończeniem się paliwa w baku widać, jak silnik wysysa ostatnią kroplę i koniec. Efekt jest dokładnie taki sam jak przy zaciśnięciu wężyka - paliwo jest, bach - paliwa nie ma. Moim zdaniem jest to dużo łagodniejsze dla silnika niż stopniowe zubożanie mieszanki jakie ma miejsce w locie... Przy stopniowym zubożaniu mieszanki narażamy cały silnik na "długotrwałą" pracę w bardzo niekorzystnych warunkach. Odcinając paliwo silnik wypala tylko to co było w gaźniku, ale nie zasysa już więcej - bo nie da się. Więc mamy jeszcze kilka obrotów na dopalenie oparów, a nie dużo dłuższą pracę w bardzo wyżyłowanych warunkach i na koniec także dopalanie oparów...
karlem Opublikowano 26 Lutego 2008 Opublikowano 26 Lutego 2008 ...ale łapie obroty, przygasa, znów łapie, bo coś węzyk zaciągnął itd i obroty nie są takie wysokie, jak przy zaciśnięciu wężyka, a świeca nie przegrzewa się tak bardzo. Przy zaciśniętym wężyku silnik łapie bardzo wysokie obroty i gwałtownie ucina - temperatura wysoka. Zaciskanie wężyka jest najgorszym sposobem gaszenia silnika, najlepszym - zalanie go.
modelarzkobi Opublikowano 26 Lutego 2008 Opublikowano 26 Lutego 2008 Ja zgadzam sie z karlem. Jeśli silnik gaśnie z braku paliwa to nigdy nie gaśnie natychmiastowo tylko zawsze ma takie lekkie przygasanie i dopiero gaśnie. Można nawet zrobić mały eksperyment. Mając do dyspozycji zbiornik w którym znajduje sie paliwo i szczykawkę. Szczykawką wysysać paliwo ze zbiornika. I co zauważymy? Przy końcówce paliwa nigdy paliwo od razu sie nie skończy tylko zawsze szczykawka nabiera jeszcze paliwo z pęcherzykami powietrza. Tak samo jest z silnikiem. Silnik przy końcówce paliwa nabiera już resztki paliwa które stopniowo gaszą silnik. Według mnie to jest lepsze rozwiązanie niż nagłe zatkanie wężyka, ponieważ przy nagłym zatkaniu wężyka silnik wchodzi na max obroty i gaśnie a przy wysokich obrotach szybciej wyciera sie ostatek oleju który jest jeszcze na tulei powodując prace na nie nasmarowanym silniku. Takie są moje spostrzeżenia co do latania do końca paliwa. Dodam tylko że dość długo latam właśnie w takim stylu i jeszcze żaden silnik nie zakończył żywotu poprzez takie latanie
marcin133 Opublikowano 26 Lutego 2008 Opublikowano 26 Lutego 2008 Sumując wasze odpowiedzi (Karlem i Modelarzkolbi) wynika właśnie iż latanie do końca jest bardziej niebezpieczne niż gwałtowne odcięcie paliwa Końcówka w baku to praca silnika właśnie na zubożonej mieszance i jak piszecie trwa to dłużej niż jakby gwałtownie odciąć paliwo. Jednak obie sytuacje trwają na tyle krótko iż generalnie nie powinno mieć to negatywnych skutków.
rabbitlkr Opublikowano 26 Lutego 2008 Opublikowano 26 Lutego 2008 Można to porównać do rozruchu zimnego silnika np samochodowego w ujemnych temperaturach. Zimny olej jest gęsty i nie smaruje tak dobrze jak wtedy kiedy sie rozgrzeje. I silnik w tym momencie najbardziej sie zużywa ale czy z tego powodu nie uruchamia sie silników w ujemnych temperaturach?
karlem Opublikowano 27 Lutego 2008 Opublikowano 27 Lutego 2008 ...czyli każdy zostaje przy swoim (ale moje świece pewnie dłużej pożyją) :wink:
EnzO_CK Opublikowano 8 Czerwca 2008 Opublikowano 8 Czerwca 2008 Najwyraźniej ty masz taki sam problem. Też mi nie chciał gasnąć. Przepraszam. Gasnął ale bardzo leniwie. Spróbuj może podlać troche silnik. Pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.