Skocz do zawartości

Zmiany dla modelarzy w USA?


robertus

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo lubię latać. Patrzeć na samolot szybujący gdzieś nade mną. Lubię też posadzić na nim WC2 czy mobiusa, nagrywać lot, potem montować. Mam świadomość, że latając w goglach z kamerą na gimbalu mógłbym kręcić lepsze filmy, kontrolując dokładniej to, co jest aktualnie przed obiektywem.

 

Z drugiej jednak strony trochę mnie niepokoi myśl, że jakiś ktoś lata sobie modelem parę kilometrów od lądowiska, pilotując jedynie w oparciu o obraz z kamery. Po mojemu im dalej znajduje się model od nadajnika tym większa szansa, że jakieś zakłócenie spowoduje trwałą lub choćby przejściową utratę sygnału i w efekcie katastrofę. Pół biedy, jak te kilka stówek czy kilka tysięcy spadnie na pusty chodnik czy komuś do przydomowego ogródka. Ale może spaść gorzej, na ogródkowego krasnala albo jego właściciela. I nieszczęście gotowe. 

 

Mnie osobiście nie ciągnie do latania goglami na oczach czy na ekranie laptopa. WOlę odpalić world of Warplane, tam to i postrzelać można... I chyba się cieszę, że ktoś próbuje jakoś uporządkować to nasze fruwanie. Zabawki są coraz tańsze, jest ich coraz więcej i jakoś nie mam problemu z wyobrażeniem sobie tłumu gości w goglach stojących na Polach Mokotowskich i kierujących quadrocopterami latającymi wokół Pałacu Kultury. W takim tłoku zbyt łatwo o wypadek :)

 

Dlatego jestem za tym, żeby jednak latać w staromodny sposób, zachowując kontakt wzrokowy z samolotem. I szerokim otoczeniem modelu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wspominałem o tym i jeszcze raz napomnę ... Zrobiła się zbyt łatwa dostępność sprzętu. Zbyt wielu niedoświadczonych .. przepraszam za określenie "lataczy" wyposaża Swojego Pionierka w g....no z HK i wydaje im się, że to FPV. Nie wspomnę już o kolejnym doświadczeniu - orientacja w terenie i topografia itp. itd. Dzięki temu niedługo nie będziemy mogli latać we własnym ogródku bo wypadków niestety będzie coraz więcej. Osobiście jestem za "ukręceniem" łba takim zapędom ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie profilaktyka jest lepsza niż leczenie ... znakomitym przykładem takiego myślenia jest prawo w W. Brytanii dotyczące biegacza z czerwona chorągiewką przed samochodem ... też mamy w tym kierunku iść ?

Kolejnym jest idiotyczna reklama "10 mniej" ... w konsekwejci jak bedzeisz pchał samochód z rodzina to na pewno nie wpier.... sie w ciężarówkę.

 

Jedyną drogą która pozwala zachować i jedno (wolność ) i drugie (bezpieczeństwo) jest edukacja szeroko pojęta. Natomiast nakazy i zakazy generowane przez niedouków (czyt urzędasów) tworzą własnie coś co nazywamy totalitaryzmem.

Przypomne tylko słowa bodajże Jeffersona : naród, który gotów jest zrezygnowac z części wolności w imie bezpieczeństwa nie zasługuje ani na jedno ani na drugie.

Jakże ważkie to słowa i na czasie gdzie co chwila kolejny kacyk czy to na stołku premiera czy burmistrza wprowadza nam kolejnę ograniczenia czy kontrole w mię czegośtam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro dyskusja jest luźna, to ja sobie pozwolę.

 

Po pierwsze, Polska to nie Sahara. W Polsce zawsze latamy nad kimś. I zawsze możemy na kogoś spaść. Doceniam kompetencje kolegów latających FPV, ale niech mi który zagwarantuje, że nie na pewno nigdy utraci kontroli nad maszyną i nie nie zrobi bydła na ziemi?

Po drugie. FPV - którym zamierzam się zająć w przyszłym roku - to nie jest dla mnie bicie rekordów odległości, tylko latanie z pozycji First Person View. Nie widzę problemu w obowiązku posiadania obserwatora i lataniu w zasięgu wzroku. W tym zakresie polskie przepisy są dla mnie ok.

Po trzecie. Uważam, że należy ścigać matołów FPV. Latanie FPV w strefach zakazanych zrobi nam w końcu duży problem.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że należy ścigać matołów FPV. Latanie FPV w strefach zakazanych zrobi nam w końcu duży problem.

Matoły były są i będą. Ale jesli by sie uziemiło dwóch czy trzech to media zrobią swoje i reszta nie bedzie się pchac.

 

A i jeszcze jedno mimo ze latam FPV od kilku miesięcy NIGDY jeszcze nie latałem nad kims innym niż sobą i tatą (obserwator\spoter)!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że nasze prawo i instytucje je egzekwujące są niewydolne a czasami wręcz bezsilne wobec najbardziej łamiących przepisy. Patrz przykład baby, która wjechała do metra, tzw. Froga i im podobnych.

 

Wiele, bardzo wiele by się zmieniło, gdybyśmy tylko zaczęli skutecznie wykonywać prawo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro dyskusja jest luźna, to ja sobie pozwolę.

 

Po pierwsze, Polska to nie Sahara. W Polsce zawsze latamy nad kimś. I zawsze możemy na kogoś spaść. Doceniam kompetencje kolegów latających FPV, ale niech mi który zagwarantuje, że nie na pewno nigdy utraci kontroli nad maszyną i nie nie zrobi bydła na ziemi?

Po drugie. FPV - którym zamierzam się zająć w przyszłym roku - to nie jest dla mnie bicie rekordów odległości, tylko latanie z pozycji First Person View. Nie widzę problemu w obowiązku posiadania obserwatora i lataniu w zasięgu wzroku. W tym zakresie polskie przepisy są dla mnie ok.

Po trzecie. Uważam, że należy ścigać matołów FPV. Latanie FPV w strefach zakazanych zrobi nam w końcu duży problem.

 

Add "Po pierwsze" - Są ubezpieczenia. Jest odpowiedzialność osobista. Są zabezpieczenia, jest zdrowy rozsądek. Wypadków nie wyeliminujemy nigdy. Będą zawsze. To nieodłączna cześć życia. Zawsze może zawieść człowiek lub sprzęt. Rzeczy niezawodne nie istnieją. Nawet kamień może pęknąć i się rozkruszyć.

Ale nazywanie "profilaktyką" całkowitego zakazu wszystkim, by ustrzec się przed niewielkim procentem ewentualnych zdarzeń, jest już pewnym nadużyciem. To tak jakby w obawie przed pedofilią, doraźnie zamykać wszystkich dorosłych, którzy choćby podejdą do dziecka. A dzieci odbierać i niech się same chowają, bez dostępu do dorosłych. To nie będzie pedofilii,

Albo wyciągamy konsekwencje, wobec naruszających zasady, albo karzemy zbiorowo wszystkich, za "domniemanie". Przykładem skrajnym może być "Raport mniejszości", gdzie skazywano ludzi za popełnienie przestępstwa, na podstawie przeczucia, że przestępstwo popełnią.

 

Add "Po drugie" - Nie mówię, że polskie przepisy są złe. Nie ich dotyczy zresztą temat. Chodzi o zakazywanie pewnych elementów, ze strachu, że "może się coś stać". W tym wypadku to demagogia, bo boimy się czegoś co raz, że się nie zdarza często (o ile w ogóle się zdarza), to nie powoduje dużych szkód. Wynika z tego, że za posiadanie gogli z ekranem, będziesz ścigany jako przestępca, ale jednocześnie możesz posiadać broń zdolną do zestrzelenia samolotu w sposób celowy. Są bowiem stany w USA, gdzie można posiadać np. armatę. 

Jak pytał Jasio - gdzie tu sens, gdzie logika?

 

Add "Po trzecie" - Tak, należy. Ale jako przypadek indywidualny. Za popełnienie konkretnego wykroczenia. A tu każemy wszystkich, żeby jakiś matoł przypadkiem czegoś nie zrobił. Przypadkiem to może nie zrobi, ale celowo? Przed tym żaden przepis nie chroni. IMHO, prościej było by zainstalować zagłuszacze częstotliwości modelarskich w strefach zakazanych i już nikt sobie nie polata. Ani w goglach, ani bez. A co najważniejsze, nie tam gdzie mu nie wolno.

Ale zakazywać czegoś wszystkim? To nie jest dobra metoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie w zakazach problem. Jak zakażemy wszystkiego to będzie jak na drogach. Jeżeli ustawiamy ograniczenia prędkości poniżej sensownych pułapów, to NIKT ich nie przestrzega (żadnych, co gorsza nawet tych ustawionych prawidłowo). Tak samo będzie z FPV. Kilka osób zostanie "przykładnie" ukaranych, szczególnie po jakiejś wpadce (spadce?) Potem będzie "znikoma szkodliwość czynu" i całe prawo rozejdzie się po kościach.

 

Niestety podejrzewam, że nawet jeżeli wymyślilibyśmy rozsądne przepisy (jako modelarze) to i tak urzędnicy wolą zakazy. A może warto spróbować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zakazywać czegoś wszystkim? To nie jest dobra metoda.

Ale za to jaka q...sko prosta i tania... jeden papierek-> zakaz i wszytko jest już załatwione prawda ? a że to ciasnota umysłowa jest immanentną cechą urzędasów to efekty widać słychać i czuć dokoła. Chociażby jak pisze Bartosz nasze kartofliska zwane dla niepoznaki drogami. Kto jechał S ileś tam na Jerozolimskie w warszawie ten wie ... 500 m do rozjazdu 4 pasy i ograniczenie 60, dodatkowo górka tuz za znakiem ... pytanie po co to ograniczenie ? Kto pomyśli ten zgadnie ... Hint -> zaraz za górką często stoi samochód z automatem do okradania społeczeństwa.

 

Ja wiem ze temat jest o USA itp ... ale biorąc pod uwagę wiernopoddańczy stosunek polskich kacyków do USA zaraz będą usiłować to samo wprowadzić tutaj...

 

Moim skromnym zdaniem potrzebna jest rewolucja zbliżona do francuskiej z całym dobrodziejstwem inwentarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.