Skocz do zawartości

PIPER L-4H made by Z. Rusinek, Kraków


MareX

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 94
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Pistolet z zestawu proponuje odłożyć na półkę do modelarstwa się nie nadaje ,jeszcze za małe

robimy modele . A i kompresor za mały . Prawdziwym aerografem nie malowałem ale ten

czarny jest całkiem niezły jak za te pieniądze do malowania mniejszych modeli i elementów .

Trzeba tylko najpierw poćwiczyć z regulacją i ciśnieniem a także gęstością farby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłem kupić jeszcze mniejszy kompresor - 28 litrów za ok 200 zł, ale stwierdziłem, że taki może się kiedyś bardziej przydać i mam miejsce pod stołem na trzymanie go tamże.

Oczywiście , żę do profesjonalnej pracy malarza-lakiernika takie chińszczyzny niezbyt /albo raczej-wcale/ się nadają i nie w tym celu to kupiłem. Zresztą zostanie malarzem-lakiernikiem chyba mi nie grozi, a jedynie muszę spróbować namalować znaki na moim Piperku. Na razie dzięki temu kompresorowi, bez trudu żądnego, podniosłem ciśnienie w baniaku hydroforowym i doskonale wyczyściłem od środka kadłub modelu z wszelkich śmieci i paprochów. A i jak będzie trzeba, to i w oponkę sobie p..., puszczę powietrze. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mogę się pochwalić, że wszystkie "bebechy" w Piperku pomontowane i może jeszcze dzisiaj wezmę sie za oklejanie kadłuba. Tak to w tej chwili ten cały środek wygląda:

1161.jpg

z tym, że deska mocująca zbiornik nie jest jeszcze przyklejona na sztywno, a kable od serw też jeszcze nie są w odbiorniku na swoich miejscach:

1164.jpg

Odbiornik także będzie przykryty gąbkową "kołderką" a całość unieruchomiona gumkami, tak jak zrobiłem to z pakietem, który siedzi na mur i ani drgnie.

1162.jpg

Tak sobie idą kable do żarzenia świecy, a tak rurka tłumika i napęd gazu:

1165.jpg

Zasilanie świecy i tankowanie zamocowałem na prawej burcie z uwagi na posadowienie panelu w mej skrzynce startowej:

1163.jpg

I tyle na razie, cdn mam nadzieję nastąpi niebawem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...

Z różnych powodów dopiero dzisiaj mogę napisać. Prace modelarskie w całej ich rozciągłości zupełnie stoją i nic w żadnym temacie się nie dzieje. Mam nadzieję, że od jesieni coś zacznie się dziać i będę się starał na bieżąco to relacjonować. Póki co, w miarę wolnych chwil, pilnie przeglądam interesujące mnie wątki i wpisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, masz rację. Z tą fajką jest kłopot i w tej chwili jest ona założona tak na "słowo honoru". Przy wibracji na pewno spadnie, a tak być nie może. Będę musiał to mocowanie przerobić lub zastosować inne. Gdybyś wcześniej ode mnie znalazł jakieś skuteczne rozwiązanie tego problemiku - napisz, proszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

zawsze mozesz dac dluzsza srube na dekiel od zaworów i wygiac jakas blaszke ktora bedzie to dociskala. jak to czytam to mnie az zciska ... bo moj J3 Cup stoi na szafie a OS 120SE od chyba 7 lat nie odpalany. az nie moge uwierzyc ze sie marnuje. ale rusze to na wiosne. Swoja droga tez kupiłem Boxera HH50 Twin, do mojego spacewalkera 2,8m, mysle ze sie nada bez problemu, a jak nie to wsadze go do Spacewalkera 2,3m.. nie wielka roznica ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za radę! To jest chyba to, o co chodzi. :D Zablokować blaszką i po kłopocie. Prace przy L-4H nadal stoją, ale już coś zaczyna się dziać w dziedzinie RC i jestem aktualnie na etapie rozebranego silnika Magnum 52 od "Bristola", w celu jego zimowej konserwacji. No i naprawa tego modelu zaczyna też postepować. To jednak będzie w temacie o tym "starociu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Bardzo długo nic w tym temacie się nie działo, ale już sie to zmieniło. Jestem w tej chwili na etapie oklejania kadłuba i tak mi to idzie:

l3.jpg

Czyli obcinanie naddatków folii, a nast. zaprasowywanie "na kant" :D

l2.jpg

 

i naprężanie drobnych zafalowań folii przy pomocy chińskiej opalarki za ok. 30 zł sztuka.

l1.jpg

 

Po skończeniu tej fajnej zabawy trzeba się będzie zabrać za naklejenie znaków i dopieszczanie reszty drobnych elementów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Piękna", modelarska pogoda wymusiła niejako dalsze prace nad Piperkiem i po pomyślnym oklejeniu całości modelu, przyszła pora na umieszczenie na nim znaków identyfikujących maszynę. Pasy inwazyjne na kadłub zrobiłem już z folii, gdyż ich malowanie na folii imitującej płótno jest wyjątkowo "frapujące" z uwagi na podciekanie farby pod taśmę lakierniczą, czego doświadczałem przy malowaniu tych pasów na skrzydłach.

Znaki i cyfry także zostały wykonane z folii przez jeden z tut. zakładów robiących reklamy na samochody i inne takie. Tak sobie to szło:

a6.jpg

Ten znak dał mi mocno "popalić", gdyż próby naciągnięcia go opalarką i położenie go na powierzchni popkrytej już docelowym lakierem, dawały efekt pojawiających się bąbli gazowych, w efekcie zniekształcających powierzchnie znaku. Czekają mnie teraz eksperymenty nad zminimalizowaniem tych nierówności, ale pocieszam się tym, że znak jest na spodzie płata i nie ma potrzeby zaglądania tamże. :x

Inne znaki i cyfry nie przysporzyły już żądnych problemów.

a5.jpg

a4.jpg

Znak na górnej powierzchni płata pierwotnie nie chciał dobrze przylegać, ale po podgrzaniu go, "siadł" idealnie, żadne bąble się nie robiły i tak sobie wygląda:

a3.jpg

Jeszcze dwa obrazki modelu ze złożonymi skrzydłami:

a1.jpg

a2.jpg

Teraz najbardziej czasochłonne i żmudne prace przy doprowadzeniu go do postaci makietowej, tzn. te wszystkie drobiazgi i szczególiki konstrukcyjne, które trzeba teraz nanieść na ten model. Postaram się to także zobrazować fotkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Prace przy modelu powoli postępują i dzisiaj trochę warsztatu w nawiązaniu do tematu Kolegi n.t. kabinki i kopyta.

Tak wyglądała przednia szyba mojego modelu , kiedy go otrzymałem:

k9.jpg

i nie pozostawało nic innego, jak zrobić tę szybkę od nowa. Pleksę milimetrową miałem, bo kiedyś służyła jako zabezpieczenie ściany pokoju, na której wisiała klatka z papugami. Kupiłem to chyba w Leroyu, gdzie sprzedają na arkusze i jakiś kawałek za małe pieniądze można kupić. Trzeba było z czegoś zrobić "kopyto", zwane inaczej "bałwanką" lub też "kobyłką". Nazw do wyboru... :D Polazłem więc do drewutni i przytaszczyłem takie dechy, a raczej ich kawałki, czekające na rozszczapienie i do pieca...

k10.jpg

Wybrałem sobie najbardziej odpowiadające mi rozmiarowo, pozbijałem gwoździkami i złapałem się za "raszplę" zwaną inaczej pilnikiem-zdzierakiem. Po kilku chwilach wyszło mi coś takiego:

k6.jpg

 

od spodu przybiłem wcześniej taki klocek, aby ułatwić sobie uchwyt w imadle:

k3.jpg

W trakcie piłowania przyłożyłem raz i dwa starą szybkę:

k2.jpg

Następnie arkusz tego kawałka pleksi, wstępnie przyciąłem:

k4.jpg

i już mogłem myśleć o dokładnym formowaniu tejże, co też zaraz i nastąpiło z użyciem znanej już Wam opalarki made in China.

k5.jpg

Trochę przygrzałem, tu i uwdzie naciągnąłem, wygładziłem, wyprostowałem i już można było przymierzać do modelu:

 

k1.jpg

Efekt prawie, że zadowalający, jeszcze dopasowanie końcowe i można będzie przykleić na fest, ale to na samym końcu, kiedy już i Pan Pilot zajmie na stałe swoje miejsce.

Na razie na przyklejenie czekają paski wykańczające łączenia szybek kabiny, już pomalowane i suche:

k7.jpg

jak również pomalowane są także inne paseczni, które pozostały na elementach kabiny:

k8.jpg

I tyle by tego było na razie. Idę dalej coś dziubać przy modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Detale, detaliczki... I stara prawda, że co nagle, to po diable. Zapatrzyłem sie na stare klapki otworów rewizyjnych w moim Piperku i chciałem sobie zrobic takie same, ale deczko lepsze, bo nie z kartonu, tylko z blaszki aluminiowej grubości o,3 mm. No i się wziąłem...:

b1.jpg

Po lewej ta kartonowa klapka, pasek, na którym próbowałem stempelek zrobiony z najzwyczajniejszego haka, blaszki półprodukty i jedna z klapek już wykonana. Prawie taka sama jak ta kartonowa, a o ile "prawdziwsza"...

No i "naprodukowałem" sobie tego do woli:

b2.jpg

Już po tej "produkcji" coś mnie tknęło i przypomniałem sobie, że mam przecież porobione fotki prawdziwego L4 stojącego sobie w naszym MLP. Tak te klapki wyglądają w oryginale:

b3.jpg

Natychmiast dostrzegłem tę jakże istotną różnicę i wszystkie dotychczas zrobione klapki powędrowały do kosza na śmieci.

Musiałem znowu popracować nad stempelkiem i tak sobie on wygląda, jeśli coś widać, bo trochę fota się prześwietliła:

b6.jpg

Trzeba było znowy wznowić "produkcję" i tak wyglądało stanowisko robocze:

b7.jpg

Istotne są te szczypczyki z różowymi rączkami, bo przy ich pomocy zaginam rant krążka, coby przypominał pierwowzór. Tak to widać z bliższej perspektywy:

b8.jpg

oraz na dwóch kolejnych zbliżeniach. "Półprodukty" i gotowe klapki, oczywiście przed selekcją, czyli "kontrolą techniczną" :wink: i malowaniem końcowym:

b4.jpg

b5.jpg

Tyla na razie, cdn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku jeżeli będziesz jeszcze przyklejał naklejki to nalej wody do małej miednicy, troszkę płynu do naczyń , zmocz w nim naklejkę i kładź na mokro . Nadmiary wody (mikstury?) najlepiej usuwa się starą kartą do bankomatu. I wychodzi idealnie ponieważ na mokro nie musisz dokładnie trafić naklejką na miejsce---da się przesuwać, a karta usuwa wodę i powietrze spod naklejki. Żadnych bąbli i jest miodzio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne gdzieś i kiedyś będę znowu przylepiał jakieś znaki zrobione z folii dekoracyjnej i te także nie były przyklejane na sucho, a jedynie może zbyt krótko się moczyły i nie dodałem kropli tego "Ludwika", bo i nie wiedziałem. Same płaty też pomoczyłem, ale jak już napisałem - wg mnie - główną przyczyną tworzenia się bąbli pod opalarką było powstawanie gazu z lakieru, którym są pomalowane dolne powierzchnie płatów. Poza tym , sama ta folia dekoracyjne jest wykonana z zupełnie innego materiału niż folia modelarska i np. prawie zupełnie się nie kurczy, natomiast mięknie do stanu przysłowiowej s....ki. Nic to jednak, cel jest niczym, ruch jest wszystkim... :wink: Być może dzisiaj koniec z tymi klapkami i spróbuję je pomalować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu udało mi się trochę popracować przy Piperku i najpierw pomalowałem te klapki wziernikowe:

c5.jpg,

tak były przed położeniem lakieru, a tak już po:

c4.jpg

Zagięcie tego rantu nawet tak małymi obcęgami dało efekt niezbyt kolistego kołe, ale nie sądzę, aby było to widać na modelu. Lakier ten sam, którym są pomalowane dolne powierzchnie płatów.

Wczoraj przyklejałem te paski łączące szybki w kabinie, dorobiłem nowy pasek trzymający maskę kadłuba z dolną krawędzią przedniej szybki i dopasowywałem blachy przejścia skrzydeł w kabinę. Tak to szło:

c6.jpg

Widać dobrze ten nowy pasek, przyklejone paski na bocznej powierzchni kabiny i uformowane już i przyłapane na żywicy te blachy.

c2.jpg

Z drugiej strony to samo i drobne powiększenie:

c3.jpg

Kiedy klej już przysechł, pomalowałem to po raz pierwszy z takim wstępnym efektem:

c1.jpg

Następnym etapem będzie chyba mocowanie całego podwozia, a nast. kiedy mi się zwolni stół montażowy, mam zamiar zabrać się za skrzydła, gdzie trzeba pomocować serwa i zabrać się znowu za szczegóły. Czyli można zakładać, że cdn. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.