wapniak Opublikowano 5 Listopada 2014 Autor Opublikowano 5 Listopada 2014 Sam szkielet na CA , no bo trzeba poustawiać wszystko na sucho i pozalewać miejsca klejenia. Poszycie kleję na wikolopodobny. Bo to wygodny klej do nakładania na krawędziach. Prosto z butelki. I ręce łatwo domyć.I nie brudzi drewna, może dno pociągnę poliuretanem bezbarwnym, zobaczę jak wyjdzie. No i daje czas na oddech. Powklejałem wzmocnienia pawęży i prawego pływaka i wkleiłem listwy oddzielające kokpit. Na tym etapie prac trzeba kadłub dobrze niwelować, bo zaczyna robić się sztywny i ewentualne zwichrowania byłyby trudne do zlikwidowania. Trzeba przyznać, że plany są bardzo dobrze opracowane. Wszystko ładnie pasuje. Fotki:
wapniak Opublikowano 6 Listopada 2014 Autor Opublikowano 6 Listopada 2014 Do szkieletu przypiąłem szpileczkami, poprzez balsowe listewki, odpowiednio docięty prostokąt z depronu 3 mm. Ze styroduru (dwie warstwy 50 mm sklejone na PU)wymodelowałem kokpit i przykleiłem do tymczasowego pokładu. Pomaluję to ze dwa-trzy razy polialkoholem, i będzie to robiło za kopyto do wylaminowania zdejmowanej części pokładu.
wapniak Opublikowano 7 Listopada 2014 Autor Opublikowano 7 Listopada 2014 Przez noc polialkohol wysechł tworząc cienką błonkę na powierzchni styroduru. Pomalowałem dwa razy ale gęstym i grubo. Zalaminowałem to 4 warstwami szkła, trzy 80 i jedna 200 jako druga warstwa. To daje ponad 500 g/m2. Będzie wystarczająco sztywne. Żeby się potem nie zapiłować na śmierć, trzeba to położyć każda warstwa w jednym kawałku. Wtedy powierzchnia wyjdzie równa. Jednak przy tak prostych kształtach, przy odrobinie wprawy, nie ma z tym problemu. Fotki:
symon5 Opublikowano 7 Listopada 2014 Opublikowano 7 Listopada 2014 ja na twoim miejscu oszczędzałbym na wadze (3x80+200)bo może ci powera zabraknąć chyba że to ma być kopyto
wapniak Opublikowano 9 Listopada 2014 Autor Opublikowano 9 Listopada 2014 Bez przesady z tym oszczędzaniem. To nie ma być szybowiec. I tak wychodzi to chyba za lekkie. Cała ta nadbudówka (długa 70 cm szeroka 23 cm) waży 165 g. Jeszcze trochę z niej odejdzie, bo jest nieco za długa i szeroka. Pomysł z pomalowaniem styroduru polialkoholem okazał się nietrafiony. Trzeba było wyłupać cały styrodur po kawałeczku i myć wnętrze rozpuszczalnikiem nitro, potem wodą. Lepsze jest jednak oklejenie kopyta taśmą samoprzylepną. Zastanawiam się, czy w ogóle wypełniać wnętrze kadłuba pianką. Wytrzymałości to nie poprawia, o czym przekonałem się na zawodach w hydro. Konstrukcja i tak stanowi wiele oddzielnych komór, więc nie ma mowy o zatonięciu przy jakimś przebiciu poszycia. Jakieś rady?
St.Marek Opublikowano 9 Listopada 2014 Opublikowano 9 Listopada 2014 Witam. Modele pływające to nie latające i obojętnie czy to spalina czy elektryk naszym zdaniem powinien mieć odpowiednią masę w stosunku do masy mocy silnika aby to nie latało wszystko w powietrzu. Wyważenie też jest bardzo ważne. Nie ma sensu wypełniać całego modelu piankę, wystarczy wypełnić cztery komory, dwie z przodu, dwie z tyłu. Takie jest nasze zdanie po doświadczeniach z Airboatami.
wapniak Opublikowano 9 Listopada 2014 Autor Opublikowano 9 Listopada 2014 Dzięki za radę, tak też zrobię.
wapniak Opublikowano 10 Listopada 2014 Autor Opublikowano 10 Listopada 2014 Jedna strona pokładu przyklejona.
St.Marek Opublikowano 10 Listopada 2014 Opublikowano 10 Listopada 2014 Witaj Darku. Widzę, że budowa łódeczki idzie pełną parą i mam nadzieję, że model zostanie ukończony, a z pływania zostanie zamieszczony krótki filmik. Z tego co widzę jest bardzo dużo projektów zaczynanych, a 95% z nich nie jest ukończone, nie mówiąc już o kontynuacji tematu, a to przecież przez kontynuację danego tematu zdobywa się doświadczenie ( no chyba, że większość osób chce tylko zaistnieć na tym forum ), a to chyba nie o to chodzi w modelarstwie i przedstawianiu prac na forum. Dzisiaj chyba nie ma żadnego problemu z nakręceniem krótkiego filmiku, bo nie trzeba mieć jakiegoś wyrafinowanego sprzętu. My swój temat z Airboatami rozwijamy i będziemy rozwijać. Może sobie ktoś mówić, że jesteśmy monotematyczni no ale prawda jest taka, że jeśli chwytasz dziesięć wron za jeden ogon to żadnej nie chwycisz, a Airboaty są takimi samymi modelami jak inne modele pływające i da się nimi pływać tylko trzeba mieć odrobinę cierpliwości, chęci do eksperymentowania z kadłubami i napędem no i oczywiście treningu w pływaniu. Ja z synem z całych sił dążymy do zorganizowania zlotu Airboatów i poduszkowców- i doprowadzimy do tego. Tylko ile będzie chętnych osób u nas w kraju- to jest wielki znak zapytania. No ale odeszliśmy trochę od Twojego wątku ( nie mamy zamiaru zaśmiecać tematu naszymi spostrzeżeniami ). Będziemy śledzić postępy prac nad modelem bo go sam tworzysz, od projektu na papierze i to jest to o co chodzi w modelarstwie. Obawiam się jedynie, że tego typu konstrukcje przy większych prędkościach mogą fruwać no chyba, że znasz jakieś sposoby na ,,przyklejenie" modelu do wody, a jednocześnie by utrzymywał się w ślizgu. No chyba tak, bo jeśli masz modele wyczynowe to wiesz o co chodzi, może pochwalisz się swoim najlepszym modelem ? ? ?
wapniak Opublikowano 11 Listopada 2014 Autor Opublikowano 11 Listopada 2014 Model jest już na takim etapie, że trudno mi sobie wyobrazić, iż nie zostanie ukończony. Na pewno popłynie, tyle, że może już nie w tym roku, bo może zima przyjdzie. Całe wyposażenie do niego mam, tylko to poskładać. Tak, że jeszcze trochę cierpliwości i na pewno będzie filmik z pierwszego pływania. Cała ta relacja jest po to , aby może zachęcić modelarzy do zainteresowania takim typem modeli, no i pokazać może początkującym , że zbudowanie łódki z drewna to żadna filozofia. To co na fotce waży 1075 g.
wapniak Opublikowano 13 Listopada 2014 Autor Opublikowano 13 Listopada 2014 Kadłub oszlifowany, nadbudówka dopasowana,tak to teraz wygląda.
wapniak Opublikowano 16 Listopada 2014 Autor Opublikowano 16 Listopada 2014 Pokład modelu pomalowany, się suszy, więc czas na napęd. Oś śruby wytoczyłem ze stali nierdzewnej fi 10. Gwint M5, część łożyskująca też 5 mm. Wewnątrz otwór fi 3 na wał z nierdzewki fi 3. Wał mocowany do osi śruby robaczkiem M4. Trafiła mi się lewa śruba , a że podoba mi się i chcę ją wypróbować na osi z prawym gwintem, to przewierciłem w niej otwór na gwint M3 i robaczkiem ją unieruchomię na osi. Koniec robaczka wejdzie w otwór nawiercony w osi. Piasta osi z mosiądzu MO 59 sześciokąt 10 mm, ma wprasowane do środka dwie tulejki 5/7,5x8 mm z fosforobrązu B101, tylna z kołnierzem fi 10 x1,5. Odstęp miedzy nimi będzie robił za bank oleju do smarowania osi. W tą pustą przestrzeń trafia końcówka do smarowania.Wystarczy wstrzyknąć nieco oleju i już. Obudowa wału z rurki alu 7,8 x1,2 mm, taka się trafiła z hipermarketu... Wewnątrz będą wciśnięte tulejki z teflonu o szerokości ok. 5 mm w odstępach kilkucentymetrowych . Odstępy między nimi też będą stanowiły przestrzeń dla oleju. Mam nadzieję , że taka konstrukcja oraz dobór materiałów ułatwią serwisowanie napędu, a zwłaszcza zwiększą "przebiegi" pomiędzy serwisem. To ma być model rekreacyjny z prostą obsługą.
mike217 Opublikowano 16 Listopada 2014 Opublikowano 16 Listopada 2014 Fajnie to wygląda, idziesz jak burza. Napęd powinien się sprawdzić. Będziesz lutować srebrem czy kleić drut w końcówkę? Ja jutro wysyłam trefny silnik i czekam cierpliwie na nowy. Mam wielką chęć opływać model przed lodem.
wapniak Opublikowano 16 Listopada 2014 Autor Opublikowano 16 Listopada 2014 Wszystko będzie skręcane. Teraz chyba lepiej będzie widać jak. No i fotka łódki. Skrzydła na razie nie robię, bo przy pierwszej przewrotce by odfrunęło.
wapniak Opublikowano 17 Listopada 2014 Autor Opublikowano 17 Listopada 2014 Cały hardware gotowy, jak zwykle wykonany prostymi środkami. Pozostała do opiłowania tylko śruba. Parę kątowników,jakiś płaskownik, wszystko z gotowych profili dostępnych w hipermarketach, trochę samozaparcia i papieru ściernego i jest. Fotka
Xeo Opublikowano 17 Listopada 2014 Opublikowano 17 Listopada 2014 Bardzo fajna i czysta robota Dariusz. Zasiadam dalej na widowni i bacznie obserwuję dalsze prace ☺ Wysłane z GT-N7100 przy użyciu Tapatalk
wapniak Opublikowano 21 Listopada 2014 Autor Opublikowano 21 Listopada 2014 Cieszę się, że to co robię, może się podobać. Model do opływania pomalowany, po cztery warstwy poliuretanu góra i dół. Na dół pewnie dam kiedyś kolor, bo szałowo nie wyszedł. Każda warstwa to doba schnięcia, bo inaczej nakładana warstwa rozpuszcza poprzednią, więc trochę to trwało. Napęd wklejony:
skipper Opublikowano 21 Listopada 2014 Opublikowano 21 Listopada 2014 Nie przejmuj się aż tak wyglądem, drewno to drewno, to będzie pływać. Osobiście wolę dobrze latający, niż śliczny "jak miód ze smalcem" model. Na pływających za malo się znam, żeby za mocno dyskutować.
wapniak Opublikowano 21 Listopada 2014 Autor Opublikowano 21 Listopada 2014 Masz rację, nie będę się przejmować. Zrobiłem napęd steru. Jeszcze tylko hydraulika, powklejać rzepy do elektroniki i wsio. Fotki
Rekomendowane odpowiedzi