Skocz do zawartości

NAPRAWA BAGNETU


janegab
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

modelik nie wali kora.. ja miałem go  jako motoszybowiec .można nim poszaleć przy petli jak sie go przyciśnie wyginają mu sie aż  skrzydla..Piotr z Lublina to" stary" modelarz pokaze filmik niebawem ...życze sukcesu. mam bagnet i system sterowania z linkami /pion/  usterzenie  T   mogę bezplatnie podeslac../ jutro jeszcze sprawdze/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

modelik nie wali kora.. ja miałem go  jako motoszybowiec .można nim poszaleć przy petli jak sie go przyciśnie wyginają mu sie aż  skrzydla..Piotr z Lublina to" stary" modelarz pokaze filmik niebawem ...życze sukcesu. mam bagnet i system sterowania z linkami /pion/  usterzenie  T   mogę bezplatnie podeslac../ jutro jeszcze sprawdze/

 

Dziękuję za rady, zapamiętam że masz części w razie co, ale najpierw muszę dokończyć SE 5a więc szybowiec uruchomię bliżej wiosny. Myślę że w Lublinie będą conajmniej dwa takie modele bo namówilłem też na zakup kolegów. Napędy będziemy montować sami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za rady, zapamiętam że masz części w razie co, ale najpierw muszę dokończyć SE 5a więc szybowiec uruchomię bliżej wiosny. Myślę że w Lublinie będą conajmniej dwa takie modele bo namówilłem też na zakup kolegów. Napędy będziemy montować sami.

W moim Dagu..było wysuwane podwozie na serwie../ potem je skasowałem  - waga/  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://postimg.org/image/bx67nz14l/   Dziś oblatałem po naprawie BAGNET..gniotsja...nie lamiotsja..bez żadnych negatywnych odznak...ale zamówilem 3 szt nowek od gwiazdora-  bo  jestem grzeczny i mowie pacierz.. :)

Sam pacierz sprawy nie załatwia.Siusiu przed modlitwą i po modlitwie rączki na kołderce/pierzynce.Wtedy jest szansa, że ci się aniołki przyśnią  3,5m/4 kg/HQ.HN,RG.Koniecznie "firmowe"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jeszcze sie nie polamaly. To dobrze.

W toxiku jest bagnet szt 1..wiec uzywaj liczby pojedynczej Panie pedagogu.. ;)

Sam pacierz sprawy nie załatwia.Siusiu przed modlitwą i po modlitwie rączki na kołderce/pierzynce.Wtedy jest szansa, że ci się aniołki przyśnią  3,5m/4 kg/HQ.HN,RG.Koniecznie "firmowe"

Firmowe zamowilem 3 szt jak pisalem..od gwiazdora- śnisz o czymś innym..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wstępnych próbnych lotach ...dziś zapakowałem toxikowi 1800 były na niebie lambady..BAGNET BEZ ŻADNYCH OBJAWOW USZKODZEN ..polecam ten sposob naprawy.. :D http://postimg.org/image/x3j6ignnf/  a to samoróbka jeszcze nie  "wydrelowana.."  i nie latana.. ;)  http://postimg.org/image/uy5d6vo0n/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykręć się powiedzmy, na 300m i spróbuj zejść pionowo na pełnym gwizdku. Jak przy ziemi zaciągniesz drąga do oporu i bagnet wytrzyma to ok.

Druga z wersji, to strzelić się z wyciągarki. 

 

PS Obowiązkowo jakaś kamerka włączona, bo gdyby nie wytrzymał, to chociaż pamiątka będzie  :D

300 m? Za mało ! 30000000000000000000000 m i pociagnij. Druga wersja to profesjonalna pomoc medyczna dla pomysłodawcy. Może pomoże bo ja już ledwo wytrzymuję jak czytam takie rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

300 m? Za mało ! 30000000000000000000000 m i pociagnij. Druga wersja to profesjonalna pomoc medyczna dla pomysłodawcy. Może pomoże bo ja już ledwo wytrzymuję jak czytam takie rady.

jak jesteś nieudacznik to ..przyszło Ci siedzieć w domu na  "smyczy " -  pozostało  biadolić i krytykować.  A  dzisiaj  polatałem bajecznie- Swiątecznie   :D

Wykręć się powiedzmy, na 300m i spróbuj zejść pionowo na pełnym gwizdku. Jak przy ziemi zaciągniesz drąga do oporu i bagnet wytrzyma to ok.

Druga z wersji, to strzelić się z wyciągarki. 

 

PS Obowiązkowo jakaś kamerka włączona, bo gdyby nie wytrzymał, to chociaż pamiątka będzie  :D

A 3-wersja próby to wszystko jak wyżej + wskoczyć samemu na toxika     podczas lotu    by go dąciazyć. filmować  . :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

300 m? Za mało ! 30000000000000000000000 m i pociagnij. Druga wersja to profesjonalna pomoc medyczna dla pomysłodawcy. Może pomoże bo ja już ledwo wytrzymuję jak czytam takie rady.

Rochu, tego modelu szkoda zeby wozić sie w termice ;) to tak jakby R8 jeździć tylko po mieście ;) 500m w dól i jest fajnie. Nawet widac jak skrzydełka sie gną. A jak mocno wieje tak z 15ms to skrzydła i przy kazdym zakręcie sie gną. Polecam-wrazenie niesamowite. Tyle ze trzeba mieć z 2kg balastu. A do rury wchodzi raptem biedne 1300g ;)

Do latania w słabych warunkach na upartego naprawa Janka jest ok. W radosnych - ja bym nie próbował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rochu, tego modelu szkoda zeby wozić sie w termice ;) to tak jakby R8 jeździć tylko po mieście ;) 500m w dól i jest fajnie. Nawet widac jak skrzydełka sie gną. A jak mocno wieje tak z 15ms to skrzydła i przy kazdym zakręcie sie gną. Polecam-wrazenie niesamowite. Tyle ze trzeba mieć z 2kg balastu. A do rury wchodzi raptem biedne 1300g ;)

Do latania w słabych warunkach na upartego naprawa Janka jest ok. W radosnych - ja bym nie próbował.

Jurku do rury pakuje  tak  jak pisałeś w bagnet ten naprawiany równiez co nie co nie w formie stałej ale jest sposob. Na upatrego w skrzydla  mam 2 komplety   .Najważniejsze ,że polatałem znakomicie     wyszło w poludnie nawet slonce..to chyba ostatnie latanie bez mrozu. Ta miejscowka a szczególnie ladowisko porosniete trawą - zcietą a jest i wyższa jak bedą mrozy znakomicie nadaje sie do ladowania.   Nigdy nie wykonał bym takich prób  nowym modelem jak i na naprawianym bagnecie- chyba ,ze  modelem  pomysłodawcy   ;)      Zazdrosnikom pozostaje BIDOLIĆ... :)          

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro padają już takie duże nominały prędkości wiatru i takie wstrętne słowo jak nieudacznik to jadę ostro !

 

Rok 1987 lub 6 . Prędkość wiatru 18-22 m/sek. Latamy w zawodach na Żarze.Sam szczyt. Kierunek na szkołę. Nie ma żadnego modelu kompozytowego. Same drewniako styropiany lub drewniaki. Kadłuby laminatowe.Same samodziałki. 

I owszem-dostaję prawdziwy flatter na zawietrznej przy podejściu do lądowania.Eksplozja skrzydła w powietrzu-bardzo widowiskowe. Model w lesie...

Zapasowy model. 

Lot-lądowanie

Następna kolejka. Lądowanie-zejście na krótkiej zawietrznej z 50 m .Na wysokości jakieś 1,5 m turbulencja od kępy jagód obraca model o 90 st i po skrzydle o ziemię . O ile pamiętam latałem z obciążeniem 62gr/dm2, może nieco więcej.Jeszcze mam stalowe rurki zalane ołowiem z opisem obciążenia jakie dają .Balast w kadłubie w poprzek wchodzący także w skrzydła.

Padło kilka modeli.

 

A za każdym razem bagnety stalowe 1,3x 11 mm wykonane z piły drwalskiej.

 

Przestańcie opowiadać banialuki o ciągnięciu na maxa, schodzeniu z iluś metrów ,węglach wysoko modułowych .Same demony przeciążeń ! Przypomina to egzaminowanie ucznia. Tak i tyle się go pyta aż padnie przy odpowiedzi o  przestrzeniach Banacha. A to dopiero 5 klasa podstawówki i pytania zadaje katechetka .Każdy w klasie wie, że baba nie ma pojęcia o co się pyta ale pyta(pisze) bo może....

Zrobił, naprawił, zadowolony i o to chodzi w tej zabawie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dobrze ze zadowolony. Ale nie róbmy z tego typu naprawy namaszczonego standardu, mimo tego ze Jan tak sugeruje. Bo przy modelach takich jak ma Janek, cześciej niz skrzydło pęka bagnet...albo wtedy kiedy jest to potrzebne (przy bardzo złym lądowaniu i wtedy jest szansa na naprawę modelu) albo wtedy kiedy nie jest to potrzebne (czyli w locie i wyedy szansa na naprawe modelu jest niewielka).

Drewniaka mozna było naprawić czy w najgorszym przypadku zbudować model samemu. Toxica zbudować samemu sie nie da. A zakup nowego modelu boli. To taka mała różnica.

Wiec Jan niech lata i sie cieszy a ja takiej naprawy nie polecam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ale nie róbmy z tego typu naprawy namaszczonego standardu, mimo tego ze Jan tak sugeruje.

 

Nie musimy nic robić by był to standard. Standardem jest nienaprawianie takich elementów do dalszej wyczynowej eksploatacji.

 

Raczej jest to nieortodoksyjne postępowanie możliwe w amatorskich warunkach.

Ponadto czy sądzicie, że producent ma wyliczone na papierze (komputerze) wytrzymałość i próg zadziałania sił niszczących bagnet a bezpiecznych dla skrzydła ?

Więcej tu doświadczenia eksploatacyjnego i warsztatowego niż obliczeń.

 

W Krakowie koledzy bez gwizdów i świstów hałasu i drwin wykonują węglowe przestrzenne bagnety i chętnie mówią co i jak. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.