Skocz do zawartości

Znaleziono model motoszybowca


Lech Mirkiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Bartosz, Ty jako moderator usuń te głupoty które napisałeś :( .Lepiej było zapytać o wyposażenie ale może masz rentgena w oczach i widzisz,że model jest "ograbiony". Powiem tak, wyposażenie jest ale celowo nie zostało pokazane aby potencjalny właściciel mógł udowodnić,że to jego model. Proste, nie?

Przy okazji dodam, że ten post powstał z mojej inicjatywy choć nie ja jestem znalazcą tego modelu. Pomagam tylko pewnemu "nie internetowemu" starszemu modelarzowi w znalezieniu właściciela tego modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Leszku masz całkowita rację, że zdemontowałeś wyposażenie.

Powtarzam raz jeszcze NIC NIE DEMONTOWAŁEM. mogę jedynie napisać,że silnik nie był montowany na dziobie. A gdzie? to chcę usłyszeć od właściciela modelu. Model jest po prostu uszkodzony.Widzę,że moja metoda sprawdzania chętnych na model odnosi sukcesy. Zgłosił się już jeden "żartowniś" twierdzący,że model jest jego a nie wiedział co było w środku. Ręce opadają :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszek TYLKO napisał ogłoszenie, nie widział nawet tego modelu. Ma TYLKO zdjęcie i jeśli ktoś pozna że to jego to napisze co było w środku.

Nie wiadomo nawet czy wnętrze jest kompletne czy też nie. Dodam iż model miał wieżyczkę z silnikiem (prawdopodobnie zniszczona )

Do starszego modelarza trafił okrężną i długą  drogą poprzez kilku pośredników  i nie wiadomo kiedy model postanowił wybrać wolność i zwiał właścicielowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartosz, Ty jako moderator usuń te głupoty które napisałeś :( .Lepiej było zapytać o wyposażenie ale może masz rentgena w oczach i widzisz,że model jest "ograbiony".

Niestety pisałem z własnego doświadczenia. Miałem włam do piwnicy. Nic "handlowego" tam nie było, ale kilka rzeczy znalazłem w śmietniku tak po prostu zniszczonych, co by kilka gram miedzi pozyskać. Bolało jak diabli.

 

A Ty sam budzisz ciekawość pisząc o "okolicznościach odnalezienia" więc się nie dziw. :D

 

W modelu konstrukcyjnym jest tyle patentów, że demontaż wyposażenia był raczej zbyteczny. Wystarczyło by zapytać np. o typ pakietu, albo o sposób montażu płata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W modelu konstrukcyjnym jest tyle patentów, że demontaż wyposażenia był raczej zbyteczny. 

Czy ja każdemu z osobna muszę pisać, że nic nie zostało zdemontowane w modelu? wszystkie elementy są na swoim miejscu oprócz pakietu który z resztą padł i wieżyczki z silnikiem która sama odpadła przy spotkaniu z matką ziemią :) POWTARZAM , model jest kompletny ,lekko uszkodzony.

 

 

 Wystarczyło by zapytać np. o typ pakietu, albo o sposób montażu płata.

Bartosz, jak znajdziesz model i zechcesz go oddać właścicielowi to napiszesz ogłoszenie jak zechcesz,  ale pozwól mi prowadzić poszukiwania właściciela tego modelu tak jak ja uważam  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszku, myślę że jakiego byś nie obrał sposobu weryfikacji właściciela to i tak należy Ci/Wam się duży plus za podjęte starania. Lokalizacja określona, model pokazany - nie ma co chcieć więcej od znalazcy.

Daj znać jak zakończą się poszukiwania  ;)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Lechu, o ile Twoje poszukiwania właściciela są uznawane za prawidłowe, chociaż zgodnie z KC art 183 powinieneś zawiadomić o fakcie znalezienia "właściwy organ państwowy", o tyle możesz rozpocząć jego odbudowę dopiero za 2 lata - Art.187. 

 

Na Twoim miejscu przekazałbym model do biura rzeczy znalezionych, za pokwitowaniem i odebrać za te 2 lata. (Art. 187)

 

Niestety ludzie są różni i mogłoby się zdarzyć, że ktoś kiedyś uzna, że model jest jego razem z wyposażeniem jakie do niego wsadzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak.... "właściwy organ państwowy" który to ma za zadanie cyt:  "Zadaniem biura jest wywiesić ogłoszenie o zgubie. Nie podajemy jednak informacji o tym, jak dana rzecz wygląda. Każdy, kto zgłosi się po odbiór zguby, musi ją najpierw dokładnie opisać."  a po dwóch latach cyt: " biuro przekazuje zguby do Urzędu Skarbowego i dopiero ten ogłasza przetarg" .Pozostawię to bez komentarza. Bartosz , poszukaj jeszcze paragrafów na to co mi grozi jak tego nie zrobię.

 

 

 

Na Twoim miejscu przekazałbym model do biura rzeczy znalezionych, za pokwitowaniem i odebrać za te 2 lata. (Art. 187)

 

 

Nie pisz do mnie tak jakbym to ja znalazł ten model. Powoli zaczynam żałować,że z wyszedłem z taką inicjatywą. Jak do tej pory to zgłaszają się do mnie zwykli oszuści co nie znają nawet rozpiętości modelu albo jaki odbiornik zastosowali. Jak się znajdzie właściciel za 5 lub 10 lat to też odzyska zgubę oby tylko obecny posiadacz tego modelu jeszcze żył :) bo wiekowy jest :) ( żart) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę ,że nikt tu nie bierze pod uwagę bardzo dużą rzeszę modelarzy, którzy nie są zarejestrowani na żadnym forum. A jest to rzesza bardzo spora (patrzę na moje miasto), więc trudno będzie znaleźć właściciela, który jak mniemam ,pogodził się ze stratą. Tak jak znalazca pisał ,"do końca lutego", a potem śmiało remont i w górę., nawet jak właściciel się znajdzie ,to będzie zadowolony z remontu. Kodeks cywilny zostawmy prawnikom, kodeks drogowy kierowcom, bo zaczyna być jak zwykle. Rozszumię, rzeczy wartościowe, konsumpcyjne wytworzone przez producentów, ale tu -model -konstrukcja typowo amatorska, po ogłoszeniach o znalezieniu, mam wyłożyć własne pieniądze ,żeby dostarczyć model do biura rzeczy znalezionych ( a jak bym mieszkał 50 km od miasta?) Nie dajmy się zwariować, bądźmy amatorami do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie .. aż mi się cisnelo to pytanie - od jakiej wartości znalezionego przedmiotu trzeba zgłaszać i skąd mam wiedzieć ile to cos jest warte ? Czy z automatu staje się przestępca ? Czy każda opróżnione puszkę po piwie czy butelkę znaleziona w lesie tez trzeba zgłosić bo art. taki i taki ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lechu, przepraszam, jeżeli mój post Cię uraził. Kiedyś już na ten temat dyskutowaliśmy na forum. Z tym, że wówczas chyba właściciel się znalazł. Zrób jak chcesz, ale nie chwal się tym wokół. Niestety jak sam zauważyłeś jest wielu cwaniaków, którzy tylko szukają jak złupić kogoś innego. 

 

Kacper. Problem rzeczy znalezionych jest w Polsce od dawna, Dotyczy przede wszystkim "poszukiwaczy skarbów" i to oni próbują to uregulować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.